Dostajesz twarzową i co dalej..?

[uległy† 412]

Właśnie przez wyimaginowane "wizyty" gdzieś prawdziwe powody brzmią jak wymówka. A przecież każdy ma swoje życie, plany, problemy...

Jak mówi pewien mój Kochanek - "chomik mi zdechł".

 

jasne, ale skoro komuś non stop coś "wypada", nie lepiej powiedzieć wprost??

 

"chomik mi zdechł".

 

dobry tekst....

[Zouza® 29 620]

Lepiej. Ja mówię wprost.

[Drugi 47]

"chomik mu zdechł" to był komunikat wprost czy taka wyszukana przenośnia?

[Zouza® 29 620]

Tak napisała mu pewna Pani parę minut przed zaplanowanym spotkaniem.

[cynamonek✩ 769]

Uważam że najlepiej jest powiedzieć wprost że nie w moim typie niż robić jakieś ściemy i omijanie rozmów. Kultura wymaga aby odpowiedzieć

[Majki z Jamajki 713]

na szczęście nie muszę tego nikomu mówić,bo ciągle tylko ja to słyszę

[Zouza® 29 620]

<br />Kultura wymaga aby odpowiedzieć <br />

Kultura wymaga, by napisać coś więcej niż "cześć", itd., itp.

Na komplementy zawsze dziękuję. To jednak za mało.

[Jurysta 133]

Ja uważam, że szczerze powinno się zakomunikować iż dana osoba nie jest w naszym typie i już, po co komplikować.

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Hmmm...

 

To ja jestem inna. Nie.proszę o twarzowe. Mało tego, bardzo szybko komunikuję, że kategorycznie nie chcę.

 

Korespondencję staram się utrzymywać na takim poziomie, aby nie odlecieć w internetowe fantazje słowne. Ani tym bardziej przesłuchanie.

 

Dlaczego nie chcę zdjęcia? Ano dlatego, że jak sobie porozmawiam / na forum poczytam Człowieka, to wtedy inaczej go postrzegam. Twarz widzę przez pryzmat jego mózgu i obudzonej we mnie sympatii.

 

Czy ja daję twarzowe? Tak. I zawsze się lękam odrzucenia. Bo na ogół twarzowe dostaje ktoś z kim bardzo dobrze mi się dialog prowadzi. Ktoś kto faktycznie lubi ze mną rozmawiać

 

Nie umiem komuś powiedzieć, że nie jest w moim typie. Wydaje mi się to bolesne dla drugiej strony.

 

Natomiast nie mam żadnych oporów, aby powiedzieć komuś, że nie chcę z nim rozmawiać. Nawet po dłuższym kontakcie.

[Wichura® 19 362]

Ja myślę, że to taki moment kluczowy w rozmowie który może zadziałać zarówno na plus nadając ognia nawet i przeciętnej znajomości jak i może być wręcz kubłem zimnej wody i zaciągnięciem hamulca. Osobiście nie stanąłem nigdy w takiej sytuacji ale także uważam, że liczy się szczerość i uczciwe postawienie sprawy. Wobec tego pewnie delikatnie powiedziałbym, że jednak nic z tego nie będzie bo nie jest ktoś w moim typie i skierował rozmowę na tor towarzyski jeżeli taka też wola byłaby po drugiej stronie. Znajomość samą w sobie pewnie chciałbym utrzymać jeżeli wcześniej nam się dobrze rozmawiało i pisało.