Nastrój i odpowiedni klimat .

[single_player_02✩ 132]

Witam ciepło  wszystkich . Od  jakiegoś  czasu  spoglądając  na różnego  rodzaju  materiały (filmy , zdjęcia , opinie - fora) związane  z  zabawą cuckold , 2m1k ,gang bang  , etc, ludzie  w  różny  sposób dbają/przywiązują uwagę  do  odpowiedniej  otoczki  spotkania .  Można  wymienić  tutaj : alkohol ,  jedzenie ,  nastojowa  muzyka ,  odpowiednie oświetlenie (świece) , duże  ładnie zaścielone  łóżko,  zapachy -perfumy , maski  zakrywające  twarz , róznego  rodzaju przebieranki ,mundurki-uniformy ,zabawki ,   w  tle lecący  film  porno , czy  nawet  w  skrajnych  przypadkach  ..narkotyki ?. I  tutaj  rodzi  się  pytanie , jak to wygląda  w  waszym  przypadku , na  co  zwracacie  uwagę  ,  co  jest  u  Was standardem i co  musi  się  w  nim znaleźć  ,  a  może  są  to   błache  aspekty  podczas  zabawy ? Jestem ciekaw  waszych  spostrzeżeń ,  życiowych doświadczeń ,  śmiesznych sytuacji .

[creampie✩ 1 606]

Dla mnie otoczka (jak) nie ma aż takiego znaczenia, jak sama kobieta (kto).

 

Z tego, co wymieniłeś, zwracam uwagę jedynie na zapach. Z tym, że nie musi to być zapach perfum, choć je też bardzo lubię. Ostatnio zauroczył mnie zapach kobiety - mieszanka naturalnego zapachu ciała, feromonów i seksu. Było zajebiście.

[Wichura® 19 361]

Ja osobiście lubię ładne apartamenty. Nie muszą być najdroższe i najbardziej wypasione ale z pewnością zadbane, wyposażone we wszystko co trzeba no i oczywiście z odpowiednio dużym łóżkiem/łóżkami.

 

Z drugiej strony spotkania w domu którejś ze stron też zawsze mają fajny klimat, zupełnie inny od apartamentowego.

 

Muzykę mam zawsze że sobą i jest ona dla mnie ważna. Dobre jedzenie także jest istotne, szczególnie że zwykle spotykam się na cały wieczór i noc niż 2-3 godziny. 

 

Z rzeczy które wymieniłeś totalnie "nie moje" są tutaj narkotyki, maski i  przebieranki. Zamiast porno wolę sobie obejrzeć dobry film przy lampce wina. Totalnie nie mój jest także klimat tanich hoteli, parkingów przy drodze itd. Zawsze przygotowuję się na spotkanie i tego samego oczekuję też od drugiej strony

[Kokietka✩ 10 569]

Zdecydowanie apartamenty mają swój klimat... Uwielbiam duuuuuuże łóżka, lustra, przestronny prysznic lub dużą wannę, fajnym urozmaiceniem jest taras czy duży balkon (czy na wieczorną lampkę wina, nocny seks , czy poranną kawę). Doceniam też ekspres do kawy w apartamencie ? taki śmieszny detal, a czasami nieodzowny ?

 

Zdecydowane NIE dla narkotyków, alkoholu "dla odwagi", porno, przebieranek, tanich obskurnych miejscówek, parkingów (chyba że to element gry wstępnej,  ale stanowczo nie - jako punkt główny), kaw na stacjach benzynowych i kolacji z mcdrive

 

Lubię klimat randki: kawa w przytulnej kawiarni, dobra kolacja czy spacer po parku, klimatyczna muzyka i świece... (fajnie jak zadba o to facet, ale też zawsze pakuję głośnik bluetooth i świeczkę ). No i zdecydowanie odpowiedni strój: facet koszula, a nie dresy (a raz mnie facet przywitał w domowych dresach ?), ja z reguły wg upodobań mężczyzny: sukienka/bielizna/pończochy/szpilki itp.

 

Seks fajnie też wzbogacić o wspólny masaż czy prysznic, więc taka oliwka do ciała spakowana do walizki czy aromatyczny balsam robią swoje

 

Nie lubię natomiast spotykać się w miejscach zamieszkania Kochanka (za dużo rozproszeń psujących klimat randki). Za to mój dom to świętość - bzykamy się w nim tylko ja i mój mąż.

 

Ogólnie doceniam jak facet się postara, zadba o szczegóły, zapyta przed, co lubię, by mi zapewnić maksymalny komfort. Stanowcze nie dla opcji "aby się odbyło" nieważne gdzie i jak oraz opcji: "przywożę kutasa, resztę ogarniaj Ty i Twoj mąż". Wolę raz na pół roku jedno jakościowe spotkanie, niż co tydzień pospolite bzykanko.

 

P.S. Mój mąż kiedyś mi bardzo zaimponował zadbaniem właśnie o szczegóły. Był okres jesienno-zimowy, więc pojechał przed spotkaniem sam do apartamentu,  sprawdzić, czy nie jest w nim za zimno, i czy grzejniki są odkręcone, by mu Kochanka nie zmarzła ?

[ifeniks 1 032]

Przedstawię mój osobisty punkt widzenia, pomimo, że nie mam doświadczenia w każdym z wypunktowanych przez założyciela tematu atrakcjach.

Najważniejsza jest strefa komfortu, moja, mojej żony i każdego z kim otwieramy relacje. Jeśli nie czujemy się w swoim towarzystwie swobodnie tylko jesteśmy w pewnym sensie skrępowani czy też odczuwamy presję to nie dla mnie…

Nie zależy mi na ilości, a na jakości, nie mam parcia na spotykanie się z jak największą ilością kobiet, nie lubię się narzucać i być tym typem który wita się penisem w jpg. ?

 

Klimat tworzy długotrwały kontakt, rozmowy, żarty, jaką kawę lubisz itp. Dążę do tego, że przez ten czas możesz poznać drugą stronę trochę z innej perspektywy niż tylko tworzenie scenariusza spotkania w hotelu.

Fajnym uczuciem jest prowadzić takie rozmowy przez rok, czy nawet dłużej nie konsumując relacji ?

Nie przejmujesz się wtedy, że pojawisz się na kolacji w swetrze zamiast śnieżnobiałej koszuli na spinki. 

Możemy wyskoczyć na spacer po lesie, czy na kawę na Orlenie wracając z jakiegoś spotkania. Kolacja w eleganckiej restauracji też jest przyjemniejsza jeśli nie siedzisz sztywno, bo musisz zaimponować żeby zaliczyć. Tak czasu spędzać nie lubię.

Swoboda nie presja.

 

Co do samych spotkań w celu zaspokojenia podniecenia, to kiedyś myślałem że warto mieć jakiś plan, wiedzieć co dokładnie druga strona lubi, jaki dotyk, jakie tempo czy co tam sobie wymyślisz…

Ostatnio jednak dochodzę do wniosku, że więcej frajdy daje poznawanie bez planu, obserwowanie reakcji itp…

Tu znów komfort każdej strony jest najważniejszy, a ja ten komfort mam kiedy żona jest w zasięgu chociaż jednego z moich zmysłów, najlepiej wzroku ?

Kiedyś myślałem, że zawsze muszę być aktywny, ale dzięki swobodzie wyszło, że obserwowanie też jest przyjemne…