Skocz do zawartości
kalee

Kto zainicjował?

Rekomendowane odpowiedzi

U nas wyszło wspólnie. Mieliśmy już za sobą kilka spotkań w trójkącie z innym mężczyzną (moim przyjacielem z dzieciństwa), gdzie zaufanie w każdą stronę było 100%.

Ponieważ podczas seksu z żoną mamy w zwyczaju wspominać nasze wyuzdane  epizody, to wracaliśmy do tych spotkań. Jednym z ich elementów była moja bierna obserwacja poczynań obojga kochanków, co niesamowicie działało na mnie, jak i na żonę. Rozmawialiśmy o moim patrzeniu nie raz i nie dwa, a przy kolejnych wizytach przyjaciela zaczęliśmy to praktykować. Było niesamowicie dla każdego z nas.

Podobnie było z ZK, gdy w trakcie intymnej zabawy powiedziałem, że kiedyś wyjdę z pokoju i zostawię ich samych. Po reakcji żony wiedziałem, że był to dobry pomysł. Tak jak pomysł z zainicjowaniem ich bliskości bez mojej obecności - co też sama wprowadziła w życie po kilku tygodniach.

 

Aktualnie w naszych głowach wiruje idea odwrócenia roli - tzn. ja miałbym stać się kochankiem dla innej kobiety, przy świadomości i obecności żony. Miło się robi u każdego z nasz, a czas i możliwości pokażą, czy / kiedy uda nam się to zrealizować.

  • Lubię 4
  • Kwiatek 1
  • Wow! 1
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 2.07.2024 o 18:14, cash pisze:

U nas również zaczęło się od zdrady mojej żony, którą to zdradę odkryłem po jakimś czasie jej trwania. Było to z jej kolegą/szefem z pracy. Ta relacja trwała dość długo (nie mam pewności czy nadal sporadycznie z nim mnie nie zdradza, mimo że już razem nie pracują). Początkowo to dla mnie był szok bo byliśmy zaledwie kilka lat po ślubie. Mam analityczny umysł i starałem to sobie jakoś zracjonalizować, wytłumaczyć. Trafiłem na stare forum rogacza. Zatopiłem się w lekturze i później już poszło. Odkryłem, że mnie to podnieca. Z jednej strony żądałem by zmieniła pracę i zerwała tę relację, z drugiej na samą myśl, że idzie do pracy w szpilkach i sukience ogarniało mnie nieobliczalne podniecenie. Zmieniałem swoje podejście.  Rozmawialiśmy na ten temat i moje żądania względem żony się zmieniły. Z czasem sam sugerowałem jej krótsze spódniczki, zdejmowałem jej majtki przed jej wyjściem z pracy, czy wsuwałem w cipkę kulkę waginalną. Kupiłem sporo gadżetów erotycznych również damskiego penisa (nie wiem jaka jest profesjonalna nazwa tej zabawki), którego kilka razy na mnie użyła. 

Po pewnym czasie spotkałem się z kumplem, któremu pokazywałem zdjęcia z jej rozbieranej sesji. Znaliśmy się naszymi rodzinami, wyjechaliśmy na wspólne wakacje a po nich do Saturna i tak zaczęła się historia opisana przeze mnie w Historiach Prawdziwych i stąd profil Swingers.

Później moja żona miała jeszcze jednego kochanka, z którym mnie zdradzała a ja o tym nieoficjalnie wiedziałem a którego i mnie i jego zdradzała z tym pierwszym z pracy (bardzo była wtedy niegrzeczna). Ten ostatni okazał się dość niestabilny emocjonalnie i zerwała z nim relacje choć on nadal potrafi do niej napisać albo zadzwonić. 

Kto zainicjował? ... trudno powiedzieć... samą zdradę kontrolowaną ja ale inspiracja wyszła od niej. 

Czyli tak naprawdę żona nie wie o niczym, że Ty wiesz co ona robi? Czy robi to oficjalnie i o tym rozmawiacie? 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 godzin temu, adidas pisze:

Czyli tak naprawdę żona nie wie o niczym, że Ty wiesz co ona robi? Czy robi to oficjalnie i o tym rozmawiacie? 

Od pierwszych jej zdrad minęło blisko 20 lat. W międzyczasie mieliśmy różne doświadczenia, również te zmierzające do rozwodu. W chwilach wzburzenia wprost przyznała się do kochanków. Mam zatem potwierdzoną wiedzę na temat jej przeszłości.

Obecnie nie wiem czy utrzymuje kontakt z kimkolwiek, jeśli już to może z tym pierwszym ale nie rozmawiamy o tym, tak samo jak nie rozmawiamy o moich relacjach z innymi kobietami (też nie jestem święty). 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozumiem różne relacje ZK tylko co do tego mają dzieci i rodzina (chyba w innym wątku to napisałeś)? 

Ogólnie moim zdaniem brak jest u Was komunikacji co do klimatu "zdradkowego" i każde z Was robi co chce w tym temacie.  Tak to wynika z Twoich wpisów na forum. Okceptujecie to od lat ale nie potraficie wprost rozmawiać o tym. 

Nie można nazwać to otwartym związkiem bo nie ma tu otwartości, zaufania i zrozumienia potrzeb partnera (w obie strony).

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Emotion seeker pisze:

Rozumiem różne relacje ZK tylko co do tego mają dzieci i rodzina (chyba w innym wątku to napisałeś)? 

Ogólnie moim zdaniem brak jest u Was komunikacji co do klimatu "zdradkowego" i każde z Was robi co chce w tym temacie.  Tak to wynika z Twoich wpisów na forum. Okceptujecie to od lat ale nie potraficie wprost rozmawiać o tym. 

Relacje ZK są różne, jak napisałeś. Dzieci i rodzina to nawiązanie do "otwartości" związku. Nie stać nas na to by dzieci dostrzegły, że "mama bardzo lubi wujka a tata spotyka się z inną panią" a to dalej przenosi się na rodzinę. W mojej opinii to co lubimy/robimy albo czego nie lubimy/nie robimy ma duży wpływ na wychowanie dzieci. 

Kiedyś ten klimat był i to bardzo intensywny. Było to wtedy gdy oswoiłem się ze świadomością, że żona ma kochanka. Doprowadziło to do relacji Swing ale w mieszanej postaci (raz we 4 raz we trójkę, a innym razem mix osobno). Trwało to jakiś czas i wówczas nasze rozmowy były bardzo otwarte. Popsuło się, trochę przeze mnie trochę przez niego (męskie ego gdzieś przeważyło). Później moja żona miała kolejnego kochanka i tu ona chciała skierować tę relacje na zdradę kontrolowaną. Do tego stopnia, że jej kochanek proponował mi seks ze swoją żoną (bez jej wiedzy, chciał "ją sprzedać" wzamian za zgodę na seks spotkania z moją żoną). Niestety moja żona się w nim zakochała, wyprowadziła się z domu, uprawiała z nim seks bez zabezpieczenia "bo planowali dziecko", on obiecywał jej rozwód że swoją żoną i zakup dla niej domu, ona była gotowa zlozyć pozew o rozwod, namawiała mnie bym "po cichu" zgodził się na rozwód bez orzekania. Przy tym wszystkim była dość emocjonalna i agresywna. Jednak w perspektywie kilku miesiecy on okazał się bardzo niestabilny emocjonalnie i ta relacja została zakończona przez moją żonę. Bardzo to ją jednak doświadczyło i od tego czasu nasze życie erotyczne jest niezwykle trudnym i rzadko poruszanym tematem. W moim przypadku, jak i zapewne jej biologia działa stąd moje podejrzenia ale nie wracamy do tematu. 

  • Smutny 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, cash pisze:

Relacje ZK są różne, jak napisałeś. Dzieci i rodzina to nawiązanie do "otwartości" związku. Nie stać nas na to by dzieci dostrzegły, że "mama bardzo lubi wujka a tata spotyka się z inną panią" a to dalej przenosi się na rodzinę. W mojej opinii to co lubimy/robimy albo czego nie lubimy/nie robimy ma duży wpływ na wychowanie dzieci. 

Kiedyś ten klimat był i to bardzo intensywny. Było to wtedy gdy oswoiłem się ze świadomością, że żona ma kochanka. Doprowadziło to do relacji Swing ale w mieszanej postaci (raz we 4 raz we trójkę, a innym razem mix osobno). Trwało to jakiś czas i wówczas nasze rozmowy były bardzo otwarte. Popsuło się, trochę przeze mnie trochę przez niego (męskie ego gdzieś przeważyło). Później moja żona miała kolejnego kochanka i tu ona chciała skierować tę relacje na zdradę kontrolowaną. Do tego stopnia, że jej kochanek proponował mi seks ze swoją żoną (bez jej wiedzy, chciał "ją sprzedać" wzamian za zgodę na seks spotkania z moją żoną). Niestety moja żona się w nim zakochała, wyprowadziła się z domu, uprawiała z nim seks bez zabezpieczenia "bo planowali dziecko", on obiecywał jej rozwód że swoją żoną i zakup dla niej domu, ona była gotowa zlozyć pozew o rozwod, namawiała mnie bym "po cichu" zgodził się na rozwód bez orzekania. Przy tym wszystkim była dość emocjonalna i agresywna. Jednak w perspektywie kilku miesiecy on okazał się bardzo niestabilny emocjonalnie i ta relacja została zakończona przez moją żonę. Bardzo to ją jednak doświadczyło i od tego czasu nasze życie erotyczne jest niezwykle trudnym i rzadko poruszanym tematem. W moim przypadku, jak i zapewne jej biologia działa stąd moje podejrzenia ale nie wracamy do tematu. 

Czyli ZL u Was to niedoszła przeszłość. Jeśli w ogóle można takiego określenia użyć. A obecnie to po prostu związek z bagażem złych doświadczeń. Prawdziwa, zwyczajna zdrada może być początkiem bo u mnie to powoli zaczyna się dziać. Gdzie stwierdziłem, pomimo pierwszego bólu, że podnieca mnie rola cuckolda i fakt, że moja kobieta może mieć kochanka na pełnym "legalu". Ale my o tym dużo rozmawiamy analizujemy wspólnie sytuację i myślę, że zmierza to w odpowiednim kierunku. Bez rozmów, jakichś więzi nie można jednak mówić o ZK. Bo to zupełnie inna bajka. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 godzin temu, adidas pisze:

Czyli ZL u Was to niedoszła przeszłość. Jeśli w ogóle można takiego określenia użyć. A obecnie to po prostu związek z bagażem złych doświadczeń. Prawdziwa, zwyczajna zdrada może być początkiem bo u mnie to powoli zaczyna się dziać. Gdzie stwierdziłem, pomimo pierwszego bólu, że podnieca mnie rola cuckolda i fakt, że moja kobieta może mieć kochanka na pełnym "legalu". Ale my o tym dużo rozmawiamy analizujemy wspólnie sytuację i myślę, że zmierza to w odpowiednim kierunku. Bez rozmów, jakichś więzi nie można jednak mówić o ZK. Bo to zupełnie inna bajka. 

Z pewnością masz wiele racji. Do "klasycznej" zdrady kontrolowanej nie doszło. Moje fantazje w tym zakresie nie spełniły się. Choć było wiele sytuacji, które były symbolami ZK. Zapamiętam szczególnie tę jedną (którą już wcześniej opisywałem w innym wątku). Wiele lat temu, w pewnym hotelu, siedząc wygodnie na kanapie delektowałem się widokiem mojej żony, która na przeciw mnie ubrana jedynie w szlafrok usiadła okrakiem na kolanach naszego kolegi. Przez rozchylone brzegi szlafroków widziałem jej kragłe pośladki i różowe, lśniące od wilgoci płatki a poniżej jego nabrzmiałego penisa. Pocałowała go namiętnie po czym odwróciła się w moją stronę, spojrzała głęboko w oczy i zapytała mnie "Czy tego pragnąłeś?"

Ten obrazek pozostanie zawsze przed moimi oczami.

Wybaczcie jeśli "zatrułem" swoją "spowiedzią" tak dobrze zapowiadający się wątek. Poczułem się z jednej strony zobowiązany do udzielenia szerszej odpowiedzi, z innej do wyrażenia przestrogi, że nasze marzenia nie zawsze prowadzą do szczęścia a z trzeciej chyba też wyrzucenia z siebie goryczy doświadczeń. 

Wszystkim życzę by spełniali swoje marzenia!

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nic nie "zatrułeś" swoją wypowiedzią @cash. Jesteś typowym przykładem gdzie w Twoim mniemaniu ważniejsze było utrzymanie relacji społecznych (dzieci,rodzina itp.) niż spełnianie fantazji. Uważam , że w tzw.  momentach "zwrotnych" i kluczowych w Waszej historii nie było dość komunikacji aby wejść na właściwe "tory" relacji ZK czy cuckoldowej. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 minut temu, Emotion seeker pisze:

Nic nie "zatrułeś" swoją wypowiedzią @cash. Jesteś typowym przykładem gdzie w Twoim mniemaniu ważniejsze było utrzymanie relacji społecznych (dzieci,rodzina itp.) niż spełnianie fantazji. Uważam , że w tzw.  momentach "zwrotnych" i kluczowych w Waszej historii nie było dość komunikacji aby wejść na właściwe "tory" relacji ZK czy cuckoldowej. 

@Emotion seeker dobrze to zdiagnozowałeś. Na pewno zawiodła komunikacja. Gdzieś popełniłem błędy z pewnością nie byłem zbyt szczery, odważny, bezpośredni. Może jeszcze kiedyś, w "sprzyjających okolicznościach" zdobędę się na otwartą rozmowę ale wiem, że dziś jest to temat "spalony". Tabu, którego poruszenie spowoduje niszczącą wszystko po drodze lawinę.

Dzięki za dobre słowo i zrozumienie.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 godziny temu, cash pisze:

Może jeszcze kiedyś, w "sprzyjających okolicznościach" zdobędę się na otwartą rozmowę ale wiem, że dziś jest to temat "spalony". Tabu, którego poruszenie spowoduje niszczącą wszystko po drodze lawinę.

Mogę jedynie brutalnie napisać na podstawie obserwacji doświadczeń innych osób że im więcej czasu od takich wydarzeń upływa tym mniejsza szansa że się do tych tematów będzie wracać. Tego typu sytuacja z czasem nie stają się łatwiejsze do omówienia a raczej spada chęć powrotu do nich. Zgodnie z tym co poprzednicy napisali niczego swoimi wypowiedziami nie zepsułaś, wypowiadałeś się w końcu na temat a forum nie służy jedynie temu aby pisać o rzeczach i doświadczeniach łatwych lekkich i przyjemnych

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...