Skocz do zawartości
LubiePatrzec

No i po zawodach...

Rekomendowane odpowiedzi

Nie sądzę bym przed 30-tką dała się namówić. Miałam inne spojrzenie na seks i związek. 

Stach pomyśleć co będzie po 40 -stce.... :P
  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

itam! Nie licząc króciutkiego wpisu w dziale powitań, będzie to mój pierwszy post na tym forum.

Zaintrygowała mnie ubiegłoroczna historia otwierająca wątek No i po zawodach, której autorem jest LubiePatrzec. Chciałbym dorzucić swoje trzy grosze do jego wyznań i także trochę się wyżalić. Uzbierało mi się tych smutków przez ostatnie lata, a wszystkie mam głupi zwyczaj zduszać w sobie. Moje doświadczenia pokrywają się w pewnym stopniu z przeżyciami Autora. Postanowiłem z tego powodu nie zakładać osobnego tematu, licząc jednak na to, iż moja opowieść nie przepadanie w otchłani forum całkiem niezauważona.

Jestem 36-letnim, żonatym mężczyzną o preferencjach Ultimate Cuckold (a przynajmniej tak określiłem swoją osobę podczas rejestracji na forum). Moje dotychczasowe życie erotyczne i fantazje, jakich się dopuszczam, pozwalają mi przypuszczać, że całym sercem należę do tej niszowej grupy rogaczy. Tworzę z moją Kasią stabilny związek już od ośmiu lat. Mamy kilkuletnią córkę, wspólne pasje i dużo zrozumienia dla siebie nawzajem. W ciągu kilku lat bycia razem mieliśmy stany kryzysowe, były próby rozstań i powroty, okresy oziębłości i wzmożonej aktywności w łóżku. Nie mamy niestety równych temperamentów seksualnych i to też odbija się na naszym pożyciu. Ale główną przyczyną nieporozumień między nami były i są przede wszystkim sprawy materialne, bo mam nieregularne dochody. Obje wierzymy jednak, że wkrótce wyjdziemy z kłopotów. Inaczej mówiąc, zakładamy, że nasze stadło przetrwa do końca mimo przejściowych trudności. Jednak jest małe „ale”...

Wniosłem w mój związek z Kasią fascynację kobietami dominującymi nad mężczyznami i zdradzającymi ich za ich wiedzą, a często również w ich obecności i nie zawsze za ich zgodą. Nie wzięło się to u mnie znikąd. Importowałem do nowego małżeństwa ekstremalne doświadczenia, jakich zaznałem z moją byłą żoną, gdy miałem dwadzieścia kilka lat. To był okres szaleństwa. Anna często wyrzucała mnie z domu, a do mojego pokoju meldowała koleżanki bądź kolegów. Czasem mogłem wrócić po paru dniach, ale bywało, że i dopiero po kilku tygodniach. Zdarzało się, że w tym czasie Anna wynajmowała zupełnie nowe mieszkanie, do którego przenosiła nasze rzeczy, a mnie długo nie chciała podawać adresu, kluczy itp. Raz poszczuła na mnie znajomego pakera, który mnie pobił. Było ostro, choć nigdy nie padło słowo: femdom, a ja zupełnie nie byłem rozeznany w tematyce. Nie będę się o tym rozpisywał w obecnym wątku. Pewnego razu wpuściła mnie „na chwilę” do nowo wynajętego mieszkania i po kolacji pozwoliła mi zostać na noc. Myślałem, że będziemy się kochać. Jednak późnym wieczorem przyszedł Zbyszek, jej przyjaciel, facet ponad czterdziestoletni. Widziałem go kiedyś ze trzy razy w życiu, bo kręcił się koło Anny wraz z grupką swoich kumpli. Teraz dowiedziałem się, że Zbyszek zostaje u nas i że ja będę w pokoju obok. Przypuszczałem, co się święci, ale zagryzłem zęby, żeby nie wkurzyć żony. Nie zmrużyłem oka aż doczekałem drugiej w nocy, kiedy zaczęli się rżnąć. Piszę z rozmysłem „rżnąć”, bo to nie miało nic wspólnego z naszym kochaniem się. Trwało to chyba z godzinę, jęki i westchnienia w każdej tonacji, śmiechy i szepty. Wiedziałem od dawna, że ona to robi z kimś, choć nie zawsze wiedziałem z kim i nigdy nie byłem przy tym obecny. Teraz stałem się naocznym, a raczej „nausznym” świadkiem jej zdrady. Zrobiła to z premedytacją, dobrze wiedząc, że wszystko słyszę za cienką ścianą działową. Nie pamiętam, czy serce mi waliło jak młot, czy zupełnie zamarło. Na pewno miałem całkiem sucho w ustach, do dziś czuję tę suchość, żadnej śliny. Potworna zazdrość i żal pomieszany z gniewem i wstydem. Zresztą, jak to jest, sami dobrze wiecie. Na nic nie miałem wpływu, zostałem wrzucony w sam środek Ultimate Cuckold bez okresu przygotowawczego. Z jednej strony chciało mi się płakać, bo kochałem moją femme fatale, ale z drugiej pałka stanęła mi na baczność pod wpływem odgłosów rozkoszy, jakiej moja żona zaznaje z obcym mężczyzną. Spuściłem się tej nocy pięć razy, czując gorycz, że muszę robić to za pomocą ręki, kiedy moja żona w sąsiednim pokoju oddaje swoją cipkę innemu. Rano Zbyszek, lekko na kacu, poczęstował mnie wódką. Anna paliła papierosa i uśmiechała się, wydawało mi się, że patrzy na mnie z wyzywającą ironią. Ale może tak mi się tylko wydawało. W pewnej chwili Zbyszek, kawał chłopa, chwycił mnie pasie i podniósł do góry. Wydyszał mi w twarz pijanym oddechem: „ale dobrze mi się pierdoliło naszą kobietę”! Wyszedłem z domu jako inny człowiek...

Kasia jest moją rówieśniczką, ale otwierała się na erotyzm długo. Ja również uczyłem się niej. Wcześniej nie miała wielu doświadczeń, choć istnienie nietypowych potrzeb u partnera nie było jej całkiem obce. Najtrudniejszą sprawą dla nas był jednak nierówny temperament seksualny. Kiedy ja chciałem, ona nie chciała. I odwrotnie. Czasem jednak nasze libido spotykało się w tym samym miejscu i czasie, zazwyczaj po jakiejś kryzysowej kłótni, i wtedy pozwalaliśmy sobie na dużo. Kasia poznała seks analny i połykanie mojej spermy, a ja rozsmakowałem się w pissingu i dildo w moim tyłku. Zakupiliśmy męski pas cnoty, żebym nosił go na stałe i czekał w zamknięciu dotąd, aż Kasia nabierze ochotę na seks. W intymnych chwilach często opowiadaliśmy sobie różne pikantne historyjki, w tym oczywiście tę, że odstępuję Kasię innemu mężczyźnie, a sam pozostaję zamknięty w pasie cnoty bez prawa do orgazmu. Żona sprawiała wrażenie, jakby naprawdę wciągnęła się w klimat. Gdy odebrała swoją porcję rozkoszy dzięki moim ustom i sztucznemu członkowi, chętnie pozostawiała mnie niezaspokojonego. Pisaliśmy do siebie długaśne listy, kontrakty i plany jej zdrady. Zamieściliśmy ogłoszenie, wspólnie przeglądaliśmy oferty, żeby wybrać kandydata, który zajmie moje miejsce w naszym małżeńskim łóżku. I nagle skończyło się.

Elementy dominacji z jej strony trwały niecałe dwa lata. W tym czasie nie udało się nam założyć mi pasa cnoty na stałe, bo jak tylko jęknąłem, to żona natychmiast mi go zdejmowała. Jak twierdziła, było jej mnie bardzo żal. Obecnie pas cnoty jest zupełnie w odstawce, bo ja też nie mam motywacji, żeby go nosić, skoro wiem, że zdejmie mi go, jeśli tylko o to poproszę. Najgorsza dla mnie jest rezygnacja z planów sypiania z innym mężczyzną. Kasia powiedziała, że nie wyobraża sobie zrobić tego z kimś innym niż ja, żeby ktoś inny był w niej. Był to dla mnie duży cios, bo zrozumiałem, że mogę nie spełnić się jako rogacz już nigdy. Nie chciałem jednak naciskać i zmuszać jej do robienia czegoś wbrew jej woli. Jednak to nie koniec: powoli ustały nasze wszystkie praktyki seksualne, aż pierwsze skrzypce w naszym związku zaczęły grać już tylko sprawy ekonomiczne, stres i zniechęcenie.

Obecnie nie uprawiamy seksu wcale, mówimy o tym, ale nie realizujemy. Kasia obiecuje mi seks, trzyma mnie w napięciu kilka dni, czasem trochę pieści mnie tam dłonią, ale nie pozwala na wytrysk, obiecując następnego dnia największe rozkosze, po czym zasypia, nie pozwalając się nawet dotykać. Jestem skrajnie sfrustrowany i zmęczony onanizmem. Chciałbym, żeby znów penis pojawił się w cipce mojej Kasi... i niekoniecznie mój, to dałoby mi wielką satysfakcję i mam nadzieję, że i jej. Zaproponowałem niedawno powrót do pasa cnoty. Lubię go i tęsknię za nim jak za dobrym i wiernym kumplem. Powiedziała, że chętnie, ale nie wróciła do tematu. Nie wiem, co się dzieje.

W połowie marca tego roku wróciłem do domu po prawie dwumiesięcznej nieobecności, gdyż byłem na wyjeździe naukowym za granicą. Kasia przywitała mnie miło, ale potem zaczęła mieć pretensje, że nie zabezpieczyłem jej przed wyjazdem należycie. Rozumiem jej żale, bo miało być dobrze, ale coś mi się nie udało i zawaliłem sprawę... Przed świętami Wielkiej Nocy Kasia powiedziała mi, że gdy mnie nie było, to miała propozycję romansu. Ktoś obiecał jej wyjazd z miasta na kilka dni, beztroskie chwile zapomnienia o codzienności. Nie chciała mi powiedzieć kto to był. Podobno wahała się, bo miała przez chwilę ochotę na ten romans, ale odmówiła. Nie ukrywam, że mnie zamurowało. Poczułem igiełkę zazdrości. Dwa dni później pokłóciliśmy się porządnie i wtedy bezwiednie z ust Kasi padło imię mężczyzny, który chce ją przelecieć. To mój dobry przyjaciel, który często gości u nas w domu. Wyobrażałem sobie różne sytuacje, wspólnie planowaliśmy przecież wybór partnera dla mojej żony, ale ani razu nie pomyślałem, że mógłby to być któryś z naszych znajomych i to akurat ten. W dodatku inicjatywa wyszła od niego, od mojego najlepszego kumpla! Ja na to nie miałem żadnego wpływu. Działo się to całkowicie poza moją wolą. Zabolało mnie to, ale jak to bywa w duszy genetycznego rogacza, także podnieciło. Gdyby naprawdę żona zrobiła to z moim przyjacielem, chyba oszalałbym z zazdrości i upokorzenia. Ale, cholera, chciałbym, żeby wyjechała z nim na kilka dni! Powiedziałem Kasi, że jeśli chce, to przecież wie, że ja nie mam nic przeciwko jej romansowi i że chcę jej spełnienia równie mocno, co swojego własnego. Że swoim romansem tylko mnie uszczęśliwi. No to ona znów to samo, że nie wpuści tam nikogo poza mną, bo tylko mnie kocha. Szkopuł tylko, że i mnie nieczęsto tam wpuszcza. Tracę nadzieję, że coś mi z tego cuckoldingu wyjdzie. Pozostają mi okrutnie nierealne fantazje. Jeśli miałem już swoje pięć minut, to znaczy że to o całe pięć tysięcy minut za mało. A na przyjaciela, tego cichego i wiarołomnego zdrajcę, gotowego wbić mi nóż w plecy za dostęp do cipki mojej Kasi, patrzę z jeszcze większą sympatią niż zwykle. Może zabrzmi to trochę głupio, ale skręca mnie z ciekawości, jaką ma on pałkę, i czy może doprowadzić moją żonę do orgazmu zanim się w nią spuści. Ech, pomarzyć.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...