"Bluzgi"

[Zouza® 29 620]

W codziennym życiu nie znoszę. Ale na forum, jeśli uzasadnione, a w seksie to już, mrrrrrrrrrr...

A jak Wy?

[Krzytko 55]

Zależy jakie bluzgi, przeklinać też trzeba umieć

[Alice 1 597]

Zdarza mi się przekląć, jak jestem bardzo bardzo zdenerwowana.

 

Chociaż zauwazyłam, że jak klnę po angielsku, to jakoś tak inaczej odczuwam ich siłę, jakby to nie były az tak brzydkie słowa....

 

 

W łóżku lubię...

Oczywiście

 

 

 

 

 

Natomiast kiedy widze ładną dziewczyne( lub faceta), który co drugie słowo wstawia przekleństwo, to mnie to odpycha.

[Krzytko 55]

Hm, a to prawda, że jak słyszę, czytam lub mówię po angielsku, to przekleństwa też się wydają mieć zupełnie inną moc. I jakoś tak nie rażą po angielsku, jak po polsku.

[Eugeniusz 13]

Bluzgi skierowane do mnie w czasie seksu... Kolejna rzecz, którą bardzo lubię i Pani często to wykorzystuje... Na codzień raczej niekoniecznie ale w czasie spotkania jak najbardziej i jak najgorzej

[Zouza® 29 620]

Zależy jakie bluzgi, przeklinać też trzeba umieć

 

No jakie?

 

Alice, ja się złapałam na tym, że w seksie mi się zdarza kląć w innych językach. No "Rybka zwana Wandą", ciut inaczej.

[uległy† 412]

Zdaza mi się, i choć pilnuje się to jednak jak nerwy wezmą górę to nieuniknione...

W luzku to inna historia, jeśli atmosfera jest odpowiednia to zwrot do kobiety "ty kurwo" czy do mnie " ty szmato, ty smieciu" może być komplementem...

[Duszek Kira]

a ja nie lubie

[mywyoni1984✩ 521]

mnie bluzgi nie kręcą,

Natomiast kiedy widze ładną dziewczyne( lub faceta), który co drugie słowo wstawia przekleństwo, to mnie to odpycha.

 

mam tak samo

[illa 7 824]

Zdarza mi się w życiu codziennym, nie jakoś często, jak mocno wkurwię, pardon

W seksie, zależy jakie..niemniej nie akceptuję wyzwisk ad personam; dziwka, szmata i pokrewne.