Poniżenie rogacza.

[Fleur 1 037]

W dniu 9.11.2024 o 20:40, rogacz24 pisze:

 Ah tak to takie mnie przemyślenia złapały 😅 (no offence ). Mały edit sorki tak mnie ten wpis zszokował że źle zrozumiałem i myślałem że jesteście małżeństwem 😅

 

Wówczas jeszcze nie byliśmy  Rany, jak ten czas leci swoją drogą...
A wracając do tematu, tak - wiem, że moje (nasze) zabawy wykraczają poza progi >normalności< świata społeczności związanej z dominacją/uległością. Kiedyś mnie to mocno niepokoiło, obecnie trochę mniej. 
Granice leżą tam, gdzie sami je ustalimy. Dla jednych będzie to klaps podczas seksu, dla innych publiczne wyzwiska etc., u nas... cóż, granice są wyjątkowo daleko. Nie chcę pisać, że to dzięki nim, lub mimo nich mija nam kolejny rok i dalej jest między nami miłość, przyjaźń, pożądanie, zaufanie. Ale... kto wie?

[pushek✩ 2 702]

W dniu 8.01.2021 o 12:09, Fleur pisze:

 

Zabroniłam i Narzeczonemu i Kochankowi po otrzymaniu wyników badania spermy odczytywania ich. Niestety nie poznałam panów ze sobą wcześniej i przez to nie mogłam rzucić rogacza na tak głęboką wodę, by obwieścić mu wyniki na oczach nowopoznanego Kochanka (spotkali się znacznie później).

Na osobności ze mną poznali wzajemnie wyniki. Nie powiem Wam, który "wygrał", ale zdradzę, że Kochanek po usłyszeniu wyników przeleciał mnie tak, jakbym nie była jego Panią, a suką.

Rogacz przez pewien czas miał za to problem ze wzwodem.

Czyli w tym przypadku natura okazała się zgodna z poszczególnymi rolami w układzie. Nasze doświadczenia są zgoła odmienne. Kochanek we własnym związku niestety zmuszony był korzystać ze zdobyczy współczesnej nauki, a ja najwyraźniej jestem w stanie zapłodnić kamień i poddaję w wątpliwość opinie ginekologów twierdzących, że @mysha bez specjalnej kuracji hormonalnej dzieci posiadać nie będzie.