Skocz do zawartości
Raist

Orgazm - moment przełomowy

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy ten temat nie był już poruszany na forum bezpośrednio. Wiem że kilka razy przewinął się różnych wypowiedziach.

Mi wydaje się bardzo ciekawy, zwłaszcza pod kątem autoanalizy.

 

Najbardziej kręci mnie cuckold w stanie podniecenia. Jestem w stanie zdecydować się na wszystko!!! Szepczę mojej żonie do ucha pikantne szczególy wyimaginowanej opowieści z Nią i kochankiem w roli głównej. Autentycznie i naprawde wtedy tego pragnę - aby Ja wziął, aby mocno kochał. Żeby mu się oddała doświadczając niesamowitej rozkoszy (której obraz zawsze noszę przed oczami). Jestem w stanie podpisać cyrograf. Zgadzam się na jej propozycje nawet jeśli wcześniej miałem zastrzeżenia.

 

ORGAZM

 

A potem emocje znikają jak za pomocą magicznej różdżki. Od razu przypominają mi się ciemne strony cuckoldu. Zadrość oczekiwania. Dominujące poczucie bezwartościowości, którego doświadczałem oddając obcemu samcowi moją ukochaną. Myśle że Rogacze doskonale rozumieją złożoność tego rodzaju uczuć. Poza tym pojawiają się realne problemy dnia codziennego. Zmartwienie o choroby...

 

Moja żona nienawidzi tej mojej "dwulicowości". Zarzuca mi że najpierw ją stymuluję obiecując złote góry, a potem ściągam na samo dno tartaru! Wiem, że ma rację!! Staram się tego unikać. Ale i tak to odczuwam - tylko nie werbalizuję.

 

Pytanie do Rogaczy - czy doświadczacie tego samego?

Pytanie do Hotek - czy spotkałyście się z takim stawianiem sprawy przez swojego partnera?

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

bardzo sie ciesze, ze ktos za mnie zaczal ten tamat bo sam mialem to zrobic

 

ja mam tak samo

 

 

jak dlugo jestem bez seksu to sperma uderza mi do mozgu (slowa mojej zony). nachodza mnie wtedy najbardziej wyuzdane fantazje. nie moge spac po nocach.

 

potem orgazm i BEC. wole isc popracowac niz myslec o seksie

 

ciekawe jakbym sie poczul po spelnieniu moich fantazji w realu

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

jak dlugo jestem bez seksu to sperma uderza mi do mozgu (slowa mojej zony). nachodza mnie wtedy najbardziej wyuzdane fantazje. nie moge spac po nocach.

 

jakże trafne sformuowanie...

 

 

ciekawe jakbym sie poczul po spelnieniu moich fantazji w realu

 

W krótkim dystansie - źle, zdołowany, zazdrosny.

W długim - te wspomnienia zostają do końca życia.. i rajcują jeszcze bardzo długo

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja miałem to samo, aż któregoś razu w stanie podniecenia dosłownie prosiłem partnerkę, żeby po niego zadzwoniła. Zrobiła to z niedowierzaniem. I ten (pierwszy) raz był całkiem przyjemny.Po czasie dostrzegłem jakieś tam wady tego co się stało.

jakbym mojego czytała...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Raist, myślę, ze u każdego będzie nieco inaczej. U mnie jest inaczej, ale to pewnie związane z  różnicami biologicznymi i hormonalnymi kobiety /mężczyźni  i z rożnicami specyfiki układu. U mnie raczej jest to, że w chwili uniesień wyraźniej dam do zrozumienia, co mi po głowie chodzi, więc po osiągam spokój ducha. Wiele jednak zależy od partnera. W poprzednim układzie tego typu, jakbym szeptała  fantazje, to... jakby chłop poszedł  , to bym go po miesiącu zobaczyła:) Dziś, o wiele lat starsza wiem, że kompletnie sie do takich zabaw ze mną nie nadawał. 

Nawet gdybym podczas seksu bredziła bez sensu, po partner powinien się upewnić, czy to hormony, czy  realne zapotrzebowanie. Mamy przecież wiele fantazji i nie każdą chce się realizować. Dlatego rozmowa po wskazana. Wydaje mi się, że trochę za ostro sam siebie oceniasz. Rozmowę może  zacząć każda strona, żeby się upewni, czy jej słowa, czyny, nie ranią drugiego człowieka. Dużo w Tobie szlachetności, ja bym taka szlachetna nie była :redevil: , tylko wściekła, że  zk, zamiast łączyc, zaczyna dzielić, że  jabłko, co sie składać ma z dwóch idealnie pasujących połówek nie składa się jak powinno. Sztuka kompromisu. Myślę, że ani rogacz, ani hotka nie powinni na siłę realizować się, kosztem drugiej strony. Jak w życiu w ogóle- dlaczego moje potrzeby mają być ważniejsze od potrzeb ludzi mi bliskich? Chyba, że wychodzisz z  założenia , także niegłupiego, ze jak kogoś wpychamy na ten grząski grunt zk, o jak wpadniemy w bagno, to tylko nasza wina, nasza- motorów zk. I my mamy ponosić konsekwencje.I wtedy rozumiem spuszczenie łba i zgodę na wszystko, czego chce partner.

 

Raist, myśle, że powinieneś się zastanowić gdzie  dla Ciebie leży granica manipulacji? Bo zakładając, że mówiłabym w łóżku więcej, niż bym chciała w rzeczywistości, czy na odwrót  to do nieporozumienia może dojść za pierwszym razem. Wtedy partner już zdobywa wiedzę, że jak mąż/żona jest podniecony to gada za dużo. I na przyszłość poprosić, albo, żeby się zamknął, albo nie brać na poważnie gadania.  Według mnie każdy kolejny raz to już próba sił w zapasach moje-twoje.

I kolejne pytanie, czy jeśli pozwolisz na wiecej i więcej, to dobrze, czy źle. jakie partner ma mechanizmy kontroli?  jak mocny jest u niego mechanizm kontroli wewnętrznej? Czy za buzię, za przeproszeniem, daje radę trzymać się sam, opierając się na wyznawanych przez siebie wartościach, czy mamy do czynienia ze smutnym zjawiskiem braku kontroli wewnętrznej. Mój poprzedni partner w takim związku nie miał. Obecny ma jak najbardziej. Kontrola zewnętrzna polega na tym, że człowiek potrzebuje, żeby coś/ktoś mu wyznaczył granice. Różnica w uproszczeniu na przykładzie- a) nie wolno kraść, bo kradzież  krzywdzi ludzi i jest zła, B) nie wolno kraść, bo można trafić za to do więzienia. Czy bat ekonoma jest dobry, czy zły?Nie wiem.

U mnie fantazje dotyczą rzeczy dokonanych. I pewnie mają inny wymiar. Ja w dużej mierze utożsamiam się z Kochanka, powtarzam to co robili, jak jest szaleństwo zmysłów, chcę  mieć Jej imię. Ja czerpię z przeszłości i nie potrzebuję mocnych bodźców, bo sama bardzo je intensyfikuje.

I znów wyskakuje kolejny temat rzeka, czy w tym wariactwie jest metoda, jak znaleźć balans by uniknąć zblazowania, by nie musieć samemu wpaść w pułapkę potrzeby coraz mocniejszej stymulacji. Czy potrafimy wracać do drżenia całego ciała  jak przy  pierwszym pocałunku? Stawać się dla siebie na nowo w tym, co najprostsze.

Trochę Ci Raist pomędrkowałam, ale podejrzewam, że to dla Ciebie ważne bardzo. Ty gdzieś kiedyś napisałeś, że czujesz się jak szmata, oddając najwspanialszy dar jakim jest twoja zona innemu. Myślę, a raczej czuję, że wiem, co miałeś wtedy na myśli. Dialektykę zła rozumiesz i dużo w Tobie człowieczeństwa i szacunku dla  drugiego człowieka.

Jeśli czymś uraziłam, wybacz, to tylko moje własne wrażenia, każdy będzie miał inne. To tylko jeden z wielu możliwych poglądów i interpretacji Twoich słów

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

dobrażona pisze "Raist, myśle, że powinieneś się zastanowić gdzie dla Ciebie leży granica manipulacji? Bo zakładając, że mówiłabym w łóżku więcej, niż bym chciała w rzeczywistości...", a to chyba nie o to chodzi, że mówi się więcej, niż chce zrealizować, tylko (jak rozumiem) o to, że w chwili uniesień n a p r a w d ę tego się chce, a jak podniecenie spadnie, włączają się skrupuły, niepewność i człowiek wycofuje się rakiem, nie bardzo wiedząc, jak z tego wybrnąć, bo przecież sam przed chwilą mówił...

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

pijanego też nie biorę na poważnie:) Upitego podnieceniem tym bardziej.Klasyczny zonk, jak facet w chwili orgazmu walnie wyznanie "Kocham cię" a potem przeprasza :) Kiedy mówi kocha jak najbardziej :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

tak chyba każdy ma..., tak mi się wydaje.., ja mam, nie zawsze ale jednak...

 

w stanie silnego podniecenia jestem w stanie zgodzić się na b. wiele, ale jak podniecenie opadnie nie wyobrażam sobie by to samo zrobić..

 

nie mam wielkiego doświadczenia w cuckoldzie, ale b.często miewałem takie odczucia w zabawach bdsm, gdzie zakładałem sobie że przekrocze jakieś granice, czasem zanim osiągnąłem orgazm udawało się, ale bywało też że wczesniej osiągłem orgazm i ........ .

 

nigdy nie miałem z tego powodu wyrzutów sumienia, jednak jeśli nie udało się "czegoś osiągnąć" to raczej pewnego rodzaju niesmak.....

 

myślę że rozmowa z partnerem, i stopniowe przekraczanie barier....

 

uważam że partnerka zamiast robić pretensje "że chciałeś a teraz masz pretensje" powinna sie bardziej zająć się Tobą.....

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

pijanego też nie biorę na poważnie:) Upitego podnieceniem tym bardziej.Klasyczny zonk, jak facet w chwili orgazmu walnie wyznanie "Kocham cię" a potem przeprasza :) Kiedy mówi kocha jak najbardziej :)

ale mój czasem w trakcie przechodzi do czynów (dzwoni i umawia moje spotkanie, albo mówi, żebym zaraz jechała - i czasem jadę, a czasem tylko mówi, nakręca mnie strasznie), a po uniesieniach mówi: późno już, idźmy spać itp - mam wtedy ochotę gryźć, warczeć i obgryzać knykcie!)
  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...