Skocz do zawartości
Lothar55

Anna uległa kutasowi sąsiada

Rekomendowane odpowiedzi

 

Anna uległa kutasowi sąsiada
Autor:  everyonesavoyeur


       Gapiłem się teraz na nią, jak ściąga spodenki, powoli odsłaniając swój wspaniały tyłek. Jej niegrzeczne kawałki zostały ukryte pod konserwatywnym bikini. Jej koszula była już w stosie ubrań obok niej, a jej duże piersi trzymały się ciasno za elastycznym topem. Leżałem u jej boku na krześle ogrodowym, popijając margaritę przy naszym basenie.
Moja żona Anna jest pięknym okazem kobiety. Ma ciemne, falujące włosy, szaro-zielone oczy i delikatną kobiecą twarz. Jej ciało jest krągłe, jak klasyczna pin-up girl z lat 50-tych. Ma duże naturalne piersi, schludny brzuch i pulchny tyłek, których pożądam każdego dnia. Widok jej wspaniałych cycków i tyłka podskakujących po naszym domu zawsze mnie ekscytuje.
Pomimo tego, że jest przepełniona seksualnością fizyczną, moja żona jest z natury raczej nieśmiała. Powściągliwe usposobienie Anny jest efektem jej rozwoju. Dopiero na studiach doszła do siebie fizycznie. Opowiedziała mi wiele historii o swoich latach brzydkiego kaczątka, które pozornie trwały przez większość gimnazjum i liceum. Patrząc jednak na nią teraz, wydawałoby się niemożliwe, aby kiedykolwiek przeżyła taki etap. Anna jest prawdziwą seksbombą i niemal wszędzie, gdzie się pojawi, spotyka pełne pożądania spojrzenia. Właściwie zaczęło mnie to frustrować. Jestem żonaty z tak piękną kobietą, a ona nie chce przyznać, że jest naprawdę atrakcyjna.
        Nazywam się Timothy Wilson. Anna i ja mamy po dwadzieścia kilka lat. Pracuję w finansach w firmie handlowej w centrum miasta, a Anna uczy w miejscowej szkole podstawowej. Poznaliśmy się na ostatnim roku studiów i szybko się w sobie zakochaliśmy. Nasza ceremonia ślubna odbyła się zaledwie kilka tygodni po ukończeniu studiów. Na początku było nam ciężko, ale na szczęście niedawno kupiliśmy nasz pierwszy dom    w rozwijającej się dzielnicy na obrzeżach Denver. Sam dom był mały, ale został nowo wybudowany i chociaż inne domy w okolicy miały podobny układ foremek do ciastek, i tak byliśmy z niego dumni.
Plusk wody szybko wyrwał mnie z oszołomienia, gdy Anna zanurzyła się w basenie. Przez jakiś czas z wdziękiem pływała pod powierzchnią, aż w końcu wypłynęła na drugi koniec.
Wstałem i postawiłem margaritę na stole. Szybko zdjąłem koszulkę.
       Mam raczej przeciętną budowę ciała, mierzę 170 cm wzrostu i ważę około 60 kg. Nie jestem szczególnie umięśniony, ale też nie jestem jakąś gałązką. Wskoczyłem do wody z mniejszą gracją niż moja żona, co wywołało plusk, a następnie chichot Anny. Objęliśmy się, całując, a nasze mokre twarze delikatnie zderzyły się w uczuciu.
     „Nie chcę jutro pracować”. – wydyszała. Jej ładne usta wyglądały kusząco pokryte delikatnymi kropelkami wody.
Nasza niedziela była jak dotąd cudowna, ale popołudnie szybko dobiegało końca.
Pocałowałem ją ponownie. „Ja też nie, kochanie”.
       „Zadzwońmy oboje, poświęćmy sobie dzień dla siebie”.
Uśmiechnąłem się z rozbawieniem. „Wiesz, że jutro nie będę mógł…”
Zanim Anna zdążyła się sprzeczać, z drugiego końca podwórza rozległ się głos.
      „Och, hej, ludzie!”

 

       To był Bob Stevens, nasz sąsiad. To starszy pan, około 50 lat. Jest też dość duży, ma około 180 cm wzrostu i grubą sylwetkę. Prawdopodobnie ważył prawie 230 funtów i nie był umięśniony, ale zdecydowanie był    w dobrej formie jak na mężczyznę w jego wieku. Był przyjacielski, pozornie nieszkodliwy, i owdowiały od dziesięciu lat. Jego żona zmarła na rzadką chorobę, o której – biorąc pod uwagę nasz krótki czas, gdy go znaliśmy – wyraźnie było mu trudno rozmawiać. Mieszkał sam w domu obok i zawarliśmy umowę dobrosąsiedzka przyjaźń z nim, odkąd się wprowadziliśmy.

Podczas gdy co drugi dom w okolicy był oddzielony fizycznym płotem - z jakiegoś powodu nasze domy oddzielała jedynie wyraźna zmiana w koszeniu trawy. Bob przeszedł na wcześniejszą emeryturę, najwyraźniej mając na to więcej niż wystarczającą ilość pieniędzy. Najwyraźniej stale pracował w domu, a stan jego trawnika był nienaganny. Przejście z naszego podwórka na jego było tego dowodem.

      – Hej, Bob, jak leci? Odpowiedziałem. Anna instynktownie schowała się pod wodę, myśląc, że jest skąpo ubrana, niż w rzeczywistości.

Podszedł uśmiechnięty, z nożyczkami w dłoniach i ocierając pot z czoła. Jego wielka sylwetka zakłócała światło popołudniowego słońca.

      „Och, wiesz Tim, po prostu zajmuję się tym niekończącym się bałaganem na podwórku”. – przerwał, patrząc na Annę i mnie.

      „Wy dwoje z pewnością lubicie ten basen, ostatnia para, która tu mieszkała, nigdy z niego nie korzystała. Za każdym razem, gdy na niego patrzę, wygląda na to, że kąpiecie się”.

Nie mylił się, spędziliśmy trochę czasu w wodzie.

       „Po prostu zarabiamy pieniądze”. Odpowiedziałem uśmiechając się. „Masz ochotę na margaritę? Wygląda na to, że zrobiliśmy o wiele za dużo”.

Potrząsnął głową.

      „Nie chciałbym się wtrącać, bo już niegrzecznie przerwano mi, przechodząc tutaj”.

      "Nonsens." Nalegałem: „Anno, kochanie, przynieś mu jednego, jeśli chcesz”. Poklepałem ją po tyłku pod wodą.

      Uśmiechnęła się, lekko rumieniąc. „Oczywiście”.

     Anna powoli weszła po schodach i wyszła z basenu, a woda spływała kaskadą po jej dużych piersiach. Jej bikini było konserwatywne, ale wciąż w kolorze jaskrawego różu i nadal stanowiło dwuczęściowy kostium kąpielowy. Bob najwyraźniej aż do tej chwili nie widział zbyt dużej części ciała mojej żony, a ja nie mogłem powstrzymać dziwnego uczucia dumy, że pokazałem ją naszemu starszemu sąsiadowi.

Bob był uprzejmy, ale było też jasne, że podobało mu się to, co zobaczył. Odkąd się wprowadziliśmy, nie wstydził się rzucać Annie jednego czy dwóch spojrzeń, zresztą prawie każdy mężczyzna, który się z nią styka, to robi. Zręcznie zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu, gdy podawała mu drinka. "Tutaj jesteś." – zaproponowała słodko.

 

Później tego samego wieczoru Anna i ja kochaliśmy się. Wpychałem się w jej pieska, obserwując, jak jej soczysty tyłek obejmuje widok moich sześciu cali. Gdy mnie brała, jęczała cicho. Wróciłem myślami do popołudnia i zachichotałem w duchu, zastanawiając się, co by pomyślał Bob, gdyby mógł ją teraz zobaczyć.

Ta sama myśl wywołała krótką chwilę paniki, gdy w pośpiechu spojrzałem w prawo. Chciałem się upewnić, że zasłona w naszej sypialni jest zasunięta. Naszym jedynym problemem przy zakupie domu było rozległe okno głównej sypialni, które wychodziło na mały boczny dziedziniec,     a następnie na... okno głównej sypialni Boba. Domy były odbiciami lustrzanymi i zasadniczo znajdowały się jeden na drugim. Wydawało się to dziwne i w ciągu kilku krótkich tygodni wymieniliśmy już kilka niezdarnych gestów z Bobem, który najwyraźniej nie przejmował się swoją prywatnością. Bliskość była problemem nawet poza widocznością. Byłem pewien, że gdyby Anna jęknęła zbyt głośno, on z łatwością ją usłyszał.

Wyrzuciłem tę myśl z głowy i nadal orałem żonę. Mój orgazm zaskoczył mnie i wybuchłem, wyrzucając mój ładunek w jej powitalną cipkę. Anna delikatnie jęknęła, gdy wszedłem w nią. Często potrafiłem doprowadzić ją do orgazmu podczas seksu, ale niestety tej nocy nie miałem tego w sobie.

Po prysznicu położyliśmy się razem w łóżku, przygotowując się do snu. Wspomnienie z popołudnia ponownie pojawiło się w mojej głowie i w niespokojnej chwili wypaliłem: „Czy zauważyłeś, że Bob cię dzisiaj sprawdza?”

      Anna westchnęła. „Zawsze myślisz, że ludzie mnie sprawdzają”.

     Roześmiałem się. „To dlatego, że tacy są. Zwłaszcza nasz sąsiad.”

 

     Nie była przekonana, wciąż krzyczała: „No cóż, mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy! Nasz sąsiad właśnie dobrze się przyjrzał twojej nagiej żonie!”

Nie mogłam się powstrzymać i roześmiałam się. To był nieszkodliwy Bob i część mnie była zachwycona, gdy moja żona przypadkowo drażniła starego człowieka swoimi dobrami. „O co chodzi? Jestem pewien, że zrobiłeś mu dzień, do cholery, prawdopodobnie zrobiłeś mu rok! Bob jest nieszkodliwy!”

     Wyglądała na przerażoną. „Jestem taka szczęśliwa, że to nie jest dla ciebie wielka sprawa! Jesteś niewiarygodny!” Wybiegła jak burza i wróciła na górę.

     Wychodząc do pracy, spotkałem Boba o czerwonej twarzy, stojącego przy moim samochodzie.

     Jąkał się: „H-Hej Tim. Słuchaj, naprawdę mi przykro, właśnie spojrzałem w tamtą stronę            i… usłyszałem jej krzyk i…”

Zatrzymałem go, chichocząc z rezygnacją.

    „Bob, spójrz, to był wypadek. To nic wielkiego”.

Odetchnął z zauważalną ulgą, prawdopodobnie nie mając pojęcia, jak zareaguję na tę sytuację. Kontynuowałem:

    „Nic, czego nie widziałeś wcześniej”. i poklepałem go po plecach.

Zaśmiał się, drapiąc się ze wstydu w tył głowy. 

    Jeez Tim, dzięki... Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że to powiem, ale jesteś bardzo szczęśliwym człowiekiem”. mówiąc, zarumienił się, być może myśląc, że kopie dla siebie głębszy dół.

Ten komentarz mnie zaskoczył, ale też w niewytłumaczalny sposób podekscytował. Było coś podniecającego w tym, jak usłyszał, jak wychodzi i przyznaje, że uważa ją za atrakcyjną, zwłaszcza po tym, jak zobaczył ją nago. To znaczy, podejrzewać to jedno, a słyszeć to zupełnie co innego.

     Odpowiedziałem z uśmiechem: „Dzięki. Wiem”.

Gdyby był to ktoś inny, ta uwaga mogłaby mnie rozzłościć. Ale z jakiegoś powodu, wychodząc z ust Boba, przyjąłem to spokojnie.

Tego wieczoru odebrałem Annę z pracy i przygotowałem dla niej kolację-niespodziankę            w ramach przeprosin za zmianę. Wcale nie było mi przykro, byłem bardziej rozbawiony, a jeśli już – dziwnie dumny.

Weszła do frontowych drzwi, wyglądając na zmęczoną, ale piękną jak zawsze. Na początku unikała rozmowy ze mną, ale w końcu jej ściana runęła.

    „Przepraszam, że tak nakrzyczałem wcześniej, wiem, że to był wypadek”. przyznała: „-Po prostu poczułam się… naga”.

     Zachichotałem. „No cóż... byłeś.” Jedliśmy przez chwilę w ciszy i powiedziałem jej:

    „Widziałem Boba, gdy wychodziłem dziś rano do pracy”.

Natychmiast się zarumieniła. „O Boże. Nie wiem, jak będę mogła znowu na niego patrzeć”.

     – To nic wielkiego, kochanie, daj spokój. Próbowałem zbagatelizować całą sprawę. Zrobiłem pauzę, kontynuując. „Właściwie powiedział mi, że jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem”. Mówiąc to, spojrzałem na nią, ciekawy jej reakcji.

    Westchnęła: „Nie zrobił tego!”

Widziałem, jak się rumieni.

    „Myślę, że... trochę”.

Kontynuowałem:

    „Biedak prawdopodobnie nie dostaje zbyt wiele akcji. Chyba nie mogę go winić za to, że się gapi”.

Anna klepnęła mnie żartobliwie po ramieniu. 

    "Zboczeniec." – powiedziała żartobliwie.

Minęło kilka tygodni i nic więcej nie powiedziano o łypiącym wzrokiem Bobie. Spotkaliśmy go kilka razy i za każdym razem był przyjazny i gościnny. Zaproponował mi nawet, że pomoże mi utorować podjazd, na co się zgodziłam.

      Sprawy przybrały dziwny i erotyczny obrót, gdy Bob przypadkowo dostrzegł Annę w kompromitującej pozycji.

Moja żona ma niesamowite piersi. Są to Double D, naturalne, sprężyste i bez cala ugięcia. Pasują do gwiazdy porno lub egzotycznej piękności, a nie do gospodyni domowej.

Pewnego ranka w tygodniu jadłem śniadanie, kiedy nagle zbiegła po schodach i wrzeszczała. Była czerwona na twarzy i wściekła.

       „Tim! Dlaczego zostawiłeś odsłonięte zasłony!? Ręczniki są w suszarce, a ja wyszłam z łazienki nago!”

Nie od razu byłem pewien, dlaczego była taka wściekła.

      „OK… i…?”

      „Bob tam był! Patrzył prosto na mnie!”

Prawie zakrztusiłem się tostem, kaszląc w odpowiedzi:

      „O cholera. Otworzyłem je, żeby sprawdzić pogodę, dzisiaj odbieram tego klienta z lotniska. Przepraszam, kochanie”.

      – Dziękuję, panienko. Bob starał się uniknąć gapienia się, gdy łaskawie przyjął drinka.

Anna dołączyła do mnie w basenie, a Bobowi udało się usiąść na jednym z leżaków. Piliśmy i rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, ale Bob w końcu się pożegnał, a my wkrótce posprzątaliśmy i udaliśmy się do środka na cały dzień.

c.d . nastąpi!

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dobrze byłoby przeczytać opowiadanie przed wklejeniem, bo translator nie jest idealny?

 

Poza tym zapowiada się ciekawie:)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

      Zarumieniła się, ale tym razem nie było to spowodowane wyłącznie zawstydzeniem. Na jej twarzy pojawił się wyraz. Po raz pierwszy od lat usłyszała, jak inny mężczyzna otwarcie komplementuje jej nagie ciało, mężczyzna inny niż ja. W jej odcieniu czerwieni była nuta podniecenia.

Kilka minut później byliśmy nadzy w naszym łóżku i pieprzyliśmy się jak zwierzęta. Jej cipka była tak mokra, jak czułem to od dłuższego czasu, a ja byłem solidny jak skała. Nie mogłem powstrzymać się od sondowania rozumowania. Ściskałem jej masywne piersi, gdy ujeżdżała mnie jako kowbojka, podburzając ją moimi pytaniami.

     „Cholera, kochanie, jesteś mokra jak cholera”.

Jęknęła, odchylając głowę do tyłu i chwytając mnie za ramiona. Nie mogłem się powstrzymać i zażartowałem z niej:

    „Może powinniśmy pozwolić Bobowi codziennie patrzeć na twoje piersi”.

    Uderzyła mnie w klatkę piersiową. „Przestań”. 

Jej ton był poważny, ale nie miała tego na myśli, zacisnęła zęby i jęknęła poprzez słowa.

    „Co? Jestem pewna, że bardzo chciałbym jeszcze raz przyjrzeć się tym wspaniałym rzeczom”. 

    Ścisnąłem je ponownie, szczypiąc jej sutki, uczucie, które uwielbiała. Jęknęła głośno, wchodząc we mnie. Jej cipka trysnęła, gdy zacisnęła się na moim kutasie i doszła. Jej jęk był na tyle głośny, że obudził sąsiedztwo i spowodował, że mój własny orgazm wybuchł, gdy wszedłem w nią. Chwilę później oboje powoli zapadliśmy w sen, nie wspominając o tym więcej.

Minęło kilka dni i zbliżał się weekend. Obudziłem się późno w sobotę i leniwie nasypałem sobie płatków śniadaniowych, kiedy wyjrzałem przez okno. Ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam rozmowę Anny i Boba. Wyglądało na to, że moja żona sadziła zioła w naszym ogrodzie, a Bob jej pomagał. Była ubrana konserwatywnie, ale coś we mnie drgnęło na widok ich interakcji. Bob widział ją nago zaledwie kilka dni wcześniej, a tutaj swobodnie rozmawiali o botanice.

    Anna w końcu weszła do środka, a na jej skórze lśniła lekka warstwa porannego potu.

   Nie marnowałem czasu.

    „Myślałem, że już nigdy nie będziesz mogła z nim porozmawiać.”

    Zaproponowałem z całkowitym sarkazmem. Zarumieniła się. Szturchnąłem: „No cóż? Czy było to niezręczne?” „Tak! Na początku.” 

Wyglądała na zdenerwowaną rozmową na ten temat. "Co on powiedział?" Wierciła się, gdy mówiła, a rumieniec nie schodził jej z twarzy.

     „Nic, nie wiem. Po prostu przyszedł i zaoferował mi pomoc przy roślinach…”

Podeszła do szafki po szklankę i trochę wody. Wyraźnie czuję się niezręcznie. Ona kontynuowała. „Przeprosił, ale powiedziałam mu, że to moja wina”. Zarumieniła się głębiej. 

    „Żartobliwie powiedział mi, że gdyby każdego ranka budził się z taką świadomością, w końcu byłby w stanie rzucić kawę”.

    Nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. „Widzisz! Nie ma się czym martwić. Co na to powiedziałeś?” „N…nic, chyba po prostu się roześmiałam, tak myślę, nie wiem. Na tym zakończyła się rozmowa”.

Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, a ona kontynuowała:

     „Wiesz, jestem zaskoczona, że nie jesteś o to bardziej zazdrosny”. Westchnąłem: „Kochanie, tu Bob. To nie dupek, nie ma żadnych planów. To nasz nieszkodliwy starszy sąsiad”. 

Drażniłem się z nią jeszcze bardziej: „I to nie moja wina, że zdecydowałaś się mu błysnąć”. „Wiesz, co myślę!... Myślę, że ci się to podoba. Myślę, że podoba ci się to, że mu błysnąłem!”

Zaskoczyło mnie to, ale tylko na chwilę. „Świetnie się bawię, widząc cię zirytowanego, to wszystko”.

Mocno myślałem nad kolejnym komentarzem, ale mimo wszystko powiedziałem: „Wiesz, co myślę? Myślę, że część ciebie lubiła dokuczać mu”. „Tim!”

     „Och, przestań, Anno, to nic wielkiego. Od lat ci mówię, żebyś pokazała więcej ciała, jesteś piękną kobietą. W pewnym sensie cieszę się, że w końcu cię złapano”.

     „Jesteś niewiarygodny! Nie mogę uwierzyć, że wyszłam za takiego zboczeńca”.

     Roześmiałem się, chwytając ją w talii i przyciągając na kolana. „Przestań dramatyzować i pocałuj mnie”. 

Odwzajemniła się i nie mogłem nie zauważyć, że temu nie zaprzeczyła. Kolejny tydzień minął bez żadnych wydarzeń i wkrótce cieszyliśmy się kolejną leniwą niedzielą. Anna i ja wybraliśmy się z przyjaciółmi na wczesny brunch i każdy z nas skosztował o jednego za dużo mimozy. Wróciliśmy do domu, rozbrykani, raczej pijani i obmacywaliśmy się na naszej kanapie.

   Anna jęknęła: „Chcę iść na basen”. „Więc chodźmy na basen.” Odpowiedziałem.

   Zachichotała i pobiegła na górę, aby się przebrać, po czym wróciła w różowym bikini. "Nie tak szybko."  Mówiłem, a alkohol brał nade mną górę, kontynuowałem.  "Nigdy nie nosisz bikini, które kupiłam ci na wycieczce do Cabo, to było drogie i nie ma żadnego zastosowania”.

Jej twarz poczerwieniała, ale nic nie powiedziała. Przyglądaliśmy się sobie przez chwilę, a ona powoli odwróciła się i poszła na górę. Wróciła na dół zdenerwowana. Jej piękne piersi ledwo zakrywały niewiarygodnie cienki czarny materiał, odwróciła się, a jej tyłek całkowicie pochłonął strunę G. Wyglądało prawie tak, jakby w ogóle nie miała na sobie nic. To było idealne. Wyraźnie się nie zgodziła. 

     „Nie mogę w tym wyjść.”  „Tak, możesz. To bikini. Zostało stworzone specjalnie do noszenia na zewnątrz”.

    Gdyby nie wypiła już kilku drinków, prawdopodobnie nigdy by się nie zgodziła. Ale patrzyłem, jak otwiera przesuwane szklane drzwi, aby wyjść na zewnątrz. Pobiegła po pokładzie i w pośpiechu wskoczyła do basenu.

    Poszedłem na górę, żeby się szybko przebrać, a kiedy dotarłem na nasze patio, zauważyłem, że Bob pojawił się jeszcze raz i już rozmawiał z Anną. Odbicie wody najwyraźniej dobrze zakryło odsłoniętą część jej skóry, ale jednocześnie było całkiem jasne, że nie miała na sobie zbyt wiele. Na jej twarzy można było dostrzec wyraźny żal.

Unikałem patrzenia bezpośrednio na Annę, ale kątem oka widziałem jej śmiercionośne spojrzenie. Bez słowa wróciłem do środka. Szybko znalazłem telefon komórkowy i udałem, że piszę, podchodząc do okna, żeby zobaczyć widok. W oczekiwaniu uśmiechałem się jak idiota.

    Okno było uchylone i łatwo było usłyszeć dźwięk na zewnątrz na patio. Patrzyłem, jak Anna nerwowo wychodzi z wody, pokazując swój piękny tyłek. Sutki na jej dużych cyckach niemal ocierały się o materiał bluzki, kiedy się podskakiwały. Oczy Boba rozszerzyły się, gdy dokładnie zobaczył, co miała na sobie, ale odzyskał równowagę. 

     „No cóż... To z pewnością piękny garnitur.” Słyszałem, jak mówił.

Anna zarumieniła się, jąkając się w odpowiedzi. Patrzyłem, jak szybko wycierała się ręcznikiem pokładowym. 

    „T…dzięki Bob. Tim kazał mi to założyć.” Zaczęli iść przez podwórko w stronę przesuwanych drzwi Boba. „No cóż, z pewnością ma dobry gust.”, zauważyłem jego uśmiech po komentarzu.

    Patrzyłem z dziwnym podekscytowaniem, obserwując, jak tyłek mojej żony podskakiwał tam i z powrotem, pozornie nagi, - gdy znikała w domu naszych sąsiadów.

Mam widok z okna naszej kuchni i na jego. Anna krzątała się po pokoju, pomagając Bobowi podnosić kieliszki i mieszać wódkę. Wyglądała bosko. Nie słyszałem już, co mówili, ale Anna i Bob zaczęli się śmiać. Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę, moja półnaga żona przechadzała się swobodnie po kuchni sąsiadów. To był tak ekscytujący widok i ze zdziwieniem uświadomiłem sobie, jak bardzo podobało mi się jej obserwowanie.

 

     Wkrótce wyszli z jego domu i obaj wracali przez podwórze. Rzuciłem telefon na kanapę i dołączyłem do nich na patio.

     "Przepraszam za to." Rozmawiałem z obydwoma, ale tak naprawdę – przeprosiny były skierowane do Anny. 

Spojrzała na mnie z wściekłością, ale zauważyłem, że nagle poczuła się bardziej komfortowo w swoim garniturze. Wyglądało na to, że nie spieszy jej się już do zakrycia się.

     „Nie martw się, Tim.”  Bob powiedział, stawiając dzbanek na jednym z naszych stołów:

    „Nie masz absolutnie nic, czego mógłbyś się wstydzić z powodu Anny i jestem pewien, że Tim się z tym zgadza”. Bob obdarzył mnie porozumiewawczym uśmiechem.

Skinąłem głową, biorąc głęboki łyk, alkohol z poranka najwyraźniej miał beztroski wpływ na atmosferę na naszym podwórku. 

    „Cholera, to jest dobre”. Dodałem. „Dziękuję, proszę pana, robię to od lat”. 

    Patrzyłem, jak podszedł do Water’s Edge i podał kieliszek mojej żonie. Anna upiła szybki łyk i również pochwaliła smak: „Wow. Naprawdę jest dobry”.

Bob skinął głową i nalał sobie kieliszek. „Ostrożnie z nimi, są smaczne, ale mają moc”.

     Nasza trójka usadowiła się na patio, wprowadzając się w stan wywołanego alkoholem relaksu. W końcu dołączyłem do żony w basenie, podczas gdy Bob siedział nad brzegiem wody. Rozmowy dotyczyły spraw biznesowych, sportowych i rozrywkowych, koktajle płynęły bez przerwy i nagle cała nasza trójka poczuła się nieco pijana.

Anna najwyraźniej przyjęła teraz odkrywczy kostium, jakby był jej drugą skórą, wchodząc i wychodząc z wody, nie zwracając uwagi na wzrok Boba. W miarę jak jego stan stawał się coraz bardziej odurzony, jego spojrzenia stawały się coraz bardziej oczywiste. Zdecydowanie podobało mu się to, co zobaczył.

Anna wróciła z domu z tacą pełną sera i krakersów, czymś do przeżucia. Patrzyłem, jak jej lśniące ciało podskoczyło do mnie, pochylając się, wpatrywałem się bezpośrednio w jej masywne piersi. Nie mogłem się powstrzymać i komplement wymknął się z moich ust:

       „Cholera, kochanie. Spójrz na te rzeczy”. „Tim! Mamy towarzystwo!” 

      Anna zbeształa mnie, uśmiechając się z zawstydzeniem na twarzy. Odwróciła się i podeszła do Boba. Bob słyszał, co powiedziałem, i widział, o czym mówiłem. Kiedy podawała mu talerz, patrzył prosto na jej piersi. Powiedział:  „Muszę zgodzić się z Timem. Ten top jest w tym momencie jedynie formalnością”. 

      Zarumienił się, gdy te słowa wyszły z jego ust, zdając sobie sprawę, że komentarz mógł być nieodpowiedni.

      Anna zareagowała: „OK, to wszystko! Oficjalnie wszyscy wypili za dużo!”

Bob i ja wybuchnęliśmy jednolitym śmiechem, a Anna dołączyła do mnie w wodzie. Przez chwilę wszyscy milczeliśmy, aż Anna nagle postanowiła dać Bobowi popalić.

     „Dlaczego nie dołączyłeś do nas w basenie, Bob, boisz się wody?”

Bob odpowiedział, przeżuwając, z ustami do połowy pełnymi sera i krakersów, „Szczerze mówiąc, żadnego garnituru. Właściwie nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miał kostium kąpielowy”.

     Podkradłem się za Annę i chwyciłem ją w talii. Minęło kilka godzin, a ja upajałem się jej odsłoniętym ciałem. Pragnąłem jej i było mi to obojętne. Ja też, po pijanemu, absurdalnie chciałem, żeby dała Bobowi kolejny występ. Szepnąłem jej do ucha od tyłu. 

     „Naprawdę by mnie podnieciło, gdybyś zdjęła bluzkę”. Odwróciła się twarzą do mnie. „Tim, Bobs, tam. Przestań”.

     „Nigdy nie usłyszę, jak narzekam, że pomaga mi piękna kobieta w bikini”.

Anna zarumieniła się głęboko, a ja zachichotałem. „Myślę, że to ma sens”. Zaoferowałem. 

     Byłem zachwycone, słysząc, jak Bob otwarcie ją komplementuje, ale najwyraźniej jego uwaga dotyczyła kolejki Anny do ucieczki z powrotem do wody w basenie.

     Postanowiłem nacisnąć: „Uwierzysz, że musiałem ją namówić, żeby to założyła?”

     Odpowiedział: „Wiesz, powiedziała mi, ale cieszę się, że to zrobiłeś. Teraz wszyscy są zwycięzcami”.

Oczy Anny rozszerzyły się w wyniku rozmowy, jej rumieniec zrobił się szkarłatny i chyba poczuła potrzebę, aby się odezwać:

     „Witajcie! Tu jestem, panowie! Zawstydzacie mnie!”

     Bob odpowiedział, chichocząc i podając mi szklankę swojego drinka: „Hej, Tim. Pytałem Annę, czy chce jednego z moich słynnych moskiewskich mułów. Wspomniała, że dziś rano złamaliście pieczęć             alkoholową”. Zachichotałem, kiwając głową na znak zgody.

    „Znasz Boba. Nie chcę, żebyś odniósł złe wrażenie. Nie jesteśmy wielkimi alkoholikami, ale z jakiegoś powodu ostatnio w niedziele wariujemy”.

    Bob i ja patrzyliśmy w oszołomieniu, jak dumnie kroczyła przez patio. Chwyciła dzbanek mieszanki ze stołu i wróciła do niego, pochylając się. Jej duże piersi kołysały się do przodu,

    dy pochylała się, unosząc się nad jego ciałem.  Dolała mu drinka, najwyraźniej odurzona podnieceniem. „Proszę bardzo”. – powiedziała seksownie.

Bob nie mógł się powstrzymać. Luźna szczęka. 

„Cholera! Te piersi!” 

    Spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Ja tylko odwzajemniłem dumny uśmiech. Nadal się na nią gapił, gdy powoli wracała do mnie w wodzie.

Nigdy nie byłem z niej tak dumny i tak podniecony przez nią. Spojrzałem na niego uśmiechając się.

    „Wiem o tym, Bob. Jestem cholernym szczęściarzem.” 

Anna pocałowała mnie z wściekłą pasją i wiedziałem, że jest wściekła, szepnęła do mnie: „Kochanie, jestem taka napalona”.

    Instynktownie sięgnęła pod wodę, znalazła mojego wyprostowanego penisa i wyjęła go z moich kąpielówek. Ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu, wepchnęła mnie w siebie.

Byłem nie tylko podniecony, ale także zdezorientowany. Instynktownie zacząłem się w nią wpychać, podnosząc ją i owijając wokół siebie nogi. Nie zastanawiałam się nawet nad tym, że Bob tam był. Przeniosłem ją na ścianę basenu, podpierając ją i odsłaniając ciało, gdy ją pieprzyłem. Zaczęła beztrosko jęczeć.

Oboje byliśmy zagubieni w swoim pożądaniu, pozornie nie przejmując się naszym bliźnim. Nigdy nie zrobiliśmy niczego choćby w najmniejszym stopniu tak ryzykownego. Pogrążyłem się w namiętnym delirium, dopóki Anna nie zaskoczyła mnie, krzycząc ze zdziwienia:

     „Och! O mój Boże!” Patrzyła w lewo, w stronę brzegu basenu, a dokładniej - w stronę Boba.

     Rozejrzałam się, przypomniałam sobie o jego obecności, poczułam pierwsze ukłucia żalu i zawstydzenia, dopóki go nie zobaczyłam.

Bob patrzył prosto na Annę, obserwując, jak kochałem się z moją żoną. Jednak nie to ją zszokowało. Zszokował ją fakt, że się odsłonił i przy tym się masturbował. Ale poza tym niepokojący był fakt, że Bob został masowo powieszony. Jego wieprz był ogromny, miał może jedenaście cali długości i niewiarygodnie gruby. Jego duża dłoń masowała członka, gdy patrzył, jak penetruję Annę. Oboje natychmiast zauważyliśmy jego rozmiar i to nas zaskoczyło w równym stopniu. Bob zauważył, że się na niego gapimy, i najwyraźniej poczuł potrzebę porozmawiania.

     „Kurwa… przykro mi Tim. Twoja żona naprawdę uruchamia mój silnik, a ja nie myślę trzeźwo. Nie powinienem był wyciągać tego faceta. Posprzątam”. 

Zarumienił się, gdy zaczął wpychać nabrzmiałe mięso z powrotem do szortów, ale Anna mu przerwała.

     „Nie! Ja... nie mam nic przeciwko…”, zarumieniła się, mówiąc, nie zrywając kontaktu wzrokowego z jego kutasem.

Odwróciła się i spojrzała na mnie szklanymi oczami. „Pieprz mnie, kochanie”. szepnęła to. 

Jej piersi wylewały się poza krawędź basenu i spoczywały teraz na gładkiej powierzchni płytek. Kim była ta kobieta? I dlaczego uwielbiałem ją w każdym calu istnienia?

 

 


   

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Fakt, że Bob został masowo powieszony, rzeczywiście jest niepokojący :think:

  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wszedłem w nią jeszcze raz, tym razem z agresją. Wziąłem ją od tyłu z wigorem i szybkością.

Podskakiwała tam i z powrotem, odpowiadając na moje pchnięcia.

Wkrótce zauważyłem, że wpatrywała się w Boba, a Bob w nią, co tylko jeszcze bardziej rozpaliło moją pasję.

Anna głośno jęczała, zacząłem się martwić, że cała okolica ją usłyszy. Mimo to sięgnąłem pod wodę i mocno ścisnąłem jej biodra, próbując zmusić ją do wyskoczenia.

Bob zatracił się w widzeniu tunelowym i po pijanemu zwrócił się do mojej żony, obserwując:

    „Cholera Anno, twardnieję przez ciebie jak skała”. 

Spojrzałem jeszcze raz i zobaczyłem jego ogromnego członka, nie mogąc uwierzyć, że nasz nieszkodliwy starszy sąsiad pakuje tyle ciepła. Zwrócił na to uwagę, potrząsając nim, gdy do niej mówił. Kiedy już myślałem, że nie może być już bardziej podekscytowany, pochwaliła go:

    „To cholernie duży kutas, Bob!”

Poza tym, że nigdy wcześniej nie słyszałem, żeby moja żona używała słowa „kutas”, i poza tym, że właśnie pochwaliła się rozmiarem innego mężczyzny. Punkt krytyczny już minął. Wybuchłem, podobnie jak ona, a jej cipka zacisnęła się wokół mojego penisa, gdy doszedłem. Jęknęła głośno i wtedy usłyszeliśmy Boba.

„Tak, kurwa, daj jej porządne ruchanie”. 

Jego słowa wymknęły się przez zaciśnięte zęby. Oboje spojrzeliśmy na niego i zobaczyliśmy, jak wybucha, lina za sznurem spermy eksplodowała z jego kutasa, a jego masywne jądra zaciskały się ciasno na trzonku, gdy dochodził. Jęknął, przeżywając orgazm. W końcu wszyscy ucichliśmy i na patio nagle zapanowała cisza. Absurd tego wszystkiego sprawił, że wybuchnąłem śmiechem, który w końcu został naśladowany przez Annę, a potem Boba.

 „W porządku, sąsiedzie, myślę, że idziemy tam na noc”. 

Powiedziałem zirytowany. Bob, odzyskując zmysły i ukrywając się w szortach, przemówił.

„Jezu. Co się właśnie, do cholery, stało?”

Anna się roześmiała, a ja odpowiedziałem:

„Nie mam pojęcia”.

Stał, zawstydzony i czerwony na twarzy. 

„Przyniosę te rzeczy rano”. 

Nawiązując do mieszanki alkoholowej i szklanek. Odwrócił się, chcąc wrócić do domu, i zatrzymał się: „Dziękuję obojgu za gościnność na światowym poziomie”. Powiedział z uśmiechem i zniknął za rogiem.

Moja żona patrzyła na mnie z mieszaniną emocji w oczach, ale jedyne, co mogłem zrobić, to ją pocałować, z miłością i pasją.

Z jakiegoś powodu Anna i ja nie rozmawialiśmy o tym wydarzeniu przez kilka dni. Byliśmy ze sobą ciszej niż zwykle i przypisuję to temu, że oboje potrzebujemy trochę czasu na przetrawienie tego doświadczenia. Było jasne, że nasz seks na basenie był jednym z najlepszych, jakie kiedykolwiek uprawialiśmy, ale pytanie brzmiało… dlaczego?

Anna w końcu poruszyła tę kwestię pewnego wieczoru przy kolacji.

”Chcesz porozmawiać o tamtym dniu? - zapytała cicho.

Udałem niewiedzę. 

„O czym tu rozmawiać? Wypiliśmy kilka drinków, a niesamowicie piękna kobieta spowodowała idiotyczne zachowanie dwóch mężczyzn”. 

Przerwałem i uśmiechnąłem się.

„To opowieść stara jak sama ziemia”.

„Nie, to nie Tim. Jesteśmy małżeństwem, a żonaci ludzie nie zachowują się w ten sposób”.

„Bzdura, Anno. Mnóstwo małżeństw postępuje w ten sposób. W tym, co się stało, nie ma nic złego”.

Mój ton był ostrzejszy, niż zamierzałem, więc złagodziłem go kolejnym pytaniem:

„Dlaczego tak mówisz... Żałujesz tego?”

Bawiła się groszkiem na talerzu, mówiąc:

„Nie, ja… nie wiem”.

Musiałem ją uspokoić, sprawić, żeby zrozumiała, że zachowywanie się w ten sposób jest w porządku.

„Nigdy nie widziałem cię tak wolnej seksualnie, tak podekscytowanej, byłaś jak zupełnie inna kobieta”.

To spowodowało, że się zarumieniła.

„...Chyba dobrze się bawiłam”. – powiedziała, chichocząc.

Uśmiechnąłem się do niej, uspokojony jej odpowiedzią.

„Nie było tak zabawnie jak Bob”.

To spowodowało, że jej rumieniec pogłębił się, a ona zachichotała.

„Tak, co za zboczenie”.

Zawołałem ją:

„Być może, ale widziałem, że podobało ci się dokuczanie mu”.

Nerwy zwyciężyły, więc potknęła się i odpowiedziała:

„...byłam po prostu zaskoczona, jak głośno trąbił”.

Kiedy to zdanie wymknęło się jej z ust, zamilkła i znów się zarumieniła. Szybko próbowała przeprosić, myśląc, że zraniła mnie komentarzem: „Ja… przepraszam… ja”.

Nie byłem idiotą, wiedziałam, że jego kutas ją zaintrygował. 

„Kochanie, proszę. Wiem. Kto by pomyślał, że ta napalona stara koza wisi jak osioł”.

Zarumieniła się i powoli dokończyliśmy posiłek.

Kiedy później tego wieczoru pieprzyłem ją w łóżku, ponownie wspomniałem o rozmiarze Boba, nie pozwalając jej uciec bez przyznania się do prawdy. W pewnym sensie zafascynowało mnie słuchanie, jak omawia męskość naszych sąsiadów.

„Nie czuj się źle, widząc jego kutasa, kochanie, widziałem, że ci się podobało”.

Zacisnęła zęby, gdy uderzyłem ją od tyłu, zaskoczona moim komentarzem:

„C-co? Nie- ja…”

Klepnąłem ją w tyłek.

 „Proszę, Anno, przez cały czas, gdy cię pieprzyłem, patrzyłaś na jego kutasa”.

Jęknęła:

 „Nie… ja… po prostu nigdy… Och!… Nigdy nie widziałam tak dużego”.

Pochyliłem się i oddałem jej pocałunek, wciąż powtarzając:

„Wiem, że tego nie zrobiłaś i podobało ci się to”.

Tym razem jęknęła głośno, a ja błagałem ją, żeby mi powiedziała:

„Po prostu przyznaj się!”

Jęknęła:

„Och!” i zacisnęła zęby, „Dobrze! Ty zboczeńcu! Podobało mi się… Och! To było duże… i męskie, i podniecało mnie!”

Oboje przeżyliśmy wzajemny orgazm, zapadając się w siebie.

Minęło jeszcze kilka dni i zdałem sobie sprawę, że nie widzieliśmy Boba od tego pamiętnego popołudnia. 

W końcu wpadliśmy na siebie na podwórku, gdy szedłem do pracy. Na początku był nieco niezręczny, co odzwierciedlało naszą ostatnią rozmowę na podjeździe. Kiedy podszedłem, drapiąc się po głowie, zaczął nerwowo:

„Boże, nie chcę, żeby te rozmowy były czymś normalnym, Tim. Po prostu nie jestem pewny, czy zachowałem się odpowiednio tamtego dnia”.

„Zachowałeś się tak samo jak my, Bob, nie ma się czym martwić. Wszyscy wypiliśmy sporo drinków”. 

Przerwałem, decydując się przyznać do następnego fragmentu:

„Poza tym od lat próbuję sprawić, by Anna się rozluźniła, cieszę się, że w końcu wydaje się, że to działa”.

Po raz kolejny wydawało mi się, że mu ulżyło.

„Nie muszę ci mówić o tej twojej żonie. Ona jest kimś innym”. 

Zrobił pauzę:

„Gdyby każda niedziela tak wyglądała, umarłbym jako szczęśliwy człowiek”.

Zaśmiałem się.

„Ty i ja oboje”. 

Otworzyłem drzwi do samochodu.

„Upewnię się, że zadzwonię, gdy następnym razem będziemy mieć dzień na basenie”. 

Zachichotałem, czując się dziwnie wolny po tym komentarzu.

"Bardzo zobowiązany." Bob powiedział uśmiechając się. 

Kiedy wjechałem do biura, nie mogłem powstrzymać się od potrząsania głową z rozbawienia nad tym, jak dziwne i ekscytujące stały się rzeczy.

Budząc się następnego ranka, odsłoniłem zasłony w sypialni i ponownie zobaczyłem Boba, bez koszuli, spacerującego po swojej sypialni. Jego tułów był gruby, muskularny i nieco owłosiony. Zauważył mnie i pomachał głupkowato, co odwzajemniłem.

Udałem się do naszej łazienki w chwili, gdy Anna wychodziła spod prysznica. Jej piękne ciało od razu zaczęło mnie ekscytować i szybko wpadłem na pomysł.

„Twój wielbiciel jest tam i czeka na ciebie”. 

Powiedziałem to od niechcenia.

Było za wcześnie i nie od razu zrozumiała, co mam na myśli.

„Hę?” – odpowiedziała, ziewając.

„Bob na ciebie czeka.”

Powiedziałem to z porozumiewawczym uśmiechem.

Zarumieniła się i uśmiechnęła ironicznie.

„Co masz na myśli?”

„Właśnie pomachałem mu na dzień dobry, jest w swoim pokoju”.

"Zboczeniec." uśmiechnęła się, ale i tak wyszła nago.

Jej twarz była czerwona, a w jej organizmie nie było alkoholu, który dodawałby jej odwagi, ale mimo to chętnie mu błysnęła. Widziałem, jak machała, a jej ogromne piersi podskakiwały razem z nią. Uśmiechnęła się szeroko i zalotnie dygnęła.

„W porządku, wystarczy. Jest na to za wcześnie”. 

Powiedziała i ruszyła, aby zasunąć zasłonę. Gdy już miała je zasunąć, zatrzymała się.

„Och”. 

To wszystko co usłyszałam od niej. Zostało to powiedziane cicho, z seksualnym tonem.

Myłem zęby i obserwowałem ją zza drzwi łazienki. Nie miałem widoku ani na okno, ani na Boba. Powoli usiadła na brzegu łóżka i obserwowała go.

„Cóż, Timie. powiedziała. „Nasz sąsiad znowu pokazuje twojej żonie swój duży kawałek mięsa”. 

Zaśmiała się absurdalnie. Prawie upuściłem szczoteczkę i z ustami pełnymi pasty do zębów powiedziałem:

„Żartujesz”.

„Nie… na pewno nie. Jest nagi i szarpie dla mnie swoim wielkim kutasem”.

Przerwała, przygryzając wargę. 

„Boże… To coś jest ogromne”. 

Ostatnie słowa wyszły jej z ust ochryple. Patrzyłem, jak instynktownie rozkłada nogi, po raz pierwszy odsłaniając mu swoją cipkę.

Byłem niewiarygodnie podekscytowany, musiałem ją mieć w tej chwili. 

„W porządku, Anna, zasuń te cholerne żaluzje!” 

Mówiąc to, zacząłem zdejmować spodnie. Spojrzała w moją stronę i sarkastycznie odpowiedziała:

„Och, czy ja też?” 

Powiedziano to żartem, ale podekscytowało mnie to ponad miarę.

„Zamknij je!”

Uśmiechnęła się, wstając. Widziałem, jak macha Bobowi na pożegnanie, wskazując na swój nadgarstek, jakby chciała pokazać, że spóźniła się do pracy. Gdy tylko je zamknęła, zaatakowałem ją. Tego ranka pieprzyliśmy się trzy razy i żadne z nas nie dotarło do pracy.

Minęło kilka kolejnych tygodni bez większego rozwoju, aż coś niesamowicie niegrzecznego i niesamowicie erotycznego drastycznie zmieniło sytuację.

Anna i ja właśnie skończyliśmy jeść wspaniałą kolację, której towarzyszyło kilka kieliszków Cabernet. Leżeliśmy na kanapie, kiedy zadzwonił mój telefon. To był Bob. Wydało mi się to dziwne, bo w ciągu miesięcy, kiedy się znaliśmy, zadzwonił do mnie tylko kilka razy.

"Sąsiad." 

Odpowiedziałem, upijając łyk wina.

"Tymotka." 

Odpowiedział żartobliwie.

"Jak mogę ci pomóc?" 

Powiedziałem.

Na pozór jego głos był spokojny i rozważny, ale w jego słowach można było wyczuć nutę nerwowości:

„Hej, stary, myślę, że trochę schrzaniłem tę zapiekankę, którą robię, i muszę ją przynieść jutro na tę imprezę dla przyjaciela. Nie sądzisz, że jest szansa, że mógłbym pożyczyć Annę na jakiś czas?

Usiadłem nagle na baczność. Nie byłem pewien, jak zareagować na tę prośbę – była ona zupełnie niespodziewana. Wstałem i powoli przeszedłem do drugiego pokoju.

„Ja…Uh. Tak. Nie rozumiem dlaczego nie. Zobaczę czy jest dostępna.”

Przerwałem, kontynuując, ostrożnie dobierając słowa:

 „Potrzebujesz pomocy przy zapiekance?” 

Chciałem, żeby wszystko było dla mnie jasne.

„No jasne, och. Chciałem jej też oddać bikini”.

Zapomniałem, że w ogóle to miał. 

„Och. Cóż, to na pewno ją zarumieni. Myślę, że zapomniała, że w ogóle to miałeś.” 

Zaśmiałem się, niezręcznie.

„Dobrze! Zasługuje na odrobinę wstydu. Dręczanie starszego mężczyzny w ten sposób”. On śmiał się.

Nie wiem, dlaczego powiedziałem to samo, co potem, ale powiedziałem:

„Tak, nerwy tej kobiety. Prawdopodobnie powinieneś dać jej nauczkę, Bob”. 

Powiedziałem to nieco żartobliwie, ale słowa wisiały w martwym powietrzu.

Bob odpowiedział, najwyraźniej coś sugerując:

„Wiesz co Tim. To świetny pomysł. Dam twojej żonie spróbować jej własnego leku”.

Moja twarz się zarumieniła i ogarnęło mnie dziwne, zdezorientowane podekscytowanie, ale odpowiedziałem:

„W porządku. Wyślę ją dalej”.

"Dobry człowiek." – odpowiedział, odkładając słuchawkę.

Powoli wróciłem do salonu, starając się pozbyć wyrazu podniecenia z twarzy. Anna na mnie czekała.

"Kto to był?"

Zachowałem się nonszalancko:

„Bob, on potrzebuje twojej pomocy przy zapiekance”.

Niemal natychmiast jej twarz zaczerwieniła się. Byłem pewien, że ona także podejrzewała ukryty motyw. 

„Co… teraz?”

Skinąłem głową.

„Tak. Potrzebuje tego na jutrzejszą imprezę, na którą idzie, powiedział, że to zmasakruje – potrzebuje kobiecego dotyku”. 

Starałem się zachowywać spokojnie, jakby prośba była całkowicie normalna.

Nagle zdałem sobie sprawę, że była już ubrana do łóżka i miała na sobie przezroczystą koszulę nocną, w której uwielbiały podskakiwać jej piersi. Nie była to dokładnie bielizna erotyczna, ale nie nosiła się jej nigdzie indziej niż we własnym domu.

Wyraz jej twarzy wyrażał podekscytowanie i zmieszanie. 

„Ja... chyba mogę pomóc. Przebiorę się naprawdę szybko.”

"NIE." 

Powiedziałem:

„Będziesz tylko minutę”.

Posłałem jej porozumiewawcze spojrzenie.

Stała, rumieniąc się.

 „N…nie wiem Tim. To niestosowne”, wskazując na jej strój.

„Naprawdę? To najwięcej ubrań, jakie przy nim nosiłaś, odkąd się wprowadziliśmy”. 

Powiedziałem to żartem, ale mój kutas poruszył się na myśl o tym, jak będzie chodzić w jedwabnej tkaninie.

Uśmiechnęła się:

„W porządku, kochanie. Jeśli tak mówisz.”

Powoli poszła na tył i otworzyła drzwi w żartobliwy sposób, rzucając mi ostatnie spojrzenie, wychodząc na zewnątrz – z niegrzecznym uśmiechem na twarzy. ”Idę pomóc przy zapiekance.

 Powiedziała to niemal tak, jakby wiedziała, że to nie wszystko, co czeka ją w domu Boba.

Kochałem tę kobietę. Patrzyłem w zwolnionym tempie, jak przechodziła przez podwórko, zbliżając się do jego domu.

Serce zabiło mi mocniej, kiedy zobaczyłam Boba. Otworzył tylne drzwi, bez koszuli i pełen obecności. Wyglądało na to, że nie miał na sobie nic poza szortami. Uśmiechnęli się do siebie, Anna zarumieniła się, a on objął ją w talii ramieniem, wprowadzając do środka. Nagle zniknęła mi z oczu. Próbowałam zajrzeć do jego kuchni, ale żaluzje były zasunięte. Światło z wnętrza ledwo przebijało się przez krawędzie okna.

Moje serce nagle zaczęło bić szybciej, ale zmusiłem się, aby usiąść na kanapie i poczekać. Minęło dziesięć minut, potem dwadzieścia. Żadna telewizja na świecie nie była w stanie zmusić mnie do zmiany biegu. W chwili strachu pobiegłem na górę, żeby z przerażeniem zajrzeć do jego sypialni, ciemność, otwarte zasłony. Chyba rzeczywiście były w kuchni. Minęło kolejne dziesięć minut i zacząłem krążyć po salonie. 

Po prawie 45 minutach minęły moje myśli. 

Wyszedłem tylnymi drzwiami, powoli przechodząc przez podwórko, próbując zajrzeć do jego kuchni. 

Światło było włączone i wyglądało na to, że na kuchence stały jakieś garnki, ale po Bobie ani mojej żonie nie było śladu.

W końcu zdecydowałem się przekraść się przez boczne podwórko i w końcu dotarłem do okna jego salonu. W zasłonie była przypadkowa szczelina – a przynajmniej tak mi się wydawało.

To, co zobaczyłem, wstrząsnęło mną do głębi, ale także prawie zemdlało z podniecenia. 

Bob i Anna siedzieli na jego kanapie. Pierwszą rzeczą, którą zauważyłem, było to, że koszula nocna mojej żony była ściągnięta do pasa, odsłaniając jej piękne, duże piersi. Bob masował je rękami i szczypał sutki. Przez szybę słyszałem ciche jęki mojej żony, gdy z przyjemności odchylała głowę do tyłu. Z przerażeniem zdałem sobie sprawę, że spodenki Boba sięgały mu do kostek, a jego masywny kutas był odsłonięty i wznosił się w górę, niemożliwie duży. Prawie upadłem, gdy zobaczyłem delikatną dłoń Anny owiniętą wokół niego. Pompowała go, jej palce

powoli masowały w górę i w dół jego imponującego penisa. Jego potężna moszna podskakiwała w górę i w dół wraz z jej ruchami. Jej małe palce nie miały możliwości owinięcia całego jego grubego obwodu, ale mimo to głaskała go namiętnie.

Zaschło mi w ustach, szeroko otwartymi oczami i słabymi kolanami, ale zanim zdążyłem zareagować, Bob eksplodował. 

Byłem świadkiem, jak jego niewiarygodnie ciężkie jądra unoszą się w górę i pulsują, gdy strumień spermy wypływa z jego nabrzmiałej głowy. Lina za liną z grubych nasion spadała na ich kolana, pokrywając dłoń Anny, gdy pompowała go do satysfakcjonującego zakończenia.

Bob odchylił głowę do tyłu, wyraźnie majacząc z zachwytu i jęcząc, gdy doszedł pod wpływem dotyku mojej żony. Schowałem się za ścianą i nasłuchiwałem, oszołomiony. Moja żona powiedziała zmysłowo i podniecona:

„Wow, Bob, masz tak dużo spermy?”.

Bob odpowiedział:

„Dziękuję, kochanie. To moje duże jądra”. 

Przerwał, kontynuując. 

„Boże, to było cholernie świetne”. 

On śmiał się. 

„Nie potrafię wyrazić, jak bardzo chciałem, żebyśmy zrobili coś takiego. Masz magiczny dotyk”.

Głos Anny był zdenerwowany, zdezorientowany i podniecony.

„Nie mogę uwierzyć, że właśnie to zrobiliśmy! Tim mnie zabije!”

Głos Boba nagle stał się uspokajający. Zajrzałem do środka i zobaczyłem, jak się zakrywa, Anna zarzuca koszulę nocną na ramiona, oboje wstają.

„Tim cieszy się, że jesteś niegrzeczną dziewczynką, Anno. Będzie mu się to podobało. "

Nerwowo zniknęła mi z pola widzenia, kierując się do wyjścia.

„Mam nadzieję, że masz rację…”

Pobiegłem z powrotem do naszego domu, prawie skacząc na kanapę w naszym salonie, desperacko próbując wyglądać na opanowanego.

Wkrótce usłyszałem, jak przesuwane drzwi otwierają się powoli i zobaczyłem, jak moja rozczochrana żona wchodzi do pokoju. Jej włosy były w nieładzie, a oddech ciężki. Koszula nocna była pomięta, a jej twarz i oczy wyrażały przerażenie.

Nigdy mnie tak nie pociągała. Stałem nic nie mówiąc. Złapałem ją za ramię i rzuciłem na kanapę.

„T…Tim. C-czekaj…”

"Zamknąć się." 

Powiedziałem, podnosząc jej koszulę nocną i odsłaniając mokrą cipkę, przewróciłem ją na drugą stronę i zatopiłem się w jej seksie z niewiarygodną pilnością. Nigdy nie czułem jej tak mokrej, była bardziej mokra.

„Cholera, Anna. Kurwa, uwielbiam, kiedy zachowujesz się jak dziwka”. 

  • Lubię 4
  • Wow! 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Uderzyłem ją w tyłek mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Jęknęła głośno:

     „O Boże Tim! O nie! Zachowałam się źle, przepraszam!”

     „Lubiłeś bawić się jego wielkim kutasem, ty mała, brudna dziwko?” 

Złapałem ją za biodra i walnąłem w nią z wściekłością.

     „Och! Nie! Jak?” 

Anna ukryła twarz w poduszkach, kiedy ją zabierałem. Ogarnęła ją wstyd, zdezorientowana moją wiedzą, ale jej cipka tryskała wilgocią. Była tak napalona, jak kiedykolwiek pamiętałem. Zaczęła mocno się szarpać, jej cipka gwałtownie się kurczyła, krzyknęła w materiał poduszki kanapy, mocno dochodząc.

Widok jej orgazmu spowodował moją własną erupcję i wyplułem w nią moje nasienie, upadając na jej plecy.

Powoli odsunęliśmy się od siebie, dysząc, z czerwonymi twarzami. Gdy tylko złapałem oddech, spojrzałem na nią.

     „Powiedz mi, co się stało. Opowiedz mi wszystko”.

Usiadła, zbierając się. Była zdenerwowana i niezręczna, wciąż ciężko oddychała. 

     „Ja... wszedłem do środka i byliśmy głównie w jego kuchni.” 

Jąkała się, gdy mówiła:

     „O..ooon dużo się o mnie ocierał w kuchni i czułam go. Był podekscytowany”. 

Zakryła twarz ze wstydu.

     v„Wszystko w porządku, kochanie, chcę to usłyszeć. Powiedz mi”.

     „Podszedł do mnie od tyłu i zaczął bawić się moimi cyckami… To… Trochę mi się zrobiło gorąco i byłam zbyt zawstydzona, żeby powiedzieć mu, żeby przestał”.

Nie mogłem w to uwierzyć.

     ”Czy on coś powiedział?”

     „On uhm… hm, on właśnie powiedział, że kocha moje piersi i że nie ma ich dość…”

Przerwała, wyraźnie podekscytowana tym wspomnieniem.

     „Kiedy skończyłam jeść, przykryłam pokrywką i nastawiłam na kilka minut do duszenia. Odwróciłam się, ale zanim zdążyłam spróbować wyjść, wciągnął mnie do salonu i posadził na kanapie”.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zarumieniła się mocno, wiercąc się na swoim krześle, kiedy to wyjaśniała:

          „O..ooon dalej bawił się moimi cyckami, a ja po prostu siedziałam jak zamrożona. Zatrzymał się na sekundę i szybko ściągnął   spodenki, a jego trąbka wyleciała”.

W niewytłumaczalny sposób znów zacząłem twardnieć.

Chłonąłem każde jej słowo.

Jej rumieniec był głęboki, jej oczy unikały moich.

     „Zapytał mnie, czy mi się to podoba”.

Nagle zaschło mi w gardle.

     „Mów dalej, Anno. Co powiedziałaś?”

     „…Ja… Powiedziałem mu, że podoba mi się to, jakie jest duże”. 

Przerwała i zarumieniła się jeszcze bardziej. 

     „Złapał moją rękę i powoli ją do siebie przybliżył. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale ja po prostu… nie wiem!”

Krzyknąłem:

     „Wszystko w porządku, kochanie… co jeszcze się stało?”

Zagryzła wargę.

      „Powiedział mi, żebym bawiła się jego wielką świnią i doprowadziła go do orgazmu…”.

Zrobiła pauzę i wzięła głęboki oddech.

     „Tak zrobiłam”.

     „Jasna cholera”. 

Odpowiedziałem bez tchu.

     „Och, kochanie, co robimy!? To szaleństwo!” 

Krzyknęła, ukrywając twarz w dłoniach, zdezorientowana. 

Odpowiedziałem, rozchylając jej nogi, odsłaniając jej zaognioną płeć. Delikatnie popchnąłem ją z powrotem na kanapę i wyrównałem swoją męskość w jej fałdach.

     „W końcu jesteś niegrzeczną dziewczynką i kocham każdą sekundę!” 

Powiedziałem, wpychając w nią moje sześć cali.

Minęło jeszcze kilka dni i późno wróciłem do domu. Wszedłem do domu, ale Anny nigdzie nie zastałem, mimo że jej samochód stał na podjeździe przed domem.

Wysłałem jej SMS-a:

     „Gdzie jesteś?”

Minęło kilka sekund i otrzymałem odpowiedź:

     „Będę niegrzeczna”.

Zamknęła wiadomość mrugnięciem z buźką.

Moje ciśnienie krwi natychmiast podskoczyło. Próbowałem zajrzeć do domu Boba, ale niewiele widziałem.

     "Co robisz?" 

Odpowiedziałem.

Chodziłem po pokoju, minęła minuta, a potem otrzymałem wiadomość. To był mały filmik z telefonu, bardziej podniecający niż jakiekolwiek porno. Moja żona całowała masywnego penisa Boba od góry do dołu, owijając usta wokół jego członka i wpychając do ust tyle jego mięsa, ile tylko mogła. Jej mała dłoń masowała jego ciężkie jądra, gdy go dmuchała. Odgłosy jej ssania wytrąciły mnie z równowagi i instynktownie opadłem na kanapę, odsłaniając się. Moja żona używała ust do wyrażania męskości naszych sąsiadów.

Słyszałem Boba w nagraniu:

     „Mmm. Kurwa, tak, kochanie. Possij tego wielkiego kutasa”.

Wyglądało to tak, jakby Bob trzymał przed nimi jej telefon, ale jedyny widok, jaki miałem, to jego dużego kutasa oraz twarz, usta i język mojej żony, dostarczające jej przyjemności. Zatrzymała się na chwilę, patrząc w kamerę i uśmiechając się złośliwie. Następnie zaczęła składać mokre pocałunki w górę i w dół jego ogromnego penisa.

     „Kurwa. To wszystko, Anna. Pokaż mu, jak bardzo kochasz tego wielkiego wieprza”.

Usłyszałem chichot, a potem wideo się zatrzymało.

Natychmiast odtworzyłem to jeszcze raz i dopiero po kilku sekundach do drugiego oglądania wybuchłem, spuszczając się na kolana.

     "Muszę cię zobaczyć." Napisałem do niej SMS-a pilnie, w szaleństwie. 

Kilka chwil, a potem odpowiedź:

      „Za minutę będę w domu, sprawię, że dojdzie”.

Jęknąłem, odchylając się z powrotem na kanapę, ogarnęła mnie dziwna fala relaksu, niemal jakbym wpadł w chwilowy trans. 

Gdy już miałem zapaść w sen, otworzyły się przesuwane drzwi. Anna weszła rozczochrana, ale tym razem nie była skąpo ubrana. Właściwie nadal miała na sobie tę samą sukienkę, w której chodziła do pracy, ale jej szminka była rozmazana.

Spojrzała w dół i zobaczyła mojego odsłoniętego penisa i bałagan, który narobiłem.

     „Więc... myślę, że podobał ci się ten film?”

Spojrzałem na nią, ale mogłem jedynie rozpoznać skinienie głową.

Uśmiechnęła się, chichocząc ponownie.

      „Muszę umyć zęby, kochanie, często dochodził”. 

Patrzyłem, jak jej piękny tyłek wchodzi po schodach.

Miałem przeczucie, że to się stanie i w następną niedzielę nieuchronnie tak się stało. Moja żona bawiła się nago przy naszym basenie, podobnie jak nasz sąsiad. Wchodzili i wychodzili z wody, całując się i głaszcząc. Ogromny kutas Boba był w pełni widoczny, gdy skakał po patio. Moja żona przez całe popołudnie obsypywała go zabawnymi komplementami. Czasami przychodziła i siadała ze mną, gdy kładłem się na jednym z leżaków przy basenie i flirtowała ze mną w brzęczącym stanie erotycznego relaksu. Wszyscy piliśmy, słynne moskiewskie muły. To było niesamowicie dziwaczne popołudnie, ale prawie przez cały jego czas byłem wyprostowany, zwłaszcza gdy zauważyłem, jak oboje cicho bawili się pod powierzchnią wody. To było co najmniej surrealistyczne popołudnie. W tę konkretną niedzielę zaczęliśmy późno i zanim się zorientowałem, zapadł zmierzch.

Nagle się obudziłem, była noc. Pokręciłam głową, rozglądając się po patio i nie widząc nikogo. 

Wstałem oszołomione, alkohol wciąż pozostawał w moim organizmie. Na początku usłyszałam ciszę, ale szybko została ona przerwana przez odległy jęk. Było stłumione, ale byłem pełen obaw, że to moja żona. Wpadłem w panikę, nie wiedząc, skąd to się wzięło. Wbiegłem do domu, rozglądając się za nią. Nie było jej w salonie. Wbiegłam po schodach do naszej sypialni. Jej też tam nie było, dlaczego miałaby być? Stałem przez chwilę, zastanawiając się, i gdy już miałem zamiar wyjść, zobaczyłem ich.

W naszej sypialni było ciemno, ale światło Boba było zawsze obecne. 

     Oboje byli nadzy, moja żona leżała na łóżku, rozłożona na czworakach. Jej głowa była odchylona do tyłu, gdy jęczała z przyjemności. Jej duże piersi kołysały się w przód i w tył, gdy Bob pieprzył jej cipkę od tyłu. Jego pchnięcia były mocne, a jego duże dłonie mocno ściskały jej delikatną talię, gdy penetrował jej płeć. Na obojgu widać było wyraźną warstwę potu, jakby parzyli się godzinami.

     Opadłem na brzeg naszego łóżka, a wiatr w jednej chwili mnie wytrącił z równowagi. 

     Koktajl emocji wirujących w moim ciele był przytłaczający, ale tą, która dominowała nad nimi wszystkimi, było podniecenie. Odsłoniłem mojego penisa, ale nie odważyłem się go dotknąć, ponieważ byłem bliski eksplozji, nawet bez fizycznej prowokacji.

     Nigdy jej takiej nie widziałem, nigdy jej takiej nie słyszałem, nawet przez dwie szyby jej jęki były niesamowite. Jej palce ściskały jego prześcieradło, gdy uderzał ją w seks, ona krzyczała, gdy zanurzał się w jej cipce swoim ogromnym kutasem. Od razu wiedziałam, że dociera do obszarów jej kobiecości, w których ja nigdy nie byłam. Wiedziałem, że sprawiał jej przyjemność, uwalniając zakończenia nerwów pochwowych w sposób, w jaki ja tego nie robiłem. Nagle zdałem sobie sprawę, że mam szeroko otwartą szczękę. Patrzyłem z przerażeniem, jak Bob sięgnął dookoła, ściskając jej piersi i przyciągając ją do siebie, gdy ją pieprzył.

     „Podoba ci się to, kochanie? powiedział Bob.”

      Ledwo je słyszałem, ale ich usta zapewniły kontekst, w którym dźwięk zawiódł.

     "Kocham to." odpowiedziała moja żona.

     Zwolnił, wyciągnął ją i obrócił ją na swoim łóżku, po czym położył ją na plecach. 

     Jej cipka wyglądała na spuchniętą, zaognioną i mokrą. Jego masywny narząd był pokryty niewiarygodną ilością jej kremu, wzdłuż jego trzonu znajdowała się prawie pełna piana. Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby Anna oddawała tyle swojej kobiecej esencji.

     Pochylił się i pocałował jej piersi, a potem usta, gdy ponownie skierował swojego potwora na jej płeć, powoli wpychając się w nią. Patrzyłem z rosnącą fascynacją, jak jego gruby penis ją otwiera, a jej mokre wargi sromowe rozciągają się i obejmują jego mięso, nigdy nie puszczając. Jej soki i jej potrzeba spowodowały, że jej cipka przylgnęła do jego organu. Jej kobiecość pragnęła jego dużego kutasa.

     Uniosła nogi, jęcząc głośno, a jej piękne stopy wiły się w powietrzu, gdy ją zaatakował. 

     Patrzyłem, jak jej delikatne palce u nóg się podwijają, gdy ponownie zaczął ją ruchać. Kiedy go przyjęła, jego duże jądra zaczęły uderzać w liliowy tył jej pulchnego tyłka. Jej ramiona sięgnęły dookoła, gdy chwyciła go za plecy i wbiła się w jego skórę, gdy ją wziął.

     Nagle zaskoczył mnie telefon, który głośno dzwonił w ciemności pokoju. Jakimś cudem to Anna dzwoniła.

     Drżałem, gdy odpowiadałem, mówiąc:

     „Halo?” jak idiota. 

     Telefonu nawet nie miała w rękach. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że było to gdzieś pod ich prześcieradłem, a połączenie było przypadkowe. 

     To była dosłowna tarcza, mająca najbardziej karalne konsekwencje. Teraz wyraźne odgłosy ich godów były wstrząsające. Wstrząsnęło mną do głębi, gdy usłyszałem jej krzyki przyjemności. Ustawiłam telefon na głośnik, rzucając go na bok w geście porażki.

     „Daj mi tego wielkiego kutasa, Bobby! Kurwa, uwielbiam to!”, jej jęki były odurzające, surrealistyczne.

     „Uwielbiam ruchać tę ciasną cipkę, kochanie. Do cholery, jesteś najseksowniejszą rzeczą na świecie”. 

     Jęknął, wpychając się w moją żonę.

     Jęki Anny stały się gorączkowe, a jej piski ustąpiły miejsca czemuś potężnemu majaczącemu w jej lędźwiach, wrzącemu orgazmowi o najintensywniejszej sile.

     „Och! Och! O kurwa! Bob! Zrobisz… Ja, ja… Cumminggggg!” 

     Jej jęk był pierwotny. Patrzyłem, jak jej nogi owinęły się wokół jego dolnej części pleców, a palce u nóg zwinęły się i zablokowały w dół. Jej ciało eksplodowało konwulsjami, gdy ogarnął ją najpotężniejszy orgazm w jej życiu.

     Bob ryknął, dołączając do niej w orgazmie seksualnym.

     „Pieprzyć Annę, spuszczę się w tę zamężną cipkę, kochanie!” 

    Jego duże jądra rozładowały się, uwalniając coś, co musiało być ogromnym ładunkiem nasienia, głęboko w chętne łono mojej żony.

     Obejmowali się i całowali namiętnie, aż w końcu stoczyli się i położyli obok siebie. Masywny organ Boba leży teraz bezwładnie i duży na udzie. Moja żona oddychała ciężko i wydawało mi się, że widzę jej cipkę wciąż drżącą po bombardowaniu, jakie właśnie otrzymała. Położył dłoń na jej brzuchu, chichocząc i szeroko się uśmiechając.

     „Myślę, że trochę rozciągnąłem tę zamężną cipkę. Podobało ci się?”

     Roześmiała się przez mgłę powrotu do zdrowia seksualnego.

    „Podoba Ci się? Nawet nie wiedziałam, że mogę tak dojść… Nie sądzę, że kiedykolwiek będę miała dość tego wielkiego kutasa”. 

    Położyła dłoń na jego męskości i delikatnie go pieściła, gdy leżał w spoczynku. Uśmiechnął się, pochylił się i ponownie ją pocałował.

     „Od tego byli sąsiedzi, kochanie. Będę cię pieprzył bez przerwy, Anno. Teraz...” przerwał, klepnąwszy ją w tyłek. 

     „Powinnaś chyba wrócić do męża.”

     Otrząsnąłem się, patrząc na swoje krocze, i nagle zdałem sobie sprawę, że byłem cały pokryty spermą.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 23.11.2023 o 17:16, BlueNote pisze:

Fakt, że Bob został masowo powieszony, rzeczywiście jest niepokojący :think:

to naprawdę świetne opowiadania ze strony literotica.com, znam je dobrze w oryginale i jak widać tłumaczenie z translatora bez korekty psuje efekt

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nawet człowiek potrafi się potknąć przy tłumaczeniu (polecam świetny szkic "Co do cholery gryzie tych facetów?", poświęcony analizie porównawczej dwóch tłumaczeń "Myszy i ludzi" Steinbecka, opublikowany w "Literaturze na świecie" 9/1999), a co dopiero maszyna, która nie rozumie tekstu, a jedynie dysponuje analizą statystyczną występowania słów. To, że opowiadania są dobrze napisane, to widać w skali makro, ale według mnie tłumaczenie maszynowe bardzo je kaleczy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...