Przechytrzyć własny umysł – czyli cuckold w głowie Rogacza

[aksel 383]

Odgrzeję kotlet, bo ja akurat stoję pośród tych wichrów namiętności. wszystkie emocje i stany ducha o których piszecie powyżej nie sa mi obce. Szarpię się od euforii do zwyczajnej paniki, starając sie udawać ze nie panikuję i cieszyc sie euforią. U mnie wyglada to też tak, jak piszecie. Myślę nawet, że te stany ducha są w przypadku rogaczy nieuniknione, na tym ta zabawa polega, ze z jednej strony chcemy czuć najpotężniejszą zazdrość, a z drugiej strony to tak naprawdę musimy sobie poradzić z nią raczej w samotności a nie zawsze jest to łatwa i przyjemna sprawa. Momenty kiedy przeważ zła zazdrość póki co zwyczajnie przeczekuję, próbuję rozmawiać z zoną o rzeczach, które utwierdzaja mnie w przekonaniu, że jestem tym najważniejszym. I słowa tylko do rogaczy: w najcięższych chwilach mówię sobie, że to przecież ja mam pilota do tego filmu...

[Jurysta 133]

bardzo ciekawie i rzeczowo to napisałeś, jednak ja mam tak że w złych momentach nie mam wątpliwości kto ma pilota a jedynie zastanawiam się jak go użyć żeby było dobrze dla wszystkich, żeby dobrze zrozumiano mnie.

[aksel 383]

Przeczytałem większość Twoich postów, bo jakoś z większością Twoich przemyśleń się utożsamiam. Pewnie zgodzisz się ze mną, ze te najtrudniejsze chwile lęku, zwątpienia czy może nawet czasami poczucia niższości najczęściej przeżywamy w samotności. Dlatego raźniej, gdy się wie że są tacy którzy mają przynajmniej podobnie. Czasem myślę sobie, ze płacimy straszną cenę za te chwile słabości, którym niestety nie potrafimy się oprzeć. Nawet nie marzę o tym żeby ktoś nie trafiony próbował to zrozumieć, dlatego czasami demoluje mnie ta przerażająca samotność, gdy zostaję ze swoimi emocjami i myślami. A z drugiej strony ileż wart jest ten mój urwany oddech, gdy Ona...

[uległy† 412]

bardzo ciekawie i rzeczowo to napisałeś, jednak ja mam tak że w złych momentach nie mam wątpliwości kto ma pilota a jedynie zastanawiam się jak go użyć żeby było dobrze dla wszystkich, żeby dobrze zrozumiano mnie.

 

Myślę że trudno będzie innym zrozumieć jeśli go uzyjesz.., -"bo przecież sam tego chciałeś, więc o co Ci chodzi..."...

[Jurysta 133]

no właśnie i tu większość ma dylemat bo jedna strona medalu mówi ... sam tego chciałeś .... druga zaś .... tak ale na określonych zasadach ... a jak wiemy, jak byśmy się nie starali i sobie obiecywali to żeby było miło to wszystko toczy się trochę inaczej niż przewidywał nasz umysł.

[uległy† 412]

Jury ale te zasady czasem "w trakcie" się zmieniają..., czasem chcemy więcej bo jest super, bo jest fajnie, ale czasem nas to przerasta, i wtedy potrzebujemy hamulca, albo nawet przerwy....

Będę powtarzał z uporem maniaka, że to czy wciskamy na gaz, czy hamujemy zależy już tylko od Hotki...

Brak chęci rozmowy, brak współpracy, brak zrozumienia, = koniec bajki z cuckoldem, a nawet koniec związku.....

Rogacz daje Hotce swobodę, Hotka dostarcza rogaczowi niezapomnianych wrażeń, ale jeśli komunikacja zawodzi, to wszystko traci sens....

[Jurysta 133]

Ja to widzę trochę inaczej. Moim zdaniem to nie zasady zmieniają się w trakcie bo jesteśmy dorośli i świadomi ale nasze postrzeganie.

 

Przykład

 

zimny najdłuższy nawet pocałunek mnie nie rozgrzeje, ba nawet mnie nie wzruszy

 

ale

 

gorący i namiętny pocałunek kochanków to już co innego a przecież to tylko pocałunki

 

Czasem tak jest że coś co na chłodno w głowie jest oki to na żywo już nie koniecznie bo widzimy masę innych "rzecz" które się przy tym odbywają. Oczywiście rola Hotki w tym aby rogacz dobrze się czuł i nie zwariował jest pierwszorzędna ale nie jedyna bo to zależy od wielu czynników.

 

Widzisz piszesz o współpracy i porozumieniu, ja nie wyobrażam sobie małżeństwa które decydując się na cuckold będzie się przed sobą tajniaczyło bo dla mnie od początku coś nie funkcjonowało by tak jak w mojej definicji powinno.

[uległy† 412]

Mam na myśli sytuację gdzie ustalasz jakieś granicę, ale w trakcie widzisz że Hotka jest wniebowzieta, ty też.., więc nic nie stoi na przeszkodzie by posunąć się dalej...., ale jeśli zaczynasz mieć obawy, a ona na to nie zwraca uwagi...., trudno wszystko przewidzieć, sam wiesz najlepiej....

 

 

Jestem przeciwny "przeywania" zabawy, bo to ona ma czerpać przyjemność...., ale "po" powinna być rozmowa i odpowiednia reakcja

[Duszek Marek1111]

Dla mnie bardzo pociągające jest nie pewność co tak naprawdę się stanie , na ile emocje staną się silniejsze od ustalonych zasad , co będą czułli uczestnicy gry. Takie odkrywanie siebie i odkrywanie innych.

[Jurysta 133]

Mam na myśli sytuację gdzie ustalasz jakieś granicę, ale w trakcie widzisz że Hotka jest wniebowzieta, ty też.., więc nic nie stoi na przeszkodzie by posunąć się dalej...., ale jeśli zaczynasz mieć obawy, a ona na to nie zwraca uwagi...., trudno wszystko przewidzieć, sam wiesz najlepiej....

 

 

Jestem przeciwny "przeywania" zabawy, bo to ona ma czerpać przyjemność...., ale "po" powinna być rozmowa i odpowiednia reakcja

 

A jak nie przerwiesz, coś pójdzie za daleko i rozwalisz swój związek ? Czerpać mają wszyscy !!!