Skocz do zawartości
illa

Ile? ;)

Prawda czy fałsz?  

101 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Prawda czy fałsz?



Rekomendowane odpowiedzi

A tu się z Tobą zgadzam, Iko.  :)

Ale też duża rola mężczyzny, by nawet ta wstydliwa i zblokowana umiała się przy nim wyluzować i dać się ponieść. ;)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Martin87 pisze:

Wszystkie aspekty mają znaczenie. Zarówno te psychiczne, jak i fizyczne. Np. moja żona bez wizualizacji, odpowiedniego skupienia na odczuciach nie odleci.

Czyli wszystkie mają znaczenie dla Twojej żony. 

Ja akurat nie muszę wizualizować, nie muszę też jakoś specjalnie się skupiać. ;)

Po prostu - przychodzi TEN moment i kompletnie się wyłączam. 

 

7 minut temu, Martin87 pisze:

Wiem jedno, rozgrzanie, nastrój, stopień podniecenia, tempo, kąt czy długość, intensywność stosunku nie ma tu znaczenia albo nie udało mi się tego odkryć.

Stawiam na to drugie. ;)

Dodam tylko, że u mnie mają znaczenie wszystkie wymienione.

 

8 minut temu, Martin87 pisze:

A jedna miała orgazm tylko ze mną i nigdy wcześniej z nikim, bo akurat trafiłem w punkt albo potrafiłem wpłynąć na Jej psychikę na tyle, by wyzwolić tą "erupcję wulkanu".

I nie zapytałeś? 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
21 minut temu, Zouza pisze:

A ja, mówiąc szczerze, byłabym zawiedziona, gdybym nie miała orgazmu. 

Zouza, ja też! Podczas seksu, jakiegokolwiek rodzaju, gdy ja jestem stymulowana "w miejscach orgazmicznych", z Mężem czy z kochankami - też by mi było "łyso" bez choćby jednego orgazmu.

 

Nie chciałam jednak tu drążyć tematu mojej satysfakcji bez orgazmów, gdyż dotyczy ona zupełnie czegoś innego (spotkania, na które mogę jechać w pierwszym dniu miesiączki, nietykalska między nogami, nie mieć ani jednego fizycznego orgazmu, a kończyć je z poczuciem spełnienia i będąc rozmruczaną jak po zajebistym rżnięciu).

 

13 minut temu, iko pisze:

Lula, Zouza pisząc o psychice miałam na myśli pewne umiejętności / predyspozycje do uwolnienia swojej głowy, które to w sposób niczym nie skarzony pozwalają dać unieść się rozkoszy...

Pytanie, na ile kultura i wychowanie mogą mieć na to wpływ, a na ile same osobnicze, typowo psychologiczno-biologiczne predyspozycje.

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Sailor&Lula pisze:

Nie chciałam jednak tu drążyć tematu mojej satysfakcji bez orgazmów, gdyż dotyczy ona zupełnie czegoś innego (spotkania, na które mogę jechać w pierwszym dniu miesiączki, nietykalska między nogami, nie mieć ani jednego fizycznego orgazmu, a kończyć je z poczuciem spełnienia i będąc rozmruczaną jak po zajebistym rżnięciu).

 

A widzisz, to moi panowie coś takiego u mnie określają, że tylko jestem "rozjuszona". :D

Lubię, wręcz uwielbiam, sprawiać przyjemność. I kiedy to trwa (w sytuacji, którą opisałaś) to też jestem rozmruczana. Kiedy jednak "akcja" się zakończy to doznaję mega wkurwu. I wręcz czuję fizyczny ból.

 

5 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Pytanie, na ile kultura i wychowanie mogą mieć na to wpływ

Zapewne mogą, jednak gdyby miały wpływ decydujący to byłabym dzisiaj wierną mężatką z dwójką dzieci. ;) 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Zouza pisze:

Lubię, wręcz uwielbiam, sprawiać przyjemność. I kiedy to trwa (w sytuacji, którą opisałaś) to też jestem rozmruczana. Kiedy jednak "akcja" się zakończy to doznaję mega wkurwu. I wręcz czuję fizyczny ból.

Sprawianie przyjemności innym to raz, a dwa, to nie chciałam tu o tym pisać, bo chodziło mi o poczucie spełnienia seksualnego po otrzymaniu moich "uległych" przyjemności.

 

8 minut temu, Zouza pisze:

apewne mogą, jednak gdyby miały wpływ decydujący to byłabym dzisiaj wierną mężatką z dwójką dzieci. ;) 

Eee tam, Polska to pikuś ;) . Pogadaj z kobietami w Pakistanie czy innym Sudanie o squircie i wielokrotnych orgazmach ;) . A potem porozmawiaj o tym na przykład z Holenderkami... Na całym świecie są kobiety, wszystkie dostałyśmy mózgi zdolne do przeżywania rozkoszy!

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Na całym świecie są kobiety, wszystkie dostałyśmy mózgi zdolne do przeżywania rozkoszy!

Dlatego mówię, że kultura i wychowanie nie są bez znaczenia, jednak nie stanowią, wg mojej opinii, czynnika determinującego.

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Zouza pisze:

Czyli wszystkie mają znaczenie dla Twojej żony. 

Ja akurat nie muszę wizualizować, nie muszę też jakoś specjalnie się skupiać. ;)

Po prostu - przychodzi TEN moment i kompletnie się wyłączam. 

 

Stawiam na to drugie. ;)

Dodam tylko, że u mnie mają znaczenie wszystkie wymienione.

 

I nie zapytałeś? 

O co miałem zapytać? Sama to stwierdziła zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, że nie wie czy to to,ale takiego wstrząsu w ciele nigdy nie przeżyła. Ja się tylko uśmiechnąłem... Bo jak już wcześniej napisałem. Nie sam orgazm miał znaczenie, a droga do niego i to, jak zestrojenie Naszych ciał tworzyło nowy scenariusz...

 

Co do żony, ja bym postawił jeszcze na dwa aspekty... Dostosowanie fizyczne i kwestie "nauczenia się/wydobycia" tego z siebie. Tak było przy wielokrotnych orgazmach z wytryskiem życia stymulacji tyłeczka. Po prostu wydobyła to z siebie.

Dziwi mnie natomiast fakt, że po tylu latach (a nie jestem typem biernym kochanka, bo lubię ciągle coś robić, urozmaicać w swoich gestach, ruchach, zachowaniu, pieszczeniu), nie było tego typu orgazmu. Nie wiem czy kiedykolwiek też byłbym w stanie powtórzyć choć jeden swój schematów początku do końca kropka w kropkę. Stąd też moje refleksje.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Martin87 pisze:

O co miałem zapytać? Sama to stwierdziła zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, że nie wie czy to to,ale takiego wstrząsu w ciele nigdy nie przeżyła. Ja się tylko uśmiechnąłem...

Czy psyche, czy fizis. ;)

No ale teraz już rozumiem.

 

4 minuty temu, Martin87 pisze:

Nie sam orgazm miał znaczenie, a droga do niego i to, jak zestrojenie Naszych ciał tworzyło nowy scenariusz...

Dla niej też? ;) 

Bo jeśli też to... dlaczego o orgazmie mówiła? ;)

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Zouza pisze:

Dlatego mówię, że kultura i wychowanie nie są bez znaczenia, jednak nie stanowią, wg mojej opinii, czynnika determinującego.

Zastanawia mnie jednak, na ile jesteśmy w stanie "wybielić" z wpływu kultury, religii i wychowania nasze pewne predysponujące cechy pozwalające uwolnić głowę i ciało.

 

Dochodzi do tego bardzo ważna kwestia partnera seksualnego.

2 godziny temu, Zouza pisze:

Ale też duża rola mężczyzny, by nawet ta wstydliwa i zblokowana umiała się przy nim wyluzować i dać się ponieść. ;)

Być może gdzieś tam w afgańskiej wioseczce mąż bardzo szanuje swoją żonę jako kobietę, a ona go kocha, jest pogodzona ze sobą i otwiera się przed nim... Pomimo religii, kultury, wychowania - potrafi z nim odlecieć, choć jest skromna i poukładana na tamtejszą modłę (ja pierdzielę, chciałabym wierzyć, że to możliwe...).

 

A z drugiej strony niemiecka biznesmenka, teoretycznie wyzwolona, podróżująca i frywolna w kontaktach z mężczyznami - może być orgazmicznie poblokowana, bo wywiera na siebie samą za dużą presję i jest permanentnie zestresowana.

 

2 godziny temu, Martin87 pisze:

Dlatego też pragnę by próbowała z innymi mężczyznami. Być może poprostu Nasze fizyczne aspekty się nie zgrywają idealnie.

 

Pocieszę Cię ;) , że ja mój największy orgazmiczny szok (tj. pierwszy, a zaraz potem drugi squirt, który wiem, że poszedłby jeszcze dalej gdybym nie uciekła z przerażenia :D ) - przeżyłam z kochankiem. Wcześniej były tylko orgazmy łechtaczkowe. Nowa sytuacja, nowe bodźce, zupełnie nowy typ podniecenia - "odblokowały mnie". To tym "szoku" otworzyła się przede mną cała paleta nowych możliwości, których mój Mąż się nauczył i w zasadzie... to On najczęściej, najumiejętniej i najcudowniej z nich korzysta. Nagle się okazało, że "nasze fizyczne aspekty" są idealne zgrane, choć przecież już dużo wcześniej uprawialiśmy seks i eksplorowaliśmy różne erotyczne rejony . A może po prostu przed Nim obecnie najłatwiej jest mi się otworzyć na moją własną orgazmiczną przyjemność? Tylko z nielicznymi kochankami byłam w stanie osiągnąć później taką (bądź podobną) multiorgazmiczność, jaką mam obecnie z Mężem.

 

Lula.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Zouza pisze:

Czy psyche, czy fizis. ;)

No ale teraz już rozumiem.

 

Dla niej też? ;) 

Bo jeśli też to... dlaczego o orgazmie mówiła? ;)

 

 

Myślę, że dlatego, bo w niego nie wierzyła i była w szoku. Tak to odczuwałem. Nie miałem potrzeby tego roztrząsać. Cieszyłem się chwilą spełnienia. Ja już tak mam, że osiągam je w pełni tylko, gdy kobieta jest rozanielona, spełniona. Gdy tego nie ma zawsze pozostaje niedosyt. I nawet jeśli to był mega ostry, zarąbisty seks, to czuję, że czegoś brakowało, że nie wziąłem od kobiety tej cząstki, którą mógłbym i nie dałem z siebie tego, co chciała by sobie wziąć ze mnie.

44 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Zastanawia mnie jednak, na ile jesteśmy w stanie "wybielić" z wpływu kultury, religii i wychowania nasze pewne predysponujące cechy pozwalające uwolnić głowę i ciało.

 

Dochodzi do tego bardzo ważna kwestia partnera seksualnego.

Być może gdzieś tam w afgańskiej wioseczce mąż bardzo szanuje swoją żonę jako kobietę, a ona go kocha, jest pogodzona ze sobą i otwiera się przed nim... Pomimo religii, kultury, wychowania - potrafi z nim odlecieć, choć jest skromna i poukładana na tamtejszą modłę (ja pierdzielę, chciałabym wierzyć, że to możliwe...).

 

A z drugiej strony niemiecka biznesmenka, teoretycznie wyzwolona, podróżująca i frywolna w kontaktach z mężczyznami - może być orgazmicznie poblokowana, bo wywiera na siebie samą za dużą presję i jest permanentnie zestresowana.

 

 

Pocieszę Cię ;) , że ja mój największy orgazmiczny szok (tj. pierwszy, a zaraz potem drugi squirt, który wiem, że poszedłby jeszcze dalej gdybym nie uciekła z przerażenia :D ) - przeżyłam z kochankiem. Wcześniej były tylko orgazmy łechtaczkowe. Nowa sytuacja, nowe bodźce, zupełnie nowy typ podniecenia - "odblokowały mnie". To tym "szoku" otworzyła się przede mną cała paleta nowych możliwości, których mój Mąż się nauczył i w zasadzie... to On najczęściej, najumiejętniej i najcudowniej z nich korzysta. Nagle się okazało, że "nasze fizyczne aspekty" są idealne zgrane, choć przecież już dużo wcześniej uprawialiśmy seks i eksplorowaliśmy różne erotyczne rejony . A może po prostu przed Nim obecnie najłatwiej jest mi się otworzyć na moją własną orgazmiczną przyjemność? Tylko z nielicznymi kochankami byłam w stanie osiągnąć później taką (bądź podobną) multiorgazmiczność, jaką mam obecnie z Mężem.

 

Lula.

Ale tu nie ma, co pocieszać. Ja się tym wcale nie przejmuję. Żona wzięła sobie ode mnie wszystko to, co najlepsze mogłem Jej ofiarować. I wiem, że dzięki temu ma barwne życie  seksualne, jest świetną kochanką, która ma coraz mniej ograniczeń. I na coraz więcej sobie pozwala. Gdy inny mężczyzna to doceni, to Jej błysk w oku będzie moją satysfakcją, że mogła przy mnie kwitnąć i może  nadal. Gdybym miał monopol na rozkosz kobiety to dawanie  spełnienia nie smakowało by tak wytrawnie, jak teraz, gdy każdy najmniejszy krok dalej, sprawia ogromną satysfakcję.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...