Skocz do zawartości
jejmaz

Ona, ja - my

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę o Niej, trochę o mnie, trochę o nas.

Zarejestrowałem sie na tym forum sam, żona nie wie o tym, że tu zaglądam i teraz piszę. Śledziłem kilka podobnych for, te najbardziej mi odpowiada. Zarejestrowałem się  jako Rogacz, choć nie do końca pewnie odpowiadam (jeszcze)  definicji tego słowa.

Jesteśmy parą wykształconych  czterdziestoparolatków, twierdzę, że wyglądamy sporo lat młodziej. Ona - naprawdę robiąca wrażenie naturalna brunetka, śniada skóra,165 cm, ok 62 kg, piękny biust D i mega tyłek :). Ja wysoki, szczupły szatyn, kiedyś sportowiec. Jesteśmy w związku od 20 - paru lat. Oboje wydepilowani, higieniczni, zdrowi. Nie mieliśmy większych "kryzysów". Śmiem twierdzić, że żona nigdy mnie nie zdradziła, a w każdym razie nie miała romansu. Nasze życie seksualne oceniam jako "średnie" - wbrew swojemu wyglądowi, żona nie ma wybujałego temperamentu, to mi raczej brakuje czasem seksu, nie jej.

Wiem, że niektórzy powiedzą, że nie mogę być 100%  pewny jej wierności. Owszem - ale charakter  jej pracy, jej środowisko, nasi znajomi itp. - romansu nie dałoby się ukryć. Nigdy nie ukrywała przede mną telefonu, nie było "dziwnych" SMSów itp. Jeśli komuś "dała" , to ew. jednorazowo na boku, ale w to mocno wątpię. Czemu o tym piszę? Bo klika lat temu wyczułem, że coś jest nie tak. Żonka wieczorami dużo grała w necie i pisała na komunikatorze internetowym . Często robiła to przy mnie (np. jak ja zasypiałem w łóżku, ona grała przy stole ), uśmiechała się  i pisała z zapałem. Coś mnie tknęło i zainstalowałem w kompach keyloggera (wiem, to nielegalne :).

I przeżyłem dosłownie szok!

Moja żonka, która nigdy nie "bawiła" się we flirty, jakieś seksualne podchody i inne romantyczne zabawy, pisała takie teksty z poznanym na czacie kolesiem, że doznałem szoku. Pisała o miłości, wspólnym kochaniu się, czule się do niego zwracała, wyznawała mu miłość. Nie pamiętam wszystkiego, ale była na niego nieźle napalona. Były to zarówno teksty romantyczne jak i dotyczące czysto fizycznej miłości. To było do niej niepodobne. Zwłaszcza, że nie dawała mi odczuć, że z naszym związkiem jest coś nie tak. Ale tak jak pisałem, wyczułem coś  i odkryłem te  jej pisanie. Nie wiem jak potoczyłaby się  ta  ich "znajomość", bo doszło do tego, że  wymienili między sobą  nr  telefonów i dzwonili do siebie z komórek. Z  pisanych tekstów wywnioskowałem, że masturbuje się podczas tego pisania, co do niej w ogóle było niepodobne. Koleś był z drugiego końca Polski i jakiś chyba nie za bogaty, bo chciał przyjechać pociągiem...

Jak wyznałem jej, że "wiem wszystko" była załamana moja reakcją. Przyznam, że było mi przykro i ona wiedziała, że nie zasłużyłem na taką nawet psychiczną "zdradę".  Powiedziałem jej, że czuję się zdradzony. Twierdziła, że to tylko taka konwencja, nie wie nawet jak koleś wygląda (to prawda, bo nie wymienili się zdjęciami, miałem wgląd do poczty - keylogger...) no i faktycznie zbywała go jak pytał o adres - nie zdradziła nawet miasta.

Wiem, że to co zrobiła, to dla wielu nic, ale ja poczułem sie psychicznie zdradzony, zdruzgotany wręcz, bo moja żona wie na ile może na mnie polegać i ile dla mnie znaczy. Może nie doszło do zdrady fizycznej, ale kto wie co byłoby lepsze: fizyczny kontakt bez miłości, czy przeczytanie jak własna żona mówi i pisze do innego "kocham cię".... I tak jak mówię, nie wiem jak daleko by zaszła ta znajomość, bo gościu zapowiadał się wtedy, że będzie na Wybrzeżu na wakacje (tyle wiedział, że mieszkamy w Trójmieście).

Jakoś doszedłem do siebie po tym, choć kontrolowałem jeszcze kompy jakiś czas. Żona napisała do niego, że koniec  tego internetowego flirtu i go żegna, on jeszcze coś tam nalegał, ale nic już mu nie odpisała. Uwierzyłem jej, bo sytuacja się ustabilizowała a między nami było (i jest) tak jak dawniej dobrze.

Ta "przygoda" żonki dała mi jednak do myślenia. Poznałem ją teraz jako kobietę  marzącą czasem o innym kochanku, fantazjującą o zdradzie i fizycznej miłości z innym. Sam zacząłem dopuszczać myśli o zdradzie kontrolowanej, o widoku jej z innym facetem. Kiedy rozmawiamy o tym podczas seksu, będąc podnieceni, mówi że chce mieć dwa kutasy w sobie, chce obciągać innemu itp.  Lubimy kochać się poza domem, w hotelach, plenerze, w innym otoczeniu.

Bardzo często oglądamy wtedy filmy porno i używamy gadżetów podczas seksu. Żonka uwielbia duże wibratory - jeden na przyssawce ma ok 18-19 cm-  i często obciąga na zmianę  mi  i ten wibrator, albo ja jestem "z tyłu" a ona ssie ten wibrator, lub wibrator jest przyczepiony np. do lustra i ona nadziewa sie na niego obciągając mi jednocześnie. To co ja doprowadza do natychmiastowego orgazmu to mój kutas i ten wibrator jednocześnie w cipce - wtedy krzyczy i szybko dochodzi, ja zresztą też :). Największy wibrator ma ok. 22 cm i jest czarny i gruby jak moje przedramię. Myślałem, że nie da rady go sobie nigdy wsadzić, ale  dobrze podniecona i nawilżona wkłada go sobie do połowy w tą ciasną cipkę ( nie rodziła...).

Może dla wielu, nasz seks nie jest mega wyuzdany i niezwykły, ale tez wiem, że wielu moich kolegów nie może liczyć nawet na takie "zabawy" :). Tak jak pisałem kochamy się często w plenerze (wtedy pierwszy raz nadziewała sie na ten wibrator z przyssawką przyczepiony do błotnika naszego auta i jednocześnie mi obciągała).  Czasem wieczorem ona ubiera sie w plener w szpilki, siateczkowe, przezroczyste body, pod którym jest całkiem naga. Spacerujemy tak w odludnym parku czy okolicznym lasku. Ktoś może pomyśleć, że żona rekompensuje mi w ten sposób swoja "zdradę", ale wcześniej też się podobnie kochaliśmy, no może faktycznie mniej było mowy o zabawie z "tym drugim" facetem. Teraz sam o tym często myślę, chciałbym dla niej jak najlepszego seksu i chyba to lepsze rozwiązanie w miarę kontrolować taką "zdradę" niż liczyć na 100% wierność... Zwłaszcza, że przedsmak zdrady juz przeżyłem.  Wg mnie nie ma zdrady jak druga strona wie i zgoda nie jest w żaden sposób wymuszona. W moich myślach i podczas seksu też podnieca mnie wyobrażany widok mojej żonki z innym. Wiem, że gdybym umówił nas z jakimś facetem, to ona by się zgodziła.  Widzę, jak obciąga mi i jednocześnie wibrator, jak pragnie wtedy, będąc podniecona, drugiego kochanka.

Jak wielu na tym forum rozpatrywałem i zastanawiałem się nad ew. scenariuszem takiego spotkania. Nie mamy niestety (a może i stety) znajomego lub pary z którą można by to zrobić. Pozostaje często bezowocne poszukiwanie  przez internet . Przypadkowe znajomości budzą uzasadnione obawy co do zdrowia - również np. psychicznego - żeby nie trafić  na świra. Wg mnie dobrym rozwiązaniem może być poznanie małżeństwa np. na nagiej plaży -np. Dębki itp. Ale tak naprawdę chciałbym faceta tylko dla niej, ale  w mojej obecności, nie jestem raczej gotowy na klasyczny cuckold. Rozwiązaniem mogłoby być  też poznanie "rekomendowanego" przez inną parę kochanka np. na Zbiorniku. Może masażysta? Nie chciałbym  chyba nikogo z naszej najbliższej okolicy, tak aby zminimalizować ew. brak "dojrzałości" kochanka w kwestii  charakteru naszej relacji.  Nie jestem skłonny bowiem tolerować  ew. zażyłości między kochankiem a moja żoną poza seksem i jakiegoś nachodzenia czy niedyskrecji.

Tyle póki co o nas, o mnie i o niej, chętnie porozmawiam na forum z podobnymi nam - mniej lub bardziej doświadczonym - ludziom. Może znajdę tu kogoś odpowiedniego dla Niej... Są wakacje, niedługo mamy urlop, odwiedzamy plenerki i nagą plażę.. a nuż się uda :)

Pozdrawiam odwiedzających forum.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Poruszył mnie Twój post. Będę Wam kibicował. Ja się nie odważyłem na prześwietlenie komórki i laptopa żony,ale jestem pewny że z kimś koresponduje. Nie wiem na jakim są etapie. I nie chcę wiedzieć. Chcę żeby czuła się bezpieczna i sama mi powiedział. Co będzie bardzo trudne. Taki ma charakter. Fantazjujemy o kimś trzecim, ale raczej tego nie lubi. Mnie natomiast bardzo to podnieca. Trwamy tak już dużo lat. Ostatnio posunąłem się do tego, że pokazałem jej nagie fotki mojemu dobremu koledze. Żona nic nie wie. Ja mam moralniaka i strasznie jestem nabuzowany.

Pozdrawiam

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Widzę u Ciebie ogromną dojrzałość.

Twój post tchnie mimo wszystko spokojem, choć jest  miejsce i na wątpliwości ( jak u wszystkich na początku), na nadzieję...

 

 

Kurcze, będe Ci ( Wam ) kibicowała, by ona dostała czego pragnie, i Ty również, bez zbędnych obciążeń i niedogodności.

 

 

 

Nie jestem skłonny bowiem tolerować ew. zażyłości między kochankiem a moja żoną poza seksem i jakiegoś nachodzenia czy niedyskrecji.

 

Jeśli będziesz trzymał rękę na pulsie, przedyskutujesz to wszystko z nią, i To będzie Twój warunek- może się udać.

Natomiast ja z doświadczenia wiem, że z czasem ta zażyłość jednak się pojawia.

Nie mówię o miłości, ale o fascynacji, zauroczeniu...

Jak to zazwyczaj bywa między dwojgiem ludzi na samym początku .

 

Z nim będzie przeżywać zupełnie coś innego niż z Tobą.

I jesli umiejętnie tym pokierujesz, a ona również przejawi mądrość i hmmm, pewien dystans do zk, to taka przygoda tylko umocni wasz związek, wasze wzajemne relacje i waszą miłość.

 

 

Trzymam kciuki , powodzenia.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

wśród wielu postów tutaj chyba nie czytałem jeszcze tak tchnącego uczuciem do żony wyznania... może niewiele na ten temat wiem, ale podziwiam Twoje oddanie i zdolność do refleksji... chciałbym, żeby tak było w każdym związku - nie mówię tu o tym, by każdy wchodził w sferę cuckold - chodzi mi o zrozumienie, spokój, wierność, związek - co prawda, zaczęło się od, brzydko mówiąc, inwigilacji, ale zaskoczyłeś mnie swoim opanowaniem i mimo wszystko walką o związek - chylę czoło przed Wami, obojgiem, chyba nawet odrobinkę zazdroszcząc dojrzałości i dopasowania - jeśli miałoby się uczyć podejścia do cuckoldu to na takich, jak Wy, przykładach - jestem pewien, że czeka Was wiele dobrego - powodzenia

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Witam ponownie czytelników tego Forum,

 dzięki za przychylne przyjęcie mego postu. Zaczynam sukcesywnie zgłębiać zasoby Forum i próbuję odnieść niektóre historie i doświadczenia innych osób do mojego, pardon - "naszego" przypadku.

  Wiem, że nie ma prostej recepty na udany początek cuckoldu, tyle ile par, tyle indywidualnych historii. Wiem, że nie ma żadnej gwarancji na udany początek i kontynuowanie tej drogi w związku. Tak, jak nie ma prostej i pewnej recepty na udany związek w ogóle. Poznawanie siebie nigdy się  nie kończy i "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono":) . Różne sytuacje w życiu ukazują nam siebie i partnera w innym świetle. Sam sobie się  jeszcze dziwię, że doszedłem do etapu, że podnieca mnie wizja mojej partnerki kochającej się z innym mężczyzną. Jest to dla mnie ogromnie podniecające i sprawia, że moje myśli krążą cały czas wokół tego tematu.

  Od razu powiem, że na tym etapie wykluczam ultimate cuckold, jestem mentalnie rogaczem na tyle, na ile nie poniża to mojego poczucia wartości,  jednocześnie pozwalając spełnić fantazje erotyczne mojej żony i moje. A więc: seks w mojej obecności, najlepiej w trójkącie - tak, ale np. samotne wypady do kochanka, "szlaban" na seks, poniżanie mnie w obecności kochanka - absolutnie nie. Zresztą nie posądzam mojej Pani o takie potrzeby. To wg mnie nie leży w jej charakterze. Nigdy nie odczułem, żeby mnie nie szanowała czy kpiła z jakiegoś powodu. Myślę, że również w ew. cuckoldzie nie dojdzie do takich sytuacji.  Oczywiście, we wszystkim można się zatracić i kompletnie stracić głowę zapominając o partnerze, domu i "ułożonym" życiu - ale kto nie ryzykuje ...:)

Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że sam seks, na dodatek o którym wie partner i go akceptuje, nie jest stricte zdradą - a robienie tego bez wiedzy i za plecami partnera - tak. Nawet czasem sobie o tym rozmawiamy i chyba oboje tak myślimy. Moja Pani mówi, że chciała by mnie zobaczyć z inną laską, jaj jej, że załatwię jej fajnego masażystę (eeh, tylko skąd, szukałem już trochę). Jednak do tej pory nie ustaliliśmy tak na serio, że "no dobra, mam faceta/laskę dla ciebie, spotkanie za tydzień".  Sporo osób na tym Forum miała lub ma nadal problemy ze znalezieniem odpowiedniego partnera dla swojej hotki, przecież nie może  to być przypadkowy facio.  Może na "jeden raz" to mógłby być np. "młody mięśniak" albo przypadkowy podglądacz ? A może  ten pierwszy raz z innym powinien być wyjątkowy, celebrowany i w dobrym hotelu? Nie wiem. Do tej pory "wystawiałem" moją Panią na widok podglądaczy na wydmach podczas opalania (pieściłem ją wtedy paluszkami) albo raz zostawiłem całkiem gołą w saunie parowej z czterema równie gołymi facetami, a sam poszedłem na chwilę "siusiu". Z tego co mówiła potem, podobało jej się to, była bardziej podniecona niż speszona. Jest coraz bardziej pewna siebie i rozbudzona seksualnie. Sama namawia mnie na oglądanie pornoli (dobieram takie z cuckold, trójkącikami i gangbangiem, lubimy też dogging), a jak wybrała wibrator na allegro, to trochę się zdziwiłem - pisałem o nim w pierwszym poście - 22 cm grubej, czarnej gumy...i wchodzi... No nie cały, ale do połowy tak :)

Wszystko wskazuje, że na tym się nie skończy i prędzej czy później będę miał rogi za moją wiedzą - lub bez niej :)

Póki co pozdrawiam odwiedzających Forum, dzięki za cenne rady.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dużo po czasie.. ale zadam magiczne pytanie, nie padło niegdzie wcześniej a z Twoich wypowiedzi mało (w tym zakresie) można wyczytać: Czy Ty na pewno tego chcesz? Czytając Twoje posty: raczej wątpię, niby tak ale ... dużo dookoła..

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...