Czy pozwoliłbyś swojej Hotce...

[Sem.©® 15 694]

Oczywiście są nieliczne przypadki, gdy to znajomy staje się Kochankiem, ale często wraz z zaprzestaniem byciem Kochankiem przestaje być również kolegą

 

Celna uwaga, nawet nadaje się na rangę wiarygodności którą sobie właśnie wymyśliłem "Eternal Lover" by się nazywała Każda z Pań widząca taką rangę u Kochanka, wiedziałaby już, że lepiej nie przestawać dawać mu dupy, bo wtedy przestaje być już miły... I wtedy rodzi się pytanie czy zacząć dawać mu dupy

[Zouza® 29 620]

 

Każda z Pań widząca taką rangę u Kochanka, wiedziałaby już że lepiej nie przestawać dawać mu dupy, bo wtedy przestaje być już miły...

 

 

Ewentualnie wskoczyć najpierw do wyra, potem stać się znajomymi.

[dilami 37]

Sęk w tym, że czym innym może być umiar dla Ciebie, innym dla mnie, a jeszcze innym dla setek innych Kobiet.

A w kwestii "żywego wibratora", co powoduje tak często oburzenie - a jakiż jest w ogóle motyw przewodni zawierania znajomości z Kochankami? Zawarłybyśmy z nimi w ogóle znajomość, spotkałybyśmy ich na swojej drodze, gdyby nie seks?

Oczywiście są nieliczne przypadki, gdy to znajomy staje się Kochankiem, ale często wraz z zaprzestaniem byciem Kochankiem przestaje być również kolegą

Zgadzam się że każdy to indywidualnie rozpatruje. Daje też do myślenia co napisałaś, czy zawarlibyśmy z nimi znajomość "gdyby nie seks". 

[RedBitch 1 788]

A czemu analizować wszystkie kawałki zamiast całości? Gdyby nie miał pięknego nosa nie sprawdziłabym, czy ma dużego fiuta. Sprawdzając zorientowałam się, ze świetnie pachnie i tak dalej! Wszystko ma znaczenie... W świecie nie istnieje pojęcie "gdyby nie seks". Seks jest, jest najsilniejszą z motywacji i jest wszechobecny.

[Zouza® 29 620]

Red, ale ja nie o tym.

Gdyby nie seks, a bardziej konkretnie cuckold, to nawet nie miałabym okazji analizować nosa, dupy, czy kwiecistości mowy, bo w ogóle byśmy się nie spotkali. Bo jakoś na to, że wpadniemy na siebie przypadkowo na autostradzie z Łodzi do Warszawy i powiemy och!, to bym nie liczyła.

[Mr.K✩ 5 977]

We wszystkim nalezy zachować umiar zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Nie chcę Kochanka przyjaciela na dobre i złe ale też nie chcę go po zabawie odprawić od razu za drzwi.

Oczywiście są nieliczne przypadki, gdy to znajomy staje się Kochankiem, ale często wraz z zaprzestaniem byciem Kochankiem przestaje być również kolegą

Dlatego nie sypiam z kolegami....

 

Równie dobrze można by mieć opory przed prowadzeniem wspólnych biznesów z najlepszymi kolegami/koleżankami ze strachu przed ich utratą. Wiadomo przecież, że gdzie zaczyna się podział kasy to najmocniejsze przyjaźnie sypią się natychmiast w proch, prawda?

 

Wszystkim żądzi pożądanie, hormony i przypadek (ew. przeznaczenie). Gdy tylko spektakularnie splotą się nasze wzajemne oczekiwania wizualno-zapachowo-wibracyjne to wszelkie wydumane definicje i zasady idą się, pardon, ruchać. Pędzimy się wyspać z kolegą z pracy, koleżanką-od-lat czy bratem przyjaciela. A przynajmniej jesteśmy wystawieni na wielkie pokuszenie.

 

Ale może to ja pryncypialnie nie mam takich zasad

[Chris_gardner 5]

 

Wszystkim żądzi pożądanie, hormony i przypadek (ew. przeznaczenie).

W przeznaczenie nie wierzę. Ale w przypadek i hormony, już tak  

[RogaczBezHotki 78]

"Czy pozwoliłbyś swojej Hotce..." 

Czy tylko mi się wydaje, że to zdanie zawiera poważny błąd logiczny?  

[Zouza® 29 620]

Każdy związek ma jakieś ograniczenia. 

 

Masz rację, ale czy wynikają one z zakazów? Myślę oczywiście o związkach szanujących wzajemnie swoje zdanie partnerów.

 

Dla przeciwwagi

http://www.dgd.art.pl/mp3/Zona%20zabrania.mp3

[Mr.K✩ 5 977]

 

W przeznaczenie nie wierzę. Ale w przypadek (i hormony), już tak

 

A ja lubię mieć wybór