Skocz do zawartości
Zouza

Jeden Kochanek

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam jednego kochanka.I poki co nie wymieniam na inny model i z innymi sie nie spotykam, do czasu pewnie ;)Tylko ze u mnie to nie cuckold a przyjaciel pozamalzenski = maz nic niewie.

Czasami mężowie wiedzą więcej niż się wydaje A nie reagują z sobie tylko znanych powodów.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czasami mężowie wiedzą więcej niż się wydaje A nie reagują z sobie tylko znanych powodów.

Bywa również tak, że mąż Rogacz wie, a kochanek nie. Różne są układy, w sumie dobrze, że nie wszystko na jedno kopyto :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kochanek dla mnie to ktoś ważny, któremu mogę zaufać i który bezwarunkowo może zaufać mi. Stawiam tylko na jednego kochanka, który w 100 % pozyskuje moją uwagę. Długofalowe relacje w takim wypadku dają obu stronom więcej przyjemności, gdyż można sobie pozwolić na nieco więcej niż gdy dwie strony korzystają z wielu partnerów. Lubię starać się dla tego jednego, poświęcać swój czas nie dzieląc go na drobne, gdyż i tak czasu stosunkowo mało.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

dawniej - wielu bo ja tak chciałam

dzisiaj - jeden bo ja tak chcę

w przyszłości* - a cholera wie co mnie strzeli :) lub też co ów jeden wymyśli :redevil:

* jutro to już przyszłość :redevil:

 

 

edit:

 

Jeżeli jednego - co o tym zdecydowało?

 

zadecydowała o tym moja droga i samoświadomość siebie w temacie czego pragnę i co dla mnie jest ważne i oczywiście jego osoba w całokształcie mentalnym, fizycznym i erotycznym

 

Czy byłybyście skłonne do zrezygnowania z innych Kochanków na rzecz jednego? Co by Was do tego mogło skłonić?

 

tak, jeśli to jest moja decyzja, płynąca wyłącznie ze mnie i z mojej potrzeby; nie potrafię powiedzieć co by było gdybym została poproszona o wyłączność - zapewne uznałabym to jako zamach na moją wolność :facepalm:  

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nikomu nigdy nie gwarantuję wyłączności, bo nie po to jestem w otwartym związku, żeby się później musieć jeszcze przed Kochankiem spowiadać :) Ale szanuję wspólnie poczynione założenia co do ram danej relacji. 

 

Obecnie mam 3 Kochanków... jednego już od dłuższego czasu tzw. "przyjaciel rodziny". Drugiego od niedawna i zdaje się to być obiecująca znajomość w szerszej perspektywie. Trzeci jest w pakiecie z tym drugim :D Każdy z nich jest inny i na swój sposób ciekawy. Ponieważ jednak bywamy w swingers clubach to nie wykluczam również kolejnych urozmaiceń. 

 

W naszym wypadku ciężko jest się ograniczyć do jednej relacji... M. też ma dwie kochanki na stałe i przynajmniej dwie "z doskoku". Do tego dochodzi jeszcze jedna Kobieta, która jest mi bardzo bliska. Natomiast nie dzielę się z nią moim Partnerem, ale już Kochankami chętnie - jeśli jest taka wola po obu stronach. Nasze stałe relacje daleko wychodzą poza sex spotkania. Wszyscy się znamy, lubimy i przyjaźnimy. Spędzamy razem czas - czy to w formie grilla, wieczornego filmu na kanapie, wypadu do kina, klubu czy na weekend. Obchodzimy razem różne okazje (np. urodziny), świętujemy sukcesy i wspieramy w troskach.

 

Z jednej strony wygląda to na bardzo otwarty układ, a z drugiej nie jest łatwo znaleźć kogoś kto pasowałby do naszej "sfory". Każda nowa osoba, z którą wiążemy nadzieję na dłuższą relację, musi być zaakceptowana przez wszystkich. Dla mężczyzn to poczwórne wyzwanie, bo wpisać się w gusta 4 pyskatych kobiet nie jest łatwo. Natomiast jak to się udaje, to jest poczwórnym szczęściarzem ;) Natomiast w miarę jedzenia apetyt rośnie, a wraz z nim poziom abstrakcji i skomplikowania ;) Nad tym wszystkim natomiast czuwa M., który ma zazwyczaj rozstrzygający głos. Tego nikt nie ustalał... po prostu jakoś wszyscy akceptują fakt, że tak po prostu jest. Każdy też może zgłosić "veto", czy wycofać się z jakieś sytuacji bez podawania przyczyny i bez obaw, że zostanie to źle odebrane. 

 

Pozdrawiam

K.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
34 minuty temu, Split_KiM napisał:

Z jednej strony wygląda to na bardzo otwarty układ, a z drugiej nie jest łatwo znaleźć kogoś kto pasowałby do naszej "sfory". Każda nowa osoba, z którą wiążemy nadzieję na dłuższą relację, musi być zaakceptowana przez wszystkich. Dla mężczyzn to poczwórne wyzwanie, bo wpisać się w gusta 4 pyskatych kobiet nie jest łatwo. Natomiast jak to się udaje, to jest poczwórnym szczęściarzem ;) Natomiast w miarę jedzenia apetyt rośnie, a wraz z nim poziom abstrakcji i skomplikowania ;) Nad tym wszystkim natomiast czuwa M., który ma zazwyczaj rozstrzygający głos. Tego nikt nie ustalał... po prostu jakoś wszyscy akceptują fakt, że tak po prostu jest. Każdy też może zgłosić "veto", czy wycofać się z jakieś sytuacji bez podawania przyczyny i bez obaw, że zostanie to źle odebrane. 

 

to jest esencja ... żyjecie w świecie idealnym :D zdrowo zazdroszczę ...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja także wtrącę kilka słów. Osobiście uważam, że lepszym rozwiązaniem jest posiadanie jednego partnera na stałe w takiej relacji. Z mojego punktu widzenia lepiej mieć kogoś, kto nie jest tylko partnerem stricte łóżkowym, ale także jest w stanie wspomóc kogoś w trudnych momentach, być wsparciem. Przy tylu kochankach, o których mowa wyżej taką harmonię trudno zachować, co oczywiście nie oznacza, że nie szanuję takiego podejścia, o ile dobrze się z tym ktoś czuje. Bycie takim przyjacielem domu w związku cuckold daje takie poczucie, które trudno porównać z czymś innym.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
5 minut temu, Rainmaker napisał:

sobiście uważam, że lepszym rozwiązaniem jest posiadanie jednego partnera na stałe w takiej relacji. Z mojego punktu widzenia lepiej mieć kogoś, kto nie jest tylko partnerem stricte łóżkowym, ale także jest w stanie wspomóc kogoś w trudnych momentach, być wsparciem.

oczywiście to jest Twoje zdanie

 

jednak jest wiele różnych osób tutaj, dla niektórych ważna jest częsta zmienność kochanków bo najlepsze są te "pierwsze momenty" i nic ponad nie, nie jest potrzebne

 

są osoby, które takie skupienie się na jednej osobie tudzież deklarowanie wyłączności potraktują jako ograniczanie swojej wolności

 

dla mnie osobiście, pokładanie w Kochanku zarówno nadziei jak i potrzeby, że będzie dla mnie wsparciem w troskach jest nieco zbyt daleko idącą potrzebą (nie wykluczam tego, że się to może dziać); nie chciałabym relacji mocno erotycznej (nawet z chemią i innymi cudawiankami) doprowadzić do sytuacji gdy ów będzie mi w domu kran naprawiał lub wycierał policzki z łez gdy się z mężem posprzeczam - nie chcę mu tego dawać, nie chcę babrać w tej jakże rozpustnej znajomości taką prozą życia - Kochanek dla mnie jest moją "pozacodziennością", jest od przyjemności i radości.... absolutnie nie musi uczestniczyć we wszystkim co się ze mną dzieje

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, iko napisał:

oczywiście to jest Twoje zdanie

 

jednak jest wiele różnych osób tutaj, dla niektórych ważna jest częsta zmienność kochanków bo najlepsze są te "pierwsze momenty" i nic ponad nie nie jest potrzebne

 

są osoby, które takie skupienie się na jednej osobie tudzież deklarowanie wyłączności potraktują jako ograniczanie swojej wolności

 

dla mnie osobiście, pokładanie w Kochanku zarówno nadziei jak i potrzeby, że będzie dla mnie wsparciem w troskach jest nieco zbyt daleko idącą potrzebą (nie wykluczam tego, że się to może dziać); nie chciałabym relacji mocno erotycznej (nawet z chemią i innymi cudawiankami) doprowadzić do sytuacji gdy ów będzie mi w domu kran naprawiał lub wycierał policzki z łez gdy się z mężem posprzeczam - nie chcę mu tego dawać, nie chcę babrać w tej jakże rozpustnej znajomości taką prozą życia - Kochanek dla mnie jest moją "pozacodziennością", jest od przyjemności i radości.... absolutnie nie musi uczestniczyć we wszystkim co się ze mną dzieje

Ja także szanuję Twoje zdanie, ale nie mówimy o takich sytuacjach typu naprawianie kranu, jak sama wspomniałaś. Zbyt daleko idąca interpretacja z Twojej strony. Ot, po prostu bycie dobrym znajomym, z którym można wyjść gdzieś na miasto, pośmiać się i powygłupiać, ale też w razie trudniejszych chwil porozmawiać. Dobrze zdaję sobie sprawę z tego, jakie osoby tutaj przebywają i szanuję każde zdanie, o ile takie działania są w zgodzie z samym sobą i partnerami. Pozdrawiam ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
Teraz, Rainmaker napisał:

ale też w razie trudniejszych chwil porozmawiać.

 

to mnie niepokoi... z resztą się zgadzam....

 

wyobraź sobie: mam straszny czas, będę się rozwodzić - to trudne chwile, powinnam tą wiedzą obarczać kochanka? ;)

 

 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...