Proszę o radę

[Duszek mark42]

sex - sms-y od kochanka

[Amadeusz 70]

Może będzie tak jak u mnie. Żona znudzona starym znanym już sobie mężem sama znajdzie kochanka. I może to trwać jakiś czas a   potem na Twoje usilne namawiania przedstawi Ci swojego kochanka jako nowo poznanego za Twoją namową i jeszcze będziesz się cieszył jak będzie jechać do niego. Tak mi się nasunęło jak rozpatruję swoją sytuację :-)

[Duszek Twelve]

Niezłe.

[Corrado 1 306]

Pamiętaj o tym, że to Twoje fantazje a nie jej. Ona może bez nich żyć. W Twoim jak i w moim przypadku to my chcemy póki co tej zabawy. Możemy jedynie liczyć, ze nasze kobiety z wielkiej miłości zrobią nam te przyjemność. One(przynajmniej moja żona nie są w sensie forumowym hot wife, odgrywają tylko taka rolę). Mojej żony na razie zbyt mocno nie interesuje pukanie się z innym facetem (może kiedyś się to zmieni ale chyba bym nie chciał), jak bardzo musi mnie kochać skoro to dla mnie robi?Myślę,że u Ciebie rzecz ma się podobnie, dlatego nie licz na to, że Ona wykaże jakąkolwiek inicjatywę. Im trudniej jej to przyjdzie tym bardziej jest monogamiczna co powinno Cię cieszyć. Chyba że chciałbyś żeby puszczała sie na prawo i lewo, ja nie. A i smakuje bardziej jak uzyskane po złamaniu bezwzględnego oporu. Moja żona za pierwszym razem kompletnie nie znała kochanka, więc byłem pewien ze robi to tylko dla mnie. Wiem jak trudno było jej się złamać i jak bardzo jej na mnie zależy skoro to zrobiła. Dlatego bardzo ją kocham. Odzywaj się, zawsze coś podpowiem

Bardzo celnie piszesz. Gama wypobrażeń jest bardzo różna i u faceta i u jego żony. Niektórym się myli, czego sami chcą, a co im się zdaje, że chcą żony. 

Swoją drogą, poświęcenie żony dla męża i oddanie się innemu facetowi z tego powodu jest cenne dla męża. ale żonie też należałaby się przyjemność :-> Nie ma to jak dobrze zbalansować rozkosz dla wszystkich.

Ale rozumiem, co masz na myśli.

[Duszek Charnel]

U mnie zaczęło się od opowiadania erotycznego, gdzie był on, ja i jego "przyjaciel". Chyba w tym opowiadaniu pochłonął mnie nastrój, z czasem zaczęliśmy o tym rozmawiać, a gdy już trochę fantazjuję, wolę te fantazje realizować. Samo fantazjowanie trochę mnie drażni. Długo jednak dojrzewałam do tego, żeby spotkać się z kimś za jego wiedzą, ale bez jego obecności. Podniecała mnie raczej świadomość, że jest ich dwóch i ja jedna. Bardzo nie lubiłam, gdy tylko patrzył. Więc mówiąc szczerze, ja bym jej coś podesłała, zdjęcia, opowiadania, niech sama zgłębi temat, niech o tym zacznie myśleć. Jeśli to jest gdzieś w jej głowie, to resztę zrobi czas