Czego obawiają się Kochankowie?

[Kiki 2 279]

 

Kobieta jak usłyszy od faceta „NIE” to warto spierdalać na drzewo, a jak przy tym urazisz dusze rogacza a ten chodzi z dubeltówka to i ucieczka na drzewo nic nie da... tej ostatniej formy nie życzę nikomu.

 

 

Tu się kolego nie rozumiemy. Ja nie obawiam się reakcji na odrzucenie, złości czy fochów... mnie przejmuje "krzywda" tej drugiej osoby. Boję się, że moja niechęć kontynuowania znajomości w sensie stricte tematycznej będzie skutkowała u Hotki poczuciem.... hmmm zranienia, oszustwa czy wykorzystania. Tak zwyczajnie ludzko nie chcę nikogo zawieść.

[Korn 1 139]

Zeszło na temat odrzucenia. Przyznam, że się tego nie obawiam. Jeśli tak się stanie, będzie mi przykro i tyle. Przejdzie to uczucie szybciej niż kac.

 

Trochę gorzej u mnie z mówieniem, że ktoś mi się nie podoba. Kiedyś robiłem to prosto z mostu i mało kulturalnie. Wolałem, aby to na mnie ktoś był zły, stwierdził, że cham ze mnie i prostak, a nie myślał, co było źle z jej/jego strony. Ale to nie zawsze wychodziło.

 

Teraz staram się być delikatny, co pewnie też nie zawsze wychodzi. Bo to nie jest łatwe. Ale myślę, że nie ma też potrzeby zbytniego zadręczania się tym, jak odmówić. Co byśmy nie zrobili, jakbyśmy tego nie powiedzieli, to zawsze przynajmniej trochę zaboli. Czy lepiej użyć miłych słów i wyjaśnić powody? Cholera wie. Niektórych właśnie nasze wyjaśnienia mogą bardziej zaboleć niż krótkie: sorry, nic z tego. Niby jak w miły sposób przekazać np. informację typu: "wszystko fajnie, ale brzydko pachniesz"? Ja nie wiem.

 

Nie znam recepty na idealną odmowę. Wiele chyba zależy od sytuacji i od drugiej strony.

[Sailor&Lula 10 084]

Niby jak w miły sposób przekazać np. informację typu: "wszystko fajnie, ale brzydko pachniesz"? Ja nie wiem.

 

"Idź się umyj"??

 

Lula.

[awaryjny 129]

"Idź się umyj"??

 

Lula.

 

lecz to może zabrzmieć jak zaproszenie do łóżka Lula!

uważaj co mówisz

[Sailor&Lula 10 084]

lecz to może zabrzmieć jak zaproszenie do łóżka Lula!

uważaj co mówisz

Już kiedyś gdzieś na forum tu o tym pisałam. Jeśli u kogoś wszystko mi pasuje, a chłop ze stresu się upocił bądź nie pomyślał i zjadł wcześniej hot doga z sosem czosnkowym - nie będę go z miejsca przeganiać. Zwrócę uwagę i sama bym była za takową wdzięczna. Wpadka się może przydarzyć każdemu, zwłaszcza w stresie. Oczywiście czym innym jest permanentne nieprzestrzeganie zasad higieny i na to nie mam tolerancji. Ale rzadko jest tak, że tylko jedna rzecz mi w kimś nie pasuje, więc moja odmowa nigdy nie będzie brzmiała po prostu "śmierdzisz"

 

Lula.

[WiktorK 120]

To jest ogólniejszy problem. Zawsze jest obawa, że jakaś jedna mała rzecz okaże się dealbreakerem.

Jeśli kobieta mówi, że nie jestem w jej typie, "bo mam semicką twarz", to trochę słabo, ale rozumiem, że nie podoba się i tyle.

Natomiast jak chodzi o to, że jestem zbyt formalnie ubrany, no to przecież mógłbym się przebrać gdybym wiedział wcześniej.