Skocz do zawartości
Zouza

Nagość

Rekomendowane odpowiedzi

W istocie, dzielimy się na dwa obozy.

Ja jestem miłośniczką nagości. Męczy mnie, gdy ktoś oczekuje ode mnie przebieranek w łóżku. Czuję się wówczas, jakbym była dosłownie w przebraniu, jak nie ja. Owszem, lubię ładnie się ubrać dla kochanka (sukienka i miła dla oka prosta bielizna), ale najlepiej nie w rzeczy, które można założyć tylko do łóżka (np. bodystocking, zmyślne koszulki, gorsety, skomplikowane pończochy itp...). Lubię być odarta z ubrań. Ubraniowe życzenia tego typu mogłabym z pełną satysfakcją spełniać tylko w relacji BDSM. Wtedy największą nagrodą byłoby dla mnie rozebranie mnie do zera z tych wszystkich fatałaszków...

Nagrodą dla uległej w relacji BDSM jest już odsunięcie dolnego paska majtek na bok... :):P

 

Sam najbardziej preferuje nagość, kompletnie obdartą z uczuć - wręcz nawet zwierzęca :) ale będąc już po... bliskość ciała i ciepło drugiej osoby jest obowiązkowe.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sypiam jedynie w koszulce nocnej albo w jego tshirtach. Nie lubię spać całkowicie nago, ale coś zarzucone na górę już mi wystarczy. W dzień po domu w podobny sposób. Mam tendencję do latania na bosaka.

 

Wyjścia często bez majtek bo mojego faceta bardzo to kręci a ja też lubię to uczucie gdy nie mam nic pod spodem :) Na plaży nago jeszcze nie byłam. Chociaż opalałam się nago na balkonie.Bywałam tak w różnych okoicznościach bo to część upodobań mojego faceta ale nigdy bezpośrednio wulgarnie pośród ludzi tylko raczej z ryzykiem podglądania, przyłapania.

 

W seksie różnie. Lubie kusić roznymi przebierankami,  czasem mam ochotę na udawanie "potajemnego" seksu więc tylko podwiniecie spodniczki bez rozbierania się a czasem potrzebuję czuć dotyk gołego ciała o gołe ciało. Zaczęłam też czerpać przyjemność z pozowania nago do obiektywu.

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Uwielbiam nagość, gdy mam okazję pochodzić nago po domu to chętnie korzystam. Od dzieciństwa śpię wyłącznie nago, ubranie w łóżku strasznie mi przeszkadza, krępuje ruchy. Gdy śpię u kogoś, z wieloma osobami w jednym pokoju, (po imprezie typu wesele na przykład) zmuszam się do slipek, ale i one nie są w nocy zbyt wygodne. W łóżku z kobietą... lubię patrzeć na nią w ładnym fatałaszku, w szpilkach, koronkowej bieliźnie, ale gdy przechodzimy do akcji musi być naga, chcę czuć jej ciało, dotyk jej skóry, chłonąć ją wszystkimi zmysłami, dotykiem, smakiem, zapachem, każdego kawałka jej ciała, wtedy bielizna tylko przeszkadza. I bywałem na nagiej plaży, z przyjemnością jeszcze się tam wybiorę, choć małżonka niestety nie podziela mojej sympatii do plażowania nago. Dębki rządzą!!!!

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja w nagości czuję się źle, ale lubię jak moja kobieta śpi nago (teraz już rzadziej niestety).

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Temat niewyczerpany. Podbijam, gdyż wątek powrócił przy rozpatrywaniu kwestii butów.

 

Czy ubiór, nawet ten specjalnie dobrany erotycznie, potrafi Wam przeszkadzać w odbieraniu / dawaniu doznań? A może tylko i wyłącznie te doznania podkręca?

 

Sama stwierdzam, że pomimo złożoności przyczyn mojej lubości wobec własnej nagości, czasem lubię dłużej pozostać w jakimś ciuchu. I on mi paradoksalnie potrafi dostarczyć nowych wrażeń zmysłowych. Na przykład: orgazm wywołany pieszczotami przez bieliznę smakuje zupełnie inaczej.

 

Nie mniej jednak, najprzyjemniej mi jest zawsze usłyszeć takie stwierdzenie: "Naprawdę, bardzo ładne są te ubrania... ale weź już to zdejmij!" :D

 

Lula.

 

 

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Od ponad 10 lat sypiam nago. Mój mąż zresztą także. Nie wyobrażam sobie nocy w tekstyliach. 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jak to jest z tą nagością u mnie?

Nago śpię, gdy mam taką ochotę, tylko z wybranymi/ważnymi dla mnie osobami. Obecnie są nimi @skrzat i mój przyjaciel. Innych -dochodzących kochanków-wolę trzymać na dystans. 

Chodzić nago po domu czy na wyjazdach uwielbiam, ale ograniczam to z dwóch powodów.

1. W domu z szacunku do potomstwa ograniczam to do chwil, gdy jestem sama lub tylko ze @skrzatem.   Staram się wtedy też nigdzie nie siadać tzw. gołym tyłkiem właśnie z uwagi na komfort psychiczny mojej młodzieży.

2. Na wyjazdach chodzę nago tylko w gronie wybranych osób. Wtedy również staram się nie siadać bezpośrednio na krzesłach, fotelach itp. Tyle, że wtedy, to spowodowane jest bardziej moją obawą przed "załapaniem czegoś", niż dbaniem o komfort psychiczny przebywających ze mną osób.  Obawa ta ma również wpływ na moją niechęć do częstego chodzenia bez dołu bielizny oraz na mój bojkot w okresie letnim majteczek typu string.

Nie lubię plaż dla nudystów. Jak chcę chodzić po słońcu nago, to tylko z dala od kibiców. Nie kręci mnie bycie podglądaną.

 

A w seksie?

Tu wszystko zależy od nastroju i kaprysu.

Mnie bardzo podnieca moja bielizna. Lubię odziać się w konkretny i skrupulatnie dobrany przeze mnie komplet, by podczas wstępnej zabawy poczuć niby przypadkowy dotyk palców na "nylonie" czy koronce. I ten Jego/Jej wzrok, gdy wchodzę odziana w te cuda- jest bezcenny :)  Uwielbiam go :redevil:

 A potem albo w trakcie dalszej zabawy pozbywam się całej bielizny lub tylko części. Różnie bywa i tu decyduję tylko ja.

Bywa też, że od razu jestem naga, ale obecnie tak lubię tylko ze skrzatem i moim przyjacielem. Jakoś tylko z nimi to mi smakuje. 

  • Lubię 7
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Dragonfly pisze:

Obawa ta ma również wpływ na moją niechęć do częstego chodzenia bez dołu bielizny oraz na mój bojkot w okresie letnim majteczek typu string.

Obawa miałaby uzasadnienie, gdybyś miała z gołym tyłkiem biegać, ale - jak zakładam - jakąś spódniczkę/sukienkę/spodnie jednak zakładasz? :D

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Zouza jak się ja często nosi mini spódniczkę/sukienkę, to ryzyko jest. Przynajmniej w mojej głowie.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ważko, w Twojej głowie, na pewno. :) No chyba, że spódniczka jest równo z grzywką i gołym tyłkiem lądujesz, no to też bym unikała. ;) Ale ja aż tak krótkich nie noszę

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...