Alkohol - Szalone sex zachowania

[rita✩ 7 323]

O właśnie. W dwóch wyżej przytoczonych przeze mnie przypadkach chciałam wszystko potem szczegółowo opowiedzieć Mężowi i nie mogłam... Przykre to było.

 

Nie mówiąc już o tym, że praktycznie mogę się pożegnać ze swoimi orgazmami gdy jestem pijana.

 

Lula.

 

 

Hahaha, to ja po alko mam mniejsze opory żeby sobie z orgazmami szaleć ;D Bo tak to zawsze za dużo myślę. Np. "Oj bo może ktoś usłyszy, komuś będzie przeszkadzać, bo ja taka głośna jestem, a może to głupio będzie brzmieć, a może to, a może tamto..." a tutaj ... ahoj przygodo!

[Sailor&Lula 10 084]

Hahaha, to ja po alko mam mniejsze opory żeby sobie z orgazmami szaleć ;D Bo tak to zawsze za dużo myślę. Np. "Oj bo może ktoś usłyszy, komuś będzie przeszkadzać, bo ja taka głośna jestem, a może to głupio będzie brzmieć, a może to, a może tamto..." a tutaj ... ahoj przygodo!

Ja i tak zawsze jestem głośna (chyba, że ktoś rozkaże mi być cicho ), więc dla mnie to bez różnicy

 

Lula.

[może? 4 598]

Ależ mi tu ciągnie hipokryzją/wybielaniem osobowości/autokreacją - wybierz, co chcesz.

Nie pijemy, wina nawet nie tykamy, nie, nie, nie. Tylko na trzeźwo, wszystko pod kontrolą a już na pewno poziom trunku w szklance.

I NIGDY nie pijemy podczas spotkań towarzyskich z podtekstem

 

To ja musiałam być nieźle zrobiona na ostatnim zlocie, kiedy panna zjebanna osuwała się na klęczki wcale nie po to, żeby komuś zrobić loda... Przywidziało mi się.

Weźcie się ugryźcie w język, zamiast pisac te kocopoły. Białe garniturki odwieście do szafy. W pokrowcu.

[Zouza® 29 620]

Ja tam się przyznaję - wiele głupot zrobiłam po alkoholu, ale akurat sekscesy zrobiłabym również na trzeźwo.

A ze stałym kochankiem prawie nigdy nie piję alko. Wyjątkiem są imprezy grupowe, ale i wtedy ilości są raczej symboliczne.

Faktem również jest to, że kilka razy na zlocie przeholowałam.

Teraz się będę zastanawiać, czy

panna zjebanna

to o mnie...

[Sailor&Lula 10 084]

Ależ mi tu ciągnie hipokryzją/wybielaniem osobowości/autokreacją - wybierz, co chcesz.

Nie pijemy, wina nawet nie tykamy, nie, nie, nie. Tylko na trzeźwo, wszystko pod kontrolą a już na pewno poziom trunku w szklance.

I NIGDY nie pijemy podczas spotkań towarzyskich z podtekstem

 

To ja musiałam być nieźle zrobiona na ostatnim zlocie, kiedy panna zjebanna osuwała się na klęczki wcale nie po to, żeby komuś zrobić loda... Przywidziało mi się.

Weźcie się ugryźcie w język, zamiast pisac te kocopoły. Białe garniturki odwieście do szafy. W pokrowcu.

Skoro nie po to, by zrobić loda, to jaka w tym hipokryzja?

 

Nie wiem, kogo masz na myśli, więc nikogo personalnie nie bronię. No dobra, może trochę bronię siebie, tak na przyszłość. Bo jeśli się nawalę na jakimś zlocie, to z całej siły chciałbym nawalić się tak po prostu, bez seksualnych podtekstów. I klękać z alkoholowego zeszmacenia, a nie po pijaku wyrywać się do penisa .

 

Lula.

[może? 4 598]

Lula - ależ klękaj. Ty piszesz uczciwie, że alkohol nie jest Ci obcy.

 

Ale po co piszą, że nie piją ci, którzy akurat nie powinni nic mówić ?

 

Na symboliczna lampkę wina zapraszam w Łodzi tych, którzy jednak tacy święci nie są.

[Sailor&Lula 10 084]

W dniu 23.05.2018 o 22:05, napisano:

Lula - ależ klękaj. Ty piszesz uczciwie, że alkohol nie jest Ci obcy.

 

Ale po co piszą, że nie piją ci, którzy akurat nie powinni nic mówić ?

 

Na symboliczna lampkę wina zapraszam w Łodzi tych, którzy jednak tacy święci nie są.

Wiesz, może nie pamiętają, że nie powinni Wszak zdarza się, że film się urwie...

 

Symboliczna lampka wina...

 

Lula.

[może? 4 598]

 

Teraz się będę zastanawiać, czy

to o mnie...

Spoko, Zou, miała dłuższe włosy

[może? 4 598]

Wiesz, może nie pamiętają, że nie powinni Wszak zdarza się, że film się urwie...

 

Symboliczna lampka wina...

10-wine-glass-study-lede.w710.h473.jpg

 

Lula.

 

Moja sublokatorka

[Wichura® 19 362]

 

Na symboliczna lampkę wina zapraszam w Łodzi tych, którzy jednak tacy święci nie są.

Ja tam na symboliczną lampkę zawsze chętnie do Łodzi przyjadę