Wielkość interesu

[adidas 63]

Od jakiegoś już czasu z partnerką podjęliśmy konkretną decyzję co do otwartości dla niej drzwi do innych facetów.

Wyniknęło to z jej zdrady  ( pisałem o tym dość szeroko w innym wątku ). Co prawda tygodnie i długie miesiące mijają i do niczego nie doszło ponieważ przez dość duży brak dyspozycyjności jej potencjalnego kochanka a także chyba lekkiej jego niemożności przełamania się do działania w trójkę ciśnienie trochę opadło.

W międzyczasie pojawił się jeszcze jeden kandydat. Był dużo bardziej dyspozycyjny a poza tym nieco bardziej doświadczony w takim klimacie. Pomimo, że do spotkania realnego nie doszło dość mocno ją zakręcił i teoretycznie nic nie stało na przeszkodzie aby to pchnąć do przodu do realnego działania. No może też lekki brak zgrania czasowego ( mamy dziecko ). Ale praktycznie na drodze stanąłem ja. Mianowicie jej potencjalny kochanek był ode mnie dużo bardziej obdarzony ( ja raczej dolna granica średniej albo nawet lekko poniżej ). I nie ukrywam, że robiłem w tle wszystko aby do tego spotkania nie doszło pomimo, iż były momenty gdzie naprawdę było już blisko. Ta relacja się póki co zawiesiła.

Natomiast powrócił pierwszy kandydat, który chyba wreszcie dojrzał do układu z kimś trzecim w tle i zaczyna co raz bardziej dążyć do realnego spotkania. Więc teoretycznie jest dobrze i wszyscy powinni być zadowoleni. Oczywiście mnie ta sytuacja również bardzo nakręca i z jednej strony bardzo chcę aby w końcu ta ich przerwana przeze mnie relacja powróciła na naturalne tory i teraz już za moim przyzwoleniem mogli się bez większych ograniczeń sobą nacieszyć. Ale... Znów zaczynam mieć co raz to większe wątpliwości, jeśli nie obawy ponieważ on też bije mnie na głowę swoim rozmiarem. Rozmawiam o tym ze swoją kobietą i ona twierdzi, że dla niej nie ma to żadnego znaczenia ponieważ ze mną łączy ją o wiele więcej i żaden rozmiar nie sprawi, że seks z nim stanie się dla niej lepszy. Ale czy na pewno? Bo jak mogę przyjąć do wiadomości to, że żaden pojedynczy seks pewnie nie jest w stanie zaburzyć naszego dobrego seksualnego współżycia przy moich parametrach. To czy jednak systematyczne współżycie z kimś kto ją fizycznie kręci plus do tego ma "sprzętowo" jej o wiele więcej do zaoferowania nie będzie takim nieodwracalnym "gamechangerem"... Czymś co już na zawsze zmieni jej podejście do kwestii rozmiaru i czymś co spowoduje, że w seksie ze mną zawsze już jej będzie czegoś brakować? Jaka jest Wasza opinia na ten temat? A może ktoś był w podobnej sytuacji co ja?

[Janek12✩ 589]

2 godziny temu, adidas pisze:

ona twierdzi, że dla niej nie ma to żadnego znaczenia ponieważ ze mną łączy ją o wiele więcej i żaden rozmiar nie sprawi, że seks z nim stanie się dla niej lepszy. Ale czy na pewno?

Wydaje mi się, że ten problem jest tylko w twojej głowie, a ona bardzo mądrze Ci powiedziała. Mam podobnie jak twoja żona. Spotykałem się też z bardzo ładnymi dziewczynami, które dbały żeby mi było dobrze, z którymi mi było bardzo przyjemnie, ale z żoną łączy mnie nieporównywalnie więcej, na wielu płaszczyznach. Dlatego żona zawsze jest najważniejsza. Jak was dużo łączy, masz mądrą żonę, to wielkość moim zdaniem ma tu małe znaczenie. Tym bardziej, że tak jak gdzieś tu już pisałem, najczęściej wielkość jest problemem tylko w męskich głowach, a kobietom nie zawsze zależy na dużych, czasami nawet jest wręcz odwrotnie, część kobiet ma co do takich obawy.

[Łukasz&Pani_I✩ 200]

Moim zdaniem wielkość interesu ma bardzo duże znaczenie i im większy interes tym lepiej. Jestem przekonany że tylko niewielki odsetek kobiet nie chciałaby  mieć męża z wielkim interesem. Ja mam niewielki interes więc podaję link do listy 100 osób z największymi interesami na świecie😜

 

Jhttps://pl.m.wikipedia.org/wiki/Lista_najbogatszych_ludzi_świata_magazynu_Forbes