Męczące Pytania Kochanków.

[brudny smok 28]

Już myślałam, że może to ja się czepiam, a może jestem jakimś dziwolągiem bez serca, że stanowczo zamykam drzwi do sfery prywatności, zaś próby ich otwarcia kończą się alarmem.

 

 

Do mnie czasem zagadywali userzy, których nie znam prywatnie z pytaniem : " k czy m " ? Zastanawiałem się czy to losowe, czy też może każdego po kolei pytają, bo myślałem, że mój nick w jakimś stopniu określa odpowiedź. Dodatkowo sprawdzałem także swoje ostatnie posty i zdawało mi się, że precyzują one płeć usera. Nie udało mi się ustalić powodów, dla których otrzymuję owo pytanie.

Dla mnie to jest dziwolądztwo, a nie ochrona prywatności i zamykanie furtek dla dziwolądztwa. Morał zaś dodam swój :

Mężczyźni uwielbiają fantasmagorie - aby maksymalnie zbliżyć swe fantazje do wymiaru realności potrzebują szczegółów osadzających fantazje w realiach. Wszystko jedno czy te szczegóły są prawdziwe czy nie - zapewniam, że to ma małe znaczenie. Ważne aby były pozyskane.

[Sem.©® 15 694]

Gdybyśmy tutaj nie zezwalali na fantasmagorie, to byłoby to Forum raczej żołnierzy legii cudzoziemskiej nie zaś Forum cuckold. Przy każdej nadarzającej się okazji podkreślam, że my nie jesteśmy żadnym wydumanym portalem randkowym, dlatego denerwują mnie i wielu innych opowieści o "fantastach" naszego Forum, o niedoszłych Kochankach którzy "nawalają". To doskonale że są na tym Forum fantaści, realiści, zdobywcy i przegrani, wszyscy oni mają tutaj swoje miejsce. Ale to nie oznacza wcale 100% tolerancji, dla nadgorliwych pytań właśnie. Jak sam widzisz Smoku, gdyby ktoś z pytających w sposób idiotyczny "k czy m" zadał sobie chociaż minimum wysiłku aby Twoją płeć określić. Ale po co. Prościej jest masowo zapytać 250 Userów o to samo kopiując i wklejając ten sam tekst a nóż widelec ktoś się złapie na haczyk. Jednak tacy ludzie, zwykle nie zadają zbyt osobistych pytań i gasną w momencie gdy nie otrzymują odpowiedzi.

[brudny smok 28]

Sam jestem fantastą. Dlatego napisałem fragment o fantasmagoriach, z tym, że ja nie pytam obcych o konkrety z ich życia, gdyż zdaję sobie sprawę z tego, że nikt normalny nie będzie się obcemu spowiadał.

[Cynamon 10]

Jeśli faktycznie ktoś pisze o wykształćeniu i pracy w banku - to znaczy, że jest kompletnym kretynem (za przeproszeniem). Oczywiście, bycie kretynem nie dyskwalifikuje kochanka do końca - wiele par oczekuje od niego tylko główki, a nie głowy. Ale jeśli nawet nie dyskwalifikuje, to pozycjonuje delikwenta w roli - znowuż za przeproszeniem - głupiego fiuta.

 

Ciekawe, nigdy i nigdzie nie spotkałem się z ogłoszeniem o tresci: "Para szuka głupiego fiuta. Koneicznie zarozumiałego kretyna, tylko tacy nas podniecają".

[Zouza® 29 621]

Szczerze się uśmiałam!

[Cuckoldplace✩ 8 777]

Haha w sumie zgadza się, raczej wykonywany zawód czy wykształcenie nie będzie miało wpływo na to kto jest jakim kochankiem,

a wręcz rozpoczynanie znajomości w wiadomym celu przedstawiając takie fakty brzmi bynajmniej kuriozalnie.

 

Fakt faktem że szcegóły życia codziennego nie powinny być odkrywane na początku znajomości a jeśli ktoś sobie tego nie życzy to wogóle, no chyba że pozna się daną osobę na tyle by móc stwierdzić że relacja staje się również przyjacielska co oczywiście może mieć miejsce.

 

Ale w sumie jak wiele jest różnych ludzi tak wiele jest różnych zachowań i relacji co prawda można przyjąć że pewne określone zachowania pasuja do zbliżonego i pasującego schematu, ale zdecydowanie przedstawiony przez Ciebie Zouza schemat nawiązania kontaktu nie pasuje mi za cholerę do klimatu tej relacji

a mówiąć po swojsku "od dupy strony chłop zabrał się do roboty"

 

Jeżeli nie lubisz tego i zależy Ci na swojej prywatności a pierwszy kontakt mówi Ci wiele to raczej powinnaś sobie taką osobę odpuścić tak mi się wydaje, lepiej wcześniej niż później wysłuchiwać jeszcze lepszych pytań prawda?

[Duszek]

a dla mnie najbardziej męczącym pytaniem jest "hej! co słychać?"

 

było, jest i kurwa będzie !!!

[Wichura® 19 364]

5 minut temu, iko pisze:

a dla mnie najbardziej męczącym pytaniem jest "hej! co słychać?"

Ale, że tylko kochanków to dotyczy? Bo to raczej takie uniwersalnie płytkie i beznadziejne pyatnie bez względu od tego kto i w jakiej sytuacji je zadaje

[Duszek]

9 minut temu, Wichura pisze:

Ale, że tylko kochanków to dotyczy? Bo to raczej takie uniwersalnie płytkie i beznadziejne pyatnie bez względu od tego kto i w jakiej sytuacji je zadaje

Wichura - dłubiesz nooo

 

jest durne, bezsensowne i bezosobowe w wyrazie... i wbrew pozorom nie wybrzmiewa, że druga strona jest dialogiem zainteresowana

 

do mnie strzelają nim panowie, stąd w tym temacie się wyraziłam

 

[bigboy89 1 924]

Godzinę temu, iko pisze:

a dla mnie najbardziej męczącym pytaniem jest "hej! co słychać?"

to chyba jest denerwujące w kontekście kogoś, kto pisze pierwszą wiadomość, bo jak pisze się coś podobnego dla podtrzymania konwersacji, np. po krótkiej przerwie, to chyba aż tak denerwujące/męczące być nie może. Mam rację, czy się mylę?