Skocz do zawartości
Asica

Bez Strachu, Przeznaczenie

Rekomendowane odpowiedzi

Z dedykacją dla jednego z forumowiczów, Zainteresowany bedzie wiedział :)

 

  Był piękny, wiosenny poranek. Spóźniona wiosna nadrabiała straty. Jak co dzień, punkt ósmawyszła pobiegać. Trasa biegu, wiła się wśród leśnych ścieżek. Słońce nieśmiało przebijało się przezkorony drzew, ptaki dawały darmowy koncert. Włączyła stoper, nałożyła na uszy słuchawki .Muzyka towarzyszyła jej zawsze, więc teraz nie mogło jej zabraknąć. Spokojnie zaczęła pierwszeokrążenie. Kątem oka dostrzegła ruch. Swoją obecnością spłoszyła sarnę. Przyśpieszyła. Przyskrzyżowaniu dróg, bieg zamieniła na szybki marsz. Zauważyła już kiedyś w leśnych zaroślachparkę bażantów, starała się ich nie wystraszyć. Po chwili znowu zaczeła biec.   Na końcu prostej, w środku lasu, stał samochód. Lekko zaniepokojona zwolniła, zaczęła iść ioceniać sytuację. Do tego miejsca bez problemów można dojechać autem i ludzie często towykorzystują. Ale coś było nie tak, nie dawało jej to spokoju. Dopiero podchodząc bliżejzauważyła, że na środku ścieżki stał mężczyzna i patrzył w jej kierunku. Do tej pory jego sylwetkęskrywały gałęzie i cień.Z tej odległości mogła ocenić tylko, że jest wysoki i … co on ma na sobie garnitur? W lesie, o 8Rano? Stanęła jak wryta. Znalazł ją. Mówiła mu, że co ranek biega w pobliskim lesie. No tak, to dlategotak wypytywał gdzie. Zażartował raz, że przyjedzie i ją zaskoczy w lesie. Nie wzięła tego na serio.Znali się tylko wirtualnie. Od samego początku świetnie się dogadywali. Nigdy nie wysłali sobiezdjęć aby nie zburzyć wizerunku jaki wytworzyła wyobraźnia.   Podeszła bliżej i znów stanęła. Nogi odmówiły posłuszeństwa. Były jak z waty. Drżała.Stał przed nią z rekami w kieszeniach spodni. Wydawał się taki pewny siebie. Nie spuszczał z niejwzroku, w jego oczach widziała żar, który zaczął ja topić. Wiedziała czego od niej chce, po coprzyjechał. Nie raz opowiadał co zrobi z nią zrobi jak się spotkają. Ich dotychczasowe rozmowyprzesiąknięte były sexem i erotycznymi fantazjami. Jej ciało zareagowało błyskawicznie. W jej oczach było widać pożądanie i podniecenie. Jejmuszelka zrobiła się mokra. Czuła swój zapach, zapach pożądania, zapraszający do jej wnętrza.Walczyła z tą żądzą domagającą się wyjścia z głębin jej umysłu, w których dawno ją ukryła.W uszach zabrzmiała jej piosenka

Słyszała refren, życie jest tylko jedno, właśnie tu i właśnie teraz. Tak, życie jest jedno, bierz co Cidaje, tu i teraz, krzyczała jej żądza. Resztki jej racjonalnej strony szeptały: nie, ale tak anemicznie,że nie miały szans.   Podeszła do niego, nadal patrząc, mu w oczy, spuściła wzrok na jego namiętne usta, Zbliżył je dojej ust i zaczął zachłannie całować. Tak łapczywie jakby za chwilę miała uciec. Wplotła palce wjego włosy, czubeczkiem wilgotnego języka zatoczyła krąg po pełnych ustach. Smakował taksłodko. Jego pocałunek stal się spokojniejszy, delektował się jej smakiem. Położył ręce na jejpośladkach i przycisnął do swych bioder. Poczuła jego męskość. Przesunął ręce pod koszulkę apotem w dół pod spodnie. Jego usta pieściły jej szyje. Jedną ręką ściskał jej pośladek a drugąpowoli zaczął przesuwać między jej uda. Odruchowo się spięła. Odchylił sluchawkę.– Ciii, jesteś teraz moja. Czuje, że tego chcesz. Masz taką mokra cipkę dla mnie. Nie walcz,poddaj się tej żądzy.W uszach zabrzmiała piosenkahttp://www.youtube.com/watch?v=chL-nVD1G8w

Puściły w niej wszystkie hamulce, obudziła się dzikość. Zaczęła rozpinać jego pasek od spodni,rozpięła guzik i rozsunęła zamek, cały czas patrzyła mu w oczy, widziała w nich zdziwienie jejnagłą zmianą. Uśmiechnęła się, wydobywając kutasa ze spodni. Kciukiem gładziła jego wilgotnyczubeczek. Oblizała swoje usta i uklękła przed nim. Dopiero teraz spojrzała na to co trzymała wręce. Był hardy i błyszczący od wilgoci. Splotła ręce za plecami i zaczęła go całować. Delikatniejęzykiem muskała jego żołądź, Potem coraz śmielej zaczęła go obejmować ustami. Zaczął caływypełniać jej usta. Czasami się wymykał ale szybko go odnajdywała. Położył ręce na jej głowie,chwycił za włosy i zaczął się poruszać, łapiąc własny rytm. Posuwał ją w usta zanurzając sięgłęboko. Poczuł, ze niedługo eksploduje. Ona też to wyczuła. Przyjęła z ochotą jego spermę,wysysając ją do ostatniej kropli.Powoli podniosła się, spojrzała mu w oczy, przylgnęła do jego ust. Teraz całował delikatniej,wiedział, ze nie ucieknie, bawił się jej wargami, delikatnie przygryzał. Ręką zaczął pieścić jej cipkę.Przesuwał palcami, delikatnie głaszcząc, od łechtaczki po jej ciasne wejście. Szukał właściwegomiejsca, najbardziej wrażliwego, obserwował jej reakcję. Ale kiedy je znalazł nie zamierzałszybko doprowadzić jej do rozkoszy. Oparła głowę o jego tors, rekami mocna trzymała się ramion.Rozchyliła bardziej nogi aby mu ułatwić. Zanurzył palec w mokrym wnętrzu, aż wstrzymałaoddech, dołączył drugi palec i zaczął ją masować od środka. Po chwili kciukiem zaczął pieścićpunkt, który wcześniej znalazł. Czul bicie jej serca, słyszał przepływającą w tętnicach krew.Wiedzial że jest nie daleko. Zaczęła cicho jęczeć i poczuł jak jej ciało opanowały spazmy orgazmu.Przytrzymał ją mocno w pasie.Stali tak jeszcze dłużą chwilę. Oboje wiedzieli, że na dziś to wszystko. Tylko tyle albo aż tyle.Taka była ich fantazja na pierwszy raz. W fantazjach stopniowali emocje i tak tez się stało.Wspięła się na palce i szepnęła mu do ucha;Chcę Ci dać więcej i dostać więcej. Pierwszy raz usłyszał jej głos, w połączeniu z jej oddechem,wywołał dreszcz.Odpowiedzial;Chcę ci dać więcej i dostać więcej. Pocałował ja namiętnie na pożegnanie i odjechał.Prowadziła go wzrokiem aż zniknął za wzniesieniem. Usiadła na mokrej jeszcze od rosy trawie. Doglosu dochodził zdrowy rozsadek ale zagłuszyła go piosenka.

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cóż nie wiem kogo masz namyśli. ale gość już analizuje gdzie ten lasek jest :) Opowiadanie super ciekawi mnie czy się tylko zrealizuje. :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

CZ.2

 

  Przy mojej dłoni Twoja dłoń, na karku czuje oddech Twój, ciało me przeszywa dreszcz. Ciepło Twojego ciała ogrzewa mnie. Leżymy wtuleni w siebie. Słyszę śpiew ptaków, czuje zapach kwiatów, włosy plącze mi wiatr, promienie słońca muskają nasze nagie ciała. Otwieram powoli oczy. Na horyzoncie złote słońce układa się do snu, otulone kołderką z chmur. Słysze Twój spokojny oddech. Jest bezpiecznie, tak może być wiecznie. Delikatnie przekręcam się w Twoją stronę. Boje się, że jeden mój ruch a bajka stanie się koszmarem. Dotykam Twoje włosy, całuje śpiące oczy i uchylone usta. Nadal śpisz ale się uśmiechasz. Głaszcze Twoje plecy, pośladki i uda. Przyspiesza Twój oddech. Nie wiem czy śpisz czy udajesz. Całuje Twoje policzki, muskam ustami Twoją szyję. Mruczysz. Całuje znowu usta i już wiem, że nie spisz, oddajesz pocałunek. Gorący, pełen namiętności. Widzę Twoje płonące oczy, zza zasłony ognia wychyla się pożądanie a za nim czai się twój mrok. Lubię go tam widzieć, zapowiada rozkosz i spełnienie.

Przed oczami mam ciemno, założyłeś mi opaskę. Przyparłeś mnie do ściany. Czuje na piersiach Twój oddech. Lekki podmuch. Wilgotno i ciepło, to Twoje usta. Odsuwasz się. Nie wiem co się dzieję. Całą dygoczę. Ała! Założyłeś mi klamerki na sutki, czuje jakiś ciężar. Liżesz je. Ból przeplatany rozkoszą, cudnie. Aaaj! Mokre i zimne na cipce. Lód. Teraz Twój język i palce. Płonę.

Leże na łóżku, ciemność, już chwile cię nie ma. Słysze Twoje kroki ale nie ma cie przy mnie. Rozkładam nogi szeroko jak prosisz. Nie wiem co się stanie. Aała! Uderzyłeś mnie czymś w cipkę. Jeszcze raz. To jakieś rzemyki. Boli ale i podnieca. Czuje na niej teraz twój oddech. Tak, dotknij ją językiem. Cholera na co czekasz. Litości. Ała. Zaskoczyłeś mnie. W myślach czułam już wilgotny język a to był ...pas? Znowu czuje Twój oddech i palce. Rozerwiesz mnie. Ile ich tam wkładasz?! Matko i język. Rozpłynę się. Pociągasz za to przy sutkach. Jest bosko. Kreci mi się w głowie, ścierpły mi ręce, nie czuje reszty ciała. Odsuwasz się. Nie tylko nie to, dokończ. Moje ciało błaga, ja błagam, dokończ.

Odwracasz mnie. Masujesz mój tyłek. Przyjemnie. Ja pierdole!Parzy. Co to jest. I jeszcze raz. Ała. Pas. Ile jeszcze? Pewnie dupę mam już siwą. Umm. Twoje ręce na moim tyłku. Jaka ulga, ten delikatny dotyk, jest jeszcze delikatniejszy po otrzymanych razach. Ałć! Ręką? Mój tyłek więcej nie zniesie. Jasna cholera. Znowu rzemyki , czy co to jest, po cipce. Już sama nie wiem co czuje, ból czy rozkosz. Nie mam czasu myśleć, nie da się myśleć. Odchodzisz. Czuje tylko ogień na dupsku i cipce. Znowu nie wiem co będzie.

Jestem na czworakach. Czuje, że jesteś za mną. Co chcesz zrobić? Ręce za plecy? A czym się podtrzymam? No dobra. Opieram się ramionami i głową o łóżko, ręce daje za plecy. Wiążesz je? Nie mam teraz możliwości ruchu. Ta świadomość przeraża i podnieca jednocześnie. Te skrajne emocje mnie wykończą. Słysze szybkie bicie własnego serca. Wchodzisz we mnie jednym pchnięciem. Wypełniasz mnie całą. Przytrzymujesz mnie za biodra. Przecież mnie przebijesz. To nic. Rozkosz. Czuje, że zbliżasz się do końca, tak zalej mnie. Co jest?! Dlaczego przestałeś?! Zalej mnie do cholery.

Kleczę na podłodze, ręce związane, nadal ciemność. Słyszę najmniejszy szelest, czuje najmniejsze muśniecie. Zmysły szaleją. Czuje, że jesteś blisko. Przede mną. Chwytasz mnie za włosy. Wiem już o co chodzi. Chcesz zerznąć mnie w usta. Zaraz wypełnia je Twój kutas. Mmm. Czuć go mną i Tobą. Przyjmuje go całego. Posuwasz mnie w szaleńczym tempie. Już po chwili czuje jak moje usta zalewa sperma. Rozkosz. Wysysam kutasa do ostatniej kropelki. Klękasz, Twoje usta na moich. Słodki pocałunek skąpany w spermie.

Znowu leżę, mam związane nogi. Chce się oswobodzić. Nie ma śpiewu ptaków, nie czuje Twojego ciepła ani zapachu, nie ma też słońca. Nadal ciemność. Ale nie mam opaski. Otwieram oczy. Serce nadal mocno bije, nogi mam zaplątane w prześcieradło, za oknem blady świt. Ciebie nie ma i nie było.

  Znowu to tylko sen, jeden z wielu jakie mam. Chce cię na jawie....

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ech, gdyby tak można było kliknąć "lubię to" więcej razy ...

Rozbudziłaś moje fantazje, bardzo ...

Dziękuję !

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Był lekko pochmurny dzień. Wiatr grał na liściach przy akompaniamencie ptasich treli i delikatnymi muśnięciami pieścił rozpalone ciało.  Szła ścieżką prowadzącą w głąb pól. Rosa chłodziła jej stopy.

 

Kiedy znalazła to, co szukała wróciła do auta. Na umówionym miejscu była przed czasem. Z niecierpliwością spoglądała na zegarek i oglądała się za siebie czy nie nadjeżdża. W oddali dostrzegła to, na co czekała. Samochód zbliżał się powoli po wyboistej drodze. Serce biło jak oszalałe a jej kobiecość dała znać, że jest gotowa. Na miękkich nogach wyszła z auta i oparła się o nie. Stać tak o własnych siłach to duży wyczyn.

 

Podszedł do niej i przywitał się namiętnym pocałunkiem. Poczuła jego zapach, który pieścił jej zmysły nutką mięty, lawendy, cedru i wanilii. Jego usta, delikatne jak aksamit, gorące i wilgotne, spragnione i zachłanne kradły przyśpieszony oddech.

 Włożył rękę pod sukienkę. Rozchyliła nogi zapraszając głębiej a że na spotkania nie zakładała majtek od razu dotknął jej mokrej cipki. Jęknęła z rozkoszy. Zaczął masować jej cipkę mocno, szybko i z zapałem jednocześnie smakując jej ust.  

 

Pieścił przez sukienkę jej piersi. Włożył rękę pod biustonosz. Drażnił sutka, mocno ściskał i kręcił. Odpływała z przyjemności. Jej zmysły szalały od ilości doznań.

- rozepnij pasek i wyciąg go- Nie trzeba dwa razy powtarzać. Zrobiła, co kazał. Wziął od niej pasek.

- odwróć się- Posłusznie się odwróciła. Silną ręką zmusił, by wypięła tyłek. Nie opierała się. Wiedziała, co ją czeka. Ból, gorąc i rozkosz. Poczuła pierwsze uderzenie, potem kolejne, nie liczyła ile ich było. Tyłek cudownie gorzał od zadanych razów.

- odwróć się i rozłóż nogi- Posłusznie rozłożyła wystawiając cipkę na przywitanie z pasem. Pierwsze uderzenie spadło z nienacka, choć wiedziała, że spadnie. Ból. Kolejne. Umm. Sama rozkosz. Nie myślała nawet, że ból może dać tyle rozkoszy.

-wstań-Trzęsąc się na nogach z trudem utrzymała pion.

Rozkładała koc na miękkiej trawie. Klęczała tyłem do niego.

- zajmij się nim. Cholera nawet nie zauważyła jak zdjął spodnie. Mmm. Klęcząc u jego stóp wypełniła swoje usta jego kutasem. Smakował wybornie. Z oddaniem i odczuwalną przyjemnością zaczęła go pieścić. Na przemian językiem zataczała kółka wokół gorącego czubka i zatapiała go w spragnionych ustach.

 

Nawet nie wie, kiedy i jak znalazła się na czworakach z wypiętą w jego stronę cipką. Nabrzmiałą, mokra i spragnioną. Wszedł mocno i głęboko. Wypięła się jeszcze bardziej. Posuwał ją w szalonym tempie, wypełniał ją całą a ona oddawała się cała. Czuła jego siłę i jak jest przy nim mała. Czerpała ogromna rozkosz z oddawania się dla jego przyjemności.

Leżała na plecach. Rozłożył jej szeroko nogi i wszedł w nią ostro kontynuując pogoń za rozkoszą. Wsparł się o jej uda doskonale wystawiając sobie cipkę na mocne pchnięcia. Wiedziała, że daje mu ogromna rozkosz a świadomość dawania zwiększała jej przyjemność.

-tak, zalej mnie, jestem Twoja.

I tak też się stało. Poczuła jego ekstazę. Chwilę potem pocałunek na ustach. Wstał.

-zajmij się nim-Nie muisiał powtarzać.

Kutas lśnił od jej soków. Wzięła go do ust. Smakował jej cipką. Wyssała do ostatniej kropelki resztę spermy. Mmm. Sama słodycz.

Była najszczęśliwszą kobietą na ziemi.

Poczuła nagle chłodny powiew, przez otwarte okno wpadł zimny wiatr zwiastujący zimny poranek.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cisza, ciemno, zamykam oczy. Odpływam w świat marzeń i pragnień.

 

Czuje Twoje delikatne palce. Muskają moją łydkę, zataczają kółka po kolanie,  na udzie kreślisz ósemkę,  śledzą kontur biodra, schodzą w dolinę i po ramieniu wspinają się do szyi. Chwile tam błądzą, szukając drogi albo nie mogąc się zdecydować, którą drogę wybrać. Jednym palcem kreślisz linie szczeki, rysujesz kontur ust, zewnętrzną stroną dłoni głaszczesz po policzku. Zaczynasz od czubka nosa, przez usta i dalej po zagłębieniu szyi, do piersi. Twoje dotyk parzy, moja krew zaczyna wrzeć.  Czuje jak napływa do mojej cipki, robi się nabrzmiała i gorąca i coraz bardziej wilgotna. Tak bardzo jest spragniona ciebie. Zaczynam drżeć z pożądania.

Oblizuje Twój palec i teraz wilgotnym pieścisz moje sutki. W niecierpliwym oczekiwaniu na Twój dotyk , wyprężyły się w Twoja stronę. Ściskasz je dość mocno, zagryzam wargę. Zaczynasz szarpać kolczyk jak strunę w gitarze, grasz, piękna melodia zadowolenia i rozkoszy uwalnia się z moich ust. Czuje na nich gorąc Twojego oddechu i wilgoć twoich ust. Trącasz je czubkiem języka, zasysasz w usta, przygryzasz zębami za kolczyk i pociągasz do góry, znowu zagryzam wargę. Z mojego gardła wydobywa się jęk podniecenia zmieszany z odrobiną bólu.

 

Moją cipkę zalewa jeszcze więcej soków.  Twoja lewa ręka zaczyna podążać w dół, powoli, nie spiesząc się zygzakiem po brzuchu zmierza do trójkącika, który wskazuje drogę do jaskini rozkoszy. Wypinam biodra do góry, dając ci znać, że już nie mogę wytrzymać, że musisz jej dotknąć, ale ty mnie zwodzisz, krążysz wokół ale jej nie dotykasz, jęczę z bólu pożądania.  Zaczynam błagać, dotknij twojej cipki, dłużej tego nie zniosę, błagam. Jesteś nie ugięty. Obierasz drogę powrotną, serpentyną po brzuchu do piersi.

Wije się pod twoimi pieszczotami.  Każdy Twój dotyk sprawia, że wszystko wewnątrz mnie drży, faluje, unosi się i opada, jak na huśtawce. Góra… i dół.

Łapie cię za rękę i spycham ją do twojej cipki ale za kare przytrzymujesz mi obie ręce nad głową i dalej pieścisz. Całujesz moją szyje, moje jęki cichną w twoich ustach, odbijają się echem od języka. Całuje Cię zachłannie.

Chwytasz mnie za kostki i ściągasz na kraj łóżka, każesz szeroko rozłożyć nogi, stajesz między nimi. Myślę wreszcie. Jakże się mylę. Widzę w twoich rękach pas a cipka jest tak spragniona pieszczot, że nawet do pasa się wystawia. Wypinam biodra i czekam na uderzenie. Im szybciej to nastąpi tym szybciej się skończy i poczuje na niej twoje ręce i usta. Pierwsze uderzenie, ból i czuje napływającą krew, drugie to samo, trzecie jeszcze mocniejsze, i kolejne, już ich nie liczę, rozkosz miesza się z bólem, wariuje, krzyczę bierz mnie bo oszaleje, dłużej nie wytrzymam. Musisz wypełnić tą pustkę.  Ta pustka w cipce boli ogromnie. W oczach mam łzy, bo ty nadal zwlekasz. Już ledwo oddycham, serce chce wyskoczyć  z piersi, pięści zaciskają się ze złości….I wreszcie klękasz, czuje twój oddech na cipce, oddycham równo i głęboko, czekam na więcej. Czuje twoje palce, teraz są zimne, lubię to zimno. Jęczę, tak tego pragnę. Czuje język, kurwa, co za rozkosz, serce na moment stanęło, nie wiedząc co robić, bić czy nie przeszkadzać, bije. 

 

Chyba tracę rozum, nie wiem, co się dookoła dzieje, nie słyszę muzyki, która od początku cicho grała, ucichł szum aut, nie tyka zegar, nawet lodówka nie brzęczy. W głowie mi się kręci, czuje tylko Twój język na mojej cipie a w niej Twoje palce. Mój oddech przyśpiesza, słyszę jak bije mi serce, bum bum, zaczyna galopować, w uszach słyszę szum krwi, zaczynam jęczeć nie kontroluje swojego głosu. Po rękach chodzą mi mrówki, zdrętwiały, a przecież mam wolne. Nogi zaczynają mi drzeć, nie mogę ich uspokoić, ręce wpijam w piersi, moim ciałem wstrząsa dreszcz. Odleciałam. Raj na ziemi.

Powoli wraca czucie w rękach, nogi jeszcze drżą, słyszę muzykę i auta za oknem, zegar tyka nieubłagalnie odmierza czas i nawet lodówka ożyła.

 

Otwieram oczy widzę twoja twarz, uśmiechasz się i całujesz w usta, ale czuje, że coś knujesz. Trzymasz coś w ręce, każesz zamknąć oczy. Zamykam. Kurwa, zakładasz mi knebel. Dobrze …jak chcesz. Mówisz żebym uklękła. Potulna jak baranek klękam tyłem do Ciebie. Bierzesz mi ręce i wiążesz z tyłu. Popychasz do przodu. Siłą  rzeczy moje cipsko wypina się do Ciebie. Mokruteńkie i czekające na Twojego kutasa. Ale z tobą nic nie jest proste. Słyszę brzęk sprzączki a zaraz potem cios. Niby wiedziałam, co się święci a mnie zaskoczyłeś. Nie wiem ile razy dostałam, ale dupsko piekło bardzo, teraz, kiedy skończyłeś zaczyna goreć. Nie, nie skończyłeś, zmieniłeś narzędzie. Dostałam właśnie pejczem. Ten knebel to był dobry pomysł. Zaczynam drżeć nie wiem z bólu, podniecenia, pewnie jedno i drugie. Oczy zachodzą mgłą, to łzy, lekko słone z wyczuwalną nutą podniecenia i pożądania. Zmieszał się w nich ból i rozkosz. 

 

Zaraz cię będę pierdolił dziwko- słyszę jak przez megafon. Chciałam powiedzieć, pierdol panie, ale nie miałam jak. Zresztą nie potrzebujesz pozwolenia. Wchodzisz jednym mocnym pchnięciem, zalała mnie fala rozkoszy. Mam cię w środku. Łzy zrobiły się słodkie. Trzymasz mnie za biodra i ostro pierdolisz. Ściągasz mnie na ziemię. Opieram się na łóżku, teraz ci nigdzie nie uciekam. Wypełniasz mnie całą. Trzymasz mnie za ręce jak za lejce. Słyszę Twój szybki oddech, po twoim rytmie czuje, że zaraz mnie zalejesz. I tak się dzieje. Zalewasz Twoją cipke. Ściągasz mi knebel. Wychodzisz. Wypływające spermę łapiesz na rękę. Każesz mi się odwrócić i wszystko zlizać. Z chęcią Panie. Wylizuje wszystko do ostatniej kropelki. Wkładasz mi kutasa do ust, żebym go porządnie wyczyściła... mmm, co za smak.

 

I już sama nie wiem sen czy jawa?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...