"Najlepsze" ;) podrywy

[PanHydraulik 719]

hydraulik ?!?

Ekhmmm...wypraszam sobie

[ktoś 2 211]

no przecież ty to jesteś PanHydraulik a nie jakiś zwykły ruroskręt ...

[PanHydraulik 719]

Niewyszukane ale łechce

[Duszek dojrzalyimpot]

podryw na misia 

 

ile waży przeciętny  niedzwiedz polarny ????

 

wystarczająco żeby przełamać pierwsze lody

[Pańcioipani.✩ 5 401]

Rafale, nie ma się co zniechęcać.  Ale przyznaj sam, że podryw w stylu "ale bym cię wypier..." to nie jest najlepszy pomysł na zawarcie znajomości, chyba, że facet trafi na kobietę, która to lubi.  A komplementy, takie szczere, są - jak sądzę u większości Pań -  mile widziane. Szczere, bo typu "jesteś piękna", gdy facet na oczy żadnej foty kobiety nie widział, to prawdziwe być nie mogą.  No i nie ukrywam, że u mnie rosną szanse panów aktywnych na forum, bo to wiele mówi o tym, z kim ma się do czynienia. No i nie ukrywam, że mam inne podejście do mężczyzn z forum niż tych, z innych miejsc.

pańcio: hahahaha konto na ZKF mam aktywne, Zuza ile ja tu się nasiedziałem, nadumałem na forum i co? Pytam się? Hahahaha może czas zacząć prawić Ci komplemeny. Zuza Aniele czy bolało jak spadłaś z nieba?

[Zouza® 29 620]

 

Zuza Aniele czy bolało jak spadłaś z nieba?

 

Dupę se stłukłam, ale poza tym jakoś poszło.  

[Azazel 226]

Dupę se stłukłam, ale poza tym jakoś poszło.

pomasować ?

[Pańcioipani.✩ 5 401]

Pańcio: daj pomasuję i pocałuję hahaha

[Pańcioipani.✩ 5 401]

Po kilku "cześć" (i ani słowa więcej), na które nie odpowiadałam padło coś, co powinno mnie rozwalić, powinnam od razu majtki zdejmować (gdybym je miała na sobie).

 

pańcio: Zuza skoro lody przełamane no to słodzę dalej hahahaha

1. Gdybyś była kanapką w McDonald’s, nazywałabyś się McBeauty.

2. Jesteś z kosmosu? Bo masz tyłek nie z tej ziemi!

3. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia czy mam przejść jeszcze raz?

4. Gdyby wystawała ci metka to na pewno byłoby na niej napisane made in heaven.

5. Wytłumacz mi, jak to jest, że zaciągam się tobą, choć wcale nie palę...

6. Mam BMW.

7. Cześć mam na imię XXXX, zapamiętaj to imię bo będziesz je krzyczeć całą noc.

8. Masz może mapę? Bo zgubiłem się w twoich oczach.

9. Bolało jak spadłaś z nieba?

10. Żułbym twe usta, jak surowy boczek.

11. Czy to niebo się rozstąpiło, czy widzę anioła?

12. Masz chłopaka? To już najwyższy czas, byś poczuła, jak to jest mieć prawdziwego mężczyznę.

13. Twój tata był chyba złodziejem. Bo ukradł wszystkie gwiazdy i umieścił je w Twoich oczach.

14. Ktoś mi powiedział, że uśmiech to pół pocałunku. Uśmiechnij się do mnie dwa razy!

15. Zakład, że nie wytrzymam i po kilkuminutach patrzenia na ciebie zakocham się w Tobie?

16. Zrobię Ci zdjęcie, żeby Mikołaj wiedział co chcę pod choinkę.

17. Wyobraź sobie, że Twoja lewa noga to Wielkanoc, a prawa Boże Narodzenie. Czy mogę odwiedzić Cię gdzieś między Świętami?

18. Jestem pisarzem i pisze książkę... telefoniczną i brakuje mi tylko Twojego numeru.

19. Czy to nie ja przyśniłem Ci się dziś w nocy?

[Złota Rybka✩ 4 377]

Ostatnio byłam podrywana na horoskop

Chodziłam z latoroślą po Placu Wolności. Tu fontanna (magnes na każde dziecko), tam poduchy do skakania i leżaczki. Przyszedł czas na lody. Latorośl rezolutnie poprosiła o swoje dwie kulki, ja o swoje. Pani mocuje się z nakładaniem, dziecię przykleja nosek do szyby chłodziarki, a ja szukam wzrokiem stolika, gdzie będziemy mogły usiąść. 

Znad piwnej pianki przygląda nam się pan. Myślę, że zaraz mnie ochrzani, że dziecko bawi się w komórki do wynajęcia na każdym leżaku po kolei, i już się zbroję, by odeprzeć atak. Nie padło ani jedno słowo krytyki, ale jego oczy śledzą każdy nasz ruch. Robi mi się nieswojo. Odbieram lody i siadam tak, żeby faceta mieć za placami i nie widzieć jego spojrzeń.

Mija parę minut. Lody się topią w upale, ratuję jednocześnie odzież dziecka (wystarczy, że spadnie kropla na bluzkę, a zrobi striptease, bo nie znosi być brudna) i poduchy, którymi wyścielone są krzesła. Nagle ktoś opiera dłoń o nasz stolik i siada na krześle obok. Pan z piwem.

Zaczyna mnie pytać o córkę. Że rezolutna, ładna, jak mama (pfff... ), że grzeczna... Przechodzi do mówienia o sobie. W ciągu paru minut dowiaduję się o jego sytuacji rodzinnej (rozwiedziony, umawia się z poetką o wiele młodszą od siebie, syn ma prężnie rozwijający się biznes), o tym, ile ma lat - i że zajmuje się astrologią. Od razu mówi, że to nie takie horoskopy, które znam z gazet (mam je głęboko w nosie, ale mam najmniejszej szansy nic wtrącić w wartki potok słów), tylko profesjonalna nauka. Zaczyna sypać terminologią. Na szczęście lody topią się błyskawicznie i mam się czym zająć. 

Pan pragnie poznać nasze imiona, daty, miejsca i czas urodzenia, żeby postawić nam profesjonalne horoskopy, z wykresami i innymi bajerami.

Aby mnie zachęcić, mówi o synowej, która otworzyła sklep z kosztowną odzieżą o godzinie, którą on jej wyliczył z gwiazd, i nie nadąża ze sprzedażą, tyle jest chętnych klientek! A to wszystko dzięki jego horoskopowi!

Podaję mu jakieś imiona i daty. Pan pyta o numer telefonu, który również podaję. Jest od dawna wyłączony, ale prawdziwy, jak najbardziej. Przy okazji pyta, czy mąż jest o mnie zazdrosny. Przez chwilę waham się, czy nie palnąć, że właściwie mogę sypiać z kim chcę, o ile poproszę męża o zgodę, ale nie zaczynam tak śliskiego tematu. Pan nawet nie czeka na moją odpowiedź. Zanim przełknę lody, odpowiada za mnie, że na pewno jest zazdrosny o tak piękną żonę

 

Opowiedziałam o tej zabawnej (i lekko dziwacznej) sytuacji mężowi i kochankowi - obaj pokręcili głowami nad takim sposobem na podryw. Mąż dodatkowo lekko się wnerwił, bo horoskopy mocno działają mu na nerwy

 

Czy któraś z poznańskich hotek też miała przyjemność być podrywana na horoskop? Bardzo mnie ciekawi, czy pan regularnie poluje na uduchowione niewiasty, ale nie mam odwagi pojawić się tam po raz drugi. Jeśli znów się spotkamy, na pewno uzna to za znak z niebios