Skocz do zawartości
adidas

Zdrada (nie)kontrolowana

Rekomendowane odpowiedzi

Jednym słowem dalej wygląda na to że nikt z Was nie jest na to gotowy. Najpierw poukładaj sobie te wszystkie kwestie we własnej głowie, następnie bardzo dokładnie przedyskutuj temat z żoną (wielokrotnie i na spokojnie), zadbaj o to żeby Wasz związek był pełny zaufania, pewności i dopiero wtedy gdyby okazało się że między Wami jest wszystko ok i macie wspólne wizję takich zabaw rozważacie krok dalej

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Wichura pisze:

Jednym słowem dalej wygląda na to że nikt z Was nie jest na to gotowy. Najpierw poukładaj sobie te wszystkie kwestie we własnej głowie, następnie bardzo dokładnie przedyskutuj temat z żoną (wielokrotnie i na spokojnie), zadbaj o to żeby Wasz związek był pełny zaufania, pewności i dopiero wtedy gdyby okazało się że między Wami jest wszystko ok i macie wspólne wizję takich zabaw rozważacie krok dalej

Czy myślisz, że gdybym był wszystkiego pewien i wszystko wspólnie poukładane w głowie to poruszałbym tutaj ten problem? Otóż nie bo problemu by nie było. Piszę teraz dlatego, że jestem przed poważną rozmową ze swoją kobietą i nie do końca wiem jak ją poprowadzić. Gryzę się z myślami. Nie wiem na ile to co ja mam w głowie będzie dla niej atrakcyjne, akceptowalne. Nie wiem też na ile szczerości ona sobie pozwoli. Chcę, żeby mi zaufała, że cokolwiek nie czuje, czegokolwiek nie chce i czy cokolwiek nie chodzi jej po głowie to ja jestem w stanie wyjść temu na przeciw. I wcale nie wbrew sobie. Bo raczej jestem dojrzałym emocjonalnie gościem. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, adidas pisze:

Czy myślisz, że gdybym był wszystkiego pewien i wszystko wspólnie poukładane w głowie to poruszałbym tutaj ten problem? Otóż nie bo problemu by nie było. Piszę teraz dlatego, że jestem przed poważną rozmową ze swoją kobietą i nie do końca wiem jak ją poprowadzić. Gryzę się z myślami. Nie wiem na ile to co ja mam w głowie będzie dla niej atrakcyjne, akceptowalne. Nie wiem też na ile szczerości ona sobie pozwoli. Chcę, żeby mi zaufała, że cokolwiek nie czuje, czegokolwiek nie chce i czy cokolwiek nie chodzi jej po głowie to ja jestem w stanie wyjść temu na przeciw. I wcale nie wbrew sobie. Bo raczej jestem dojrzałym emocjonalnie gościem. 

I bardzo dobrze. Jednocześnie jednak jak wcześniej pisałeś bardzo mocno wybiegasz w przód myśląc o samym trenerze, tym jak podejść do spotkań z nim itd. Do tego jednak bardzo daleka droga jeżeli na to być zrobione odpowiedzialnie i z głową. Jeżeli skupisz się na tym o czym napisałeś wyżej to w mojej opinii wszystkim to może wyjść na dobre. I jest to kwestia jednej czy dwóch rozmów a raczej długiego procesu do przejścia. A gdy przyjdzie czas wspólnie pomyslicie o trenerze lub kimś innym

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Wichura pisze:

I bardzo dobrze. Jednocześnie jednak jak wcześniej pisałeś bardzo mocno wybiegasz w przód myśląc o samym trenerze, tym jak podejść do spotkań z nim itd. Do tego jednak bardzo daleka droga jeżeli na to być zrobione odpowiedzialnie i z głową. Jeżeli skupisz się na tym o czym napisałeś wyżej to w mojej opinii wszystkim to muszę wyjść na dobre. A gdy przyjdzie czas wspólnie pomyslicie o trenerze lub kimś innym

Ja mam wrażenie, że on cały czas gdzieś potajemnie do niej "uderza" i ją zaczepia. I wcale nie musi jej to przeszkadzać. Raczej nie przekłada się to na real bo mam dosyć mocną kontrolę nad nią. Nie dlatego, że lubię tylko po prostu z racji wykonywanej jej pracy itd. Poza tym ona praktycznie poza pracą nigdzie nie wychodzi. Więc jak kiedyś im mogło się zdarzyć cokolwiek więcej niż wiem to było to raz na samym początku tego jak przeszli na "prywatny kontakt". Chciałbym to od niej wyciągnąć. Chciałbym, żeby mi szczerze powiedziała jak jest teraz i co wewnętrznie czuje i co o tym wszystkim myśli. Bo przyznała mi wprost, że ją kręci i gdyby nie ja to weszła by z nim w romans. Jednocześnie całkiem niedawno rozmawialiśmy o kochanku dla niej. Jednak dość luźno, że mogłaby kogoś takiego mieć jeśli ja to akceptuje. Podejrzewam zatem, żeby te nasze rozmowy miały miejsce przed tym jak on do niej zaczął zarywać to dziś problem był o wiele mniejszy. A tak podejrzewam, że jest strach przed tym, że wyda się coś o czym nie do końca wiem. A ja dziś jestem otwarty aby przyjąć do wiadomości wszytko co było i po prostu wpuścić na legalne tory. Nie dlatego, że muszę bo jak ją przycisnę to wywalimy go z naszego życia z hukiem i pozostaną jej tylko wspomnienia i ona takie rozwiązanie też akceptuje. Więc mam wybór. Ale korci mnie aby tego nie odcinać a odpowiednio spożytkować. Bo skoro trafił się ktoś gdzie ich wzajemnie do siebie ciągnie to sytuacja jest naturalna. Nie dzieje się nic na siłę ani nie ma ryzyka, że będziemy szukać kogoś długimi miesiącami, ciśnienie opadnie i wszytko zdechnie. Problemem jest po prostu początek ich znajomości, który był wobec mnie nie fair i to, że nie mam zielonego pojęcia jak ona a w późniejszym czasie on zareagują na moją propozycję. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 minut temu, adidas pisze:

Problemem jest po prostu początek ich znajomości, który był wobec mnie nie fair i to, że nie mam zielonego pojęcia jak ona a w późniejszym czasie on zareagują na moją propozycję. 

Oczywiście masz prawo tak uważać. Ja ze swojej strony uważam natomiast że nie jest to żadnym problemem a problemy (i to bardzo liczne oraz poważne) leżą u Was zupełnie gdzie indziej. No ale o tym już pisałem a Ty sam zrobisz jak będziesz uważał

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Wichura pisze:

Oczywiście masz prawo tak uważać. Ja ze swojej strony uważam natomiast że nie jest to żadnym problemem a problemy (i to bardzo liczne oraz poważne) leżą u Was zupełnie gdzie indziej. No ale o tym już pisałem a Ty sam zrobisz jak będziesz uważał

Jednym z możliwych problemów może być to, że ona mnie nigdy nie postrzegała jak świadomego rogacza. W życiu codziennym jestem samcem alfa a i w łóżku też raczej wobec niej żadnej uległości nie przejawiałem. Ale akceptację innych facetów tak. Pisałem, że naście lat temu zdarzyło jej się to zrobić kilka razy na moich oczach bez uszczerbku na naszej relacji. Później jednak dziecko i całe życie seksualne trochę podupadło. Teraz jest dużo lepiej. I ogólnie było by ok. Klinem jest niewyjaśniona do końca sprawa z gościem o którym piszę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
13 minut temu, adidas pisze:

Klinem jest niewyjaśniona do końca sprawa z gościem o którym piszę.

Głównym klinem jest między innymi to że nie ma między Wami zaufania (skoro mówisz że z nią na temat gościa rozmawiałeś a jednocześnie jej nie wierzysz) a sama relacja też tak jak pisałeś pozostawia co nieco do życzenia. Jeżeli w takiej sytuacji chcesz otwierać związek i uważasz że główny problem leży gdzie indziej i w innej relacji to tak jak napisałem masz oczywiście do tego prawo. Na forum też kilka takich przypadków było opisywanych natomiast aktualizacji do nich raczej nie możesz się spodziewać ponieważ są to osoby których już na forum nie ma

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 godzin temu, Wichura pisze:

Głównym klinem jest między innymi to że nie ma między Wami zaufania (skoro mówisz że z nią na temat gościa rozmawiałeś a jednocześnie jej nie wierzysz) a sama relacja też tak jak pisałeś pozostawia co nieco do życzenia. Jeżeli w takiej sytuacji chcesz otwierać związek i uważasz że główny problem leży gdzie indziej i w innej relacji to tak jak napisałem masz oczywiście do tego prawo. Na forum też kilka takich przypadków było opisywanych natomiast aktualizacji do nich raczej nie możesz się spodziewać ponieważ są to osoby których już na forum nie ma

Nie do końca jej wierzę tylko dlatego, że brak 100% szczerości może powodować strach przed tym jak ja na to zareaguję. A mam duże pole do narobienia smrodu gościowi skoro bym tego naprawdę chciał. Może w jakiś sposób chce go chronić. Stąd brak wiary we wszystko co mówi. I teraz zamierzam właśnie dopiero powiedzieć jej o tym o czym tu napisałem. Że jeśli tylko chce to może tę znajomość kontynuować na nieco innych zasadach. "Że może zjeść ciastko i nadal mieć ciastko". Nie przyznałem się jej do tego jeszcze , że bycie rogaczem jest dla mnie ok. Jeśli będziemy grać w otwarte karty. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 godziny temu, Dziewczyna_z_sąsiedztwa pisze:

Bardzo zgadzam się z @Wichura. Jak czytam o tej Twojej kontroli i o tym, że to właściwie Ty podejmujesz tutaj tak ważną decyzję traktując żonę jak Twoją własność, to aż mnie skręca. To nie może się udać.

Podejmuję jakieś decyzje oczywiście ze swojej strony dając jej zielone światło na kontynuację. Ale to czy ona będzie tego chciała tego nie wiem. I nie zamierzam jej do tego nakłaniać jeśli kategorycznie to odrzuci. Więc o żadnym przedmiotowym traktowaniu swojej kobiety nie ma tu mowy. Ja powiem A ale B musi powiedzieć ona. To tylko będzie jej decyzja. Z sufitu jednak do końca tej propozycji nie wziąłem bo po pierwsze jakieś doświadczenia z dalekiej przeszłości mamy. A poza tym ostatnio o tym rozmawialiśmy i była otwarta na nowy układ. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...