Skocz do zawartości
dobrażona

Ważność potrzeby realizacji fantazji seksualnych

Rekomendowane odpowiedzi

 

Ja mam tych pasjów sporo, ale zmienna jestem, zatem chętnie wymieniam jedną na drugą, przez co mi się nie nudzą.

 

Jednym zdaniem, to z Ciebie taki żongler. Sobie żonglujesz pasjami, je podrzucasz. Dziś ta jutro ta. Fajnie tak :) A w temacie- jeśli jesteśmy 100% hedonistami, wówczas cierpimy na "niemożność odroczenia gratyfikacji" :D Oznacza to mniej więcej tyle, że "dla seksu" jesteśmy w stanie zarzucić nawet sprawy zdecydowanie ważniejsze. Dla tej adrenaliny. Na szczęście nie wszyscy, bo wtedy spłonąłby świat, wybuchnąłby.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Jednym zdaniem, to z Ciebie taki żongler. Sobie żonglujesz pasjami, je podrzucasz. Dziś ta jutro ta. Fajnie tak :)

Ma to swoje zalety, ogromne ilości energii kumulują się ,ale i wypalają, stąd wymieniam te moje miłości, zazdroszcząc ludziom latami umiejącym tkwić przy jednym i podziwiając ich. Ile wtedy można by osiągnąć i stworzyć. Ale taką mnie już felerną stworzono, do wzniecania i gaszenia pożarów.:)

 

A w temacie- jeśli jesteśmy 100% hedonistami, wówczas cierpimy na "niemożność odroczenia gratyfikacji" :D Oznacza to mniej więcej tyle, że "dla seksu" jesteśmy w stanie zarzucić nawet sprawy zdecydowanie ważniejsze. Dla tej adrenaliny.

Tu wydaje mi się, że w sumie poruszyłeś trzy kwestie. 1.Jaki ten nasz hedonizm?;) Jedni hedonistami są z  założenia głębokiego, inni, w uproszczeniu bo tak im wygodnie, inni (jak ja) bywają chwilowo, bardzo intensywnie, przez momencik, nurzając się w rozpuście.:) Tylko że hedonizm to  przecież również nie tylko seks, ale inne przyjemności zmysłowe :) I różnie skrajny.

Druga kwestia to adrenalina- na pewno seks, zwłaszcza "niestandardowy" może być zamiennikiem skoku ze spadochronem i paru innych przyjemności, których niektórzy potrzebują jak powietrza.

Trzecia, to uzależnienie od  seksu, zdarza się, wcale nie rzadko i męczy dotkniętego i jego bliskich jak inne uzależnienia. I wymaga terapii , jeśli rujnuje życie.

Jednak bez realizacji w seksie to co to za życie B)

Pewnie:) A bez realizacji poza seksem tyż nędza

A tak poważnie to sądzę, że jest to bardzo ważna rzecz w budowaniu relacji w związku i nawet jeśli mamy czasem marzenia które się różnią, to nie wyobrażam sobie, żeby można było nie chcieć ich realizować.

No tak w seksie zainteresowania powinny być zbieżne, dlatego nie kupiłabym kota w worku ;) Poza seksem moim zdaniem świetnie jak każdy ma coś swojego, na własność, w czym się realizuje. Co może pochłonąć jak seks. Mnie kilka aktywności "mózgowych" przyjemność podobną jak seksualną daje. Z uśmiechem takie stany euforyczne nazywam  "orgazmami duchowymi".  Ale obsesyjni tak mają- drżenie rak, puls szaleńczy, obłąkane spojrzenie ;) Stąd nie boję się aż tak bardzo, co by było, gdybym nie mogła uprawiać seksu. Pewnie w jakiś ocean marzeń i rozkoszy bym wskoczyła ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...