Skocz do zawartości
Morhavee

Gorący prysznic, zimny prysznic.

Rekomendowane odpowiedzi

***

 

Przychodzimy na saunę. Późny wrześniowy wieczór podczas aktywnego wypoczynku w górach. Chwila odpoczynku i oddechu dla zmęczonych nóg i ramion. Hotel oferuje ustronny ‘punkt spa’ gdzie można się wygrzać, zamówić masaż, jakieś maseczki zabiegi a nawet popływać na malutkim basenie. Pływanie nas nie interesuje, wskakujemy do ‘bąbelków’ by trochę zię rozgrzać i zrelaksować. Mimo, że recepcjonistka hotelu informowała nas o innych gościach, którzy rezerwowali sobie miejsce na saunie, nikogo nie ma. Zażywamy też masażu biczami wodnymi i innych atrakcji. Słodki czas relaksu i troche wygłupów. Po sesji w chłodnej wodzie wracamy do ciepłego jacuzzi. Po chwili przychodzi gość. Na oko mniej więcej 40-letni mężczyzna, z lekko zaokrąglonym brzuchem, ale wciąż w nienajgorszej formie. Usmiecha się witając się z nami. Krótko ostrzyżone włosy ma jednak przypruszone siwizną. Wiem, wyczuwam to, że jej się spodobał.

Cóż, facet wskoczył do tego małego basenu i zaczął pływać. Ona zbliża się do mnie. Całuje się ze mną przez chwilę a potem idzie ponownie pod bicze wodne. Idąc kołysze biodrami. Widzę jak kokietuje. Bestia jedna. Sznurowane bikini zakrywa niewiele, jak to bikini. Przeznaczone raczej do opalania się i wylegiwania na leżaku niż do pływania. Tym śmieszniej ona wygląda gdy po chwili także wskakuje do basenu. Szybko jednak wraca. Woda za zimna, łydki bolą, ramiona zmęczone. Opiera się o mnie plecami i domaga masażu. Odgarniam jej mokre włosy i masuje. Woda chlapie między nami aż po oczy. Po chwili przychodzi gość. Siada na przeciwko nas. Nie przejmując się nim dalej rozluźniam jej ramiona i barki. Nikt z nas się nie odzywał. Dopiero po jakimś czasie on podejmuje jakiś temat.

- Podróż poślubna? - pyta.

Nie skąd. Jesteśmy już jakiś czas po ślubie, dość długo się znamy. Można powiedzieć jak łyse konie. On nieco zdziwiony naszą zażyłością i bliskością chwali dobre relacje. Ona opiera się o mnie, kładzie głowę na moim ramieniu. Góra jej bikini jest ponad chwiejną linią bulgoczącej wody. Sam też opowiada trochę o sobie. Wdaje się w szczegóły własnego życia, płynie przez tematy własnych związków podbojów i relacji. Chwali moją młodą i ładną żonę. Wszystko to w dośc krótkim czasie, na tyle byśmy się nie znudzili. W tym czasie wciąż patrzy na nią. Nieco jakby spięty, siedzi sztywno. Potem stwierdza, że jest już późno i musi już iść. Gdy po chwili wstaje, w jego slipach wciąż odznacza się jego napięte przyrodzenie.

My też wstajemy i wychodzimy.

Ona idzie przodem, przed nami zbliża się pierwsza do wejścia do szatni. Ja idę za nią a on jeszcze zabiera swoje rzeczy. Ona rozwiązuje z tyłu górę od swojego bikini i znika w przejściu. Wchodząc tuż za nią zauważam jeszcze jego spojrzenie na jej smukłe plecy.

Ona kieruje się do męskiej przebieralni. Odwraca się do mnie, jej nagie sutki sterczą stwardniałe. Słysząc jego kroki zaciąga mnie do kabiny prysznicowej. Zasuwamy zasłonkę. Ona zatyka mi usta. Śmieje się po cichu. Słyszymy jego kroki w sąsiedniej kabinie. Wilgotne kłap kłap kłap a potem szarpnięcie zasłonki. Puszcza wodę. Nie widzi nas przez przepierzenie.

- Uh... gorąca ta twoja żonka - zagaja przekrzykując szum wody. W szczelnie poniżej przegrody prysznicowej pojawia się piana ściakająca z kawałka jego widocznej stopy.

Ona odkrywa moje usta.

- Oj tak, nawet nie wiesz jak bardzo - zanim się roześmeję ponownie zakrywa mi usta.

- Widać to po niej, rasowa suczka, coś o tym wiem - stopa znika

- Ciekawe bo z wyglądu całkiem niewinna - odpowiadam gdy tylko ona puszcza moje usta

- Wierz mi, niezłe z niej ziółko - potem słychać prychnięcie wodą.

Patrzę na nią pytająco. Ta uśmiecha się tylko zadziornie i ściąga mi slipy. Dobiera się ręką do mojej pałki. Potem kuca i bierze ją do ust. Tym samym odzyskuję możliwość mówienia.

- No czasem pokazuje pazur - odpowiadam tamtemu - np gdy zdejmuje bikini wchodząc do przebieralni.

- I nie tylko - odpowiada - nie tylko. Wie jak skusić faceta. Szczęściarz z ciebie.

Chcę zadać jej jakieś pytanie, ale nie mogę. Ona za to puszcza do mnie oko kontynuując pieszczoty mojego członka.

- Hehe, jak bym miał taką kobietę, to bym jej z łózka niewyganiał - on mówi dalej.

- Aaaach jaka gorąca - gada wciąż puszczając nagle silny strumień wody.

Nie odpowiadam nic, jestem już w siódmym niebie. Po plecach przechodzą mi ciarki w lędźwiach się gotuje. Ona wyjmuje mojego penisa z ust i kończy szybko zabawę ręką. Chyba musiałem coś jęknąć bo ‘kolega’ zza ścianki pyta się

- Co? nie słyszę.

Nie odpowiadam.

Nagle ona wstaje. Strumień wody zmywa z niej ślady mojej spermy. Patrzy mi chwile w oczy i wymyka się przez kotarę. Widzę tylko jak natychmiast zakręca do kabiny obok.

Nie widzi jej przez chwilę, jego kawałek stopy skierowany palcami do ściany. Potem jej stopa zatrzymuje się za nim.

- Co jest? - wzdryga się zupełnie zaskoczony facet.

Stopy się obracają się, palcami do siebie.

- Ja pierdziele... - zszkokowany ‘kolega’ chwile nie może odnaleźć się w zaistniałej sytuacji.

Stopy poruszają się znowu. Jego cofają pod samą ścianę, jej przysuwają blisko niego.

- Chyba mnie nie wygonisz - słyszę jej głos.

Stopy zbliżają się bardzo do siebie a szum wody zagłusza to co robią. Słyszę kilka mokrych klaśnięć. Poczułem ukłucie tego specyficznego podniecenia. Drżenie rąk i nogi trochę jak z waty.

Klęka przed nim.

Gdy szum wody nieco maleje, słyszę jego pojękiwania.

Stoję w swojej kabinie, wahając się co zrobić. Wyjść do szatni? Zostawić ich tu samych. Czy zajrzeć do nich? Czuję się jak w gorączce. Jakbym był na saunie, mimo że woda jest chłodna.

Wyjść czy zajrzeć?

Jej stopy pojawiają się w szczelinie pod przegrodą. Widać jej słodkie paluszki. Takie zgrabne, seksowne. Czerwony lakier przykuwał uwagę.

Nagle tuż za nimi pojawiają się owłosione męskie stopy. Stanęły trochę po bokach a przegroda się lekko wygięła. Musiał ją mocno przycisnąć

Iść czy nie iść?

Zaczęło się od cichego jęknięcia. Ledwo przebiło się przez szum wody. Usłyszałem też ocieranie się o przegrodę. Potem jego stopy cofnają się poza zasięg widoku. Co on robi? Odpowiedź przychodzi szybko. Przegroda nagle zadrżała. Wygięła się w łuk i zatrzeszczała. Towarzyszyły temu dwa jęknięcia. Potem drugi raz. I trzeci.

A następnie ostry i szybki łomot!

Ależ on ją pieprzy! Przegroda lata w przód i w tył trzeszcząc jakby miała się rozlecieć.

Nie mam siły nic zrobić. Nie mogę się ruszyć. Za tą cienką ścinką on rucha moją żonę.

Słyszę jak jego lędźwia obijają się o jej wypięty mokry tyłek. Klask-klask klask-klask. I tak dalej.

Nie wiem ile to trwało, straciłem rachubę. Nagle się urywa. Robi się cicho, tylko woda szumi. Stopy zniknęły.

Klap klap klap. On wychodzi.

Po chwili ona wkrada się się przez zasłonkę do mnie.

- Ależ mam na ciebie ochotę - szepcze.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek Kochanek_21

super opowiadanie!!! :indians:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To opowiadanie jest dokładnie w moim klimacie ;) rewelacja ! Dodałbym tylko kontynuację ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wrzący Lód

 

Kolejne zejście z gór mamy za sobą, niestety już ostatnie i musimy się spakować na powrót do domu. Ale zmarznięte ciała jeszcze raz chcą zaznać odpoczynku w gorącej wodzie. Chwytamy więc ręczniki, klapki i kostiumy kąpielowe by dopełnić rytuału z tego wyjazdu - gorąca wieczorna kąpiel, może masaż, może coś jeszcze. Widzę jak jej oczy zapalają się filuternym i zadziornym blaskiem na samą myśl o spa i wspomnienie o naszej szalonej przygodzie pod prysznicem. Rozumiem to, moje dłonie też drżą, gdy myślę o tym co się stało wtedy, jak i później gdy pieprzyłem ją w naszym pokoju. Jednak mimo cowieczornych wyjść do spa nie spotkaliśmy jej kochanka ani razu. Został tylko wspomnieniem, demonem ziszczonych sennych marzeń. [...]

Idziemy do jacuzzi, znudziły nam się już bicze wodne, zjeżdżalnia i pozostałe atrakcje. Czas się zrelaksować w gorącej wodzie z bąbelkami. Ludzi nie ma już za wiele, ale nasz cel jest już zajęty przez parę starszych państwa - nie będzie figlarnego przytulania.

Wskakujemy do gorącej wody witając się z państwem okupującym jacuzzi już od dłuższego czasu. Mocząc się w bulgoczącej wodzie rozmawiamy ściszonym głosem o przygotowaniach do podróży, wspomnieniach z pieszych wycieczek, ilości prania jakie trzeba będzie zrobić po powrocie.

W pewnym momencie ona zamiera urywając w pół słowa, jej oczy zapalają się blaskiem ekscytacji i lęku. Nic nie mówi, tylko patrzy się w jedną stronę. Odwracam się i zauważam jego. Ściąga klapki i idzie w kierunku basenu z wyraźnym zamiarem wskoczenia do wody. Rzuca pobieżnie okiem w naszą stronę i…

… w ostatnim momencie zmienia zdanie. Waha się, patrzy na zegar jakby godzina miała jakieś istotne znaczenie, odwraca w kierunku szatni i po zrobieniu kilku kroków ponownie odkręca się na pięcie. Idzie jakby niepewnym krokiem w naszą stronę. Spoglądam na moją żonkę a ona wtula się we mnie.

Chwilę później przychodzi On, facet z gorącego zimnego prysznica obok. Wchodzi do gorącej wody i siada między nami a starszym państwem. Minę ma spiętą, nie odzywa się.

Sytuacja robi się dziwna, napięta, nikt nic nie mówi, ani my ani on, ani tym bardziej ci starsi ludzie. Ona się nerwowo uśmiecha, spuszcza wzrok, on skrępowany odpowiada uśmiechem.

W końcu starsi państwo wstają i wychodzą z jacuzzi, ale sytuacja przez dłuższą chwilę nie ulega zmianie. Ona wtulona we mnie, on wpatrzony w nią i zerkający na mnie.

Po dłuższym namyśle, on odzywa się pierwszy.

- Nie myślałem, że was jeszcze tu spotkam.

- My też nie - odpowiadam pierwszy

- Dziś wyjeżdżamy - dodaje ona.

Mija kolejna dłuższa chwila, w której gorąca bulgocząca woda stanowi tło dla ciszy między nami.

Widać jak on zbiera się w sobie, jak przeżuwa słowa, myśli co warto powiedzieć, co lepiej zachować dla siebie.

- To miałem ogromne szczęście by wybrać akurat dzisiejszy ranek na powrót do rodziny - w końcu wypala jednym tchem. Nie jest już taki swobodny i wygadany jak wtedy.

Teraz my milczymy, nie wiem co powiedzieć, ona też się nie odzywa. Zastanawiam się nad tym co on powiedział i dlaczego to powiedział. Jest żonaty? Jest tu przejazdem po drodze, czy mieszka tu w okolicy.

Z zamyślenia wyrywają mnie jej słowa, wypowiedziane równie szybko co jego

- No to... mieliśmy szczęście, że wtedy wybierałeś się tam gdzie się wybierałeś. - kończąc to uśmiecha się i opiera głowę na moim ramieniu.

Widać, że jest zaskoczony, jej słowami i gestem, ale odpowiada szybko tłumacząc się

- E… bo ja jeżdżę często za granicę, służbowo, i ten hotel jest dla mnie miejscem na nocleg - potem po chwili zastanowienia dodaje już spokojniejszym, bardziej zadziornym głosem - To znaczy, że wtedy tobie... znaczy... wam, się podobało? Tak?

- Hm… tak - ona odpowiada wyprzedzając mnie - to co, wiesz, było wtedy i to co było później.

On podnosi brwi w pytającym geście zdziwienia.

- No wiesz byłeś jakby zakąską - ona kontynuuje swoją myśl

- Zakąską?

- Tak - wtrącam się, odpowiadając mu na pytanie - to co działo się później przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

- Acha… interesujące, znaczy się wy…

Przerywam mu

- Tak, my po powrocie do pokoju pieprzyliśmy się do białego rana…

Widać zaciekawienie w jego oczach, jak rozluźnia się nieco. Ja tymczasem zaczynam zdradzać kolejne pikantne szczegóły tamtej nocy.

Ona opiera się na moim ramieniu a następnie palce jej stopy wynurzają się tuż przy jego brzuchu by po chwili zanurzyć się z powrotem przy jego kroczu. Uśmiechają się wzajemnie do siebie

- Tak… to jest to o czym wtedy tobie wspomniałem - mówi w moim kierunku, a potem jakby do nas - Proszę kontynuuj.

Patrzę na nią, nieco zaskoczony, czyżby już wtedy jej stopa zawędrowała do jego majtek.

Opowiadam dalej, po cichu, półsłówkami i skojarzeniami. On od czasu do czasu zadaje pytania. Wtedy wyjaśniam inne szczegóły naszego życia łóżkowego a ona w tym czasie bezczelnie masuje go stopą po kroczu. Dla postronnych musimy wyglądać jak starzy znajomi, którzy spotkali się powspominać dawne czasy.

Niestety ktoś nam przerywa, narusza naszą prywatność wchodząc to jacuzzi. Grubawy facet usadawia się w wodzie zakłócając naszą rozmowę.

Ona zabiera swoją stopę i siada trochę sztywno koło mnie. Przestajemy się odzywać, atmosfera pryska jak bańka mydlana.

Chwile mijają bezczynnie a gość jak siedział tak siedzi. Po przeciwnej stronie grubego dosiada się starsza pani ciągle zerkająca na swoje, prawdopodobnie, wnuczęta bawiące się w pobliskim brodziku.

Mija kolejna bezczynna chwila, powoli mam już dość siedzenia w wodzie. W końcu ona podnosi głowę z mojego ramienia, wstaje i ku mojemu zdumieniu siada obok niego. Opiera się plecami o jego ramię i uśmiecha zadziornie do mnie, widać postanowiła się nie przejmować i narobić jeszcze większego skandalu.

Niechciani goście spojrzeli na nagłą zmianę, ale nie dali znać swojego zdziwienia. Rozparta o jego ramię wkrada się swoją stopą po moim udzie wprost na moje krocze, patrząc na mnie wyzywająco. Masując mnie paluszkami u nogi po moim przyrodzeniu odzywa się enigmatycznie

- To teraz już wiesz jak - puszcza do mnie oczko

- Mhm… całkiem ciekawe - odpowiadam jej ujmując ją delikatnie za kostkę.

- Mówiłem ci już wtedy - wtrąca się on.

Ciągniemy dalej tą niepozorną konwersację, wyjaśniając jej bezwstydne zachowanie. Goście nic nie rozumiejąc patrzą się gdzieś na boki omijając nasze spojrzenia. Tymczasem ona spogląda w dół przygryzając dolną wargę i zsuwa swoją dłoń głęboko pod powierzchnię kipiącej wody.

- Jak tam - pytam się jej marszcząc czoło, nie będąc do końca pewien co ona robi.

- M… twardo - odpowiada mi, a potem sama zadaje pytanie - A u ciebie?

- Sztywno - odpowiadam dwuznacznie, patrząc na jej powolne ruchy ręki oraz jego zadowoloną minę. Moje przyrodzenie też stoi na baczność drażnione palcami jej stopy.

Po chwili jakby namysłu i wahania, ona uśmiecha się do mnie zalotnie wtulając się jeszcze bardziej w niego. Starsza pani woła coś do swojego wnuka, pan grubszy sapie patrząc się w sufit, a tymczasem ona unosi głowę w kierunku jego twarzy i całuje go w usta.

Proste cmoknięcie zapala mnie od środka. Robi mi się na przemian gorąco i zimno. Osuwam się trochę wgłąb kipiącej wody.

Ona uśmiecha się jeszcze bardziej patrząc na mnie. Odsłania białe ząbki i czerwony języczek, który następnie bezwstydnie wysuwa i dotyka jego warg. Ułamek sekundy później ich języki ukradkiem spotykają się.

Gotuję się od środka, starsza pani wciąż woła do wnuka a grubszy pan prycha jak wieloryb.

Palce jej stopy intensywnie napierają na mojego fiutka a oni całują się znowu, delikatnie i powoli tak aby nie stracić najmniejszego szczegółu, patrząc sobie w oczy. Ja tymczasem czuję się jakbym siedział we wrzącym lodzie. Goście jakby starali się nie zwracać na nich uwagi,a ja skupiony jestem na tym najgorętszym pocałunku.

Na jej ustach zmysłowo oplatających jego usta, na jego dłoni dotykającej jej ramienia i na jej ręce poruszającej się miarowo gdzieś pod bulgoczącą wodą - w jego slipkach.

Ich pocałunek przedłuża się, zachęceni brakiem reakcji ze strony gości pozwalają sobie na coraz więcej. Ich języki tańczą bezwstydnie wokół siebie.

Nagłe poruszenie przerywa ich pieszczotę, starsza pani wydając komendy wnukowi wstaje i wychodzi z jacuzzi, grubszy facet też wstaje wzburzając kipiącą wodę jeszcze bardziej. W ułamku chwili zostajemy sami we troje, ona w tym poruszeniu odskakuje od niego trochę jakby speszona. Zabrała też swoją stopę z mojego krocza. Teraz robiąc słodką i niewinną minę, powolnym ruchem wraca w jego objęcia i do ognistego pocałunku. Patrzę jak ona obraca się powoli w jego stronę, zamyka oczy i obejmuje jego szyję i tonę w ogniu pożądania.

Zwrócona  w jego stronę bezwstydnie sięga drugą dłonią do jego slipek, mogę niemal zobaczyć jak pod wodą wali mu konia całując się z nim bez opamiętania. On obejmuje jej plecy jedną ręką drugą błądzi gdzieś po jej ciele.

W pewnym momencie ona przerywa pocałunek i uśmiechając się do niego mówi niby oburzonym głosem

- Bezczelny - dotyka jego twarzy dłonią w udawanym plaskaczu. Dodaje też szeptem - zostaw moje cycki.

- Nie potrafię się oprzeć - odpowiada.

Ona rozgląda się na boki a potem unosi się trochę odsuwając na bok górę bikini. Pokazuje swoją pierś upewniając się, że i ja ją zobaczę. Po krótkim pokazie, osuwają się głębiej a ich splątane nogi zajmują cały środek jacuzzi. Śmieją się do siebie zapominając trochę o mnie i otoczeniu. Ukryci pod spienioną i bulgoczącą wodą obmacują się bezwstydnie, szepcząc do siebie pikantne komplementy.

Przyglądam się tym igraszkom zapominając o tym co sie dzieje dookoła. Tymczasem gdy oni zajęci byli sobą kilka osób przeszło obok przyglądając się nam ukradkiem. Jednak nie przejmując się wzrokiem postronnych moja skandalistka nagle wstaje i poprawiając ostentacyjnie swój strój, wychodzi z jacuzzi.

Zostaję z nim sam i obaj patrzymy jak ona oddala się kołysząc biodrami.

- Diabeł nie kobieta- odzywa się on wodząc wzrokiem za jej nogami - prawdziwy skarb.

- Musimy się pakować - rzucam wychodząc.

Gorące Krzesło

 

Idziemy korytarzem, mijamy hol wejściowy a w nim grupkę rejestrujących się przy recepcji staruszków.  W jednym ręku niosę torbę z naszymi rzeczami na basen, mokre już ręczniki, klapki i stroje kąpielowe. Drugą rękę obejmuje moja żona, mocno ściskając mnie swoją gorącą dłonią.

Idziemy korytarzem, pośpiesznie mijamy pokojowe pchające wózki z brudną pościelą. Zerkam na nią, na jej rumiane policzki rozgrzane gorącą wodą i jeszcze gorętszymi igraszkami w jacuzzi. Ona spogląda na mnie swoimi słodkimi oczami i uśmiecha się diabelsko, spuszczam wzrok poniżej linii jej ramion i patrzę jak jej mokre piersi  kołyszą się w rytm kroków otulone materiałem zwiewnej fioletowej tuniki. Podskakujące punkciki odznaczających się sutków przykuwają mój wzrok na dłużej.

Ona przusuwa się do mnie, idziemy ramię w ramię a jej fioletowe paznokcie wbijają się w moją dłoń. Gdy tylko przystajemy przy drzwiach do windy ona wtula się we mnie.

- Jesteś szalona  - szepczę jej na ucho odgarniając jej mokre włosy.

- A ty nie lepszy, mój drogi - ripostuje ona. Dodaje po chwili szeptem - i za to uwielbiam ciebie i te nasze małe szaleństwa.

- To nazywasz małym szaleństwem - pytam przekornie gdy tylko znajdujemy się sami w windzie.

Ona obejmuje mnie swoimi ramionami i całuje mnie w pobliżu ucha.

- W sumie... to nie takie małe to jego szaleństwo - drażni się ze mną - było chyba nawet większe niż wtedy pod prysznicem.

Ona unosi swoje udo i mocno wtula się we mnie splatając nasze nogi a ja upuszczam torbę z rzeczami na basen i oburącz obejmuję ją w talii. Całujemy się namiętnie a winda nieśpiesznie jedzie do góry.

Opuszczam dłonie na jej pośladki i nieco podciągam jej tunikę. Dotykam jej nagiej, jeszcze mokrej i rozgrzanej skóry pośladków, bioder a później pleców. Zauważam, że nie ma na sobie majtek i bezwstydnie obmacuję ją do czasu, gdy winda zatrzymuje się na właściwym piętrze.

 

Wchodzimy do naszego pokoju i od razu lądujemy na łózku. Nie mija więcej jak kilka sekund a mój kutas ląduje w jej ciepłej i wilgotnej szparce. Ona rozgrzana dosiada mnie i ujezdża powoli. Po dłuższej chwili namiętnych przyjemności orientuję się, że ktoś jeszcze jest w pokoju. Na fotelu przy ścianie, w cieniu siedzi On, a gdy zauważa mnie zwróconego w jego stronę stwierdza:

-Niedomknięte drzwi potraktowałem jako zaproszenie - odzywa się z cienia.

 

Ona spogląda w jego stronę i uśmiecha się zalotnie, a potem zdejmuje z siebie tunikę, o której zapomnieliśmy. Ukazawszy mu się cała nago wraca do ujeżdżania mojego przyrodzenia. Pochyla się nade mną i całuje w usta ale co chwila zerka w jego stronę.

 

Po chwili zsuwam ją z siebie i kładę na plecach, głową w jego kierunku. Potem rozchylam jej uda i przykrywam sobą. Całuję jej szyję, dekolt i piersi i wchodzę w nią ponownie. Tymczasem ona z zadartą do góry buzią patrzy się na niego uśmiechając i robiąc zalotne miny. Pozwalam na ten flirt i cholernie podniecony mocno napieram na nią. Ona spogląda na mnie zadowolona i po chwili z powrotem odwraca się w jego kierunku dotykając swoich podksakujących piersi. Tymczasem nasz widz ćwiczy swój tęgi i krzywy konar dysząc i flirtując z moją żoną.

- Wspaniały widok - szepcze komplement za komplementem patrząc na nas.

- Chciałbyś? - Ona zaczepia go wkładając swojego palca do ust i robiąc wymowne gesty

- O tak - odpowiada On unosząc się z fotela

- No to siedź i patrz - zatrzymuje go krótko przewracając mnie z powrotem na plecy.

 

Potem nie odrywając od niego swojego lubieżnego wzroku dobiera się ustami do mojej pałki.Robi to powoli i z namaszczeniem uśmiechając się do niego. Podnieca mnie tym coraz bardziej, wciągając w tą grę.

- Dobra jesteś w tym - On odzywa się z fotela i po chwili dodaje z niepewnością w głosie - Nie chcesz spróbować mojego jeszcze raz?

- Może - odpowiada mu wymijająco a potem siada na moich udach w rozkroku- A ty nie chciałbyś o tak? - kusi go ocierając moim kutasem o swoją szparkę

- O tak! - odpowiada gość pochylając się w naszym kierunku tak by móc lepiej oglądać przedstawienie - z rozkoszą bym to zrobił jeszcze raz.

- Tak byś zrobił? - Ona pyta się nadziewając na moją męskość. Porusza biodrami w szerokim rozkroku pokazując mu wszystko.

- O nie, ja bym to zrobił od tyłu - odpowiada gość

 

Podejmujemy temat zmieniając pozycję, Ona wypina tyłeczek wciąż zwrócona twarzą w jego kierunku. Wchodzę w nią od tyłu patrząc na niego. On siedząc wygodnie w fotelu i trzymając w ręku swój sprzęt daje kolejną sugestię:

- Ja bym to zrobił mocniej - uśmiecham się i poruszam się szybciej obijając kroczem o jej pośladki - Jeszcze mocniej - zwiększam tempo i ptrzytrzymuję jej biodra przy sobie. Jej pośladki podskakują w rytm pchnięć. Słyszę jej rozkoszne pojękiwania i sam zbliżam się do finału. Zamykam oczy i szykuję się do kilku ostatnich pchnięć ale słyszę jego głos

- Ja bym to zrobił na fotelu - Ona szybko odsuwa się ode mnie nie pozwalając skończyć. Opadam na łóżko ciekawy co będzie działo się dalej.

 

Ona wstaje i podchodzi do fotela na którym siedzi nasz gość. Dotykając swoich piersi powoli siada okrakiem na jego kolanach. Będąc z nim blisko twarzą w twarz zwraca się do mnie

- Zróbmy to na fotelu.

Ona opiera się na nim obejmując go ramionami wokół szyi i wypina w moim kierunku więc zachęcony staję za nią i wchodzę w jej gorącą i mokrą szparkę. Poruszam się w niej powoli, w nieco karkołommnej pozycji walcząc z jego kolanami. Patrzę się na nich z bliska obserwując jak ich twarze zbliżają się do siebie a usta spotykają w nieśmiałym i przerywanym pocałunku. Podniecony napieram na nią mocniej i mocniej aż fotel zaczyna trzeszczeć. Ona zachęcona moją reakcją całuje się z nim intensywniej, wtula w niego i ociera swoim ciałem. Jego ręce oplatają jej plecy, dłonie dotykają to pośladków, to ud, to piersi.

 

Kolejny raz zbliżam się do orgazmu, jeszcze kilka szalonych ruchów i będzie finał. On spoglądając na mnie przez jej ramię odzywa sięz przekorą:

- Ja bym to zrobił na łóżku

-To zrób! - odpowiadam napierając na nią i wchodząc do samego końca. Potem pochylam się i tryskam głęboko w jej środku.

 

Siadam na krawędzi łóżka wciąż przeżywając wspomnienie niedawnego orgazmu. Ona wstaje z jego kolan i znika w łazience pod prysznicem. Przez chwilę nie odzywamy się ale w końcu On przerywa milczenie:

- Wyjeżdżacie jutro? - pyta nieśmiało rozpoczynając rozmowę

- Tak, pakujemy się rano i znikamy, a ty? - odpowiadam opadając na łóżko.

- Ja też - mówi wstając i zapinając wcześniej opuszczone spodnie - Jesteście dziwni, ale nigdy was nie zapomnę.

 

Wychodzi

Chłodne pożegnanie

 

Wrzucam ostatni bagaż do bagażnika i zamykam klapę, Ona jeszcze niesie jakieś małe pakunki i wrzuca je na tylne siedzenie samochodu. Uśmiecha się do mnie mrużąc oczy. Jest wczesna godzina poranna, hotel jeszcze śpi, a jesienne słońce lekko rozgrzewa górski poranny chłodek. Rozglądamy się ostatni raz przeciągając rozstanie z górami i urlopem. I szaleństwami.

 

Już wsiadaliśmy do samochodu gdy usłyszałem podjeżdżające auto. Dobrze nam znany kierowca powitał nas uśmiechem

  • Cześć! - zawołał opuszczając szybę

  • O! Cześć - przywitała się moja żona- też tak z rana wyjeżdżasz?

  • Daleka droga przede mną - odpowieział i dodał po chwili- wspaniała przygoda za mną.

  • Jak w filmie - dodałem opierając się o samochód

  • Ktoś się wczoraj nie pożegnał - zaczepiła go

  • No właśnie, przy okazji, chciałem się pożegnać.

  • Ale chłodne pożegnanie, brrr - odpowiada mu Ona udajac, że szczelnie zakrywa się swoją dżinsową kurtką

  • No to chodź, jedziemy w takim razie - rzucam tak by słyszeli oboje i wsiadam do samochodu.

  • Czekaj czekaj, nie wyjedziesz - odpowiada On wyłączając silnik w samochodzie - dopóki się nie pożegnam

 

Wysiada z samochodu i powolnym, niepewnym krokiem podchodzi do niej. Obejmują się jak przyjaciele, trochę ostrożnie. Po chwili jego dłonie spływają na jej ubrane w dżinsy pośladki. Zerkam na nich z samochodu lekko nakręcony. Ich przyjacielskie cmoknięcie na koniec przeradza się w namiętny pocałunek a ja zaczynam płonąć w środku. Stoimy na parkingu pod hotelem między innymi samochodami, ale z balkonów pewnie widać nas jak na dłoni.

 

On opiera ją plecami o nasz samochód, zasłaniając mi widok przez okno pasażera. Widzę tylko jej plecy i jego dłonie krążące po jej ubranym ciele, słyszę ich pocałunki i przyspieszone oddechy. Potem on podciąga jej koszulkę do góry i wtula się w jej dekolt. W szale namiętności, schowani między trzema samochodami, nie zwracają uwagi na to co się dzieje wokół nich.

 

Rozglądam się po okolicy, zaglądam w lusterka i patrzę na hotelowe okna, jak złodziej na czatach, podniecony i zdenerwowany. Nagle oni zamieniają się miejscami, On gwałtowanie opiera się plecami o drzwi a ona kuca przed nim śmiejąc się. Słyszę rozpinany rozporek i brzęk sprzączki do pasa a później jego westchnięcie. Reguluję lusterko by móc spojrzeć co się dzieje. Ona klęczy przed nim bawiąc się ręką jego tęgim krzywym konarem a później wkłada go sobie do ust. Ssie go szybko pomagając sobie dłonią w kilka chwil doprowadzając go do wytrysku.

 

Ona wstaje i ociera usta a On podciąga spodnie i szybko wraca do swojego samochodu. Odjeżdża machając nam ręką na pożegnanie. Ona wsiada do naszego auta, jej koszulka jest wciąż podciągnięta a miseczki stanika rozchylone tak by widać było jej piersi. Uśmiecha się do mnie i mówi:

- Możemy jechać.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...