Skocz do zawartości
Zouza

Intymny zapach.

Rekomendowane odpowiedzi

Na każdą sprawę można spojrzeć z różnych stron (banał).

Albo nacechowani indoktrynacją pokoleń (rzadziej własnymi doświadczeniami) układamy nasze relacje ze Światem.

W sposób naturalny, przyziemny, lub w zabieganiu znajdujemy czas aby zadawać sobie(!)  niewygodne pytania.

Czy to co uważamy za rzeczywiste takie jest w istocie (nie zagłębiam się w rozważania platońskie),  czy zaledwie  myślimy, że tak jest.

Czy jeżeli uważamy coś za dogmat, to czy w jego tworzeniu braliśmy udział (na miarę naszych sił), czy jedynie dołączyliśmy do "szerokiej masy" (na miarę naszych możliwości).

Sprawą od której się zaczęło moje zadawanie sobie pytań (to było najłagodniejsze :mrgreen:), na ile zapach jest rzeczą obiektywną???

Wiele lat temu miałem skojarzenie, że pewna "dzika" łąka (nb. pełna kwiatów i ziół), pachniała mi... starymi, brudnymi, skarpetami :shock:.

Nie mam pojęcia, co spowodowało takie zafixowanie tego zapachu, w mojej głowie?! Po wielu kolejnych latach wszystko wróciło do normy, przez pracę nad swoim zmysłem :-P.

...a teraz do tematu.

Nie ma nic z pozytywnych węchowych konotacji w nazwach skarpety, gacie (majtki), (dla mnie zółty ser), i jeszcze parę innych, a szczególnie ,...pot.

Od pewnego czasu, a było to na plaży, największego oszołomienia doznałem wczuwając się w zapach, o Boże, spoconej kobiety.

Bo jaka miała być, jeżeli po kąpieli leżała na piasku godzinę (może dwie, nie pamiętam), a od porannej toalety musiało minąć (chcąc niechcąc) z pięć godzin.

Była po prostu niemiłosiernie spocona (jak wszyscy w temperaturze 30 stopni), a pachniała(!), jak milion marzeń.

Wniosek. Pot nie śmierdzi. Śmierdzi długotrwały efekt przeróbki tegoż przez - tfu, bakterie.

Nie mogą, ekskuzemua - śmierdzieć, majtki vel. gacie, vel. majtusie, ect. używane przez cały dzień, jeżeli są doprane(!),

nienylonowe, u zdrowej osoby.

Zdaję sobie sprawę, że różnie można czerpać z doświadczenia., ale nie można jednopłaszczyznowo podchodzić do żadnej sprawy, bo żadna z nich nie jest "jednopłaszczyznowa".

Nie jestem zwolennikiem wąchania żadnych majtek, stringów, fig, ani innych używanych części garderoby, ale zapach jest poważnym elementem doznań, a jej przyjemną częścią nie jest z pewnością wyłącznie zapach róży, fiołków, czy w końcu perfum.

Dodatkowo dla doprecyzowania. Noszona garderoba osobista przez okrągły dzień nie jest brudna (chyba, że ktoś siądzie na "placku" na łące), a "używana". Jeżeli rzeczywiście jest brudna, to już inna sprawa, nie na dyskusje na tym forum :->.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 23.07.2012 o 15:59, Zouza napisał:

Kolejny raz spotkałam się z tym, że faceta kręci wąchanie moich majtek, proszą bym je zakładała.

A u Was jak to jest?

Spotkałam się z obwąchiwaczami już nie raz. Najczęściej byli to panowie, których zadowalał zapach moich stóp i butów, rzadziej cipki czy majtek. Miałam nawet sniffera pach :P Mi to zupełnie nie przeszkadza, bezinwazyjne. Nawet jak tak pomyślę to takie zwierzęce i świadomość że ktoś zna taki mój intymny zapaszek jest nieco nęcący :P No i występują różne gusta w degustacji zapachowej. Niektórzy uwielbiają zapach rajstop/pończoch, niektórzy skarpetek i adidasów, a ci najbardziej hardkorowi bosych stóp wyjętych z balerinek. Służę uprzejmie.

Cóż, czasem proszą mnie o założenie okularów do łóżka, czasem o całodniowe stopy pod nos. Dopóki coś nie przekroczy mojej indywidualnej granicy to proszę bardzo, zależy mi na spełnieniu kochanka.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Uwielbiam wąchać. Uwielbiam być wąchana. Zapachy intymne to temat dla mnie, siłą rzeczy, bardzo intymny. A ja lubię intymność. Jeśli ktoś akceptuje, a wręcz pożąda moich naturalnych zapachów - jest to dla mnie superpodniecające. I vice versa - kochankowie, których przeróżne zapachy uwielbiałam i nie krępowałam się ich - wiem, że zbliżyli się do mnie mocniej, niż inni.

 

Lula.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Sailor&Lula napisał:

Jeśli ktoś akceptuje, a wręcz pożąda moich naturalnych zapachów - jest to dla mnie superpodniecające.

U mnie jest to dość niejednoznaczna kwestia. Wręcz uwielbiam naturalne kobiece zapachy - lekko spocone ciało, intymny zapach stóp szczególnie w rajstopach lub bosych wyjętych z trampek (jak o tym pomyślę to  mrr s̶p̶o̶k̶ó̶j̶ ̶t̶a̶m̶ ̶w̶ ̶s̶p̶o̶d̶n̶i̶a̶c̶h̶) Ciężar kobiecego dnia łechtający mój zmysł węchu to jest coś co u mnie może pełnić formę gry wstępnej. A dlaczego niejednoznaczne? Bo zauważyłem, że nie u każdej kobiety czuje taką potrzebę. To zostawiam na bardziej intymną relacją aniżeli szybki numerek

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Elem to chyba wynika z jakiejś wyjątkowej zgodności feromonów. Taki szczególny pociąg do zapachów akurat danej osoby.

 

Mi się zdarzało, że zapachy niektórych kochanków budziły we mnie dystans. Nie, że były nieświeże czy coś. Nie umiem stwierdzić dlaczego.

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, Sailor&Lula napisał:

@Elem to chyba wynika z jakiejś wyjątkowej zgodności feromonów. Taki szczególny pociąg do zapachów akurat danej osoby.

Dokładnie. Jestem po chwili w stanie stwierdzić czy chciałbym poznać zapachy intymne danej kobiety, czy mnie nie interesują - choć np nadal ta druga pozostaje dla mnie atrakcyjna seksualnie.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
42 minuty temu, Sailor&Lula napisał:

Mi się zdarzało, że zapachy niektórych kochanków budziły we mnie dystans. Nie, że były nieświeże czy coś. Nie umiem stwierdzić dlaczego.

36 minut temu, Elem napisał:

Jestem po chwili w stanie stwierdzić czy chciałbym poznać zapachy intymne danej kobiety, czy mnie nie interesują

 

Feromony nieubłagalnie sterują naszą podświadomością. Choć można je niestety brutalnie ogłuszyć, oblewając się np. nadmierną ilością niedopasowanych perfum lub dezodorantu (tak Rexono Axe - patrzę na ciebie). 

 

Uwielbiam zapachy Kobiety. Nie jestem fetyszystą żadnego konkretnego rejonu ale gdy feromony wykazują ogólną zgodność potrzeb to japierdolę. 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
17 minut temu, Mr.K napisał:

Uwielbiam zapachy Kobiety. Nie jestem fetyszystą żadnego konkretnego rejonu ale gdy feromony wykazują ogólną zgodność potrzeb to japierdolę. 

Jesteśmy niewolnikami zmysłów. Ja lubię męski zapach - ale mało intensywny. Nutka perfum też jest dla mnie ok. Wolę być zdecydowanie odzierana przez kochanków z intymnych zapachów.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 godzin temu, MaryRose napisał:

Wolę być zdecydowanie odzierana przez kochanków z intymnych zapachów.

Ja również w tej kwestii wolę być biorcą feromonów niż dawcą. Kobieta u mnie może być moim placem zabaw i świetnie się odnajduje z kobietami, które lubią być takim placem zabaw... dla dorosłych.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...