Skocz do zawartości
Sem.

Psychologia Odchudzania

Rekomendowane odpowiedzi

 

Mr. K, sorry, ale to właśnie ogólniki, o których pisałam. Dużo picia? Czego? Kawy, herbaty, coli, soków wody? ;) Ja, oczywiście, wiem. Ale co taka ogólnikowa rada ma dać tym, którzy nie wiedzą? ;) A jaki ruch jest zdrowy? Dla Ciebie, dla mnie, dla osoby z dużą nadwagą taki sam? A gdzie uwzględnienie ogólnego stanu zdrowia, czy choćby tego, czy ze stawami wszystko ok.? ;)

 

Skuteczne i trwałe zrzucenie nadmiaru sadła to trzy najprostsze zasady - żreć z umiarem, pić w chuj i ruchszać się codziennie. Wiadomo, że raczej wody a nie kawy i drobiałka a nie słoniny. Te zasady obowiązują zarówno upasionych byków jak i schorowane staruszki. Przypadki kliniczne, typu uczulenia na coś czy nietolerancja czegośtam, wymagają oczywiście konsultacji z lekarzem.

 

Każdy z nas to wie ale po minucie przy lustrze i tak zastanawia się czy może jednak nauka nie wymyśliła czegoś mniej wymagającego. Największy problem to przełamanie dotychczasowych przyzwyczajeń i wyrobienie sobie nowych, zdrowszych. To wymaga PRACY nad sobą. Pulchna rączka w górę kto nie wiedział. A wszystkie te "psychologie odchudzania" opierają się na panicznej chęci zrzucania pierdyliona kilogramów "do piątku" z jednej strony i chęci zarobienia na takich to osobnikach przez ogólnie ujęte "media dietetyczne" z drugiej.

 

Taki paliczek wymierzony w naszą (i waszą) inteligencję :)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

no i podstawowe pytanie dużo ruchu??  Autem może być?? Sporo jeżdżę

Kioski też się kojarzą z Ruchem jak i wiele innych rzeczy ;) Wiadomo o czym mówimy, bo to wynika z kontekstu. A to co dla kogo będzie najzdrowsze i najbardziej polecane (jaki rodzaj tego ruchu) zależy od co najmniej kilku czynników, które na dodatek ocenia się indywidualnie.

 

W tym miejscu chyba nie prowadzi się poradni żywieniowej, bo żeby móc każdemu poradzić co i jak, to trzeba by z nim przeprowadzić min. godzinną rozmowę + zlecić jakieś badania (choćby podstawowe) itd. itp.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Skuteczne i trwałe zrzucenie nadmiaru sadła to trzy najprostsze zasady - żreć z umiarem, pić w chuj i ruchszać się codziennie. Wiadomo, że raczej wody a nie kawy i drobiałka a nie słoniny. Te zasady obowiązują zarówno upasionych byków jak i schorowane staruszki. Przypadki kliniczne, typu uczulenia na coś czy nietolerancja czegośtam, wymagają oczywiście konsultacji z lekarzem.

Mr. K, mhm, dla niektórych z umiarem, to będzie pomidor, trzy listki sałaty i plasterek wędliny drobiowej. I uważasz, że to byłaby dieta idealna zarówno dla np. faceta o wadze 150 kg. i dla kobiety, o wadze 60 kg., prowadzących na dodatek kompletnie inny tryb życia ?

Jasne, schudną, no chyba, że wcześniej padną. Będą odliczali dni do końca "diety" (jeśli w ogóle będą w stanie przez dłuższy czas ją utrzymać), a potem rzucą się na wszystko, co im z paszczy nie ucieknie. ;)

 

 

A to co dla kogo będzie najzdrowsze i najbardziej polecane (jaki rodzaj tego ruchu) zależy od co najmniej kilku czynników, które na dodatek ocenia się indywidualnie. W tym miejscu chyba nie prowadzi się poradni żywieniowej, bo żeby móc każdemu poradzić co i jak, to trzeba by z nim przeprowadzić min. godzinną rozmowę + zlecić jakieś badania (choćby podstawowe) itd. itp.

I tu podpisuję się dwiema kończynami (czterema nie potrafię ;) ).

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Prawda? Jakie to proste! Nie poddawać się, cel i prawie jak ze stu tysięcy podręczników "motywujących". A rzeczywistość jest inna. Jeśli w temacie dietetyki wiesz niewiele (poza ogólnikowym "zdrowo się odżywiać"), a o ćwiczeniach nie wiesz kompletnie NIC, to masz dwa wyjścia: 1. masz kasę - dietę układa dietetyk, a ćwiczenia trener personalny; 2. nie masz - przedzierasz się godzinami przez strony internetowe, wyczytujesz tysiące bredni i jeśli trafisz przypadkiem na sensowne rady, to masz fart; jeśli nie - możesz sobie zrobić więcej krzywdy, niż pożytku.

 

Z tymi podręcznikami motywującymi to jest niestety tak, że zdecydowana większość szuka prostych rozwiązań - suplementów, diety cud, ćwiczeń na zrzucenie 30 kg w tydzień, a chyba trzeba trochę przemielić to przez samego siebie i sprawdzić, które metody z tych podręczników działają, a które nie. Nawet jeśli pójdę do tzw. trenera personalnego to nic mi to nie pomoże jeśli nie będę chciał po prostu zapierdalać co dzień po to żeby coś osiągnąć. I w zasadzie w większości tych  poradników stoi jeśli nie wprost to między wierszami, że trzeba zapierdalać w ten czy inny sposób. Pracować nad sobą czy jakimś zagadnieniem regularnie codziennie bez taryfy ulgowej i "dnia brzucha".

A co do braku wiedzy na temat dietetyki i ćwiczeń. Zacznijmy od ostatniego - w końcu każdy gdzieś kiedyś miał WF i raczej pamięta co tam się robiło. Wystarczy przypomnieć sobie i zacząć robić to regularnie. I można tak sobie regularnie ćwiczyć szukając jednocześnie informacji w internecie np. albo w księgarniach (książka dużo tańsza niż trener i karnet na siłownię). Do tego odrobina zdrowego rozsądku, że jak coś boli tzn. że coś jest nie do końca tak jak powinno.

 

A propos dietetyki to już moim zdaniem trudniejsza sprawa niż z ćwiczeniami, ale ja mam taką zasadę - jak ktoś mi ciśnie, że pomoże na moje problemy jakiś preparat, albo produkt konkretny to jest to reklama, a reklama ma na celu sprzedanie produktu, a nie dbanie o moje zdrowie. Więc jeśli jeść to produkty jak najmniej przetworzone. Jak najmniej wędlin, jak najmniej produktów "zgodnych z naturalnymi", jeśli mięso to kawał mięcha, który sam sobie poporcjuję i przygotuję tak jak akurat mam ochotę. Jak warzywa to świeże, a nie pokrojone sałatki z majonezem, które w temp. pokojowej wytrzymują 7 dni i jakoś nie wiedzieć czemu nie psują się. A jak nabiał to taki o smaku nabiału a nie krewetek z wiśniami ;)

No, a jak mam już dużą nadwagę to idę do lekarza, a nie czytam internety.

 

Nie wiem, może uznacie to za ogólnikowe i płytkie, ale uważam, że wystarczy odrobina chęci i systematyczności no i może jeszcze dużo krytycyzmu wobec reklam i można wiele dobrego zrobić dla samego siebie.

 

 

 

no i podstawowe pytanie dużo ruchu?? Autem może być?? Sporo jeżdżę

Ja akurat ruch kojarzę z bardzo bezpośrednim określeniem "ruszyć dupę". No nie wiem ja jak jeżdżę to dupą nie ruszam, więc się nie kwalifikuje ;) Za to inne aktywności ... :redevil:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mr. K, mhm, dla niektórych z umiarem, to będzie pomidor, trzy listki sałaty i plasterek wędliny drobiowej. I uważasz, że to byłaby dieta idealna zarówno dla np. faceta o wadze 150 kg. i dla kobiety, o wadze 60 kg., prowadzących na dodatek kompletnie inny tryb życia ? Jasne, schudną, no chyba, że wcześniej padną. Będą odliczali dni do końca "diety" (jeśli w ogóle będą w stanie przez dłuższy czas ją utrzymać), a potem rzucą się na wszystko, co im z paszczy nie ucieknie. ;)

 

 

Tak, to też jest banał :) Umiar dla każdego będzie miał inny wymiar. Chodzi o to żeby STOPNIOWO zredukować ilość jedzenia do takiej jaka jest nam potrzebna. Dla 150kg byczka będą to dwa a potem jeden schabowy zamiast dotychczasowych czterech a dla 50kg kobiety dwa całe pomidory zamiast dotychczasowych sześciu, którymi zajadała swoje poczucie winy za wcześniejszego marsa i które były oczywiście zdrowe ale też zdrowo rozpychały jej żołądek.

 

 

W tym miejscu chyba nie prowadzi się poradni żywieniowej, bo żeby móc każdemu poradzić co i jak, to trzeba by z nim przeprowadzić min. godzinną rozmowę + zlecić jakieś badania (choćby podstawowe) itd. itp.

 

 

I to jest bardzo akuratnia płenta. Dokładam kończynę :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zacznijmy od ostatniego - w końcu każdy gdzieś kiedyś miał WF i raczej pamięta co tam się robiło. Wystarczy przypomnieć sobie i zacząć robić to regularnie.

Ja głównie grałam w szczypiorniaka i kosza, później w siatkę. Inne rzeczy były tylko na ocenę. Zbierzesz mi dwie drużyny, bo chciałabym zacząć robić to regularnie? ;)

 

 

Pracować nad sobą czy jakimś zagadnieniem regularnie codziennie bez taryfy ulgowej i "dnia brzucha".

Moim prywatnym zdaniem (proszę się absolutnie tym nie sugerować!!!) dzień taryfy ulgowej jest potrzebny, by nie sfiksować, albo nie rzucić się na żarcie, w przypływie słabości. ;)

Taryfy ulgowej, czyli jakichś niewielkich odstępstw, a nie zaraz pożarcie wielkiej golonki, popitej 2 l. piwa, a na deser cały tort bezowy. ;)

 

Mr. K, znowu kobiety poszkodowane. ;)

Jakie to szczęście, że ja nie lubię panierowanego schaboszczaka :D Za to uwielbiam pomidory. :rolleyes:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Taryfy ulgowej, czyli jakichś niewielkich odstępstw, a nie zaraz pożarcie wielkiej golonki, popitej 2 l. piwa, a na deser cały tort bezowy.

O i widzisz tu jest clou sprawy bo bardzo często trzeba to doprecyzować. Znam kilka przypadków gdzie dieta jest trzymana od poniedziałku do piątku, sobota to "dzień brzucha", a niedziela hm... no to w zasadzie weekend więc też "dzień brzucha". No i to co zostało misternie zbudowane przez pięć dni rozbija się o wpierdalanie wszystkiego co pod ręką w weekend (przepraszam wszystkich, ale ja to widziałem i tego się nie da nazwać jedzeniem). Więc jak napiszesz, że nie ma taryfy ulgowej to człowiek często naturalnie sam sobie zrobi taki "odpoczynek", który owszem działa bardzo pozytywnie. A jak powiesz, że w weekend ustalenia nie obowiązują to no wiadomo co będzie. Oczywiście są wyjątki.

 

 

Ja głównie grałam w szczypiorniaka i kosza, później w siatkę. Inne rzeczy były tylko na ocenę. Zbierzesz mi dwie drużyny, bo chciałabym zacząć robić to regularnie.

No ale przed tym szczypiorniakiem to była jakaś rozgrzewka co? Poza tym piszesz "głównie", a reszta na ocenę więc może to, że coś było na ocenę o czymś świadczy? Jak biegałem 1000m na ocenę żegnając się ze światem w połowie drogi i to było oceniane to wydaje mi się, że to jednak było z jakiegoś powodu ważne. Jak było podciąganie się na drążku też na ocenę, to to też coś tam chyba znaczyło? Nie wiem - ja osobiście tak do tego podchodzę. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zouza, dlatego jak mawiał ktoś do mnie kiedyś "przy wszystkim trzeba myśleć i mieć swój rozum". Nie trzeba podręczników, trenerów czy innych rzeczy, wystarczy spojrzeć w lustro, CHCIEĆ wyglądać lepiej i zacząć do wszystko sklejać do kupy ;) Czyli jedzenie, można poczytać, można pomyśleć też co jemy i jak zastąpić produkty smacznym i lekkim zamiennikiem. Ćwiczenia można też zobaczyć na forach, youtube i inne i posklejać coś co nas nie odstraszyło i było skuteczne, ale też trzeba chcieć! Wszystko zależy od woli, taka prawda jak ktoś nie czuje się przekonany w 100% to nikt mu nie pomoże. Tak jak piszą tu inni grunt to wszystko ułożyć przez siebie dla SIEBIE, bo nikt nas nie zna jak my sami :)

 

Ja jestem jak Zosia zamosia :D Nie raz do tego podchodziłem, z rożnym skutkiem ale teraz mam mega motywację - być super bykiem i może kiedyś się uda zostać rogaczem :) Głowa do góry i więcej optymizmu :*

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mi najbardziej szkoda kobiet które naoglądają się wyglądu tych wszystkich guru fitness i wierzą że tak można wyglądać. Odtłuszczone na różnych specyfikach w odpowiednim cyklu (bo poza nim to różnie bywa), silikony bo piersi przy redukcji poleciały i wstyd byłoby się tak pokazać.

Źle dobrana dieta (zła struktura, za mało w stosunku do potrzeb), zajeżdżanie się i spadają im piersi, tyłek itd.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

wystarczy spojrzeć w lustro, CHCIEĆ wyglądać lepiej

Z tego, co napisałeś dalej, to nie wystarczy. ;)

 

 

Tak jak piszą tu inni grunt to wszystko ułożyć przez siebie dla SIEBIE, bo nikt nas nie zna jak my sami :)

Za to inni (lekarze) znacznie lepiej wiedzą jak interpretować wyniki badań. ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...