Wazektomia

[Duszek]

Kwestia nielegalności wazektomii nie jest bezdyskusyjna. Teoretycznie "podlega karze do lat pięciu kto trwale pozbawia możliwości płodzenia", ale zabieg wazektomii uznawany jest za odwracalny. Wszystkie ulotki dziś głoszą, że jest to "CZASOWE pozbawienie płodności".

Rozmawiając w październiku z lekarzem już po moim zabiegu dowiedziałem się tego co wyżej oraz tego, że nie jest to myślenie życzeniowe, tylko wypowiedzieli się tak w tej sprawie kompetentni prawnicy. Niestety ci sami prawnicy stwierdzili, że z jakichś tam przyczyn salpingoktomii nie podjęliby się bronić na tej samej postawie i odradzili wprowadzenie tego zabiegu do oferty. I to pomimo faktu, że dziś salpingoktomia jest równie odwracalna, co wazektomia.

 

A moje doświadczenia z W? Zabieg nie jest miły. Baardzo czułem jak pan doktor ciągnie mnie za nasieniowód, a ponieważ zdarzało mi się nieraz usiąść tak niewygodnie, że podobnie mi się naciągał, znałem to uczucie i bardzo go nie lubiłem.

 

Trwało to mniej niż kwadrans, potem sympatyczna rozmowa i do hotelu. Cały wieczór dość niekomfortowo, na drugi dzień również, a potem... jeszcze gorzej. To samo uczucie ciągnięcia za sznurek, tylko takie do krawędzi bólu (a mam tę krawędź dość wysoko).

Ciekawe zjawisko w tym czasie: takich erekcji nie pamiętam od czasów dostawania jej na widok damskich majtek. Prawdopodobnie zwiększone ukrwienie tych okolic przy gojeniu.

 

Po tygodniu, z dnia na dzień, dolegliwości ustąpiły, a ślad po rozwarstwieniu (nie wiem czym to się różni od przecinania) worka zniknął.

I wiecie co? Oprócz podstawowej, oczywistej zalety, nie zdarza mi się już to nieprzyjemne ciągnięcie przy siadaniu :-)

Kiedy natomiast wiozłem ostatnio kocura na kastrację- śmiechom i żartom nie było końca ;-)

[Duszek]

a ślad po rozwarstwieniu (nie wiem czym to się różni od przecinania) worka zniknął.

 

a to ja akurat nieco wiem

 

rozwarstwienie skóry nie wymaga nakładania szwów (jak po nacinaniu właśnie), skóra się szybciej regeneruje i nie trzeba wracać do gabinetu na ich zdjęcie

 

domniemywać mogę, że w tym miejscu szwy i blizny mogłyby być drażniące - stąd wybór takiego rozwiązania, estetyczne i praktyczne

[Duszek]

No tak, ta strona zagadnienia była dla mnie zauważalna Źle się wyraziłem: nie mam pojęcia jak wykonuje się takie rozwarstwienie, nie widziałem tego, bo postawili mi na kałdunie parawanik i czułem się trochę jak plaża w Brzeźnie

[Duszek]

Źle się wyraziłem: nie mam pojęcia jak wykonuje się takie rozwarstwienie, nie widziałem tego

 

filmu nie obejrzałam... bo mnie to przerasta

 

zdjęcia pobieżnie z kolei... ale jest tam krok po kroku

 

http://www.wazektomia.com/opis-metody-wazektomii

[HotGirl 297]

 No wybacz po 40 to już w ogóle jest trochę "patologią" brać się za dzieci, potem dziecko zaczyna start w dorosłość wnuki się pojawiają a rodzice pod 70 dobijają i sił brak aby się nawet wnukami nacieszyć a co dopiero pomóc.

Wiem, że temat inny, ale określenie patologia nie pozwoliło mi przeskoczyć dalej..

 Raging Bull, co jest patologią? 

Możesz uważać co chcesz, mieć swoją opinię i mieć dzieci wcześniej, ale nie szafuj określeniami które mogą być dla niektórych krzywdzące

[marcin.k 31]

Ja zrobiłem sobie wazektomię i polecam.

Z praktycznego punktu widzenia jest to majstersztyk.

Ze stałą partnerką nie potrzeba innych metod, a te zawsze są jakieś kłopotliwe. A przygodne akcje - tu zawsze można się przyodziać.

Po części wpłynęło to na jakość życia seksualnego, bo partnerka nie bierze pigułek, a te jakoś ją zawsze zmieniały psychicznie i fizycznie. Bez hormonów cipka jest jakaś taka fajniejsza, naturalniejsza, kwestia naturalnego nawilżania itp.

 

Sam zabieg, jak ktoś wyżej pisał - 10 minut.

Ja się umówiłem jakoś na 12:00, przyszedłem chwilę wcześniej, a o 12:00 już siedziałem w samochodzie.

W dzień zabiegu lekki dyskomfort (kolega który mi to polecał mówił, że jak kop w jaja, ale u mnie nie aż tak)

drugiego dnia już roruchałem

 

przez 6-8 tygodni trzeba się zabezpieczać, ale to też zależy od liczby strzałów w tym czasie, wiadomo - naboje musza się zużyć

 

gdzieś czytałem, że objętość wytrysku się zmniejsza o 25%, ale u siebie jakoś nie zauważyłem, ale też nigdy nie tryskałem hektolitrami

 

jedyne co widzę po zabiegu (a to już ze 2 lata), jak nie upuszczę codziennie, to na drugi dzień już się jakoś nieswojo czuję, taki dyskomfort, wcześniej tego na pewno nie miałem

jakby nie poruchać potem z tydzien-dwa, czy więcej to jakoś przechodzi z czasem

ale jak się jest w miarę aktywnym to muszę tą aktywność kontynuować przynajmniej co dwa dni

 

ale nie wiem jak to wytłumaczyć

[Sailor&Lula 10 086]

7 minut temu, marcin.k pisze:

Po części wpłynęło to na jakość życia seksualnego, bo partnerka nie bierze pigułek, a te jakoś ją zawsze zmieniały psychicznie i fizycznie

Jeeeeej, oby jak najwięcej ludzi w końcu to zrozumiało!!! Dziękuję za Twój głos.

 

Lula.

[Coma✩ 7 337]

@manny do poczytania... 🙂

(No chyba, że chcesz mieć jeszcze dzieci z jakąś małolatką) 

[marcin.k 31]

27 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Jeeeeej, oby jak najwięcej ludzi w końcu to zrozumiało!!! Dziękuję za Twój głos.

 

Lula.

proszę bardzo

 

co prawda dla mnie nie było to jakieś odkrycie, bo żyłem z tą świadomością od dawna

można powiedzieć, że był to jeden z dodatkowych argumentów "ZA" wazektomią

[marcin.k 31]

dodam jeszcze dwie rzeczy

nie wiedziałem, czy można robić reklamę, ale link już się pojawił powyżej

 

korzystałem z usług: http://www.wazektomia.com i gorąco polecam

nie ma tych usług za wiele na rynku, więc trzeba promować sprawdzone firmy, żeby nie trafić na jakiegoś partacza

 

druga sprawa - odwracalność zabiegu, to jest tylko teoria, jak dla mnie

nawet gabinety, które się tym zajmują piszą o bardzo niskiej skuteczności tego zabiegu (choć mówią, że jest z tym coraz lepiej, ale to jest skuteczność kilkunastoprocentowa)

druga kwestia to cena - wazektomię można zrobić za 1500-2000, a w drugą stronę 12k + bez gwarancji