faceci się boją zaradnych kobiet ?

[uległy† 412]

Nie chciałabym być specjalistą w tej samej dziedzinie, co mój partner. Fajnie jest doceniać kogoś jako specjalistę w jego dziedzinie i samemu realizować się w innej. Rywalizacja wewnątrz związku nie jest dla mnieJa jestem bardzo zaradna, nawiązując do postu Sema -od węgla po murowanie i wygibasy intelektualne, co nie zmienia faktu, ze wielu facetów kastruje, jeśli kobieta zarabia lepiej. Ja sama muszę bardzo się pilnować, żeby nie "zakładać spodni", bo po jakimś czasie tracę poczucie bezpieczeństwa Jestem doskonałym przykładem tej wady. która polega na tym, ze sama zrobię wszystko, nie dam szansy na wykazanie się a potem najlepiej mieć pretensje, że druga strona "nic nie robi". A po co ma robić, jak ktoś wszystko zrobi lepiej? Tak autoironicznie przejaskrawiam tę wadę. Mam ją, ale życia mi nie rujnuje, bo zdaję sobie z niej sprawę i już od wielu lat trzymam ją w ryzach. Czy jest ona egoizmem? Nigdy tak na to nie patrzyłam, chciałam dogodzić. Ale po to Bozia rozum dała, żeby zobaczyć swoje błędy i je naprawiać a potem ich nie powtarzać.

 

I o to mi chodziło zakładając ten temat...

 

Zaradnosc kobiety nie ma być wada, wadą jest wtedy jak nie da szansy jemu...

[Sem.©® 15 694]

dobrażona'" data-cid="78515" data-time="1355229524">

jestem doskonałym przykładem tej wady. która polega na tym, ze sama zrobię wszystko, nie dam szansy na wykazanie się a potem najlepiej mieć pretensje, że druga strona "nic nie robi". A po co ma robić, jak ktoś wszystko zrobi lepiej?

 

tym sposobem można z każdego faceta zrobić własnego syna jedynaka Zostaw, ja uprasuję. Zostaw, ja pozmywam, ja przyniosę. Zostaw, ja to zrobię. Ale zależy co kto lubi Jeśli jest równoważnia, wtedy nie jest wcale źle.

[gentleman 1 123]

U nas jest typowy wzorzec.

Facet zarabia na dom.

Jak pewne proporcje się zmieniają to niektórzy mogą nie radzić sobie ze stresem.

 

Nie mówię już o erze kryzysku gdy zwolnienia są na początku dziennym.

Facet może wylecieć z pracy i to już jest mega stres.

 

Wszystko zależy od charakteru kobiety i faceta.

 

Analogicznie jest z pięknymi kobietami (temat przerabiany na forum).

Gro facetów się ich boi, tzn. boi się porażki ich wymagań, utrzymania takiej kobiety.

 

A tu też wszystko zależy od charakteru.

 

Ale przecież z piękną kobietą może zgłosić się na to forum ;-)

Tutaj znajdzie pomoc...

 

Jak nie radzi sobie z zaradną to też dobre miejsce ;-)

[dobrażona 1 121]

tym sposobem można z każdego faceta zrobić własnego syna jedynaka Zostaw, ja uprasuję. Zostaw, ja pozmywam, ja przyniosę. Zostaw, ja to zrobię. Ale zależy co kto lubi Jeśli jest równoważnia, wtedy nie jest wcale źle.

 

Zrobic zajmuje 5 minut, odkręcić sytuację znacznie dłużej, uzupełnić zrabowany testosteron- bezecenne. A tfu, tfu na psa urok.

A tradycyjne układy dla mnie sa wspaniałe- ja znam tyle sposobów samorealizacji, że mogłabym nie pracować wcale. Marzenia:)

[bigboy89 1 924]

Z własnego doświadczenia wiem, że każdy facet chce być tą stroną bardziej dominującą w związku. Tylko tzw skrajne przypadki to goście, którzy wygodnie wychowani w domu przez mamusię i tatusia nie wiedzą co ze sobą zrobić, z różnych przyczyn nie pracują i nie przeszkadza im to, że mogliby żyć na utrzymaniu kobiety, bo tak najwygodniej - niech ona zarabia, sprząta, gotuje i może jeszcze dzieci wychowuje. Tacy goście po prostu sobie szukają kolejnej mamy, czy niańki.

Prawdziwy mężczyzna sobie na to nie pozwoli. Oczywiście znam przypadki w których role nieco się odwróciły i to kobieta pracuje i przede wszystkim utrzymuje rodzinę, ale mężczyzna nie siedzi bezczynnie tylko zajmuje się domem i dziećmi. Czy to czyni go mniej męskim? Nie wydaje mi się. Ale to już kwestia samego związku. Wcześniej etap związku trzeba osiągnąć.

I tutaj coś w tym jest, że faceci boją się atrakcyjnych, zaradnych kobiet, z wysoką albo i wyższą od nich pozycją. Sam chyba też mam takie odczucia, przynajmniej czasami. Podświadomie budzą się we mnie obawy, że nie będę jej do niczego potrzebny, bo co mogę jej zaoferować skoro niczego jej nie brakuje, ze wszystkim jest sobie w stanie poradzić? Rzeczywistość często pokazuje jednak że jest inaczej i takie panie są zwyczajnie samotne, bo niewielu odważy się do nich zagadać w klubie na imprezie, na ulicy, czy w pracy. Jak to mówią - pieniądze szczęścia nie dają, jeżeli nie ma się tymi pieniędzmi i tym szczęściem z kim dzielić

[uległy† 412]

bigboy69'" data-cid="82580" data-time="1357484897">

Podświadomie budzą się we mnie obawy, że nie będę jej do niczego potrzebny, bo co mogę jej zaoferować skoro niczego jej nie brakuje, ze wszystkim jest sobie w stanie poradzić?

 

bigboy69'" data-cid="82580" data-time="1357484897">

Rzeczywistość często pokazuje jednak że jest inaczej i takie panie są zwyczajnie samotne, bo niewielu odważy się do nich zagadać w klubie na imprezie, na ulicy, czy w pracy. Jak to mówią - pieniądze szczęścia nie dają, jeżeli nie ma się tymi pieniędzmi i tym szczęściem z kim dzielić

 

Zgadzam się z Tobą..... lepiej nie można było tego ująć...