Drogie Panie czy podnieca was seks męża z inną kobietą?

[Sem.©® 15 694]

 

Zreszta, czy faceci nie są czasem feministami?Który uważa ze kobiety powinny mieć prawo do uczestniczenia w wyborach?

 

Np ja. Uważam że kobiety powinny mieć prawo do uczestniczenia w wyborach i gdybym był prezydentem po prostu nie zmieniałbym prawa. Przecież kobiety mają prawo do uczestniczenia w wyborach!

[olivier 636]

 

zaproponowalam kiedys mojemu eks , ze zaplace jakiejs prostytutce by zrobila mu loda przy mnie

 

Takie "coś" jest to jedna z moich fantazji na temat początku ukłau cuckold. Wyobrażam sobie wlaśnie taką sytuację, która kreuje moja żona, ale tylko po to żeby kilka dni później kazać usiąśc mi na fotelu i na moich oczach kocha się z dwoma mężczyznami, a po po wszystkim oznajmić, że tak teraz nędzie wyglądał nasz związek.

 

Pussi -

[Kobieta 109]

Np ja. Uważam że kobiety powinny mieć prawo do uczestniczenia w wyborach i gdybym był prezydentem po prostu nie zmieniałbym prawa. Przecież kobiety mają prawo do uczestniczenia w wyborach!

 

No widzisz, to już mamy i z tego się cieszymy.

 

Niestety Panie feministki sie po tym sukcesie troche zagalopowały.

To znaczy nie mówię, że to całkiem źle, tylko one teraz to by chciały wykorzenić w umysłach, i zakorzenione w kulturze postrzeganie nierówne. Oraz co najwazniejsze przypisywanie kobietom określonej roli, oczywiście przez mężczyzn. Roli matki, gosposi, itp. Postrzegania kobiet jako ogniska rodzinnego, a facetów jako zdobywców. bo co najbardziej boli wszystkie Panie? Ano to, ze w wielu umysłach rodzi się bunt jeśli słyszymy, że matka chodzi na imprezy i zalicza co się da. Taka, to jest latawica. Ale jeśli Pan chwali się zdobyczami, to im więcej tym więsze ma poparcie. 

Takie myślenie trudno jest wykorzenić, niektóre silą się i naiwnie chyba myślą, że jeśli głośno i wyraźnie powiedzą jestem latawicą to będzie to fajne, męskie i wtedy będę na równi z mężczyznami. Będzie wymarzone równouprawnienie. A najgorsze w tym będzie to, że gdy mężczyźni przybiją brawo za takie "odważne" przyznanie sie do siebie to będzie to nie dowód że uznali mnie za równego sobie tylko zachęta "rób tak, nam sie to opłaca przecież, my z tego korzystac będziemy".

[parakk 1 455]

Z tym równouprawnieniem to też jest różnie, weźmy np rozwody i to komu "przypadają" dzieci po rozwodzie. Wszyscy wiedzą że jeśli żadnemu z rodziców nie można niczego zarzucić, to dziecko pod opieke dostanie w 99% matka. Ot i równouprawnienie.. albo , moim zdaniem szczyt równouprawnienia.. kiedy feministka zajdzie w ciąże,to tylko ona ma prawo zdecydoać czy urodzi.. tak jak by sama zaszła bo pod wiatera sikała.. a nasieniodawcy to do decyzji nic do tego.. noooo chyba że łaskawie uzna że urodzi, to po alimenty wystąpi, ale najlepiej żeby ie inseminator do wychowywania nie wpierdzielał.. taka to równość..