Skocz do zawartości
Jurysta

Przechytrzyć własny umysł – czyli cuckold w głowie Rogacza

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko zależy od zachowania Hotki "po"....

W czasie mojego pierwszego realnego zetkniecia się z tym klimatem byłem zdecydowany na zakonczenie mojej przygody, to było dla mnie za mocne...., ale po rozmowie z Illa dziś wspominam jako jedno z najcodowniejszych przezyc, a wtedy nie mogłem się doczekać kiedy to się wreszcie skończy..., nie przerywalem, choć miałem ochote wyjść....

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To był twój wybór ale miałeś możliwość aby postąpić inaczej.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mnie to się wydaje, ze te nasze wybory są tak bardzo ograniczone przez pragnienia, że w końcu trochę bezmyślnie idziemy na lep tychże. Ja w tym co robię nie widzę żadnej szeroko pojmowanej logiki. Moim zdaniem cuckold z punktu widzenia rogacza jest całkowicie irracjonalny, dlatego nie mieszał bym do "tych" spraw umysłu a raczej zwalił bym wszystko na emocje i bardziej lub mniej uzasadnioną chęć przeżywania uniesień o których fizjologom się nie śniło. :-> Jeśli chodzi o moje pomysły na "panowanie nad sytuacją" to wybaczcie ale jedyny skuteczny jak dla mnie to zdrowy egoizm, przede wszystkim ja muszę to znosić- jeśli mnie w tym stadle będzie dobrze to i pozostali się ucieszą, jeśli mnie przestanie to bawić, to rozpierniczę stadło choćby nie wiem co. W moim układzie póki co ja decyduje o większości rzeczy które się dzieją, co daje mi to złudne poczucie bezpieczeństwa i... bezkarności tychze poczynań. :roll:

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mnie to się wydaje, ze te nasze wybory są tak bardzo ograniczone przez pragnienia, że w końcu trochę bezmyślnie idziemy na lep tychże. Ja w tym co robię nie widzę żadnej szeroko pojmowanej logiki. Moim zdaniem cuckold z punktu widzenia rogacza jest całkowicie irracjonalny, dlatego nie mieszał bym do "tych" spraw umysłu a raczej zwalił bym wszystko na emocje i bardziej lub mniej uzasadnioną chęć przeżywania uniesień o których fizjologom się nie śniło. :-> Jeśli chodzi o moje pomysły na "panowanie nad sytuacją" to wybaczcie ale jedyny skuteczny jak dla mnie to zdrowy egoizm, przede wszystkim ja muszę to znosić- jeśli mnie w tym stadle będzie dobrze to i pozostali się ucieszą, jeśli mnie przestanie to bawić, to rozpierniczę stadło choćby nie wiem co. W moim układzie póki co ja decyduje o większości rzeczy które się dzieją, co daje mi to złudne poczucie bezpieczeństwa i... bezkarności tychze poczynań. :roll:

 

Popieram, w całej rozciągłości, pomimo że trochę egoizmem tu pachnie, a daleko mi od tego...

Zresztą w zdrowym układzie, jedli Hotka widzi że coś jest nie tak, nie czerpie z tego satysfakcji, tak mi się wydaje, choć na ten temat Hotki powinny się wypowiedzieć..

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Egoizm, jak najbardziej bo dla dobra wszystkich. A zdrowy układ i taki idealny to ten w którym nikt nie gnie pały. Nawet ciuteńkę, ale czy w tej zabawie to możliwe?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckold z punktu widzenia rogacza irracjonalny ... hmm może taki być ale na pewno nie jest to reguła ani element występujący w większości przypadków. Ja doskonale wiem czego oczekuję i jestem świadomy pobudek które w tej materii mną kierują. Egoizm , owszem ale tu delikatnie bo on występuje z trzech stron a każda jest ważna i ma swoje prawa. Przeginanie pały ? zgadzam się ale zaraz potem muszę zapytać czym jest owo przeginanie pały bo myślę że ile "związków cuckoldowych " tyle przegięć pały. No i jeszcze jedno, często widząc coś może to być dla ciebie wspomniane przegięcie ale jeżeli nie zobaczysz tego a co najwyżej o tym usłyszysz to już nie.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Właśnie te wszystkie niuansiki, relacje nie tylko bilateralne, wzajemne interakcje, obietnice, ich dotrzymywanie lub nie, powodują ze cuckold nie jest tylko udziwnionym chędożeniem, ale również szerszym współżyciem trojga bądź czworga kochanków. W swoich wypowiedziach upraszczam pewne rzeczy aby nie ulegać pokusie ich relatywizowania i rozbudowywania, bo to może rozmydlać główny sens moich spostrzeżeń. Jestem świadom że cuckold nie jest rzeczą czarno-białą. Będę się również upierał przy swoim, ze zachowanie rogacza(równiez moje) jest z punktu widzenia obowiazujących norm obyczajowych i standardów myślowych irracjonalne do imentu. :->

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Witam,

wtrące swoje trzy grosze, bo temat mnie bardzo zaciekawił i niejako bardzo pasuje do mojej "autoanalizy". My z moją ukochaną zdecydowaliśmy się dotychczas kilkakrotnie na jednego, jedynego bulla, który jednoczesnie "na codzień" jest moim dobrym kumplem. Ani ja, ani moja kochana nienawidzimy kochania się w gumeczce, a bull jest na pewno "czysty" - w każdym razie ufamy, że tak jest, więc zgadzam się, aby Oni spotykali się bez prezerwatywy. Swoją drogą perspektywa mojej żony z cipką pełną spermy innego faceta nieźle mnie podkręca - pewnie jak większość z nas.

Ale odszedłem od tego o czym chciałem napisać, bo dotychczasowe informacje były tylko zarysowaniem sytuacji.

Otóż zawsze w naszych fantazjach i w trakcie pieszczot zgadzam się na wszystko. Mam taką teorię, że to moje podniecenie stymuluje mnie do wyrażenia zgody na przekroczenie kolejnych granic. Zaraz potem jak dojdę zaczynają opadać mnie wątpliwości - ale niewielkie - nie na tyle duże abym zmienił zdanie.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja gdy wiem, że Ona jest u niego. To katastrofa. Czuje się jak ostatni gnój. Oddają moją cudowną kobietę - najfajniejszą "rzecz" jaka przytrafiła mi się w życiu innemu facetowi. Pozwalam mu na spuszczenie się w jej środeczku ryzykując zarówno złapanie jakiegoś paskudstwa, jak i niechcianą ciążę (jak mówią nie ma 100% pewnej antykoncepcji - no może tylko szlanka wody... zamiast :)) Zawsze nachodzą mnie myśli - a jak zerżnie ją lepiej ode mnie? A jak jej się za bardzo spodoba. Wściekłość, zazdrość, brak szacunku do samego siebie... doświadczam tego tak strasznie boleśnie, że zawsze obiecuję sobie - niegdy więcej...

A potem ona wraca. Opowiada jak było. Jej szczerość jest podstawą mojego zaufania. Jej opowieść sprawia, że znów się podniecam, znów się wkręcam na tyle, że jeszcze tego samego dnia pytam czy chce jeszcze - bo jeśli tak to ja jestem za.

Raz - tylko raz nakręciłem się tak, że "wysłałem" ją niezabezpieczoną (dodam, że ją to też podniecało do białości) - a potem kilkanaście dni obgryzałem paznokcie w rozpaczy czekając na okres (udało się, ale tej granicy nie przekroczę już chyba nigdy więcej)

I sam nie wiem czy to hipokryzja? Czy słabość mojego charakteru? (raczej nie, bo w innych polach jest zdecydowanie przeciwnie - w życiu jestem dominującą osobowością, pewną swojego zdania i potrafiącą o nie zawalczyć)

Wydaje mi się, że tak jak napisał Jurysta w jednym ze swoich postów to jest częścią mnie - własnie to mnie podnieca. I to, że podnieca to także moją Pania sprawia, że trwa i trwa i trwa, choć czasem nie jest łatwo.

Podsumuję krótko, bo o tym mówiono już tysiące razy - tylko rogacz, który to przeżył, naprawde zrozumie. Bo emocje przynajmniej u mnie są powalające na kolana. Taki mini stan depresji, który świadomie funduję sobie na życzenie - a nie jestem masochistą. Naprawdę. A może tylko tak mi się wydaje?

Odpowiadając na pytanie Jurysty z pierwszego postu co powoduje tą fluktuację - te zmiany w naszym nastawieniu - wydaje mi się że podniecenie. Przyjamjniej u mnie tak jest na pewno.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Będę się również upierał przy swoim, ze zachowanie rogacza(równiez moje) jest z punktu widzenia obowiązujących norm obyczajowych i standardów myślowych irracjonalne do imentu. :->

 

Nie jest irracjonalne bo potrafisz sobie wytłumaczyć dlaczego to robisz, a reszcie pewnie też być wytłumaczył gdyby tylko nie patrzyli na Ciebie jak na dziwaka, jest nie akceptowalne ale nie ze względu na samego rogacza ale na kobietę którą społeczeństwo w tym wypadku "źle widzi"

 

 

Podsumuję krótko, bo o tym mówiono już tysiące razy - tylko rogacz, który to przeżył, naprawdę zrozumie. Bo emocje przynajmniej u mnie są powalające na kolana. Taki mini stan depresji, który świadomie funduję sobie na życzenie - a nie jestem masochistą. Naprawdę. A może tylko tak mi się wydaje?

 

Świetnie napisane, brawo

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...