Skocz do zawartości
Aniulek

Zemsta Będzie Rozkoszna!

Rekomendowane odpowiedzi

Na początku miałam ochotę go zabić, tnąc jego krawaty na paski i tłukąc w drobny mak jego dwa ulubione kubki do kawy. Jednak to nic nie dało, jego początkowe głupie tłumaczenia, zmieniły się w oskarżenie co do mojej osoby.

Zostałam wariatką z problemami emocjonalnymi, a On zaczął znikać jeszcze częściej, „bo niby jak ma wytrzymać w takim domu”.

Sądził, że muszę mu wybaczyć, że przecież on nie pierwszy i nie ostatni, cóż jestem tylko żoną, która ma służyć Panu. Jednak przez myśl mu nie przeszło, że ja mogę też się komuś spodobać, lub że mogę naprawdę skomplikować jego romansik....

 

I na co były moje pochwały, oddanie i wierność? Coraz częściej zaczęłam zadawać sobie tego typu pytania.

Tak, chciałam zemsty, ale nie tylko na nim; ale też na niej... Była mężatką, znalezienie jej na NK nie sprawiło mi żadnego problemu. Krok po kroku w sieci, jak po śladach doszłam do jej męża, zdobywając jego dane kontaktowe: gg, maila, numer telefonu.

Samo poinformowanie jej rogacza niewiele by mi dało, uknułam o wiele lepszy plan....

 

Dwu miesięczne przesiadywanie na czacie w poszukiwaniu pocieszenia nie poszło na marne, rzecz jasna nie poznałam ani jednego mężczyzny, który potrafił by zwyczajnie rozmawiać nie zagajając o seks, albo choćby skomląc o wspólną masturbację przez internetową kamerkę... Zboki.

Cóż, pojęłam choć tyle w jaki sposób można zwabić mężczyznę, którego się kompletnie nie zna, jak rozbudzić jego ciekawość, wyobraźnie, a w końcu sprawić by myśl o konsumpcji mojego ciała nie dała mu spokoju.

Błażej wcale nie należał do bandy jebaków z internetowego czatu. W zasadzie używał gg, jako pomocy w pracy, ale co z tego. Najważniejsze, że był samotny, że jego żona nie miała dla niego czasu, ani chęci na miłosne igraszki z nim.

Pierwszy raz, zaczepiając go napisałam zwyczajnie że mam ochotę z kimś porozmawiać. Dlaczego akurat wypadło na niego? „Po prostu byłeś dostępny i zaintrygował mnie Twój Tajemniczy opis...” - tyle wystarczyło, by nie znikać i dać mi kilka chwil na zaciekawienie własną osobą. Mniej więcej tydzień klikania, czasem godzinę, a czasem trzy dziennie spowodowało, że zaczął mnie postrzegać jako kogoś więcej niż nieznajomą z sieci.

Stałam się jego powierniczką, potem przyjaciółką, aż w końcu wkradł się między nas niby niewinny flirt i ciekawość wzajemnych wizerunków. Z mojej strony miała być to czysta gra, ale nie będę oszukiwać – zaintrygował mnie również sobą. Nie zamierzałam mu mówić kim jestem, dlaczego do niego piszę, ani odkrywać żadnych kart, przynajmniej przed nim. 

 

Tydzień, przed spotkaniem z nim poszłam po raz pierwszy w życiu na solarium, za dwa dni znów; wybrałam się również do fryzjera i na drobne zakupy w galerii.

Od dawien dawna nie kupowałam sobie seksownej bielizny. Oprócz niej  sprezentowałam sobie śliczne bordowe, lakierkowe szpilki. Przeglądając się w lustrze nie mogłam uwierzyć, że kobieta w lustrze to ja... A jednak tak ciężki cios w serce może zmotywować do zmian – pomyślałam. Teraz nie wydawałam się sobie wcale za bardzo puszysta, ani zaniedbana. Byłam po prostu kobieca.

On nie wiedział jak wyglądam, tyle tylko co mógł sobie wyobrażać mnie z mojego opisu. Mnie z lekka zjadała trema, gdyż wiedziałam że Błażej jest dość wysokim i przystojnym facetem, z mocno zarysowanymi brwiami i dość ostrymi rysami,  o pięknych jasno niebieskich oczach, które uwypuklała ciemna oprawa.

Umówiliśmy się w herbaciarni, na herbatę o kuszącym smaku i kawałek szarlotki. Nie było mowy o żadnym seksie, przy najmniej nie było mowy w sposób oczywisty. Mieliśmy się w końcu zwyczajnie poznać.

 

 

Dołączona grafika

 

CDN........

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ze ściśniętym żołądkiem zbliżałam się do herbaciarni, ukrytej pomiędzy wierzbami i ozdobnymi krzewami, pomiędzy dwiema uroczymi alejkami, przy rzece.

Czekał na ławce obok, zapatrzony w całkiem drugą stronę, trzymając w ręku żółtą różę jako znak rozpoznawczy. Cóż, nie miał świadomości, że ja doskonale wiem jak wygląda. Ubrana w delikatny kwiatowo-owocowy zapach, nowe szpilki i uśmiech na twarzy (rzecz jasna byłam całkowicie odziana póki co ;-))  podeszłam do niego, dopiero gdy byłam na wyciągnięcie jego ręki odwrócił się w moim kierunku.

Jego uśmiech i przywitanie  pozwoliło mi odetchnąć z ulgą. Raczej nie odstraszałam go wyglądem. W herbaciarni pozwolił wybrać mi stolik, zaprowadziłam go więc na sam koniec dużego, nastrojowego pomieszczenia, wciskając się w sam róg, za regałem z pięknymi ozdóbkami, za którym stał nie duży stolik z dwoma krzesłami – w sam raz na randkę.

 Pomieszczenie nie było zbyt mocno oświetlone, ale każdy z gości mógł sobie zapalić nie wielką lampkę obok na ścianie, bądź pozostać przy dodatkowym blasku świecy, która stała na każdym stoliku. Wybrałam tę drugą opcję. Zakładając nogę na nogę, musnęłam jego łydkę. Było dość ciasno, ale akurat służyło to na mój plus.

Rozmowa była miła, choć miałam wrażenie, że zachowujemy się jak dwoje lekko speszonych nastolatków na pierwszej randce. Sięgając po cukier musnęłam jego dłoń, której nie zabrał i nie spłoszył się. Wiedziałam że mogę poczynić bardziej odważne kroki...

 

W końcu spytał mnie dlaczego tak naprawdę zaczepiłam go na gg, zamyśliłam się na chwilę i odpowiedziałam:

„Tak naprawdę, czułam się samotna. Kilka tygodni wcześniej dowiedziałam  się, że mąż ma kochankę.... po prostu chciałam o tym nie myśleć” - nie miałam zamiaru zdradzać mu, że mówię o jego żonie. Spojrzał na mnie i wziął do swojej dłoni moją dłoń, muskając ją delikatnie palcami...

Poczułam jakby lekkie motylki, odwzajemniając jego dotyk. Błażej najwidoczniej nie miał ochoty się rozstawać, proponując mi lampkę wina. Wieczór był już dość późny, jednak miałam wszystko zaplanowane tak, by w razie przeróżnych sytuacji móc przeciągnąć nasze spotkanie o wiele dłużej. Pobliski park otuliła cisza, wino przegoniło z nas resztki zawstydzenia, pozwalając na odważniejsze gesty i kuszenie. Szliśmy ścieżką, niedaleko rzeki, ukrytej za starym ogromnym murem, przy którym rosło wiele zaniedbanych krzewów. Miejsce niemal nie widoczne z drogi, zresztą drogi na której praktycznie o tej porze nie było ruchu. Poczułam jak łapie mnie za rękę, muskając wnętrze mojej dłoni, zaproponowałam byśmy usiedli na pobliskiej ławeczce. Zgodził się... 

 

Usiadł pierwszy, nie wiem skąd miałam na tyle odwagi, ale zamiast usiąść obok, usiadłam na jego kolanach. Nie bronił się, objął mnie ramieniem, wtulając twarz w moją szyję. Mówiliśmy nie wiele, były to prędzej same komplementy, atmosfera stawała się coraz bardziej gęsta....

Czułam się dziwnie podniecona, choć z drugiej strony nie kochałam się już od kilku tygodni, zwyczajnie było mi brak bliskości faceta, zapachu, dotyku i seksu... Poczułam jego usta muskające moją szyje, spojrzałam na niego by pocałować go najpierw niepewnie, potem coraz bardziej zaangażowanie, aż w końcu szalenie namiętnie..

„Wiesz może to nie pora na takie wyznania, ale powiem ci co  myślę... myślę, że moja żona też nie jest ze mną uczciwa.

W zasadzie zastanawiam się czy w ogóle do niej coś czuje” -  szukał usprawiedliwienia dla siebie? Nie wiem, ale nie miałam zamiaru pozwolić mu na rozwodzenie się w temacie, przylegając ponownie do jego ust.

Wnet poczułam jego dłoń zaciskającą się na mojej piersi. Czułam, że robię się całkiem wilgotna... „Muszę zmienić pozycję” - wyszeptałam, wstając i zasiadając na nim w rozkroku, oplatując go niemal nagimi udami, na których były tylko pończochy. Jego dłonie powędrowały w kierunku moich pośladków i ud, czułam jak gorąco wylewa się ze mnie. Jego męskość wpijała się śmiało w materiał moich majtek. Zdawałam sobie sprawę, że wystarczy rozpiąć jego rozporek by  mógł wejść we mnie bez żadnego problemu.

 

 

 

Dołączona grafika

 

 

 

 

CDN..................

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie planowałam na ten wieczór seksu, a może inaczej nie spodziewałam się, że uwiodę go jeszcze tego samego spotkania....

Nie odczuwałam już skrępowania, pożądałam go! Rękoma wyłuskał jedną z moich piersi pochłaniając ją do ust i darując jej mokre pocałunki, ssąc sutek i muskając go językiem. Każdy dotyk jego języka, odczuwałam tak, jakby penetrował nim moją kobiecość, czułam niesamowite napięcie i drżenie na niej. Nie wytrzymałam i zsunęłam mu się z kolan nie zważając na nic, klękając na ziemi. Pośpiesznie rozpięłam jego rozporek, wydobywając jego męskość, która dosłownie kipiała wilgocią. Nie protestował, choć jego wyraz twarzy prezentował zaskoczenie.

Jego twarda główka, była wilgotna i całkowicie odsłonięta, wraz z naprężonym wiązadełkiem. To właśnie od niego zaczęłam pieszczenie jego męskości. Całą powierzchnią języka, naciągając jego skórkę w dół, zjechałam powoli od wiązadełka aż na sam dół. Potem zachłannie objęłam go ustami, trzymając stanowczo za trzon kutasa, muskając nadal językiem penetrowałam go w górę i w dół. Błażej nieskładnie plątał moje włosy, wczesując w nie  swoje palce i chyba nieświadomie co jakiś czas przyciskając moją głowę w dół, powodując że chwilami czułam jak wnika we mnie aż po samo gardło. 

„Pragnę Cię Klaudia” - wyszeptał ponownie. Na te słowa przerwałam pieszczotę i wstałam. Stojąc naprzeciw niego.

Podniosłam do góry sukienkę, zsuwając całkowicie moje nowe, skąpe majtki. Wilgotne cisnęłam gdzieś w głąb mojej torebki. Odwróciłam się do niego tyłem i powoli zaczęłam zsuwać się na jego męskość wysuniętą z spodni.

Gdy wbiłam się na niego do końca, sukienka zasłoniła nas tak, że w zasadzie mogliśmy udawać że wtulamy się w siebie. Ale co tam sukienka.... Czułam jak wypełnia moje wnętrze po brzegi, czułam swoją wilgoć, która moczyła jego spodnie i moje uda.

Wsunął rękę pod moją sukienkę docierając do mojej łechtaczki. Zaczęłam się delikatnie unosić, to w górę to w dół, czując jak ociera palcami o mój groszek rozkoszy. W górę, w dół, w górę, w dół, zataczając czasem lekkie kręgi i powstrzymując swoje głośne jęki by tylko nie zwrócić uwagi, gdyby jednak ktoś niedaleko przechodził....

Było mi jednak mało, chciałam poczuć że Błażej mnie rżnie...

„Weź mnie szybko od tyłu” - powiedziałam niemal błagalnym tonem.

Rozejrzał się nie pewnie dookoła, ale nikogo nie było.

„Choć” - powiedział.

Wstałam, opierając się dłońmi o ławkę, pozwalając by jego kutas szybkimi ruchami ginął co rusz w moim wnętrzu. Nie potrzebowaliśmy zbyt wiele czasu. Wyszedł ze mnie w ostatniej chwili darując mi mocny erotyczny wstrząs, niemal w tym samym ułamku sekundy, ozdabiając białawą strużką zaniedbaną parkową ścieżkę. Po wszystkim szybko doprowadziliśmy się do jako takiego porządku, wybuchając śmiechem.  Chwycił mnie za dłoń i poszliśmy dalej przed siebie....

 

 

 

 

CDN.......

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

  Czas zacząć część II

 

 

Było rozkosznie miło, ale nie mogło być jak w romantycznych filmach: podprowadzona pod same drzwi domu, pożegnana namiętnym pocałunkiem na do widzenia. Nie ten scenariusz... Weszłam po cichu do domu, by nie zbudzić Krystiana. Zdjęłam niedbale szpilki i na palcach „skradłam” piżamę, znikając w łazience.

 Weszłam pod prysznic, odkręcając gorący strumień wody. Miałam wrażenie, że czuje na sobie jeszcze zapach Błażeja, sięgnęłam dłonią do mojej kobiecości, która była nadal mokra i klejąca.

Podniecenie nadal nie chciało opaść. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się czułam. Na szorstką gąbkę wylałam odrobinę kremowego żelu i zaczęłam pocierać brzuch, piersi. Sutki natychmiast zrobiły się duże i twarde, zagryzłam wargi  zjeżdżając gąbką coraz niżej. Chropowaty dotyk na wzgórku sprawił, że moje nadal rozbudzone ciało pokryło się gęsią skórką. Okrężnymi ruchami pieściłam moją kobiecość, czując się coraz mocniej podniecona.

Zamknęłam oczy, próbując przywołać obraz Błażeja... W myślach widziałam jak jego dłonie zachłannie wdzierają się pod moją bluzkę, a usta całują coraz niższe partie mojego ciała. Rozkosz przyszła niezwykle szybko, podobnie jak próby opamiętania się.

Nie wiedziałam do końca, co myśleć o sobie. Jeszcze  popołudniem nie podejrzewałam, że posunę się tak daleko.

Jednak bez oszukiwania siebie, odczuwałam satysfakcję i to nie tylko seksualną. Rzecz jasna nie chciałam zakończyć mojej zemsty na jednym spotkaniu z Błażejem. Byłam za razem zła trochę na siebie, bo bliskość z nim podobała mi się niezwykle mocno... Byłam zła bo miałam świadomość tego, że to wszystko nie obędzie się bez udziału emocji. 

Krystian spał  na brzuchu trzymając dłonie pod poduszką. Domyśliłam się, że zwyczajnie trzyma w dłoniach telefon. Nie wiem czy tak mocno spał, a może udawał, ale nawet nie drgnął gdy wsuwałam się pod wspólną kołdrę do łóżka.

Następnego dnia przy porannej kawie, zamiast dzień dobry usłyszałam: 

 

- Gdzie byłaś wczoraj do tak późna?

 

- A ty mi się spowiadasz, gdzie byłeś? - zapytałam.

 

Spojrzał na mnie zaskoczony i odpowiedział:  - Nie wiem o co ci chodzi, dobrze skoro tak chcesz, Twoja sprawa. Tylko daruj sobie wszelkie sceny zazdrości jakby co...

 

- Phi, o Ciebie? Te czasy dawno minęły Kotku – pomyślałam, darując sobie strzępienie języka.

Dołączona grafika

 

CDN.....

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

rewlacyjne opowiadanie z niecierpliwoscia czekam na dalszyh ciag :poklon:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Następne kilka dni minęło w miarę spokojnie, życie z mężem jak dwoje lokatorów coraz bardziej mi odpowiadało.

Jednak nadal pragnęłam zemsty, chciałam by poczuł się upokorzony, by wiedział co traci, nie mogąc do tego powrócić. Z Błażejem rozmowy na gg przybrały zabarwienia mocno erotycznego. Zasypiałam wyobrażając sobie coraz bardziej wyuzdany i namiętny seks z nim. Aż wpadł mi do głowy diabelski pomył. Krystian oświadczył mi, że w czwartek rano wyjeżdża w sprawie nowego kontraktu do Poznania i wróci najprędzej w sobotę rano.

Już ja znałam te jego pracowite wyjazdy. Pewnie wyjeżdżał w sprawach firmowych, tyle że ta druga doba obejmowała już relaks w postaci dupczenia tej jego suki. Jednak tym razem bardzo mi to odpowiadało. Zadzwoniłam czym prędzej do Błażeja, z propozycją spędzenia wspólnie piątkowego wieczoru u mnie....

„Przelecę Cię w moim małżeńskim łożu” - pomyślałam.

Zgadnijcie tylko co powiedział Błażej na propozycję spotkania:

- Nawet nie wiesz jak się ciesze słoneczko, wyobraź sobie że moja żona w piątek również wyjeżdża i wraca dopiero po południu w sobotę. Nieźle się złożyło, aż nie mogę uwierzyć – zachwycał się podekscytowany.

- Fakt nie do wiary... Gdyby tylko wiedział, że ten przypadek to umówione ostre rżnięcie z moim mężem, w jakimś za miastowym motelu. Ehhh

Realizacja mojego pomysłu wymagała, małego przemeblowania sypialni. Na środku pokoju stało nasze łóżko, równolegle do niego stała wielka szafa z ogromnymi lustrami. Nie duży stolik, stojący naprzeciw łóżka przesunęłam również na równoległą ścianę łóżka, z drugiej strony niż szafa.

Laptop stojący z reguły w salonie ustawiłam na stoliku przygotowując do włączenia kamerę w nim. Oczywiście nie miałam zamiaru informować o tym Błażeja. Sprawdziłam czy rzeczywiście kamera nagra to co powinna. Takie ustawienie pozwalało, by nagrywało się nie tylko to co dzieje się na łóżku, ale też nasze odbicie w lustrach....

Błażej przyszedł tuż po 19-stej, przynosząc mi śliczną czerwoną różę. Swoją drogą, chyba zwariował, co pomyślą sąsiedzi...

Szybko wciągnęłam go do mieszkania, zamknęłam za nim drzwi, przypierając go do nich plecami.

Wessałam się w jego usta, wspinając się na palcach... Był przepyszny, czułam jak cała drżę, zdając sobie sprawę, że zemsta to tylko jeden z realizowanych celów. 

- Tęskniłem za Tobą Słodziaku – wyszeptał, chwytając mnie na ręce.

- Nogami oplotłam go w talii, jego dłonie podtrzymywały moje pośladki. 

- To gdzie mam Cię posiąść – zaśmiał się...

- Najpierw chyba wypada poczęstować Cię winem i słodkim co nieco... - stwierdziłam, kierując go do kuchni.

I tak o to wylądowałam na moim kuchennym blacie, a jego dłonie pod moją bluzką, jego usta na mojej szyi, jego męskość próbująca wyrwać się ze spodni....wbijająca się w moje łono. 

- Stop, najpierw napijemy się wina, a potem... mam dla Ciebie niespodziankę.

 

Dołączona grafika

 

 

 

CDN............

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przepraszam z góry za upierdliwe pytanie.

Czy to opowiadanie własne, czy znalezione w sieci?

 

Jakoś nie mam serca do znaleźnego. Jeśli Twoje, to z przyjemnością zagłębię się w lekturze :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

W dniu 30.04.2013 o 20:07, Ginger pisze:

Czy to opowiadanie własne, czy znalezione w sieci?

 

Niestety znaleźne :facepalm: 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...