Skocz do zawartości
illa

Ile? ;)

Prawda czy fałsz?  

101 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Prawda czy fałsz?



Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Martin87 pisze:

Myślę, że dlatego, bo w niego nie wierzyła i była w szoku.

Może. Niemniej orgazm okazał się jednak ważny. ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 godziny temu, Zouza pisze:

Może. Niemniej orgazm okazał się jednak ważny. ;)

O właśnie. Ja też miałam swój szok, bardzo ważny.

 

O to mi właśnie chodzi - by nie traktować orgazmu jako tajemnicy z niebios zesłanej, tylko podrążyć...

 

A nie przyjąć, jak @Martin87, że "ohhh, udało się, cieszmy się chwilą, bo może już więcej się nie uda" ;) (uogólniłam trochę, proszę się nie obrażać :D;) . Wiem, że jakby wielu mężczyzn drążyło to choćby jak Ty, to już byłoby dobrze...)

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 godziny temu, Sailor&Lula pisze:

O właśnie. Ja też miałam swój szok, bardzo ważny.

 

O to mi właśnie chodzi - by nie traktować orgazmu jako tajemnicy z niebios zesłanej, tylko podrążyć...

 

A nie przyjąć, jak @Martin87, że "ohhh, udało się, cieszmy się chwilą, bo może już więcej się nie uda" ;) (uogólniłam trochę, proszę się nie obrażać :D;) . Wiem, że jakby wielu mężczyzn drążyło to choćby jak Ty, to już byłoby dobrze...)

 

Lula.

W ogóle się nad tym nie zastanawiam podczas zbliżeń z kobietą. Gdybym myślał tylko o orgazmach, calą przyjemność chwili zabiłaby presja. A to ma być chwila jedyna w swoim rodzaju, bez ciśnień, presji i nerwów. Tego uczę cały związek żonę, bo Ona jest nerwus, jak coś nie wychodzi, a to też się zdarzają z różnych przyczyn. Nie ma zawsze idealnych zbliżeń na 100%. A nie tędy droga. Pół myslnienia i analiz mniej, a więcej przeżywania tego tu i teraz. Nie mniej jednak zawsze pragnę dać kobiecie coś miłego, co może być umilaczem dnia, chwilą  zapomnienia, albo pamiątką na dłużej.

U nas znamienne jest to, że gdy żonie jest naprawdę dobrze, to myśli już o następnym razie, a cały dzień jest jedną wielką wibracją seksualną, która unosi się w powietrzu... To właśnie to, co może stanowić esencję kontaktów seksualnych, a nie samo nabijanie liczników orgazmów, choć stanowi ważny element składowy. Nie umniejszam jego wartości ani znaczenia. Po prostu wyrosłem już z potrzeby liczenia czy jarania się w stylu "o doszła, ale jazda".

Lubię przeżywać każdy kontakt inaczej, a czasem jeden na wiele sposobów. Dla mnie wiele innych aspektów jest równie istotnych.

Nie ukrywam przy tym, że czasem i ostatnio nawet nie rzadko potrzebuję ognia, by sam poczuć spełnienie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Martin, nie chodzi o liczenie i bicie rekordów. 

Ale już widzę, jaki zachwycony byłby mężczyzna, którego partnerka/i przeżywa/ją orgazmy przy każdym zbliżeniu, a on nie ma ich wcale, ewentualnie raz na ruski rok. ;) Na peeeewno cieszyłby się z "umilacza". ;)

  • Lubię 2
  • Haha 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Zouza Źle to nadal odczytujesz. Orgazm nie jest dla mnie ani mniej ani bardziej ważny od reszty seksu. Sam orgazm po szybkim lodziku nie satysfakcjonuje mnie tak, jak ten po np godzinnej zabawie, seksie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Martin87, ja tylko chcę, byś zrozumiał jedną rzecz.

 

Faktem jest, że gdy uprawiając seks myślę intensywne o orgazmach, to zazwyczaj ich nie mam.

 

Ale po to jest się razem, by w międzyczasie pewne rzeczy ze sobą obgadać. By stworzyć sobie jak najbardziej komfortowe warunki do odlotu.

 

Dziś mój Sailor jest niepocieszony i nie czuje kompletnego spełnienia, gdy nie odlecę.

 

A pomyśl, co czuł, gdy lata wstecz wróciłam od kochanka, który dał mi to, czego Sailor nigdy wcześniej nie potrafił (choć nigdy nie był słabeuszem w łóżku, o nie).

 

I naraz okazało się, że tak umiejętnie potrafił wczytać się w to, iż przy innym się otworzyłam... Nauczył się "zaktualizowanej" mnie i czerpie z tego do dziś, na maksa. (Pisaliśmy o tym w innym wątku, nieprawdaż?)

 

Dlatego, że potrafię Mu bez skrępowania mówić o wszystkich moich nowych emocjach.

 

Nie chodzi o sam mechaniczny orgazm, ale o umiejętność korzystania z całego pakietu możliwości...

 

Lula.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 minut temu, Martin87 pisze:

@Zouza Źle to nadal odczytujesz. Orgazm nie jest dla mnie ani mniej ani bardziej ważny od reszty seksu. Sam orgazm po szybkim lodziku nie satysfakcjonuje mnie tak, jak ten po np godzinnej zabawie, seksie.

Ależ ja doskonale rozumiem o co Ci chodzi.

Pytam jednak, czy Ty rozumiesz swoje partnerki?

Czy za pewnik przyjmujesz, że mają tak, jak Ty? ;)

 

Mnie satysfakcjonuje i długi, niekiedy wielogodzinny, seks. I satysfakcjonuje szybki numerek. 

Ale też...

Nie satysfakcjonuje mnie długi seks. I nie satysfakcjonuje mnie szybki numerek. ;)

Nie czas jest tu wyznacznikiem, a zaangażowanie partnera/ów, którzy robią (bądź nie robią) wszystko, by dać mi jak najwięcej przyjemności. 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Sailor&Lula Przeczytaj, co napisałem kilka postów wcześniej. Myślę, że pokryje się to z tym, co właśnie napisałaś.

Chodzi o samą myśl. Nie myślę o orgazmie, jak o czymś jedynym ważnym. Myśl przed seksem, w trakcie. Nie koncentruję się na nim i nie mam w sobie czegoś takiego, że muszę, bo inaczej czuję się gorszy. Bo wtedy dopiero by mi nic nie wychodziło.

A całą resztę napisałaś sama. Pokrywa się z tym, co ukazałem w pierwszym poście tutaj albo chociaż chciałem. Jeśli mi nie wyszło, to uzupłniłaś to w pełni.

Nie o mechaniczność mi chodzi, bo ja bardzo dużo operuje na zmysłach i emocjach. Taką mam naturę.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Zouza Odpowiadam za siebie nie za partnerki. A nie mam z tym problemu, jeśli dla kobiety ważny i najistotniejszy jest orgazm. Jeśli tego pragnie, ja pragnę tego z Nią. I staram się dać ile tylko mogę  z siebie, by miała z seksu  ze mną satysfakcję. Lubię ofiarować coś nieprzeciętnego, dawanie daje mi satysfakcje i to nie tylko w sferze seksualnej. To też element mojego spełnienia. Nigdy nie rozumiałem facetów, którzy wybzykają się na maksa i padają na łóżko zapominając o kobiecie. Dla mnie byłoby to sprzecznę ze mną.

Zabawne jest to, że gdy już żona nie chce więcej, ja wciąż chcę dawać i dawać. Mimo wszystko jednak to płynie z mej natury, a nie ze sztywnej mysli, że musi być orgazm. Uwielbiam, jak kobieta dochodzi. To już pisałem.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Witam.Jako nowy użytkownik forum ale doświadczony kochanek wtrące swoje 3 grosze.

Uważam że  do (i wielu) fajnych orgazmów potrzeba zgrania a o to ciężko przy pierwszym seksie.Trzeba poznać kochankę jej upodobania i pragnienia,miałem taki przypadek że po trzech spotkaniach z super hotką ona ani razu nie doszła ale oczywiście mówiła że było ekstra itp. ale ja wiedziałem że trochę to nie ,,ładnie ,, z mojej strony i napewno więcej ,,pkt .. bym miał w jej oczach gdyby szczytowała.Uparcie około 5 spotkania się zaczęło nabraliśmy do siebie zaufania ,wyluzowaliśmy i ona szczytowała raz za razem .Kiedys podczas cało nocnej zabawy dla fanu doliczyliśmy się 13 orgazów(drugi zawsze był najmocniejszy) jej a moich 4 .wcześniej jak ktoś mi mówił ile razy miał albo doprowadzał to sobie myślałem ,bajkopisarz, a teraz wiem że jest to możliwe.Podstawa to poznanie się ,mniej wiecej tak jak facet ma problem wytrzymac długo na pierwszym razie tak kobieta może mieć ciężko dojść,,,,chyba ze się myle:)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...