Zachowanie po wszystkim

[Aniulek✩ 3 420]

 

z całą pewnością nie zaprosimy

 

 

Oj  nie zaprosimy :facepalm: . To był opis co jeden zrobił, ale też mieliśmy taki przypadek,  jednego nie dość, że trzeba było odebrać z dworca ( no z tym nie ma problemu no bo przyjechał z torbą podróżną  ) ale już w domu pyta się czy może skorzystać z toalety, nie ma problemu proszę bardzo. Koleś bierze torbę i idzie do łazienki wierzcie zdążyliśmy zrobić kawę coś do jedzenia i na koniec jeszcze się kochaliśmy ale nie myślcie, że  to był taki   szybki numerek tylko  się kochaliśmy tak jak zawsze .To teraz sobie wyobraźcie jak długo siedział ?????

I już nikt nie przekroczy progu naszego domku z kochanków . Dlatego kochanek ma zrobić to co ma i nieładnie mówiąc niech się ubiera i wychodzi .

[kreator✩ 1 973]

 

Koleś bierze torbę i idzie do łazienki wierzcie zdążyliśmy zrobić kawę coś do jedzenia i na koniec jeszcze się kochaliśmy ale nie myślcie, że to był taki szybki numerek tylko się kochaliśmy tak jak zawsze .

 

Aniulku ale zapomniałaś PODKREŚLIĆ że w tym czasie gostek był nadal w łazience i po jakichś dwóch godzinach wyszedł z łazienki wykąpany pachnący i jakiś taki :lach:

 

Nie no mamy już dosyć gości w domu :mur: :lach:

[Ginger 748]

he he

facet skorzystał z darmowej łaźni )

[Aniulek✩ 3 420]

Ginger kobiety długo przesiadują w łazience ale w tym przypadku normalnie pobił kobiety :lach:

[Zouza® 29 620]

Zależy z kim. Z kimś spędzam całą noc (nie tylko na seksie). Z kimś po seksie leżymy i jeszcze rozmawiamy. A z kimś innym od razu ruszam do łazienki, ubieram się i wychodzę. 

 

Nie mam problemu namolnych kochanków, bo nie spotykam się w domu. 

[malami77 1 743]

Początki były trudne, bo sami nie wiedzieliśmy, co jesteśmy w stanie wytrzymać. Nasze pierwsze spotkanie cuckold było dla Janka za długie, o cały ranek za długie. Powinniśmy byli pożegnać się po kawie "po". Nawet nie dlatego, że Pan był niemiły, niekulturalny czy mało rozmowny. Po prostu wtedy powinien był wystąpić czas dla nas i tylko dla nas. Nauczeni pierwotnym doświadczeniem dziś raczej nie spotykamy się w domu z osobami nam nieznanymi. Wcześniej staramy się poznać na neutralnym gruncie kawowo - zapoznawczym, choć nie zawsze się tak da. Zapraszając kogoś do nas zazwyczaj znamy już poziom zaangażowania, konwersacji, lubienia się nie tylko pod kątem sexu bądź tylko erotycznej znajomości. Zwykle są wcześniej wiadome granice spotkania, np: "zapraszamy wieczorem na miłe co nieco ze śniadaniem", "mamy krótką przerwę w pracy, ale dzieciaki wróca o 14 i musimy być już grzeczni i sami w domu", "wpadniecie do nas na weekend?". Ze spotkaniami "na zewnątrz" zazwyczaj nie ma kłopotu, praktycznie nie spotykamy się w domach innych obcych osób lub spotykamy się tylko u tych, które już znamy i lubimy. Z hotelu można wyjść zawsze w każdym momencie, jeśli coś nie pasuje można również zaaranżować nagły telefon, ból głowy, cokolwiek. Na całe szczęście jeszcze do takiego czegoś u nas nie musiało dojść

[Xavery 1 948]

 

Nauczeni pierwotnym doświadczeniem dziś raczej nie spotykamy się w domu z osobami nam nieznanymi. Wcześniej staramy się poznać na neutralnym gruncie kawowo - zapoznawczym, choć nie zawsze się tak da. Zapraszając kogoś do nas zazwyczaj znamy już poziom zaangażowania, konwersacji, lubienia się nie tylko pod kątem sexu bądź tylko erotycznej znajomości.

 

Racja racja ... też dystans - jak szukamy pana to ostrożnie i napewno na neutralnym gruncie.

Szczęście mamy póki co, że obecny stały kochanek to znany nam długo pan więc z tym zaufaniem nieco łatwiej

[Xavery 1 948]

 

Chyba przed spotkaniem ustala się ramy czasowe i ich się trzyma?

Jest to sprawa oczywista ale zadam pytani wszystkim forumowiczom:

Kto kochankowi zadał pytanie przed "a co potem jak skończymy - pójdziesz czy zostajesz" ?

----

Oczekując odpowiedzi przedstawię naszą opinię i doświadczenie. Po prostu bywa różnie, zależy to chyba od sytuacji, człowieka itp itd.

 

 

W każdym razie opcja "zrobił swoje i niech idzie" mnie nie odpowiada, kochanek to nie wibrator

Hmmm, z naszego punktu widzenia kochanek czy kochanka dla nas ma być bardziej wibratorem niż przyjacielem w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Chodzi nam o seks, a nie uczucia, wielkie emocje czy szalone znajomości.

Owszem poznać i lubieć to na pewno.

Z drugiej strony każdego staramy sie traktować z szacunkiem i po ludzku, więc nigdy nie wpadniemy na pomysł wrzucenia go do szafki jak wibrator czy wyrzucenia przez okno jak sie znudzi (oj biedni przechodnie)

[Xavery 1 948]

 

W innych wypadkach propozycja kawy przed wyjściem jest według mnie jak najbardziej na miejscu. Z mojej strony preferuję bliższe choć niezobowiązujące relacje, pozwalające n.p. na wspólny wyjazd lub jakąś alkoholową imprezkę na pełnym luzie. Z takim "wibratorem" się nie da

 

nooo na pewno na pewno masz wiele racji

Co do wibratora też, mamy dwa i ani jeden skubany nie chciał z nami pić, ale włazić co rusz do cipusi albo tyłeczka to zawsze pierwszy menda jedna

Dla nas optymalne rozwiązanie po ... to żeby jednak został pogadać, a nawet omówić jak było, co poprawić, co było fajne, ale to taka opcja all inclusive