Alkohol - Szalone sex zachowania

[Franki74 1 374]

Pośrednio związane z alkoholem ale myśle teraz o Maryjannie, z którą się przyjaźnię jakiś czas i czasami zapraszam na ciastko .

 

Czy zauważyliście jakieś zmiany i pozytywny/negatywny wpływ na Waszą otwartość seksualną?

 

Ja osobiście wolę to niż alko bo w tym całym procederze czuję „jakąś magię" coś jak rytuał gdzie mogę z moja przyszłą-niedoszłą usiąść w łóżku i spokojniej bez pośpiechu cieszyć się sobą.

 

Jeden z pierwszych razów po zażyciu czułem się jak sex-maszyna a tak -nomen omen - napalonego mojego dziewczęcia jeszcze nie widziałem.

Jakiś szalonych sex zachowań nie było ale ona sama mówi, że głębokie gardło, które na codzień przychodzi z trudem, to jakoś łatwiej jej tym razem przyszło .

[blacktangerines 551]

Pośrednio związane z alkoholem ale myśle teraz o Maryjannie, z którą się przyjaźnię jakiś czas i czasami zapraszam na ciastko .

 

Czy zauważyliście jakieś zmiany i pozytywny/negatywny wpływ na Waszą otwartość seksualną?

 

 

Ruda: Maryjanna wyostrza zmysły pod warunkiem jej dobrej jakości Pierwszy raz z jej udziałem wspominam bardzo bardzo dobrze. Dotyk, delikatność skóry, każdy bodziec czujesz milion razy bardziej...

 

Wywiązała się dyskusja na temat alkoholu i jego udziału. Myślę, że tu dużo zależy jednak od "głowy" spożywającego. Jeden będzie pił całą noc i będzie wiedział co robi, innemu wystarczą dwa drinki i żyje w innej rzeczywistości. Ja osobiście nie potrzebuję alkoholu do dobrej seks zabawy, natomiast często zdarza nam się na spotkaniu napić drinka. Bardziej chyba dla rozluźnienia kochanka bo nasze relacje pozwalają nam na totalną  bezpośredniość bez grama używek. Zdarza się również seks po imprezie - tutaj jest to bardziej spontan, ale w większości przypadków nikt niczego nie żałuje bo po alkoholu nie zmienia nam się totalnie osobowość co najwyżej jesteśmy delikatnie odważniejsi.

 

Z moich przygód jeszcze przed poznaniem T, to z byłym mężem jeszcze za czasów chodzenia na jakiejś imprezie działkowej ostentacyjnie uprawialiśmy seks na kocyku na trawie. To że towarzystwo się zbiegło żeby popatrzeć nie było celowe. Do żadnej orgii niestety nie doszło

 

Seks z kolegą w kiblu strasznie lubianej przeze mnie knajpy - mieliśmy się tylko lubić skończyło się na związku , pierwszy raz był na trzeźwo. 

 

Seks z kolegą na krześle w ciemnej knajpie - nie byliśmy bardzo pijani, po prostu jedno do drugiego szepnęło że zawsze miało taką fantazję. Postronni słyszeli tylko ciche jęki bo miałam długą kieckę. 

 

Kilka razy zdarzyło mi się zaciągnąć T do męskiej (nie śmierdzącej podkreślam) toalety na loda i tym podobne zabawy. 

 

Nigdy jednak alkohol nie był powodem do niekontrolowanej zdrady ani szaleństw po bandzie, których w głębi w środku bym nie chciała i żałowała. 

[Sailor&Lula 10 084]

Ruda, ja mam mocną głowę, ale i tak uważam, że alkohol przytępia i zaburza percepcję - a tego w seksie nie chcę.

 

BTW, przyłapuję się na robieniu niektórych rzeczy po alkoholu, które zrobiłabym też z dziką premedytacją na trzeźwo, ale po wypiciu są łatwiej społecznie wytłumaczalne. Wiecie, najebała się i głupoty robi . A gdybym zrobiła je na trzeźwo, to traktowana bym już była jako bardziej zaawansowana wariatka

 

Lula.

[blacktangerines 551]

Ruda, ja mam mocną głowę, ale i tak uważam, że alkohol przytępia i zaburza percepcję - a tego w seksie nie chcę.

 

BTW, przyłapuję się na robieniu niektórych rzeczy po alkoholu, które zrobiłabym też z dziką premedytacją na trzeźwo, ale po wypiciu są łatwiej społecznie wytłumaczalne. Wiecie, najebała się i głupoty robi . A gdybym zrobiła je na trzeźwo, to traktowana bym już była jako bardziej zaawansowana wariatka

 

Lula.

Ruda: Z takich niezwiązanych z seksem to faktycznie zdarza mi się iść tą metodą. Łatwiej wtedy w razie kłopotów zrobić z siebie słodką idiotkę

[Sailor&Lula 10 084]

Ruda: Z takich niezwiązanych z seksem to faktycznie zdarza mi się iść tą metodą. Łatwiej wtedy w razie kłopotów zrobić z siebie słodką idiotkę

Mi się z seksem też zdarzyło... Gdy miałam ochotę na kogoś, na kogo nie powinnam. Choć oczywiście wolałabym zrobić to bez alkoholu.

 

No i pierwszy raz z pewnym Kochankiem nie z "klimatu" też był po paru piwach. Łatwiej mi było sięgnąć po to, o czym myślałam od dłuższego czasu. No i w razie, gdyby nam coś nie wyszło - alkohol zawsze mógłby być usprawiedliwieniem. Na szczęście tamto spotkanie zapoczątkowało dłuższą, rewelacyjną relację.

 

Lula.

[wojtek548 54]

I jak to przyjęła ?

no niebyla zachwycona  hehe ale opisalem to w historiach prawdziwych pt sa szanse na rogi

[Kiki 2 279]

 

No i w razie, gdyby nam coś nie wyszło - alkohol zawsze mógłby być usprawiedliwieniem.

 

 

Jak na alkoekscesy niesamowicie to zachowawcze i pragmatyczne

[Sailor&Lula 10 084]

Jak na alkoekscesy niesamowicie to zachowawcze i pragmatyczne

Bo to było zaplanowane

 

Lula.

[rita✩ 7 323]

Ostatnio miałam akcje po alkoholu i nie wiem czy były bardziej szalone niz bym się zgodziła na trzeźwo. Raczej nie. Gorzej że mi alkohol i niedobór snu kasują z pamięci całe fragmenty i się wkurzam,że nie mogę czegoś odtworzyć a chcę. 

[Sailor&Lula 10 084]

Gorzej że mi alkohol i niedobór snu kasują z pamięci całe fragmenty i się wkurzam,że nie mogę czegoś odtworzyć a chcę.

 

O właśnie. W dwóch wyżej przytoczonych przeze mnie przypadkach chciałam wszystko potem szczegółowo opowiedzieć Mężowi i nie mogłam... Przykre to było.

 

Nie mówiąc już o tym, że praktycznie mogę się pożegnać ze swoimi orgazmami gdy jestem pijana.

 

Lula.