Hunter or Hunted

[Jurysta 133]

Ja choć tu zabrzmi to paradoksalnie również jestem czystym łowcą. Różnica w moim przypadku polega tylko na tym kogo i co zdobywam. Muszę przyznać że takie „ tradycyjne” polowania i zdobywanie kobiet dość prędko przestały mnie bawić, gdyż te zawsze w zdecydowanej większości po prostu były mi uległe ( tu muszę się zgodzić z teorią Sema, kobiety lubią facetów drani którzy nie zwracają na nich uwagi ). Oczywiście jak to w życiu bywa na mojej drodze pojawił się wyjątek i w konsekwencji stałem się mężem. Tak do dziś cieszy mi się gęba jak sobie wspomnę wzajemne kokietowanie i podryw, nie było mi łatwo bo konkurencja wokół spora ale się udało. Dziś oprócz zgłębiania tajników Muszki a więc dalszego jej zdobywania, rajcuje mnie jeszcze jedna rzecz, jest to głupio brzmiące zdobywanie zdobywania a dokładniej patrzenie jak ktoś inny stara zdobyć Ją. Lubię prowokować takie sytuacje, oczywiście mając pewną kontrolę nad tym, kiedy innym mężczyzna coś stara się ugrać. Trochę inaczej sprawa ma się Semenedarem który jak większość wie jest kochankiem mojej żony , tu też celowo pewne zachowania staram się sprowokować ale wiele możliwości „zdobywania Ich” daje mi On sam.

[Namiętna_&_Intrygujący 161]

Głównie wybieram "ofiarę", ale czasem też sama się nią staję ...