Psychologia Odchudzania

[Sem.©® 15 694]

Moja dziewczyna, buszując ostatnio po bibliotece miejskiej, natknęła się na prawdziwą perełkę która w najlepszym razie, powinna służyć jako podpałka do pieca a na pewno nie powinna zostać dopuszczona do druku. Daleko mi do kwestii odchudzania i wypadałoby nawet żebym kilka kilogramów przytył, ale mimowolnie przyciągnął ją tytuł. "Psychologia Odchudzania" autorstwa Nikołaja Szerstiennikowa. Większość takich książek, które mówią o tym jak schudnąć podczas gdy się dalej wpierdala ciastka, słodycze, chipsy przy użyciu jakiś idiotycznych technik podświadomości, winno moim zdaniem, znaleźć się na półce "komedie" albo "Sci-Fi". Od dawna jest wiadomo, że aby schudnąć, trzeba przestać żreć, lub żreć w sposób umiarkowany takie produkty które nie będą tuczyć człowieka jak prosię. Trzeba zacząć ćwiczyć. Dbać o siebie. Trzeba (i owszem) wykazać się siłą woli, ale w tej właśnie określonej warstwie. Aby nie żreć. Można to porównać do rzucania papierosów, co jak wiadomo łatwe nie jest. Tymczasem w książce pana Szerstiennikowa czytamy między innymi o takich oto technikach odchudzania. Cytuję dosłownie, przepisując z książki:

 

"Pierwsze dwa paliczki małego palca odzwierciedlają zmysłową informację o poziomie zewnętrznych psychicznych reakcji człowieka. To jest właśnie to co człowiek ukrywa przed otoczeniem za maską zewnętrznej obojętności, siły, pewności lub innych ról. Informację z tego poziomu, można otrzymać skupiając się na odczuciach dotyku palców prawej ręki do pierwszych dwóch paliczków małego palca lewej ręki. Wyobraźcie sobie, że przez nie wciągacie w siebie informacje. Taki dotyk mówi wszystko o naszej masce wg. której ocenia nas otoczenie. Trzeci poziom, odpowiada serdecznemu palcowi, który jest kanałem kontaktu z podświadomością"

 

 

Koniec cytatu. Pan Nikołaj Szerstiennikow, pisze także o symbolicznym zwalcowywaniu fałdów tłuszczu, poprzez wykonywanie ruchów: przeciągania ręką po ciele, ruchów symbolicznie zrzucających tłuszcz aż do nasady podbrzusza gdzie tworzy się (oczywiście w podświadomości) swoista obręcz (zapewne z tłuszczu), którą następnie Wy moi mili, będziecie kręcić jak hula hopem, aby w ostateczności pozbyć się nadwagi. Prawda że piękne? Uśmiałem się jak koń. Nie potrzebujesz żadnej diety. Możesz wpierdalać ile wlezie. Podjadać przed spaniem chipsy, mieszać golonko z paczką lodów waniliowych, 18 razy w tygodniu odwiedzać McDonald a potem tylko po-dociskasz sobie paliczki palców swoich rąk, załapiesz kontakt z podświadomością, stworzysz obręcz z tłuszczu, pomachasz hula hopem. Zdejmiesz z siebie wstrętną, tłustą obręcz i symbolicznie zrzucisz z siebie ten ciężar, który wówczas zniknie.

 

Ciekaw jestem ilu zdesperowanych "grubasów" daje się nabierać na cudowne techniki odchudzania. Na taki psychologiczny BEŁKOT. Celowo daję w cudzysłowie słowo "grubas" bo wiadomo że dużej nadwagi nikt sobie nie wybiera i nikomu nie jest z tym dobrze. Każdy zapewne chciałby pozbyć się fałdów, wyglądać jak zdjęcie zrobione w foto-szopie. Chciałby wierzyć że to co tam napisane jest możliwe. Chciałby wierzyć i na tym właśnie polega problem. Brak silnej motywacji, nakłania ludzi do stosowania takich praktyk i jestem przekonany o tym, że nie jeden "Grubas" siedział i ściskał swoje paliczki w nadziei oraz z przekonaniem że nagle schudnie.

 

Co myślicie o takich psychologicznych aspektach odchudzania? Czy naprawdę potrzeba się nurzać w podświadomości i czytać brednie o paliczkach które stworzą kontakt z podświadomością, czy może wystarczy odrobina samokontroli, siły woli (własnej a nie wydumanych bredni) żeby odstawić nadmiar i samemu otyłość pokonać?

 

Tutaj: http://www.tadzimir.pl/product_info.php?products_id=836

I jeszcze ta przecena

[illa 7 824]

 

"Pierwsze dwa paliczki małego palca odzwierciedlają zmysłową informację o poziomie zewnętrznych psychicznych reakcji człowieka. To jest własnie to co człowiek ukrywa przed otoczeniem za maską zewnętrznej obojętności, siły, pewności lub innych ról. Informację z tego poziomu, można otrzymać skupiając się na odczuciach dotyku palców prawej ręki do pierwszych dwóch paliczków małego palca lewej ręki. Wyobraźcie sobie, że przez nie wciągacie w siebie informacje. Taki dotyk mówi wszystko o naszej masce wg. której ocenia nas otoczenie. Trzeci poziom, odpowiada serdecznemu palcowi, który jest kanałem kontaktu z podświadomością"

 

Kuźwa, nic nie rozumiem z tego bełkotu

[Phuture 69]

ja jestem na bieżąco, bo zabrałem się w końcu za zrzucanie kg. Sem święta racja, trzeba się kontrolować i basta, ale ciekawym jest obserwowanie swoich skłonności do jedzenia. czasami sięgamy po coś z lodówki, bez wyraźnego powodu i tu można się pobawić i poszperać w podświadomości, co to tam nam się za ścieżki neuronowe poprzecierały i co markujemy tak na prawdę jedzeniem 

[illa 7 824]

A może teoria paliczków działa tez na nikotynizm?

[Sem.©® 15 694]

czasami sięgamy po coś z lodówki, bez wyraźnego powodu i tu można się pobawić i poszperać w podświadomości, co to tam nam się za ścieżki neuronowe poprzecierały i co markujemy tak na prawdę jedzeniem

 

Jakby na to nie spojrzeć, ściskanie paliczków Ci w tym nie pomoże. Wierzę, że siłą woli sam przestaniesz sobie podżerać, albo zastosujesz taką technike własną, lub UZNANĄ (np solidną dietę) która Ci w tym pomoże.

 

A może teoria paliczków działa tez na nikotynizm?

 

Nie będę próbował

[Phuture 69]

nie no umówmy się, że do tez autora książki nawet nie zamiertzałęm się odnosić, w ogólnym kontekście, kazdy sobie sam wypracowuje sposób łapania się za myśli

[subczech✩ 2 767]

No, ja to powiem szczerze... niezrozumialem chyba nic z tego, drogi Sem, sa tam wyrazy ktore nieznam... ale co mi pozostalo z tego w glowie, to ta linijka:

 

18 razy w tygodniu odwiedzać McDonald 

 

Nie martwi mnie, co to za dieta odchudzania.. tylko jak mozna chodzic do McD 18 razy w tygodniu????

A kiedy beda ludzie chodzicz do KFC oraz BurgerKinga?

 

klaniam sie

subi

[Phuture 69]

ciężko o nim coś znaleźć, ale poszukałem na rosyjskich stronach, jakiś były marynarz lodzi podwodnej po napromieniowaniu jak piszą i odkrył jakąś wielką moc północy, 12 książek popełnił, 

[Sem.©® 15 694]

 

jakiś były marynarz lodzi podwodnej po napromieniowaniu jak piszą i odkrył jakąś wielką moc północy,

 

To WIELE tłumaczy

[gentleman 1 123]

Najlepszą drogą są regularne treningi.

Trzeba pokochać wysiłek fizyczny- siłownia, cross fit itd.

To też wymusza regularne posiłki.

 

Posiadanie mięśni generuje większe zapotrzebowanie na energię. To co się je jest spalane na ich potrzeby.

 

Przez pewien miałem kontuzję i próbowałem regulować wagę samą dietą.

Nie przepadam za słodkościami.  Nie podjadam.

Nie piłem piwa.

Jadłem regularnie (inaczej organizm ma sygnał, że z jedzeniem będzie ciężko i zaczyna odkładać tłuszcz), wyrachowany aż do bólu.

Niestety przytyłem.

 

Po powrocie do aktywności- trening siłowy i trening interwałowy w różne dni od razu widziałem efekt w lustrze.

 

Moja babcia piła pół szklanki octu, ale tego sposobu nie próbowałem.

Kupiłem sobie tabletki na spalanie tłuszczu ale jakość się do nich nie dosiadłem.