Skocz do zawartości
BlueNote

Proszę Państwa, co tu się dzieje?

Rekomendowane odpowiedzi

Opowieść w 24 scenach

niejasna i wieloznaczna,

w której pogubił się nawet autor,

przeznaczona do samodzielnej interpretacji.

Jeśli lubisz Italo Calvino i/lub Roberta Coovera,

jeżeli reagujesz zainteresowaniem na słowa "dzieło otwarte",

to świetnie,

masz dobry gust

i jest szansa, że będziesz się dobrze bawić,

ale nie daję żadnych gwarancji.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

~  1  ~

 

Kiedy podchodzę, widzę go rozpartego na krześle. Wygląda jak człowiek, któremu nigdzie się nie spieszy. Ktoś, kto ma do dyspozycji cały czas tego świata. Ale często najwięksi bogacze nie mogą nacieszyć się swoimi milionami, podczas gdy innym do przeżycia niezwykłych przygód wystarczy tylko kilka drobniaków. Albo kilka chwil. Czas jest naszym wrogiem i nieustannie próbuje nam coś odebrać, dlatego nie można go zbytnio szanować. Wręcz przeciwnie, trzeba go chciwie wyciskać, wydłubywać z niego piękne chwile jak rodzynki z ciasta.

– Właśnie tak sobie siedziałem, patrzyłem na zegarek i zastanawiałem się, czy ty mógłbyś kiedyś – wiesz, chociaż raz, tak dla odmiany – pojawić się o umówionej porze. Niestety, jakieś pół godziny temu straciłem nadzieję, że to nastąpi dzisiaj.

– Naprawdę cię przepraszam. Nie uwierzysz, ale byłem na miejscu już piętnaście minut przed czasem.

– W takim razie byłeś naprawdę dobrze zamaskowany. To musiało być istne arcydzieło miejskiego kamuflażu! Swoją drogą masz rację, prędzej bym uwierzył, że przebrałeś się za kubeł na śmieci, niż że udało ci się przyjść kwadrans przed czasem.

– Mówię ci, że naprawdę tak było!
– Naprawdę przebrałeś się za kubeł?
– Nie, naprawdę przyjechałem wcześniej, żebyś tym razem już nie truł mi dupy. I wiesz co? Wszystko przez to, że byłem tu za wcześnie.
– Faktycznie, w to akurat mogę uwierzyć. Klasyczny rezultat wystąpienia anomalii. Twój nienawykły do czekania organizm skonfrontowany z tak bezmiernym oceanem czasu jakim jest kwadrans, rzeczywiście mógł doznać oszołomienia. Czyżbyś zatem znienacka zemdlał i musiano cię cucić przez czterdzieści pięć minut? Albo... Przepraszam najmocniej, czy byłaby pani tak uprzejma i poratowała nas dwoma piwami? Dziękuję bardzo. O czym to ja mówiłem?

– Byłeś jak zwykle złośliwy, ponieważ się spóźniłem.

– Byłem jak zwykle złośliwy, ponieważ jak zwykle się spóźniłeś. Tym razem jednak twierdzisz, że byłeś tu przede mną i że tym razem to ty czekałeś na mnie. Domyślam się zatem, że to musiał być dla ciebie ogromny szok. Nie możesz sobie nawet wyobrazić, jakże się cieszę, że przetrwałeś tę traumę i mogę cię znowu oglądać całego i zdrowego.

– Zobaczymy, czy będziesz tak samo wygadany, jak ci opowiem co mnie zatrzymało.

– Niech pomyślę... Zazwyczaj są to jakieś niesamowite zbiegi okoliczności, które uniemożliwiają ci punktualne dotarcie na spotkanie. Wiadomo przecież, że wobec kaprysów losu człowiek jest bezradny, tak przynajmniej zawsze się tłumaczysz. Ale muszę przyznać, że dzisiaj nie brzmisz jakoś szczególnie bezradnie. To musiało być coś wyjątkowego i niezwykłego.

– Żebyś wiedział.

– Niech zgadnę, powstrzymałeś napad na bank? Zdjąłeś kotka, który utknął na drzewie? Uratowałeś ministranta przed... O, dziękuję pani uprzejmie, ten pan płaci.

– A jakże, płaci, niech ci będzie. Napij się, to przestaniesz tak szczekać. Jak ci opowiem co się stało, to następnym razem sam będziesz chciał się spóźnić.

– Zamieniam się w słuch.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

~  2  ~

 

Kończymy kolację. W kieliszkach jest jeszcze trochę wina, ale widzę, że ona już jest w nastroju. Uśmiecha się i przeciąga jak kotka. 

– Skoro tak ci na tym zależy, to myślę, że sprawię ci tę przyjemność.

– Naprawdę?
– W końcu czego się nie robi dla ukochanego męża.
– Byłabyś do tego zdolna? 

– Ty jeszcze nie wiesz, do czego jestem zdolna, ale już wkrótce się przekonasz. Przecież powinnam ci się jakoś zrewanżować za taki piękny prezent. Jak się nazywa ten kamień? 

– Kamień księżycowy.
– Naprawdę? Wygląda jak perły.
– Przeceniasz moje możliwości, kochanie. Tak długi naszyjnik z pereł kosztowałby mnie majątek. Ale kamień księżycowy to ponoć symbol miłości i nadziei, więc chyba trafiłem? 

– Oczywiście, słoneczko. Dam ci za niego dużo miłości i nadziei. A teraz chodź tu do mnie, bo nabrałam ochoty na miłość. Właśnie tak, stań tu grzecznie przede mną. Zobaczmy, co my tu mamy... Widzę, że nie ja jedna mam ochotę na chwileczkę zapomnienia. Jak zwykle w formie, co? Silny, zwarty i gotowy. Znakomicie się prezentuje, ale czy będzie równie wybornie smakował? Pozwól mi się nim zająć... Co za napięcie, cały aż pulsuje. Rozluźnij się, kochanie, nie musimy się nigdzie spieszyć. Mamy cały wieczór dla siebie. Tylko ty, ja i te nasze niegrzeczne myśli, dzięki którym nasza miłość płonie teraz na nowo, a jej płomień ma dziwny, niespotykany dotychczas kolor. Pomyśl teraz o tym, co podpowiada ci twoja wyobraźnia. O tym wszystkim, co mi przed chwilą opowiedziałeś. To się wydarzy, kochanie, to się musi wydarzyć. Te dzikie marzenia są zbyt piękne, żeby pozostawić je bez spełnienia. Twoja małżonka już o to zadba. Mój ty czarodzieju, zamieniłeś mnie właśnie w bezwstydną nierządnicę i będziesz musiał ponieść za to karę. A może nagrodę, kto wie? Podoba ci się taka propozycja? Chcesz żebym dała ci nadzieję? W takim razie ty musisz mi dać teraz swoją miłość, chcę poczuć jej smak. Wlejesz ją prosto do moich ust – a ja, pijana od twojej miłości, pójdę ci się odwdzięczyć.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

~  3  ~

 

Wchodzę ostrożnie do środka. Nic nadzwyczajnego, ostatecznie czego można się spodziewać po męskiej toalecie w galerii handlowej? To nie klub nocny wypełniony naćpanymi małolatami, prześcigającymi się w wymyślaniu coraz to bardziej popieprzonych rozrywek, byle tylko jakoś dotrwać do rana i nie zwariować z nudów. Jedna kabina jest zamknięta, ale nie słychać nic podejrzanego. Schylam się i widzę parę nóg w męskich butach. Najwyraźniej jakiś gość siedzi na klopie. Trudno uznać to za niespodziankę albo szczególnie ekscytującą sytuację. Rozglądam się jeszcze trochę, podchodzę aż do ostatniej kabiny i dopiero wtedy dostrzegam na podłodze rozdarte opakowanie po gumce. 

Czuję, jak krew uderza mi do głowy. Zaciskam pięści i próbuję wyrównać oddech. A więc to tak? Naprawdę trudno mi w to wszystko uwierzyć. Znamy się przecież tyle lat. Jak można tak kogoś oszukać! Zwodzić, udawać szczerość, a potem tak wystawić do wiatru. Cały się aż gotuję. Muszę się opanować i spokojnie pomyśleć. Może naprawdę doszło do wszystkiego, o czym usłyszałem, a może wystarczyła jedynie krótka wizyta w męskiej toalecie, rzut oka na podłogę – a może nawet to zwykła podpucha! Ileż to kosztuje, kupić kondoma i rzucić rozdarty plastik na podłogę w kiblu? A ileż satysfakcji z grania na cudzych emocjach! Niech ma, nie się pomęczy stary, niech się domyśla, zastanawia, analizuje. Tyle się łudził, tyle marzył, a w rezultacie dostaje tylko kawałek śmiecia i historyjkę, a co z tym zrobi – to już jego sprawa... 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

~  4  ~

 

– To dopiero historia... Która to taka ognista jest? 

– Nie kojarzysz? Ta, co ci się zawsze podobała, szczupła, pełny biust, długie włosy. Farbuje na czarno, ale jest szatynką. 

– Naprawdę ci to wszystko opowiedziała? 

– Wiesz, jak to na imprezach. Wypiłyśmy kilka drinków, atmosfera trochę się rozluźniła. Na początku siedzieli z nami faceci i jak to faceci, sporo świntuszyli. Zaczęły się mniej, a potem coraz bardziej śmiałe rozmowy o seksie. Potem towarzystwo zaczęło się wykruszać, bo mężczyźni rozglądali się za kobietami, którym mogliby pomóc dotrzeć do pokoju. 

– Dojść do pokoju i w pokoju.
– Wolę nie myśleć, co ty tam wyczyniasz na tych swoich wyjazdach.
– Ja?! Ja nic nie wyczyniam, przecież mnie znasz.
– Aż za dobrze. Przypomnij sobie, jak się zachowywałeś, zanim cię wzięłam na munsztuk.
– Ale wtedy byłem bezpańskim psem, to było mi wolno!
– Jasne, a jak nie wolno, to szybko. Wy, faceci, wszyscy jesteście tacy sami.
– Ci z tej historii na pewno są.
– Chciałbyś się zamienić z którymś z nich?
– Może... Ale najpierw chciałbym usłyszeć dalszy ciąg opowieści o tej twojej koleżance.
– Towarzystwo powoli topniało, nieliczni pozostali przy stole faceci zaczęli przechwalać się swoimi doświadczeniami, a w końcu któryś z nich zapytał nas, kobiet, czy mamy coś do opowiedzenia. Wtedy ona odparła, że tak naprawdę mamy tyle samo, czyli nic, bo te ich wspomnienia to tylko fantazje. Powinieneś ich wtedy widzieć! Nastroszyli się jak koguty i zaczęli na wyścigi udowadniać, że to wszystko szczera prawda. Zaczęłyśmy się z nich śmiać, a wtedy jeden z nich powiedział, że o ile nie każdy może mieć na swoim koncie sporo doświadczeń, to przecież każdy ma jakieś fantazje. A skoro już o nich rozmawiamy, to może chociaż tym mogłybyśmy się podzielić. 

– I co, podzieliłyście się? 

– Tak, ona odpowiedziała, że fantazjuje o namiętnym seksie analnym, podczas którego byłaby związana i zakneblowana, będąc zdaną na łaskę i niełaskę trzeźwego mężczyzny, który pracuje w innej firmie. Na to wszystkie koguty nazwały ją nudziarą, wyraziły swoje oburzenie i poszły spać, a wtedy ona dolała nam obu do kieliszków, spojrzała mi w oczy tak jakoś dziwnie i powiedziała, że ma taką jedną fantazję, która chodzi za nią już od wielu lat i bardzo chciałaby jej doświadczyć. Potem opowiedziała mi to wszystko, a ja siedziałam naprzeciwko niej z błyszczącymi oczami i rozpaloną cipką, zastanawiając się, czy te wszystkie detale nie wskazują na to, że ta fantazja już została zrealizowana. 

– No no, niezłe z niej ziółko! Nie wiedziałem, że masz w pracy takie zmysłowe koleżanki. Zmysłowe i pomysłowe, mógłbym powiedzieć. 

– Czepiasz się. Opowiedziałam ci to w dobrej wierze, a ty zaraz robisz z tego aferę. Myślałam, że w takiej sytuacji mogę ci o czymś takim opowiedzieć, a ty odgrywasz świętoszka. 

– W jakiej sytuacji?
– No wiesz, ten nastrój i ta pora...
– Co to za tajemniczy uśmiech? Planujesz coś? Bo wygląda to tak, jakby podobny pomysł już od dawna chodził ci po głowie.
– A jeśli nawet, to co byś na to powiedział? 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

~  5  ~

 

Cięcie. Toaleta męska w galerii handlowej, plan ogólny.

 

Cięcie. Ujęcie z góry. Mężczyzna o włosach ciemny blond, w jasnej marynarce, zaciska ręce na biodrach kobiety i wykonuje posuwiste ruchy. 

 

Cięcie. Zbliżenie na wykrzywioną grymasem wysiłku twarz mężczyzny. 

Mężczyzna (ciężko oddychając): „Jesteś dziwką?” 

 

Cięcie. Zbliżenie na twarz kobiety. Gwałtownym ruchem głowy odrzuca do tyłu długie czarne włosy, które opadają jej na twarz. 

Kobieta (pojękując): „Tak, jestem dziwką. Możesz mnie mieć, kiedy tylko zechcesz. Na parkingu albo w męskiej toalecie. Każdy może mnie tu brać, wystarczy że wejdzie i wsadzi mi kutasa.” 

 

Cięcie. Zbliżenie na pośladki kobiety. Mężczyzna otwartą dłonią uderza ją w pośladek. Słychać głośne klaśnięcie i stęknięcie kobiety. 

Głos mężczyzny z offu: „Lubisz oddawać się obcym?” 

 

Cięcie. Plan bliski. Kobieta kołysze się w rytm ruchów mężczyzny, na jej twarzy widać uśmiech satysfakcji. Naszyjnik z białych kamieni huśta się, uderzając o jej piersi. 

Kobieta: „Uwielbiam. Moja pizda pragnie coraz to nowych fiutów.” 

Kolejne uderzenie. Kobieta stęka i zamyka oczy z bólu. 

 

Cięcie. Zbliżenie na czerwone ślady dłoni na pośladkach. Jęki kobiety stają się coraz głośniejsze. 

 

Cięcie. Plan pełny. Przed uchylonymi drzwiami kabiny stoi mężczyzna, bez słowa wpatrujący się w rozgrywającą się wewnątrz scenę. 

 

Cięcie. Zbliżenie na podbrzusze kobiety. Widać starannie przycięty pasek ciemnego zarostu i penetrujący pochwę członek w cielistej prezerwatywie. Kamera oddala się i przesuwa wyżej, pokazując dekolt. Ręka mężczyzny wsuwa się między poły białej koszulowej bluzki. Kobieta sięga jedną ręką i rozpina guziki. Mężczyzna wsuwa rękę pod bluzkę i wyjmuje piersi ze stanika. 

Kobieta (jęcząc): „Rozbierz mnie, niech każdy, kto tu wejdzie, od razu widzi, jaką jestem kurwą.” 

Z offu słychać kolejne razy, spadające na jej pośladki. Za każdym razem kobieta przymyka oczy i głośno jęczy. 

 

Cięcie. Zbliżenie na twarz kobiety. Ponownie odrzuca do tyłu włosy. 

 

Cięcie. Plan amerykański. Kobieta w czarnej spódnicy, bezceremonialnie podciągniętej do bioder stoi oparta o sedes. Czarne koronkowe majteczki są zsunięte niedbale na uda, na których widać koronkę ciemnobeżowych pończoch samonośnych. Jej piersi są nagie, stanik ma zsunięty na brzuch. Za nią stoi z rozpiętymi spodniami szczupły, gładko ogolony blondyn w błękitnej koszuli. 

Drzwi do toalety są uchylone tak, że częściowo zasłaniają mężczyznę. Mężczyzna łapie kobietę za włosy i odciąga jej głowę do tyłu. 

Kobieta (rzężąc z wysiłku przez zaciśnięte gardło): „Rżnij mnie! Rżnij mnie jak własną sukę!” 

Mężczyzna (przez zaciśnięte zęby): „Chcesz tego, kurwo?” 

Kobieta (ciężko dysząc): „Tak! Zerżnij mnie jak ostatnią kurwę, a potem nakarm mnie swoją spermą.” 

 

Cięcie. Plan ogólny. Do toalety wchodzi krępy mężczyzna z ciemnymi, krótko ściętymi włosami. Na twarzy ma kilkudniowy zarost. Jest ubrany w czarną koszulkę i czarną kurtkę. Powoli podchodzi do uchylonych drzwi kabiny. 

 

Cięcie. Blondyn z głośnym stęknięciem wyciąga członka z pochwy kobiety, gwałtownym ruchem zrywa prezerwatywę. W planie pojawia się twarz kobiety, która z otwartymi ustami i lekko wysuniętym językiem czeka na wytrysk. Mężczyzna branzluje się i po chwili dochodzi, jęcząc głośno. Z powodu jego ruchów sperma trafia nie tylko do ust kobiety, ale także ochlapuje jej twarz i rozchełstany dekolt. Kobieta oblizuje wargi, a następnie z lubieżnym uśmiechem, powoli zbiera palcem pozostałe krople spermy z twarzy i piersi, po czym oblizuje palec. 

 

Cięcie. Plan amerykański. Wnętrze kabiny toaletowej. Krępy mężczyzna łapie za krawędź drzwi i otwiera je powoli. W planie pojawia się jego twarz z wyrazem zaskoczenia. 

 

Cięcie. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

~  6  ~

 

– Żartujesz chyba, to przecież zbyt gruba sprawa.
– Musisz się zdecydować: albo robisz mainstream, albo sztukę bezkompromisową.

– Przecież to nie będzie sztuka, tylko pornografia!
– Nie przesadzaj. To samo mówili o Ostatnim tangu w Paryżu, swoją drogą tam jest niesamowita scena gwałtu analnego z masłem, możemy to rozważyć... Potem w Nieodwracalnym dopiero pokazali, co to jest brutalny seks na ekranie. 

– Chyba upadłeś na głowę. Czy ty wiesz, na jakim świecie żyjesz? 

– Tak, na świecie, który miesza z błotem Bertolucciego i von Triera, ponieważ ośmielili się pokazać coś więcej. A nas przecież nie interesuje świecenie gołą cipą do kamery, tylko pokazanie prawdziwej pasji i namiętności. I właśnie to odróżnia nas od pornografii. Nie chodzi o zestaw kilku luźno powiązanych ze sobą scenek kopulacji. To ma być prawdziwa historia, w której splatają się losy kilku zupełnie różnych osób, ale z krwi i kości, a nie z silikonu i viagry. 

– Zdajesz sobie chyba sprawę, jak cholernie ciężko będzie znaleźć na to pieniądze. Żadna przyzwoita instytucja nie zgodzi się na finansowanie takiej produkcji. 

– Miałem nadzieję, że mój optymizm jest bardziej zaraźliwy. 

– Posłuchaj. Dzwonisz do mnie i opowiadasz mi o swoim kolejnym wspaniałym pomyśle, umawiamy się tutaj, a potem ty spóźniasz się pół godziny i wyjeżdżasz mi z taką historią. Wreszcie na deser robisz mi wykład o transgresji i historii skandalu w kinie. Znamy się już na tyle długo, że to wszystko nieszczególnie mnie dziwi. Obawiam się jednak, że nie zrobi to również wrażenia na żadnym potencjalnym producencie. Jeśli już chcesz okazywać wyższość, to musisz na jego biurku położyć coś wyjątkowego, również pod względem formalnym. 

– Jakie masz sugestie? 

– Zacznij od przyjrzenia się tym, którzy w ostatnich latach narobili szumu w kinie. Tarantino i Nolan. Wiesz, co ich łączy? Odejście od tradycyjnej, liniowej narracji. Nie opowiadaj od początku wszystkiego. Możesz rozważyć opowieść szkatułkową, czyli historię w historii. Poprzestawiaj fakty i opowiadaj je z różnych punktów widzenia. Wątki mogą rozgrywać się na kilku płaszczyznach i splatać w nie do końca spójny sposób. To mogą być marzenia, wspomnienia lub opisy wcześniejszych wydarzeń. Zaangażuj widza do rozwiązania zagadki, a nie tylko do biernego wysłuchania opowieści. Nie podawaj rozwiązania na tacy. Niech każdy sam się zastanawia, co się tak naprawdę wydarzyło. 

– Podoba mi się. Myślisz, że to chwyci? 

– To jest twój produkt, ale pomyśl też o opakowaniu, czyli o sobie. Żadnego patrzenia z góry, zapomnij o artystowskich tekstach. Przede wszystkim jednak popracuj nad punktualnością i popraw koszulę, bo ci wylazła ze spodni. I tak jest już lepiej niż dawniej, faktycznie zacząłeś się starać: marynarka, koszula... Takie rzeczy pomagają wzbudzić zaufanie w ludziach, którzy ściskają w garści banknoty. Dziki wzrok i dawno niestrzyżone włosy są już raczej passé

– Co z zarostem?
– Trzydniowy może być, tylko pilnuj, żeby nie wymykał się zanadto spod kontroli. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

~  7  ~

 

Siedzi przy kawie i udaje, że jest zajęty telefonem, ale nie przeszkadza mu to w oglądaniu moich nóg i tyłka, kiedy przyglądam się sukienkom na wystawie. Zupełnie jakby się nie domyślał, że widzę jego odbicie w szybie! No i dobrze, właśnie takiego faceta szukałam. Nie jest specjalnie przystojny, w zasadzie niczym się nie wyróżnia. Zadbany, ogolony. Włosy ciemny blond, jasnobeżowa letnia marynarka, błękitna koszula. Spróbuję go zagadać, wygląda mi na takiego, który połknie haczyk. Młody, na oko nie ma jeszcze nawet trzydziestu pięciu lat, ale nie wygląda na niedojrzałego szczyla. 

Zawsze chciało mi się śmiać, kiedy czytałam w książkach o „motylkach w brzuchu”, ale teraz czuję dokładnie to samo. Coś miękkiego i ciepłego, jakaś wewnętrzna siła ulokowana w moim podbrzuszu unosi mnie i każe mi iść do tego mężczyzny, przymilać się do niego i namawiać go na incydentalny seks. Przyzwoita kobieta po czterdziestce powinna chyba mieć więcej rozumu, ale skoro już się zdecydowałam, to nie ma sensu zmieniać zdania w ostatniej chwili. 

Bo przecież zdecydowałam się. Wcześniej. W domu. Tutaj sprawy wyglądają trochę inaczej. Wokół mnie mnóstwo ludzi, którzy tylko czekają na sygnał, żeby zastygnąć w bezruchu, a potem oskarżycielsko wskazać na mnie palcem i ryknąć „Dziwka!”. Prawie jak w Inwazji porywaczy ciał, tylko tutaj porwaliby moją duszę. Na strzępy. 

Gdzie odleciały te cholerne motyle? Właśnie teraz, kiedy najbardziej ich potrzebuję. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kiedy właśnie nie wiadomo, co tu jest dalszym ciągiem, a co poprzedza wydarzenia :-)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...