Skocz do zawartości
illa

Ile? ;)

Prawda czy fałsz?  

101 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Prawda czy fałsz?



Rekomendowane odpowiedzi

Rozróżnijmy. Dochodzić ileś tam razy podczas jednego spotkania, co wynika z różnych sposobów stymulacji i jest mimo wszystko rozciągnięte w czasie - to dla mnie coś zupełnie innego niż orgazm wielokrotny. Orgazm wielokrotny jest samonapędzajacą się serią niczym z karabinu maszynowego. Raz po raz okraszony squirtami.

 

Nie z wszystkimi on jest, nie zawsze... Ale parę lat temu przeprowadziłam sobie eksperyment masturbacyjny, gdzie wprowadziłam się właśnie w ten stan i mechanicznie liczyłam, do oporu... Doliczyłam się kilkudziesięciu razy i dałam za wygraną, bo szło by tak chyba do nieprzytomności...

 

Wyznanie moje takie tu, żeby dać tym z Was co zagłosowali na NIE trochę wiary w nieodkryte możliwości swego organizmu :)

 

Lula.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Podbijam.

 

Ohh... Dajcie mi, dajcie więcej bab w moim seksualnym życiu :D

 

Nic mnie już chyba nie zaskoczy względem dziwactw i wielokrotności kobiecych orgazmów.

 

Albo wręcz przeciwnie - jeszcze wiele mnie zaskoczy.

 

I tylko jedno mnie nurtuje... Jeśli wiem, że kobieta może być jedną wielką niekończącacą się lawiną orgazmów... To czy my wszystkie tak potrafimy, w sprzyjających okolicznościach? Czy to są jednak czasem na tyle twarde różnice osobnicze, że nie da się ich przeskoczyć?

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 8.07.2018 o 07:54, Sailor&Lula pisze:

Rozróżnijmy. Dochodzić ileś tam razy podczas jednego spotkania, co wynika z różnych sposobów stymulacji i jest mimo wszystko rozciągnięte w czasie - to dla mnie coś zupełnie innego niż orgazm wielokrotny. Orgazm wielokrotny jest samonapędzajacą się serią niczym z karabinu maszynowego. Raz po raz okraszony squirtami.

 

Nie z wszystkimi on jest, nie zawsze... Ale parę lat temu przeprowadziłam sobie eksperyment masturbacyjny, gdzie wprowadziłam się właśnie w ten stan i mechanicznie liczyłam, do oporu... Doliczyłam się kilkudziesięciu razy i dałam za wygraną, bo szło by tak chyba do nieprzytomności...

 

Wyznanie moje takie tu, żeby dać tym z Was co zagłosowali na NIE trochę wiary w nieodkryte możliwości swego organizmu :)

 

Lula.

Wielokrotne orgazmu są najprawdziwszą z prawd. Ma to duże powiązanie z Tantrą i kobiecymi wytryskami. Chociaż znajdą się pewnie osoby, które nauczyły się tego mechanicznie.

Pytanie jednak nie tyczy się tego czy można mieć wielokrotne orgazmy, tylko czy można podczas jednej sesji miłosnej mieć ich, aż naście.

I tutaj odpowiem dyplomatycznie. Z mojego punktu widzenia zależy od kobiety. Wyciągam jednak jedną wypadkową. Jeśli kobieta miała ich ze mną wiele to były szybkie i nie wyglądała, jak po trzęsieniu ziemi. Jedna nawet miała przypadłość zbyt wrażliwej łechtaczki, co poniekąd było frustrujące. Nic nie zdążyłem zrobić tak naprawdę, a tu orgazm.

Natomiast w żonie wyzwoliłem umiejętność wytrysków i wielokrotnych orgazmów, minuta po minucie albo nawet krócej. I wtedy na pewno przekroczyła ich dziesięć i to sporo. Tak orientacyjnie, bo ja skupiam się na kobiecie i czerpię z odczuć Jej ciała, a żona nie liczyła, bo i po co. Lecz to wszystko nie podczas samej penetracji. Z biegiem lat potrafi jednak dochodzić na tyle mocno i intensywnie, że nie jest w stanie przekroczyć liczby 8, a zwykle kilka wystarczy. Bo po prostu nie ma siły.

Natomiast podczas stosunku, jak będzie trzy to jest wszystko.

Dlatego wszytko zależy od kobiety, Jej możliwości, samoświadomości ciała oraz dyspozycji i ochoty danego dnia.

Piszę to wszystko z perspektywy własnej. Bardzo lubię sensualne doznania u kobiet, obserwację ich ciał i tego, jak reagują na dane pieszczoty, dotyk, penetrację. Także mogę dużo w tym temacie powiedzieć.

Nie robiąc jednak OT autorce. Tak jest to możliwe, ale chylę czoła kobietom, które potrafią dużo razy dochodzić podczas samego stosunku i mężczyźnie, który da radę przebyć taki maraton. Z reguły kobiety nie dochodzą co chwila podczas penetracji i przy każdym seksie. Większość będzie mieć z tym problem by przebić liczbę 10. To moja opinia na podstawie doświadczenia.

I na sam koniec dodam, że pogoń za orgazmami nie powinna być celem samym w sobie. A przyjemność z przeżywania zbliżenia...

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Martin87 pisze:

Wielokrotne orgazmu są najprawdziwszą z prawd. Ma to duże powiązanie z Tantrą i kobiecymi wytryskami. Chociaż znajdą się pewnie osoby, które nauczyły się tego mechanicznie.

...albo po prostu tak mają. Mają otwarty umysł i otwarte ciało. Od zawsze (szczęściary!), lub się tego nauczyły, lub w pewnych warunkach potrafią to w sobie wyzwolić.

 

Nie zawsze będzie się to wiązać z tantrą, nie zawsze z wytryskami, nie zawsze z czystą mechaniką.

 

Im więcej się o tym dowiaduję (o innych kobietach i o sobie samej), tym coraz trudniej uchwycić mi jedną regułę. Poza świadomością, że wielokrotny orgazm to jakiś popieprzony, wyzwolony szatan krzyczący w kobiecie :D .

 

1 godzinę temu, Martin87 pisze:

Dlatego wszytko zależy od kobiety, Jej możliwości, samoświadomości ciała oraz dyspozycji i ochoty danego dnia.

Ale ciekawi mnie, czy wszystkie mamy "od bozi" takie same predyspozycje fizjologiczne, by bez skrępowania stawać jedną wielką orgazmiczną burzą. Pewnie nigdy się tego nie dowiem.

 

1 godzinę temu, Martin87 pisze:

Z reguły kobiety nie dochodzą co chwila podczas penetracji

No widzisz, a ja moje wielokrotne orgazmy kojarzę praktycznie tylko z penetracją, choć fakt - nie zawsze, nie z każdym. I moim towarzyszą wytryski, choć wiem, że to nie jest reguła. I co ciekawe, nigdy dotąd nie osiągnęłam wielokrotnego orgazmu poprzez stymulację łechtaczki (znaczy się, tej jej zewnętrznej części).

 

Pieprzę więc już reguły w tej kwestii :D .

 

1 godzinę temu, Martin87 pisze:

I na sam koniec dodam, że pogoń za orgazmami nie powinna być celem samym w sobie. A przyjemność z przeżywania zbliżenia...

Pewnie, że nie jest celem! Ale jakże zajebistą wiedzą byłoby dotknięcie "tej tajemnicy"! ;)

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
19 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Ale ciekawi mnie, czy wszystkie mamy "od bozi" takie same predyspozycje fizjologiczne

nie fizjologiczne Lula wg mnie tu są kluczem a te psychiczne... a te na pewno nie są równo rozdawane...

1 godzinę temu, Martin87 pisze:

I na sam koniec dodam, że pogoń za orgazmami nie powinna być celem samym w sobie. A przyjemność z przeżywania zbliżenia...

za to szczególnie polubiłam Twoją wypowiedź... bo z kilkoma innymi zdaniami wyżej się nie zgadzam lecz batalii o orgazmy toczyć nie zamierzam ... bo właśnie te Twoje słowa zamykają mi usta :)

19 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Ale jakże zajebistą wiedzą byłoby dotknięcie "tej tajemnicy"!

a po co? :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
12 minut temu, iko pisze:

nie fizjologiczne Lula wg mnie tu są kluczem a te psychiczne...

A ja uważam, że często właśnie fizjologiczne. 

Dlaczego?

1. Wiem po sobie.

2. Widziałam to u innych kobiet, które zarzekały się, że jeden to max., a często wcale.  Po czym, przy odpowiedniej stymulacji, fruwały pod sufitem, pierwszy raz w życiu squirtowały.

Trudno mówić było jednak o jakiejś stymulacji psychicznej.

 

Nie umniejszam jednak znaczenia psychiki, bo jej połączenie z techniką to jak lot w kosmos.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
21 minut temu, iko pisze:

nie fizjologiczne Lula wg mnie tu są kluczem a te psychiczne... a te na pewno nie są równo rozdawane.

Myślę inaczej. Czy, na przykład, mała dziewczynka rodząca się gdzieś w Afganistanie, która do końca życia nie zazna nawet jednego orgazmu - nie ma na swym starcie mózgu predysponującego do przeżywania kosmicznych rozkoszy? Czy na pewno, my kobiety, nie dostałyśmy od natury w miarę wyrównanych szans w tej kwestii?

 

Już bardziej w kontekście samych wytrysków powiedziałabym, że być może nie wszystkie możemy tryskać, gdyż mamy różnie wykształcone gruczoły za to odpowiedzialne.

21 minut temu, iko pisze:

 lecz batalii o orgazmy toczyć nie zamierzam ... bo właśnie te Twoje słowa zamykają mi usta :)

Piszesz to Ty... a może niejedna kobieta "nieorgazmiczna" by z chęcią taką batalię stoczyła? Odkryła klucz do samej siebie.

 

Dla ścisłości - nie identyfikuję orgazmu i wielokrotnych orgazmów z jedyną drogą do osiągnięcia satysfakcji seksualnej, o nie. Wszak potrafię ją odczuwać nawet bez seksu sensu stricte (a to już jest w ogóle popieprzone i to nie temat na to ;) ), ale swoich orgazmów i tak nie oddam już! :D

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
16 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Dla ścisłości - nie identyfikuję orgazmu i wielokrotnych orgazmów z jedyną drogą do osiągnięcia satysfakcji seksualnej, o nie.

A ja, mówiąc szczerze, byłabym zawiedziona, gdybym nie miała orgazmu. 

 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Lula, Zouza pisząc o psychice miałam na myśli pewne umiejętności / predyspozycje do uwolnienia swojej głowy, które to w sposób niczym nie skażony pozwalają dać unieść się rozkoszy...

 

jedni ludzie są np. mniej lub bardziej racjonalni, tudzież mogą być mniej lub bardziej wstydliwi i można tu dodać wiele innych cech, których nie dostajemy po równo .. tak jak narządów :)

 

i dalej twierdzę, że posiadanie od początku, tudzież nauczenie się słuchania co mówi ciało, by głowa z nim współgrała a nie hamowała

 

może mieć ogromny wpływ na to "ile" i czy "w ogóle"

 

 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Drogie Panie piszę to jedynie z własnego skromnego doświadczenia. Pozwoliłem sobie na wypowiedzenie się w tym temacie, bo wybitnie lubię poznawać, doświadczać kobiecego ciała i obserwować je. Czasem żona się wścieka, że dałbym sobie już spokój z tymi pieszczotami. Ale do sedna, 11 kobiet nie stanowi całej populacji. Nie jest to ani odpowiedź za wszystkie, ani za większość. Ot , co moja skromna obserwacja. Trzeba byłoby spytać Pana, który ma trzy liczbowe kontakty seksualne z kobietami albo zrobić statystykę u jeszcze większej liczby kobiet.

@Sailor&Lula To mnie Lula zaskoczyłaś. Chylę czoła.

@iko Moja opinia oparta jest jedynie na własnych obserwacjach, więc może się nie odnosić ani do Ciebie ani do większości.

@Zouza Wszystkie aspekty mają znaczenie. Zarówno te psychiczne, jak i fizyczne. Np. moja żona bez wizualizacji, odpowiedniego skupienia na odczuciach nie odleci. Znowu nie może dojść pochwowo, a dojdzie nawet analnie.  Mój arsenał pomysłów się skończył w tej materii, choć kilka razy byłem blisko podarowania Jej tej rozkoszy, to nie udało się. Wiem jedno, rozgrzanie, nastrój, stopień podniecenia, tempo, kąt czy długość, intensywność stosunku nie ma tu znaczenia albo nie udało mi się tego odkryć. Dlatego też pragnę by próbowała z innymi mężczyznami. Być może poprostu Nasze fizyczne aspekty się nie zgrywają idealnie. Ale tego nie wiem. Przekonam się w przyszłości. W każdym bądź razie, to że otworzyłem szersze spectrum możliwości przed małżonką wcale nie oznacza, że się poddaje. Bo chyba po wsze czasy będę zabiegać o jak najlepsze odczucia dla mniej samej. Z drugiej strony kilku moim partnerkom nie sprawiało to problemu. A jedna miała orgazm tylko ze mną i nigdy wcześniej z nikim, bo akurat trafiłem w punkt albo potrafiłem wpłynąć na Jej psychikę na tyle, by wyzwolić tą "erupcję wulkanu".

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...