Karabinek Wielostrzałowy, Czy Jednorazowa Flinta?

[hedonista 289]

Osobiście nie widzę nic fajnego w sexie dłuższym niż ok. 1h.... Generalnie jakoś po tym czasie sex zmysłowy, pełen żądzy przechodzi w sex mechaniczny... mówiąc brzydko  1h i ma być u niej i u mnie orgazm Później licznik się zeruje... i tzw do 7 razy sztuka lub do kapitulacji jednej ze stron

[Zouza® 29 620]

Hedonisto, Ty może nie widzisz, boś facet.  No ale jeśli licznik się zeruje - to nie jest źle!

Btw. przez godzinę to gros kobiet ma wieeele orgazmów.

[hedonista 289]

I gdzie tu sprawiedliwosc ja sie pytam?!Mecze sie 1h by miec jeden orgazm w trakcie gdy ta leniwa baba wygodnie sobie lezy raz na brzuchu raz na pleach i przezywa orgazmy No dobra czasami cos tam zrobi-zegnie kilka konczyn do pozycji na pieska i wypnie ten swoj sexowny tyleczek wiec jeszcze raz wie zapytam:gdzie jest sprawiedliwosc?!

 

Ps

Jak dla mnie caly swiat moze byc tak niesprawiedliwy

[Zouza® 29 620]

Sprawiedliwość w tym, że liczne orgazmy potrafią wykończyć tak, że na nogach ustać nie można

[hedonista 289]

Że niby nasz orgazm jest gorszy/słabszy niż Wasz? To jest dyskryminacja męskiego orgazmu!!! To, że po takiej godzince sexu, jestem bardziej zmęczony niż bo rajdzie MTB to oczywiscie o niczym nie świadczy, tak?!

[TomekGS 131]

eee, to nie jest takie najgorsze.

gorzej , jak rurka jest zbyt miękka.....

Alice widać ze w wojsku nie byłaś . Ten element nazywa sie lufa a nie rurka:))

[PoznańskaPara 2 190]

Ani karabinek wielostrzałowy, ani flinta.... To musi być GRANATNIK... Przywali raz, a porządnie, że nogi urywa.....     

 

M.

[Zouza® 29 620]

Że niby nasz orgazm jest gorszy/słabszy niż Wasz? To jest dyskryminacja męskiego orgazmu!!! To, że po takiej godzince sexu, jestem bardziej zmęczony niż bo rajdzie MTB to oczywiscie o niczym nie świadczy, tak?!

 

Nie wiem, czy słabszy - nigdy nie byłam facetem. Na pewno nie gorszy, po prostu Wasz!

Ja po takiej intensywnej godzince też jestem zmęczona. Po dwóch, trzech, czterech... coraz bardziej. Ręce drżą, nie można szklanki utrzymać. Nogi dygoczą... Ach, jak ja lubię ten stan!