Skocz do zawartości
uległy†

bdsm, uległa/y-dominujaca/y, co oczekujemy?

Rekomendowane odpowiedzi

Uległy masz rację. Osoba dominującą musi to wyczuć, dlatego kolory są wg mnie dobre, bo ktoś może źle zrozumieć a jak mówię zielony wszystko jest jasne.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ale też nie wypowiedzenie słowa "stop" przez osobę uległa, daje osobie dominującej wolną rękę w jej "poczynaniach" myślę że słowa te powinny być używane w ostateczności, nadużywanie psuje zabawę, a jeśli para w miarę dobrze się zna, dobrze się komunikuje,te słowa są zbędne...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

te słowa są zbędne...

 

Lub wypowiadane tylko po to, by STOP właśnie nie nastąpiło, zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Kobiety, fantazjują czasem o gwałtach. W swych fantazjach, krzyczą nie! Nie! Błagam, nie! A wewnątrz, wszystko pływa z podniecenia.
  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ac

Lub wypowiadane tylko po to, by STOP właśnie nie nastąpiło, zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Kobiety, fantazjują czasem o gwałtach. W swych fantazjach, krzyczą nie! Nie! Błagam, nie! A wewnątrz, wszystko pływa z podniecenia.

 

Dokładnie tak...

Często też kobieta się broni by spotęgować "atak"...

 

Ale o prowokacji, chcę pózniej napisać

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jak dla mnie musi byc jakis znak kiedy osoba dominująca ma przestać, znak umowny ustalony wcześniej.

 

Krzyczeć czy mowic "Nie" "ałaa" itp sie zdarza, dlatego wypowiedzenie znaku jest dobrym sposobem.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Granice

 

 

Każdy ma swoje granice,co dla jednej osoby jest perwersją, dla innych może być jedynie gra wstępną, i trudno tu dyskutować, co przystoi, co wypada, a co nie. Jest takie powiedzenie, "jeśli swoim zachowaniem nie krzywdzimy innych osób, to wszystko jest w normie", ale jednych można skrzywdzić obnazeniem w miejscu publicznym, innych scatem, a jeszcze innych różnego rodzaju dewiacjami, ...

Każdy ma własne granicę, a nie uszanowanie ich przez partnera może być równorzędne że zniechęceniem się do tego typu zabaw. To cienka granica, której przekroczenie może przekreślić zwiazek, układ..

 

Jednak uważam że przekraczanie granic może być niezwykle ekscytujące, może dostarczać nam nieznanych nam doznań..

Osobiście mam pewne granice, takie jak pozostawanie trwałych śladów, krew, czy zboczenia typu pedofilia czy inne, jednak jest całą masa rzeczy których sam nie zrobię, ale jeśli zostanę zmuszony....

Lubie też zmuszać ulegle suczki do przeróżnych zachowań , od delikatnych, po takie z cięższego kalibru, ale to trzeba działać z niezwykłym wyczuciem...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jeśli chodzi o mnie, to miałem bardzo duży problem.

W sumie nawet z @Erato przez długi czas.

 

Jako dominant oczekuję poddania, zaufania.

Otwarcia się na to, że jeśli widzi płonącą świecę, wie, że wosk jest gorący i wie, że ją to trochę poparzy...ale ufa.

Ufa na tyle, że mimo pewności i skojarzeń, że to zaboli to się poddaje i ufa, że zrobię tak, że to będzie przyjemne.

Oczekuję szczerości w odczuciach.

Nie wyobrażam sobie, że jakaś osoba czy Erato, chcąc abym osiągnął to, co chcę, skłamie i powie, że jest to przyjemne, a tak naprawdę nie będzie to dla niej niczym fajnym i "po prostu będzie chciała przetrwać, żeby nie było mi smutno, czy żebym nie czuł się zawiedziony, czy bo obiecała" (tak, wiem, jak pojebanie to brzmi, ale się zdarzyło...  )

 

Dodatkową rzeczą, która mnie zastanawia, ale nie wiem czy ten temat poruszyć tutaj czy założyć nowy wątek, jest to, że im bardziej kocham - tym mocniej biję.

Im bliżej jesteśmy, tym większy ból (który po chwili zamienia się w ogromną przyjemność) zadaję...

...Bo zawsze strasznie irytowało mnie to, że partnerki myślały, że jeśli mnie wkurwią to będę chamem i dopiero wtedy ją "zeszmacę"...A ja mam właśnie na odwrót i chyba tylko Erato zaczyna to rozumieć...

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Maks napisał:

Dodatkową rzeczą, która mnie zastanawia, ale nie wiem czy ten temat poruszyć tutaj czy założyć nowy wątek, jest to, że im bardziej kocham - tym mocniej biję.

Im bliżej jesteśmy, tym większy ból (który po chwili zamienia się w ogromną przyjemność) zadaję...

...Bo zawsze strasznie irytowało mnie to, że partnerki myślały, że jeśli mnie wkurwią to będę chamem i dopiero wtedy ją "zeszmacę"...A ja mam właśnie na odwrót i chyba tylko Erato zaczyna to rozumieć...

Na ten temat możesz wypowiedzieć się w tym wątku:

 

Bardzo jestem ciekawa Twojego głosu w dyskusji. 

 

1 godzinę temu, Maks napisał:

Nie wyobrażam sobie, że jakaś osoba czy Erato, chcąc abym osiągnął to, co chcę, skłamie i powie, że jest to przyjemne, a tak naprawdę nie będzie to dla niej niczym fajnym i "po prostu będzie chciała przetrwać, żeby nie było mi smutno, czy żebym nie czuł się zawiedziony, czy bo obiecała" (tak, wiem, jak pojebanie to brzmi, ale się zdarzyło...  )

A to jest rzeczywiście bardzo pofiksowane. Bo ja jako uległa często przejmuję zajawki Dominującego. Coś, co nie leżało dotąd w strefie moich zainteresowań, zaczyna być moim pragnieniem, gdyż wiem, że kręci Dominującego. Wprawdzie nie wiem, czy dana praktyka będzie dla mnie przyjemna, ale chcę dać się przeprowadzić przez kolejną granicę. To trudne, by znaleźć w tych odczuciach wzajemną równowagę, aby Dominujący nie myślał, że "na siłę cierpię dla Niego".

 

Lula.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 godzin temu, Maks napisał:

Nie wyobrażam sobie, że jakaś osoba czy Erato, chcąc abym osiągnął to, co chcę, skłamie i powie, że jest to przyjemne, a tak naprawdę nie będzie to dla niej niczym fajnym i "po prostu będzie chciała przetrwać, żeby nie było mi smutno, czy żebym nie czuł się zawiedziony, czy bo obiecała" (tak, wiem, jak pojebanie to brzmi, ale się zdarzyło...  )

Mam dokładnie tak samo. Bardzo się tego obawiam i dlatego nie spotykam się z innymi uległymi mężczyznami. Mnie bardziej kręci psychiczna strona BDSM. Obecnie nie wyobrażam sobie, by uległy "wytrzymywał" fizyczny ból "na sucho", bo chce się sprawdzić, bo obiecał że wytrzyma. Poza tym dla mnie to niebezpieczne zachowania mogące odbić się czkawką na obu stronach. 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Dragonfly napisał:

Obecnie nie wyobrażam sobie, by uległy "wytrzymywał" fizyczny ból "na sucho", bo chce się sprawdzić, bo obiecał że wytrzyma. Poza tym dla mnie to niebezpieczne zachowania mogące odbić się czkawką na obu stronach.

Co rozumiesz przez przyjmowanie bólu "na sucho"?

 

Przypomniałaś mi pewną sytuację... Zostałam kiedyś w trakcie spankingu zapytana, czy nie przyjmuję tego ambicjonalnie.

 

 Ależ mnie to zdziwiło! Do dziś dziwi...

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...