Granica

[uległy† 413]

Illo, nie potrafię powiedzieć co konkretnie spowodowałoby taki stan. Mam nadzieję, że nigdy nic takiego się nie zdarzy.Może nie chcieć. Ale też osoba dominująca, zwłaszcza w takiej sytuacji, może siłą zmusić uległą do zrobienia czegoś wbrew woli uległej.

Jeżeli jest dobry kontakt to nie ma takiej możliwości..., zanim zmuszę kogokolwiek do czegokolwiek to muszę być pewien że ja to kręci.., inaczej tylko "musniemy" o zagadnienie..., żeby potem o tym porozmawiać...Natomiast może być sytuacja że specjalnie stawiam opór, żeby być zmuszonym...

[illa 7 825]

Dobrze Subi napisałeś, bo to jest gra, gra w słabszego i silniejszego.

[subczech✩ 2 775]

Dobrze Subi napisałeś, bo to jest gra, gra w słabszego i silniejszego.

 

Tak, wlasnie... dlatego ze ja zawsze bylem na tej stronie slabszego, to niewiem wlasciwie co dzieje sie w glowie tego silnejszego, ale wiem co dzieje sie w mojej glowie... 

 

Moze jakis dominant powiedzal by ze go nieobchodzi co dzieje sie w mojej glowie, ale mysle ze bez tego nie moze byc dobrym dominujacym.

[Zouza® 29 730]

Jeżeli jest dobry kontakt to nie ma takiej możliwości..., zanim zmuszę kogokolwiek do czegokolwiek to muszę być pewien że ja to kręci.., inaczej tylko "musniemy" o zagadnienie..., żeby potem o tym porozmawiać...Natomiast może być sytuacja że specjalnie stawiam opór, żeby być zmuszonym...

 

Tak, kiedy mówimy o BDSM-owej grze. Ja mówiłam o czymś, co kompletnie wymknęło się spod kontroli.

[uległy† 413]

Tak, wlasnie... dlatego ze ja zawsze bylem na tej stronie slabszego, to niewiem wlasciwie co dzieje sie w glowie tego silnejszego, ale wiem co dzieje sie w mojej glowie...  Moze jakis dominant powiedzal by ze go nieobchodzi co dzieje sie w mojej glowie, ale mysle ze bez tego nie moze byc dobrym dominujacym.

Nie ma takiej opcji by dominant powiedział że go nie obchodzi.., to musiałby być, jak pisales wyżej.., sadysta..

Tak, kiedy mówimy o BDSM-owej grze. Ja mówiłam o czymś, co kompletnie wymknęło się spod kontroli.

Jak może się wymknąć spod kontroli skoro mówimy o osobie związanej, unieruchomionej???To raczej była osoba "niedojzala" do tego typu zabaw...

[subczech✩ 2 775]

Jeszcze napisze cos...

Z doswiadcenia moge napisac, ze psychiczne ponizanie jest dla niekogo przyjemne, tylko jak sie ta granica zbliza to "boli" coraz wiecej... a dokad sprawia to jakies podniecenie albo przyjemnosc, to dobrze.. ale jak granica jest raz przekroczona, to juz ciezko a czasami nawet juz nigdy wrocic...

jak boli fyzycznie, to za pare dni tygodni dobre... ale psychicznie ... wystarczy cos i juz nigdy niebedzie taki jak przedtem.. a podniecenie niezostaje zadne...

 

moze to dla niekogo bzdury, to przepraszam...

[Alice 1 597]

Subi, pięknie to napisałeś.

Chyle czoła , i to podwójnie .

Nie dość , ze pozbierales do kupy to co i mnie paletalo się w głowie , to jeszcze po polsku.

 

 

Szacun ogromny !

[uległy† 413]

Jeszcze napisze cos...Z doswiadcenia moge napisac, ze psychiczne ponizanie jest dla niekogo przyjemne, tylko jak sie ta granica zbliza to "boli" coraz wiecej... a dokad sprawia to jakies podniecenie albo przyjemnosc, to dobrze.. ale jak granica jest raz przekroczona, to juz ciezko a czasami nawet juz nigdy wrocic...jak boli fyzycznie, to za pare dni tygodni dobre... ale psychicznie ... wystarczy cos i juz nigdy niebedzie taki jak przedtem.. a podniecenie niezostaje zadne... moze to dla niekogo bzdury, to przepraszam...

Masz rację..., ale to o czym piszesz bardziej odwolywalbym się do zabaw właśnie z tą osoba..., jakby nasze zaufanie mocno się ograniczy, i być może to będzie koniec układu...Ale....Przekroczenie granicy.., POZYTYWNE przekroczenie granicy, powoduje że doznajemy nieznanych nam odczuć, pojawiają się nieznane emocje.., przez co jeszcze bardziej uwielbiamy swoją Panią..., no i odwrotnie, Pani ma ogromną satysfakcję bo uległy zrobił krok dalej- dla niej...

[subczech✩ 2 775]

koniec ukladu... wiem o czym mowis... ale tez mozna to nazwac, konciem jakiegos ukladu i nie wiem czy mmozna znow uwierzyc...

 

 

i być może to będzie koniec układu...Ale....Przekroczenie granicy.., POZYTYWNE przekroczenie granicy, powoduje że doznajemy nieznanych nam odczuć, pojawiają się nieznane emocje.., przez co jeszcze bardziej uwielbiamy swoją Panią..., no i odwrotnie, Pani ma ogromną satysfakcję bo uległy zrobił krok dalej- dla niej..

 

 

niemysle ze to to granica... to tylko cos przedtem co da sie posuwac... ta granica o ktorej mowa jest na jednym miejscu... a przekroczenie oznacza koniec... 

 

moze sie mysle.. pisze tylko z wlasnych doswiadcien... nie znam innych

Subi, pięknie to napisałeś.Chyle czoła , i to podwójnie .Nie dość , ze pozbierales do kupy to co i mnie paletalo się w głowie , to jeszcze po polsku.Szacun ogromny !

 

Moja pani Alice... bardzo dziekuje za taka chwale... tylko pisze co przezylem a nie wiem jezeli jakis dominant by zgodzil sie s tym... ale moze dlatego nie, ze niebyl na dole, tak jak ja niebylem na gorze...

 

dziekuje i klaniam sie.... 

subi nztm

[Zouza® 29 730]

 

Jak może się wymknąć spod kontroli skoro mówimy o osobie związanej, unieruchomionej???To raczej była osoba "niedojzala" do tego typu zabaw...

 

Zgadzam się. Mało to jednak słyszy się o różnych świrach?