Ważność potrzeby realizacji fantazji seksualnych

[dobrażona 1 121]

Jak ważna jest dla Was potrzeba realizacji fantazji/potrzeb seksualnych na tle innych marzeń? Może niekoniecznie tych poważnych, typu szczęście dzieci, ale Waszych małych prywatnych światów, w których się spełniacie. Czy macie dziedziny działalności, hobby, coś co kochacie całym sercem? Coś, w co ewentualnie moglibyście przerzucić swoją witalność, gdyby cuckold czy nawet  normalny seks przestał być możliwy? Załóżmy ekstermalnie, tfu, tfu kalectwo partnera  i brak cuckoldu. Oczywiście rozważamy hipotetycznie.

[Raist 611]

Trudno szczerze odpowiedzieć na to pytanie dobra.

U mnie chyba zależy od chwili - czasem prawie nieważna, a w niektórych chwilach o znaczeniu kluczowym.

 

W codziennym życiu glimatiasie obowiązków - dzieci, dom, praca, może się wydawać że seksualnośc nie ma aż takiego znaczenia. Myśle że nawet tak jest o ile tez zabiegany ktoś czuje się w tym aspekcie spełniony.

 

Ale nie na darmo funkcjonuje powiedzenie ze swiatem rządzą seks i pieniądze.

To dla kasy przede wszystkim tyramy od rana do wieczora.

A jesli chodzi o seks to jest on bardzo ważny w życiu każdego z nas, czasem nawet determinuje nasze życiowe decyzje - bardziej dostrzegamy jego brak, mniej jak mamy w odpowiedniej ilości - to jak ze wszystkim.

Myśle, patrząc na ilość czasu spędzaną na tym forum, że wszyscy tu obecni wybierają taką formę spędzania czasu, zmiast robić inne rzeczy np. oglądać film / kosić trawę w ogrodzie... To może nie jest bezpośrednio związane z seksem, ale nie oszukujmy się to nasze fantazje nas tu przywiodły... i cheć ich realizacji, która nabiera prawdopodobieństwa, gdy widzimy innych podbonych do siebie nas tu trzyma...

[dobrażona 1 121]

O, Raist ja wiem, że seks to niezmiernie ważna sprawa, ja nie bagatelizuję. Byłabym zarozumiałą idiotka, gdybym powiedziała ' ja na pewno". Tylko temat zastanawia, moim zdaniem wart przemyślenia i choćby prób gdybania.

[uległy† 412]

czytam kilka razy ten temat, nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć...

 

fantazje są dość istotne, ale nie realizacja za wszelką cenę...

 

fantazje to taki pikantny dodatek do życia, spełnię jedną, jest ochota na następną większa..., ale fantazja to też ucieczka od jakichś "niedostatków", brak normalnego dotyku czasem powoduje że fantazja szaleje, i podkłada coraz śmielsze obrazy.., jednak w realu okazuje się że wystarcza zaledwie odrobina fego co fantazje nam podsuwają, bo nigdy "zdrowy dotyk " nie zastąpi nam najbardziej perwersyjna ostra fantazja....

 

a zatem trudno mi jednoznacznie ustosunkować się do Twojego pytania, czy seks możemy zastąpić innymi pasjami??. dla oddania się partnerce  seks pewnie tak.., ale potrzeba jej obecności, potrzeba jej dotyku, potrzeba jej słowa... nie da się zastąpić NICZYM !!!

[dobrażona 1 121]

Jasne uległy, pytałam wyłącznie o seks, nie o czułość dbałość, zachwyt  etc.

[uległy† 412]

Jasne uległy, pytałam wyłącznie o seks, nie o czułość dbałość, zachwyt  etc.

dlatego pisaem że trudno jednoznacznie odpowiedzieć...

 

dla jednego seks to włożyć i wyjąć i czynność tą powtarzać kilkanaście/ kilkaset razy, a dla innych to cała otoczka

[dobrażona 1 121]

Np tak, rozumiem uległy, z tym, że istnieje możliwość całej otoczki bez seksu również. Chyba Tak mi się wydaje. A jeszcze pytam o pasje, które Was pochłaniają, w których się realizujecie spełniacie emocjonalnie, o inne działania, które Was uszczęśliwiają.

[Raist 611]

U mnie to książki - zatapiam się w wyimaginowany świat i odpływam kompletnie.

To jedna z ulubionych form relaksu

Zwłaszcza jeśli tą książkę czytam na leżaku owinięty w ręczniczek po bardzo przyjemnej sesji w saunie...

[Kolec w oku 86]

Mnie fotografia góry, rower hih i muzyka

[dobrażona 1 121]

Ja mam tych pasjów sporo, ale zmienna jestem, zatem chętnie wymieniam jedną na drugą, przez co mi się nie nudzą. Na pewno uwielbiam zdobywać wiedzę i uczyć się nowych rzeczy z rozmaitych dziedzin. Wtedy jakieś światy nowe stają przede mną otworem. Kolejne:) Sztuka w bardzo wielu wymiarach i pewien sport. Jestem trochę obsesyjna, więc potrafię wsiąknąć w coś bardzo mocno, ale nie na bardzo długo. A najbardziej przewrotne jest to, że mam swoje  dodatkowe olbrzymie korzyści z cuckoldu, nie dotyczące ani seksualności, ani związku i miłości, a tylko jednego z moich koników. Ale ja z reguły seks traktuję narzędziowo, czemuś tam zawsze służy. Ale jak miło służy:)