Skocz do zawartości
on27on27

Bacówka

Rekomendowane odpowiedzi

Jesteśmy razem: ja i moja żona, Małgorzata, w małej bacówce, położonej na skraju górskiej wioski. Tuż za ścianą domku zaczyna się ciemny las, śnieg sięga kolan, zwiesza się z gałęzi drzew. Przez zaparowane okna bacówki, widać tylko zarysy drzew i odległe światła góralskich domów. Małgosia i ja siedzimy przytuleni na brzegu dużego łóżka, zajmującego prawie połowę wnętrza chatki. Całuję ją w szyję, pieszcząc delikatnie piersi. Mam rozpięte spodnie, mój kutas sterczy mokry i nabrzmiały. Małgorzata bawi się nim, ściska, czasami pochyla się, żeby wziąć go na chwilę do ust. Rozpinam jej bluzkę i znowu pieszczę, całuję i przygryzam jej sutki... Jęki żony podniecają mnie coraz bardziej - kładę ją na plecach, rozchylam bluzkę; jej cycki sterczą prowokacyjnie, Małgorzata pręży się zachęcająco i rozkłada nogi... Nagle słyszę pukanie do drzwi. Zaskoczony, niedowierzam i próbuję dalej pieścić Małgosię. Ona jednak jest spłoszona; zapina ubranie i wstaje szybko. Trochę rozeźlony zapinam spodnie wciskając w nie nabrzmiałego do bólu kutasa. Idę otworzyć drzwi. Za drzwiami stoi młody chłopak. Tego, że jest młody, bardziej domyślam się niż to widzę. Jest cały zasypany śniegiem, oszroniony, skulony. Zaczyna niewyraźnie coś mówić. Wpuszczam go od razu do środka. Nieznajomy tłumaczy się; zabłądził, zmarzł, wystraszony postanowił poprosić o pomoc. Rzucam okiem na Małgorzatę, widzę, że jest przejęta. Zgadzam się, żeby został z nami do jutra, a rano zszedł do wsi, i niżej na drogę do miasta. Nieznajomy mimo tego, że jest zmarznięty, co chwila skrycie rzuca okiem na żonę. W domku jest bardzo ciepło, paliłem w piecu prawie cały dzień, więc Małgorzata jest ubrana tylko w krótkie, obcisłe spodenki i obcisłą bluzkę, zapinaną na zamek błyskawiczny. Żona jest zgrabną, zmysłową brunetką. Ma krótkie włosy, pełne piersi i bardzo zgrabne nogi. Pod cienką bluzką wyraźnie rysują się jej piersi z wciąż sterczącymi sutkami. Zastanawiam się przez chwilę, czy Małgosia wciąż jest podniecona moimi pieszczotami, czy to może wpływ spojrzeń obcego? Zastanawiam się też, czy obcy nie podglądał nas przypadkiem; ale nieraz widziałem, jak faceci nie mogli oderwać oczu od Małgorzaty... Obcy ściąga plecak, kurtkę, przemoczone buty. Mówi, że ma na imię Michał. Małgosia każe mu usiąść przy piecu, ja zabieram się do mocniejszego rozgrzewania pieca. Okazuje się, że zapas drewna w domku skończył się, więc musze iść do drewutni. Michał opowiada swoje przygody mojej żonie. Widzę, że jest przemoczony. Mówię, że będzie lepiej, żeby się w coś przebrał, bo zachoruje. Michał zaczyna grzebać w plecaku. Ubieram kurtkę i wychodzę do drewutni. Nie muszę iść daleko, ale przy rąbaniu drewna spędzam sporo czasu. Zastanawiam się cały czas, czy obcy nie jest niebezpieczny. Wyglądał normalnie; wysoki, mojego wzrostu, trochę mocniejszej budowy, brunet. Typ przystojniaka, ale nie takiego „ślicznego”. Zabieram drewno i wracam do bacówki. Po drodze mijam okno. Jest zaparowane, ale nie całkowicie. Coś popycha mnie w jego stronę. Odkładam wszystkie rzeczy i podkradam się do okna. Widzę Michała siedzącego na łóżku. Ma na sobie tylko slipy, obok leżą jego rzeczy. Jest dobrze zbudowany, lekko opalony. Małgosia wyprostowana stoi tuż przed nim. Jestem zdziwiony, ze wciąż się nie przebrał. Mówi cos do mojej żony, uśmiecha się. Ona patrzy w jego oczy, słucha, kręci głową. Nie słyszę ich słów, ale w końcu domyślam się, ze Michał próbuje namówić ją do czegoś... W momencie, w którym domyślam się do czego, nieznajomy wstaje z łóżka... Jest tuz przed Małgosią. Ona wydaje się przy nim drobna, delikatna i bezradna. Michał jest tak blisko niej, że jego nagi tors dotyka lekko piersi Małgorzaty przez cienką bluzkę... Pod slipkami obcego widać potężniejącą erekcję... Czubek jego kutasa nieznacznie wystaje ze slipek... Przywieram do okna, jestem jak sparaliżowany, zszokowany i... podniecony. Oddycham szybko i patrzę jak zahipnotyzowany... Nieznajomy chwyta Małgosię za ręce i przyciąga do siebie. Ona szarpie się i próbuje krzyczeć. Michał tłumi jej krzyki jedną ręką, drugą ściska ją mocno, więżąc jej ręce. Małgorzata rzuca się, wije, ale jest bezbronna wobec Michała. Ja stoję wciąż pod oknem i czuję, że chociaż powinienem chcieć pomóc swojej żonie, po moim ciele rozlewa się dziwna, mdła rozkosz i wolę patrzeć jak Małgorzata będzie gwałcona przez obcego... Żona słabnie... Michał wciąż ściska ją z całych sił, knebluje jej usta. Ona słabo wierzga nogami, próbuje odchylić się od obcego, ale nie ma już siły. Jej bluzka rozchyliła się w czasie szarpaniny, odsłaniając jej zgrabne cycki. Nieznajomy uśmiecha się tryumfalnie, przyciska Małgosię do ściany. Przedramieniem naciska na jej szyję. Jest teraz zdana na jego łaskę. Stoi bezwolna pod ścianą - w rozchełstanej bluzce, z opuszczonymi rękami. Oddycha ciężko, jest zrezygnowana, wystraszona. Michał powoli wyciąga rękę, rozchyla bluzkę Małgosi. Bawi się jej piersiami, sutkami. Ściska je i głaszcze. Żona oddycha szybciej... Obcy pieści też jej brzuch, dotyka wnętrza ud. Gwałtownym ruchem wkłada jej rękę pod spodenki. Małgorzata szarpie się słabo. Ręka Michała zaczyna się rytmicznie poruszać. Widzę jak ciało mojej żony powoli zaczyna poddawać się temu rytmowi... Stojąc pod oknem, bezwiednie wkładam sobie rękę w spodnie i zaczynam się onanizować... Tymczasem Michał ściąga Małgorzacie spodenki i bluzkę. Nie trzyma jej już za gardło; moja żona jest już uległa, bezwolna. Sama rozsuwa trochę szerzej swoje nogi, wypina lekko cycki... Stoi całkiem naga przed obcym mężczyzną, upokorzona i posłuszna. Obcy wkłada w jej cipkę swoje palce. Małgosia pręży się gwałtownie i jęczy. Michał rżnie ją palcami mocno, coraz szybciej. Widzę jak jego palce nikną w cipce mojej żony, widzę jej śluz na jego dłoni. Małgorzata przywiera plecami mocno do ściany, porusza rytmicznie biodrami, pręży cycki. Nawet przez zamknięte okno słyszę jej głośne jęki... Michał kładzie ręce na ramionach Małgosi. Każe jej uklęknąć. Moja żona posłusznie klęka przed obcym. Patrzy w górę, na twarz Michała, czekając co każe jej robić dalej. Michał mówi coś do niej. Żona wyciąga ręce i zdejmuje slipy obcemu. Teraz przed jej twarzą sterczy gruby i mokry kutas. Patrzę na twarz swojej żony - jest uległa, patrzy z zachwytem na kutasa obcego, ma wyraz twarzy pokornej niewolnicy... Fascynuje mnie jej uległość i źle już skrywana zwierzęca chuć... Michał mówi coś do niej. Widzę jak Małgorzata otwiera szeroko usta. Michał wsadza w nie swojego kutasa. Ona krztusi się, próbuje cofnąć, ale Michał chwyta ją za włosy i uderza mocno w twarz. Moja żona kuli się na chwilę, potem posłusznie bierze Michała w usta, głęboko, aż do gardła i mimo, że prawie się dusi, posłusznie ssie. Obcy zatapia się na chwilę w rozkoszy, jakiej dostarcza mu Małgorzata. Kieruje ruchami głowy mojej żony, nie przejmując się jej wygodą. Po dłuższej chwili podnosi ją z podłogi, i trzymając za twarz, pod brodę, obraca się w stronę łóżka. Popycha Małgorzatę mocno, brutalnie. Żona upada na łóżko, na plecy. Jej nogi rozchylają się bezwiednie, wypręża cycki... Wygląda jak samica gotowa na przyjęcie samca... Patrzę na twarz Małgorzaty; jest nieprzytomna z podniecenia, myśli już tylko o kutasie, który za chwilę będzie w niej. Zachowuje się teraz bardziej jak samica, niż jak kobieta, moja żona... Pierwszy raz widzę ją w takiej roli... Podniecenie i fascynacja nie pozwalają dojść do głosu zazdrości ani złości... Obcy stoi nad Małgorzatą przez chwilę - napawa się swoim tryumfem - samiczą uległością mojej żony. Ona patrzy wyczekująco na niego, prześlizgując spojrzeniem po całym ciele Michała. Jest zachwycona, roznamiętniona – nie wygląda na gwałconą, raczej na chętną kochankę. Kutas Michała sterczy sztywny, gruby, ociekając śluzem i śliną mojej żony. Michał mówi coś do Małgorzaty. Żona wyciąga ręce nad głową, odchyla głowę do tyłu. Pręży się mocniej, równocześnie szeroko rozkładając i podnosząc nogi. Widzę jej cipkę. Jest mokra z podniecenia, rozwarta... Michał klęka na łóżku, powoli kładzie się na niej... Widzę, jak jego nabrzmiały kutas wbija się powoli w ciało żony. Ona wypręża się spazmatycznie, głośno stęka. Całe jej ciało poddaje się ruchom mężczyzny, wije się ekstatycznie. Obcy mocno i brutalnie ściska jej cycki, gryzie ją w szyję i w sutki nabrzmiałych piersi. Leży na niej całym ciałem, widzę jak jego biodra poruszają się gwałtownie i rytmicznie, wciskając w Małgorzatę kutasa. Moja żona niknie pod Michałem, widzę tylko jej ręce i nogi, wyprężone i podrygujące z podniecenia, w zwierzęcym rytmie ruchów rżnącego ją mężczyzny. Słyszę jej krzyki... Onanizuję się jak szalony, wyciągnąłem już swojego kutasa ze spodni... Nie czuję upokorzenia patrząc na uległość swojej żony, na łatwość z jaką oddaje się obcemu tuż pod moim nosem... Ogarnia mnie coraz większa rozkosz... Widzę teraz jak mięśnie obcego napinają się, jak zaciska swoje pośladki. Słyszę jego zwierzęcy charkot i głośniejszy niż inne jęk Małgosi. Michał spuścił się w cipę mojej żony... Wstaje powoli z zerżniętej Małgorzaty wyciągając z niej swojego kutasa. Ona jęczy cicho, leżąc bezwładnie. Z jej cipki wypływa sperma Michała... On stoi nad moją nagą, zerżniętą żoną i uśmiecha się tryumfująco. Nie wytrzymuję... Spuszczam się na ziemię...

 

 

 

Wracam do chatki. Jestem zmieszany, nie wiem jak ukryć podniecenie. Małgosia i obcy – oboje już ubrani, czują się chyba podobnie. Żona jest speszona i spięta, unika mojego wzroku, boi się, że coś zauważę. Michał nie mówi nic, emanuje zadowoleniem. Wygląda znacznie bardziej pewnie, niż wtedy, kiedy się zjawił. Reszta wieczoru upływa na wspólnym posiłku, niezbyt klejących się rozmowach. Moja uwagę zwraca źle skrywana uległość Małgosi wobec Michała; myślę, że musiał jej zrobić naprawdę dobrze, że tego właśnie było jej trzeba; poczuć się własnością jurnego samca... Nasza bacówka ma pięterko. Decydujemy, że Michał będzie spal na górze. Małgosia wchodzi po drabince na górę, żeby przygotować Michałowi łóżko. On idzie za nią, po pionowej, małej drabince. Zostaję na dole, ciekawy, co z tego wyniknie. Tak jak myślałem, po chwili z góry dochodzą jakieś stłumione dźwięki. Staję bliżej drabinki, żeby lepiej słyszeć... Trwa to tylko kilka minut. Po chwili żona wraca sama, i mówi, że Michał już się położył. W jej włosach widzę małą, białą kropelkę...

 

 

 

Kiedy kładziemy się do łóżka, Małgosia od razu zasypia (albo udaje, ze zasypia). Pewnie boi się, ze zauważę ślady pozostawione przez Michała na jej ciele. Zasypiam w końcu, mimo targającego mną podniecenia.

 

W nocy budzę się. Nie wiem przez chwilę, co się dzieje. Czuję lekkie kołysanie łóżka. Domyślam się nagle dlaczego, i mój kutas wypręża się gwałtownie. Delikatnie odwracam głowę w stronę Małgorzaty. Widzę w półmroku, że żona leży na boku, obrócona twarzą w moją stronę. Mimo ciemności dostrzegam Michała leżącego tuż za jej plecami. Jest naprawdę bezczelny - widzę jego rękę kneblującą usta Małgorzaty, podczas gdy druga dłoń ściska jej piersi. Żona ulegle jak suczka wysuwa swój tyłek w stronę Michała. Jedną nogę trzyma w górze. Widzę jak jego kutas zanurza się znowu w cipie mojej żony... Patrzę jak urzeczony; Małgosia jest tuż obok, ale oddaje teraz swoje ciało obcemu. Ma nieprzytomne spojrzenie... Nagle dostrzegam, że żona zorientowała się, że patrzę na nich. Jej oczy rozszerzają się ze strachu, sztywnieje cała... Patrzymy na siebie z odległości paru centymetrów... równocześnie Michał cały czas posuwa ją od tyłu; nie wie, że ich widzę, myśli chyba, że moja żona miała już orgazm, bo widzę jak wyciąga z niej śliskiego kutasa... Rozchyla palcami pośladki Małgorzaty i próbuje wepchnąć kutasa w tyłek żony. Małgosia patrzy na mnie i chyba dostrzega podniecenie w moich oczach; opuszcza wzrok i widzi, że mój kutas jest sztywny, a ja onanizuję się powoli.... Ma oszołomione spojrzenie... Nie broni się przed Michałem. Zadziera nogę jeszcze wyżej i wypina tyłeczek. Widzę krótki grymas bólu na jej twarzy. To Michał zaczął rżnąć jej tyłek. Mnie nie chciała nigdy na to pozwolić... Nie jest pewna mojej reakcji, zagubiona staje się zabawką Michała i również moją, pozwalając patrzeć na swoje upokorzenie... Widzę palce Michała w jej cipce. Widzę jak jego kutas niknie w dupci mojej żony; patrzę z bliska na jej podnieconą twarz, na męskie dłonie zaciśnięte na jej piersiach i ustach... Kiedy Michał wreszcie kończy ją posuwać już świta. Ja udaję, że śpię, ale z trudem udaje mi się nie spuścić... Nad ranem Michał nie budząc nas, wychodzi z domu. Na stole zostaje kartka z jego adresem. Kiedy oboje się budzimy, patrzę na Małgorzatę, a ona bez słowa, spłoszona, obraca się na czworaki i wypina dla mnie swój przerżnięty tyłek... Po jej udach cieknie jeszcze sperma Michała... Żona wie, że teraz znam jej prawdziwą naturę i musi być mi posłuszna...

  • Lubię 13
  • Wow! 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Niezły klimat naprawdę bierze...mnie ujeło i podnieciło..super..czułam jakbym tam była

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...