Skocz do zawartości
uległy†

rodzimy sie z tym?, czy otoczenie na nas wplywa...?

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie dotyczy relacji partnerskich..., czy też zaawansowanych figli w klimatach bdsm..

 

Wiadomo (dla mnie to oczywiste) że w takich zabawach istotna jest silna psychika... Silniejszy zdominuje szybciej czy później...

Jak to bywa u was.., jeśli w związku tą rolę dominujaca przejmuje partner.. To osoba ulegajaca........

 

- Zawsze kręciło ją bycie tym "drugim".., czy w życiu zawsze byli ulegli??, czy poprostu spotykając partnera życiowego silniejszego charakterem ulegamy mu..., czy ta próba "sił" przechodzi "bezboleśnie", czy jednak przeciwstawiamy się..??

 

Czy wasze życie seksualne idzie w parze z życiem codziennym czy wręcz odwrotnie...,

 

Proszę o wasze uwagi.., ale poparte życiowymi przykładami a nie "mi się wydaje..."

 

Wreszcie pytanie zasadnicze..., czy skoro bawicie się w klimatach bdsm.., czy macie określone jakieś granice, czy też oddajecie się bezgranicznie..?, jak się ma takie oddanie bezgranicznie do pytań postawionych wyżej??

 

Zapraszam do wyrażania własnych opinii..

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To czy ktoś w układzie bdsm przybiera rolę uległego czy dominującego nie wynika, moim zdaniem, li tylko z "pozycji" w związku/małzeńśtwie. Przecież wielu singli bawi w te bezeceństwa, więc nie ma tutaj ich źródła w postaci "roli" domowej.

Jeśli weźmiesz na swój myślowy "warsztat" moją osobę, możesz dojść do różnych wniosków, choć ja wiem jakich, znasz mojego Męża i Twój wniosek usłyszałam :P

 

Co do granic, uważam, że być powinny, granice zdrowia fizycznego i psychicznego, bo nie zamierzam dokładać się w przyszłości do psychoterapii bylego "niewolnika".

Słowo "hasło" powinno być ustalone, bo może zajść zupełnie nieprzewidziana reakcja osoby uległej na bodźce zewnętrzne, tak jak mnie przydarzyło się podczas ostatniego spotkania z Lukiem :oops:

W zabawach z Kochankiem jestem osobą uległą, w układzie bdsm, dominującą.

 

W tym ostatnich oczekuję posłuszeństwa, zaangażowania, wykonywania zleconych zadań w wyznaczonym terminie, ale oczywiście oprócz zabawy mamy jeszcze pracę, dom, rodzinę, więc należy liczyć się z czasowymi obsuwem raz czy dwa. Nie więcej.

 

 

czy poprostu spotykając partnera życiowego silniejszego charakterem ulegamy mu..., czy ta próba "sił" przechodzi "bezboleśnie", czy jednak przeciwstawiamy się..??

 

Nie mieszałabym jednego z drugim, czyli zabaw z życiem codziennym.

W normalnym związki/małżeństwie na płaszczyźnie codzienności nie dokonujemy "proby sił" czy przeciwstawiania się.

Komunikujemy się, idziemy na kompromisy, wyjaśniamy swoje racje, dlaczego tak, a nie inaczej.

 

W zabawie wszystkie chwyty dozwolone, z włączeniem zasad bezpieczeństwa, rzecz jasna.

Wtedy można zrobić "próbę sił" albo inną prowokację, no nie? :evil:

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Illu,

  kolejny raz jestm pod wielkim wrażeniem celności wypowiedzi w tak skomplikowanej materii. W moim związku, to ja - mozna powiedzieć - mam nieproporcjonalnie silniejszą pozycję z racji dochodów, pracy którą wykonuję i której podporządkowane niestety (czy stety) jest nasze życie rodzinne. I z racji też pewnej autonomiczności w podejmowaniu strategicznych decyzji związanych choćby z dysponowaniem środków itp. (Ta atonomiczność - proszę zrozumieć - nie jest związana z jednostroonym stanowieniem zasady: ja zarabiam - ja wydaję. Związana jest ze zdecydowanie większym moim doświadczeniem życiowym. To różnica wieku, ale także fakt, że moja partnerka nigdy nie musiała zastanawiać się nad podejmowaniem decyzji istotnych dla życia, przeżycia istnienia. Pomijam kwestie typu jakie wybrać płytki na ścianę do łazienki). Jednak całą swoją duszą czuję się i chciałbym być podporządkowany mojej partnerce w tej intymnej sferze, na zasadach UC.

ie mieszałabym jednego z drugim, czyli zabaw z życiem codziennym.W normalnym związki/małżeństwie na płaszczyźnie codzienności nie dokonujemy "proby sił" czy przeciwstawiania się.Komunikujemy się, idziemy na kompromisy, wyjaśniamy swoje racje, dlaczego tak, a nie inaczej

To co napisałaś jest bardzo mądre. Nie miałbym jednak nic przeciwko temy żeby w przypadku drobnych konfliktów (choć pojęcia drobne nie umiem zdefiniować) moja partnerka odwoływała się do intymnych zależności. (Ale może ty tylko jaki fantazyjny afrodyzjak?)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek sraczka

@uległy

 

Dobry temat. Nie wypowiem się, w kwesti strikte BDSM bo to nie moja bajka... ale...małe doświadczenie klapsy itp to forma bardzo lightowa która dawno wkradła nam się w życie, także taką zabawę mogę wpisać w swoje CV seksu.

 

W moim, naszym życiu, moja Hotka i ja od czasów początku małżeństwa tj. 4 lata toczymy wojnę o dominację. Ciągłe walki przepychanki, kłotnie mniejsze i większe. Próba sił charakterów, kto się pierwszy podda ten przegra. Przyznam się, iż uważam, że moja Hotka jest silniejszym i trudniejszym charakterkiem niż mój... ale kwestia ambicjonalna nie pozwala poddać mi się w tej walce..... :) Wiem, że to wszystko nie ma wplywa na zachowania łóżkowe, ponieważ moja żona w łóżku robi wszystko to co ja chcę, ja nią dominuję, ja decyduję o tym kiedy i kto będzie z nią sypiał i co robił a ona to akceptuje i szanuje. Wszystkie jej zachowania i charakter z życia codziennego, mógłby przedrzeć się do małżeńskiego łóża ale tak nie jest. W łóżku moja kobieta potrzebuje silnej ręki i dominującego charakteru. Może ustąpiła w łóżku,gdyż może uważać, że w życiu codziennym mnie zdominowała....

 

A może faktycznie to tylko mi się wydaje, że trwa wojna a ona już dawno ją wygrała a ja szczekam dla zasadności....

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek sraczka

Napiszę krótko jak to wygląda ze strony naszych bardzo bardzo dobrych znajomych. Mąż prawie despotyczny, żona w życiu uległa tak, żę już bardziej nie można być uległą. W nocy role odmieniają się o 180'. Maż jest zdominowany w bardzo ciężkich klimatach BDSM, ostatnio żonka odgaszała papierosy na jego plecach...

 

Cóż wniosek jest jeden z tym trzeba się urodzić.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Napiszę krótko jak to wygląda ze strony naszych bardzo bardzo dobrych znajomych. Mąż prawie despotyczny, żona w życiu uległa tak, żę już bardziej nie można być uległą. W nocy role odmieniają się o 180'. Maż jest zdominowany w bardzo ciężkich klimatach BDSM, ostatnio żonka odgaszała papierosy na jego plecach...

 

W moim przypadku oczekiwania są zbieżne zarówno z życiem, jak i z łóżkiem. Podziwiam dominujące kobiety i chcę być przez nie dominowany w każdym aspekcie. generalnie prowadzę życie duchowe, nie muszę się sprawdzać, ale jeśli już, to raczej w dół - ile mam stracić, a nie ile mogę zyskać. 

Nie potrafiłbym górować nad kobietą. Kilka lat temu przeżyłem przygodę: poderwała mnie kobieta, która prosiła o to, żebym ją związał i uderzył. Nie byłem w stanie. Związałem ją, ale lekko, o biciu nie było nawet mowy. Czułem się jakbym został obsadzony w najgorszej roli mojego życia. Seks nam kompletnie nie wyszedł. Po obu stronach było głębokie rozczarowanie.

 

 

Cóż wniosek jest jeden z tym trzeba się urodzić.

 

Bezsprzecznie. Reszta to dbałość o wrodzony talent :)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek wifescrew

Z mojego punktu widzenia aby to wszystko miało sens to trzeba się urodzić. Człowiek się rodzi z określonymi preferencjami ( i to nie tylko o te sexualne chodzi ) i tego sie nie da zmienić. Nawet jak cały czas czegoś próbuje czy szuka to i tak w końcu to prawdziwe ja wyjdzie. Odoba która dominuje bo partner tego oczekuje choć sama ma inne zapatrywanie jest w rzeczywistości osobą uległą bo robi to na co partner ma ochotę, a tenże partner z kolei staje się dominujący mimo że w tym przypadku gra uległego :). Ja jako osoba uległa miałem do czynienia z osobą która dla mnie była dominą, podczas zabaw łóżkowych , jednak to nie było to. Bo oczekiwanie z jej strony na jakieś sugestie ode mnie stawało się farsą. W rzczywistości to nie była żadna dominacja tylko teatr w dodatku bardzo groteskowy.

Z tym się trzeba urodzić, moim zdaniem tego nie da sie nabyć a przede wszystkimi zmienić.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Bo oczekiwanie z jej strony na jakieś sugestie ode mnie stawało się farsą.

 

Farsą jest leniwa uległa osoba, oczekująca wyłącznie kreatywności ze strony Dominującej, z siebie żadnego pomysłu nie dając.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek wifescrew

Czyli Twoim zdaniem osoba uległa powiina dominującą prowadzić za rękę w tej dominacji tak ?

Nie mówię że ma leniwie leżeć i czekać. Ale odoba dominująca już z harateru raczej kreatywności uległego nie potrzebuje.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jedno zdanie zaprzecza następnemu, co jest akurat charakterystyczne dla osób uległych, od niedawna uległych ;)

I jeszcze twierdzisz, że wiesz, czego Dominująca nie potrzebuję, bravo! :lach:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...