Skocz do zawartości
brunet_waw

Kamila, mezczyni i ja...

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo dobrze się zapowiada uwielbiam wstępy, ta nieśmiałość. Brawo za pomysł  

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zgodnie z obietnicą wrzucam kontynuację opowiadania. Ta Cześć została stworzona przy dużej pomocy Niepoprawny. Za co bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że wam się spodoba. I oczywiście czekam na recenzje, im dłuższe tym lepsze ;-). Ach i gdybyście mieli potrzebę np rozwinięcia któregoś z wątków  to piszcie wprost. Postaram się uwzględnić. Podobnie to jakbyście mieli swoje pomysły na kolejne części (ale to już priv) by nie psuć innym zabawy.

 

           ******** Zakupy **********

                                 II

 

Mial być jeden dzień ale ze względu na natłok zajęć udało nam się spotkać dopiero w weekend. Przez ten czas nie poruszaliśmy tematu propozycji wyjazdu na golfa, niemniej nie moglem uwolnić się od mysli związanych ze złożona przez Prezesa propozycja.  

W głowie miałem mętlik, zazdrość mieszała się z podnieceniem. Nie umiałem sobie poradzić z tym żeby przestać o tym myśleć

Wreszcie nadszedl upragniony weekend i udalo mi sie przyjechac do mojej pieknej dziewczyny.

Korzystając z pięknej pogody, razem z Kamilą wybraliśmy się na spacer po parku. Poniewaz temat nurtował mnie cały czas postanowiłem nie czekać i od razu zapytać Kamilę jak stoją sprawy w kwestii wyjazdu:

Ja - Jak sytuacja z wyjazdem na golfa z szefem? Odpowiedziałaś mu już?

K - Nie. Nie wiem, co mu odpowiedzieć

Ja – Czyli rozważasz zgodę?

K – Nie wiem, to nie takie proste, nie jestem pewna czy odmowa nie zmieni mojej sytuacji w firmie, musiałabym to zrobić z jakiegoś powodu, tak żeby się nie poczuł urażony, nie wiem, co mu powiedzieć

Ja – Boisz się, że może Cię zwolnić?

K – Może nie zwolnić, ale ostatnio jak rozmawialiśmy, wspomniał, że rozmawiał w firmie o mnie i dostał informacje, że dobrze sobie radzę, wydaję mi się, że sugerował też, że mam szanse na lepsze stanowisko

Ja – Rozumiem, faktycznie głupio byłoby stracić szanse

 

Kamila szła w milczeniu, zerkając na mnie, jakby zastanawiała się, czy powiedzieć mi o czymś

K – Bo wiesz… jeśli chodziłoby o samą grę w golfa, zgodziłabym się bez wahania, przecież to nic złego pojechać ze znajomym zagrać w golfa

Ja – Ale?

K – Ehh… No nie wiem, jak to ująć, żebyś nie był zazdrosny, on ma opinie człowieka, który wykorzystuję swoją pozycję, aby uwodzić młode dziewczyny, boję się o to, czy za tym golfem nie stoi coś więcej

 

Tym razem to ja spacerowałem w milczeniu, zastanawiając się co odpowiedzieć

Ja – Ale zgoda na pojechanie na golfa, nie oznacza, że zgadzasz się na coś więcej, jeśli przekroczy jakąś Twoja granice, możesz mu o tym powiedzieć albo zasugerować to tak, żeby zrozumiał, ale nie było mu głupio

K – Cieszę się, że mnie rozumiesz. Dziękuje za to, że możemy o tym porozmawiać, męczy mnie to od jego propozycji, nie wiedziałam, czy się nie wkurzysz, jak Ci powiem, że to rozważam, a tym bardziej o swoich obawach.

Ja – Rozumiem, o co chodzi, nie będę przecież zły o to, że chcesz rozwijać swoją karierę, jak masz taka szanse to powinnaś spróbować, oby tylko te plotki się nie potwierdziły.

Ale z tego co słyszałem, dużo ludzi na wyższych pozycjach stara się otaczać w firmie ludźmi, których zna, nie awansują do swojego grona kogoś, kogo nie znają, co za tym idzie, możliwe, że chce Cię zwyczajnie poznać, wybadać czy się nadajesz do jego grona

K – Może masz racje, a ja niepotrzebnie sobie wkręcam jakieś plotki

Ja – Zgodzisz się?

K – Chyba tak, ale nadal mam obawy co zrobić, jeśli plotki okazałyby się prawdziwe

Ja – Zobaczysz, jaka to będzie sytuacja, nie musisz robić nic, czego nie chcesz, jak ma takie zamiary, to nie ważne co zrobisz, długo nie popracujesz, skoro mu wpadłaś w oko i się nie zgodzisz…

K – No jeśli się nie zgodzę to nie… (powiedziała z uśmieszkiem) haha żartuję oczywiście

Ja – Haha no słuchaj, jak klękniesz, to szybko awansujesz – Powiedziałem śmiejąc się

Kamila zepchnęła mnie ze ścieżki, śmiejąc się

K – Spadaj! Nie będę klękać

Ja – Dlaczego? Dodatkowa kasa się przyda! - Ciągnąłem żarty dalej

K – Bo nie! Nie będę klękać za awans głupku!

Ja – Haha okey! Mogę Ci zadać pytanie?

K – Jasne, pytaj

Ja – Ale odpowiedz tak szczerze, nie będę zły ani nie zmieni się mój stosunek do twojego wyjazdu bez względu jak odpowiesz

K – No teraz to mnie zaciekawiłeś, odpowiem szczerze!

Ja – Podoba Ci się on?

K – Ale w sensie z wyglądu?

Ja -Wyglądu i ogólnie całość

Kamila zastanowiła się dłużej, co wzbudziło moje obawy, lekka zazdrość i stres

K – Hmm… Jest trochę za stary, żebym tak mogła go oceniać, ale ogólnie widać, że jest zadbany, dodatkowo wysoki, taki typ miśka, fajnie mi się z nim rozmawia, tak na luzie pomimo różnicy wieku i pozycji, prowadząc firmę też musi być zaradny i dominujący, więc jeśli mam być szczera to ogólnie mi się podoba, ale nie masz się o co martwić, to Ciebie Kocham!

Ja – Dziękuję, że szczerze odpowiedziałaś, doceniam to! Spodobało Ci się, jak Cię komplementował?

K – No miło mi się zrobiło, brakuję mi ostatnio uwagi, między nami wdała się rutyna… nie sądzisz?

Ja – Też tak uważam, trzeba to zmienić

K – Lekka zazdrość dobrze Ci zrobi! Haha! Docenisz, co masz!

Ja – Haha Wiem, że żartujesz, ale trochę prawdy w tym jest. Ten weekend wbrew pozorom może trochę przełamać tę rutynę

K – Przełamałby gdybyśmy tam byli razem, a nie ja z Prezesem

Ja – Mam na myśli ze dla Ciebie będzie to coś nowego, nauczysz się grac w golfa, porozmawiasz z ciekawymi ludźmi itp.

K – Ale dziwnie mi tak jechać na weekend bez Ciebie

Ja – Nie czujesz trochę ekscytacji?

K – Troszkę… - Uśmiechnęła się niewinnie

Ja – Myślę, że się tak dobrze będziesz bawić, a mogę mieć jeszcze prośbę?

K – Jaką?

Ja – Chciałbym, żebyś mnie informowała na bieżąco, co się tam dzieje, jak się szef zachowuję, czy coś robi niestosownego, nie chciałbym, żebyś myślała, że będę zły i będziesz specjalnie mi o czymś nie mówić, jeśli np. on będzie się zachowywał jakoś niestosownie, ale według Ciebie to będzie do zaakceptowania, wole naprawdę każdą prawdę niż zatajacie, nawet jakby coś między wami zaiskrzyło

K – Co?! Nic między nami nie zaiskrzy! Nie ma mowy!

Ja – Wiem, ale mam na myśli, że chciałbym, żebyś mi mówiła o wszystkim, bez obawy, że będę o coś zły na Ciebie lub zazdrosny, wiem, że to Twoja szansa na rozwinięcie się w pracy, dlatego nie chce Ci tego psuć, proszę tylko o szczerość

K – Dobrze, będę Ci pisać, jak tylko coś się stanie, co pomyśle, że chciałbyś wiedzieć

Ja – Dziękuję Kochanie, czyli decyzja podjęta? Że jedziesz?

K – Tak

Ja – Jutro mu powiesz?

K – Hmm… raczej go nie będę widzieć w biurze, a nie głupio mi prosić o spotkanie z nim u jego sekretarki, dał mi ostatnio wizytówkę z numerem, żebym mogła mu dać znać. Może zadzwonię? Albo napiszę SMS?

Ja – SMS chyba będzie najlepszy

K – Co mu napisać? - Kamila wyciągnęła telefon

Ja – A to teraz chcesz? Hmm… Może coś w stylu: Dzień dobry. Tu Kamila z biura, jeśli propozycja golfa jest dalej aktualna, chętnie pojadę

K – W sumie dobre, tak naturalnie, tylko to dzień dobry zmienię na cześć, bo chciał, żebym zwracała się do niego na Ty, nawet później kilka razy powiedziałam mu przez Pan to na mnie patrzył tym swoim wrogim wzrokiem

Ja – Swoim wrogim wzrokiem?

K – Tak, on tak patrzy na kogoś jak coś nie idzie po jego myśli, tak że człowiek robi się potulny, i rozumie swój błąd.

Ja – Tak dominująco?

K – Dokładnie, dobra wysłałam

 

Dalej spacerowaliśmy, trzymając się za dłonie, jak usłyszeliśmy dźwięk przychodzącego smsa

K – Odpisał: Cześć, jak najbardziej aktualne, cieszę się bardzo, że pojedziemy razem. Jesteś wolna jutro po pracy?

K – Yyy… Co on chce jutro po pracy?

Ja – Nie wiem, może znowu wyskoczyć gdzieś coś zjeść, żeby obgadać ten wyjazd

K – Może… co mu odpisać?

Ja – Napisz, że nie masz żadnych planów i zapytaj czemu pyta

K – Hmm… Okey, napisałam. Ale się denerwuję

Ja – Czym?

K – No tym, co on chce

K – Oo odpisał

Ja – Czytaj

K – Mówiłaś, że nie masz odpowiedniego stroju, jutro mam luźniejszy dzień, więc pojedziemy Ci go kupić. Będę czekał w samochodzie

Ja – No w sumie Ci obiecał kupienie tego stroju… - Powiedziałem lekko zmieszany

K – Tak, ale ja to powiedziałam, żeby go zbyć… Co teraz?

Ja – No nic, pasuję Ci pojechać, napisz coś w stylu, że Okey to do zobaczenia

K – Ehh… Okey wysłałam

K – Odpisał, że Do zobaczenia,

Ja – No to jutro idziesz na zakupy, seksownego golfowego stroju ze swoim prezesem Haha

K – Na to wygląda… nie śmiej się głupku! Ja się tu denerwuję! Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw…

Ja – Przynajmniej będziesz miała nowy strój i swoje ulubione zakupy

K – Niby tak, ale tak jakoś dziwnie mi iść z nim na zakupy, zwłaszcza że nie wiem, gdzie mnie zabierze i czy w ogóle będzie mnie stać na taki strój

Ja – No ale obiecał Ci, że go kupi

K – No tak, ale i tak będzie mi głupio

Ja – Jakoś mu się odwdzięczysz… Haha

K – Spadaj! Jak mi tak będziesz gadać, to się zastanowię czy nie powinnam! - Odbiła żart

Ja – A tam, myślę, że za taki strój lodzik wystarczy haha

K – Tak? Mówisz, że mogę się mu odwdzięczyć?

Ja – No słuchaj, jak nie będzie wyboru to będziesz musiała kleknąć Haha

K – A co jak mi się spodoba? - zapytała rozbawiona

Ja – To wróże Ci szybki awans – odpowiedziałem śmiejąc się

 

Odwiozłem Kame do domu, sam wróciłem do swojego, nie mieszkaliśmy jeszcze razem, ale remontowaliśmy wspólnie nasze przyszłe mieszkanie, dlatego liczyliśmy się z każdą złotówką, a dodatkowa pensja Kamili dużo nam w tył ułatwiała, zwłaszcza jeśli miała się powiększyć, dzięki jej znajomości z prezesem… Cieszyłem się, że w końcu szczerze porozmawialiśmy, brakowało nam obojgu takich rozmów. Wieczorem jeszcze porozmawialiśmy przez telefon, denerwowała się jeszcze bardziej, pomimo że próbowałem ją uspokoić i rozluźnić żartami o prezesie, udawała wkurzoną, ale wiem, że tylko udawała i ją też to bawiło.

Następnego dnia poprosiłem ją, żeby w miarę możliwości informowała mnie, jak przebiegają zakupy z szefem, więc po 16 siedziałem poddenerwowany, czekając na jakieś wiadomości, odkryłem, że stres łączy się z podnieceniem… podniecałem się na myśl, że szef może ją podglądać w przymierzalni… a jeszcze bardziej tym, że mu się odwdzięczy jakoś za zakupy… nie rozumiałem tego, wtedy myślałem, że to przez stres tak reaguję…

Po godzinie od skończenia przez nią pracy otrzymałem pierwszego smsa:

K – Pojechaliśmy pierwsze na obiad do restauracji w centrum, Sorki, że nie dałam znać, staram się nie używać przy nim telefonu, pisze teraz z toalety

Ja – Tak wiem, nie bardzo to by wyglądało jakbyś pisała smsy na rozmowie z prezesem, dziękuję za tego. Jak się bawisz?

K – Fajnie! Dobrze nam się rozmawia, zamówił mi lampkę wina, jak to powiedział „żebym później szybciej wybrała strój, bez przymierzania 20 kompletów” kolacja była przepyszna, tylko strasznie droga ta restauracja!

Ja – On stawia?

K – Tak, mówił, że tak

Ja – Ciekawe co Ty będziesz musiała za to postawić haha

K – Głupek! Wracam, jak będę mogła, to napisze!

Ja – Baw się dobrze 

 

Dalej czekałem i się dziwnie nakręcałem swoimi myślami o nich, nie mogłem się na niczym innym skupić… siedziałem wpatrzony w telewizor, co 5 minut sprawdzałem telefon…

Jak w końcu napisała, to aż podskoczyłem:

K – Jesteśmy w jakimś sklepie sportowym, kazał mi popatrzeć na stroje a on wybiera kije

Ja – Będziesz mu się pokazywać, jak przymierzysz?

K – Pewnie tak, ja wiem nawet jak ma wyglądać taki strój, on się na tym zna

Ja – To się facet naogląda!

K – Jak płaci, to niech przynajmniej sobie popatrzy! Haha

Ja – To może zostaw mu lekko uchyloną kotarę w przymierzalni? Haha

K – Może tak zrobię… jak na razie zachowuję się jak dżentelmen w porównaniu do Ciebie! Więc niech coś ma z tego!

Ja – Haha już widzę jak to zrobisz

K – Myślisz, że nie jestem do tego zdolna?!

Ja – Tak myślę haha

K – Nie podpuszczaj mnie!

Ja – Nie podpuszczam, po prostu uważam, że tego nie zrobisz!

 

Czekałem, na odpowiedz i czekałem… dopiero po półtorej godziny się odezwała:

K – Jestem już w domu

Ja – Oo! I jak się udały zakupy? I cały wieczór? Opowiadaj

K – A fajnie było, pojechaliśmy pierwsze na tą kolację co Ci pisałam, pogadaliśmy sobie, pośmialiśmy się, było ogólnie miło. Później do tego sklepu, wybrałam kilka które mu się nie spodobały, patrzyłam raczej na te tańsze, nie chciałam go naciągać, ale on wybrał dla mnie kilka najdroższych kompletów i powiedział, żebym je przymierzyła, wybrał w końcu krótką białą spódniczkę i bluzeczkę z kołnierzykiem i odkrytymi ramionami, za to z guzikami, które po rozpięciu tworzą niezły dekolt… zapłacił za wszystko… i odwiózł mnie do domu.

Ja – Chce Cię zobaczyć w tym ubraniu!

K – Jutro mogę Ci się w niej pokazać, ogólnie fajnie było, miły facet z fajnym poczuciem humoru

Ja – Cieszę się, że Ci się podobało

Nie odpisywała dłuższą chwilę, a mnie ciekawość i podniecenie zżerało od środka, więc postanowiłem zapytać:

Ja – Odwdzięczyłaś mu się? 

K – Spadaj! Nie gadam o tym z Tobą! Bo sobie żarty tylko robisz!

Ja – Ejj miałaś mi mówić wszystko, nawet jeśli byłoby coś niestosownego!

K – Oj no dobra! Chyba trochę mu się odwdzięczyłam…

Ja – Jak?!

K – Ale nie denerwuj się

Ja – Nie będę się denerwował, jak mi powiesz szczerze, zaciekawiłaś mnie po prostu

K – No bo żartowałeś z tą kotarą, a że ja byłam po dwóch mocnym lampkach wina trochę śmielsza, to jak, dał mi te droższe komplety, pomyślałam „a co mi tam, niech też coś ma z tego” i jak przymierzałam następny komplet, to nie zasłoniłam kotary do końca…

 

Powinienem być w tej chwili zły, ale byłem naprawdę podniecony jak nigdy!

Ja – Serio?! Jednak to zrobiłaś?

K – Tak… jesteś zły?

Ja – Nie… nie jestem, spoko. Powiedział coś na to?

K – Nie, nic nie mówił, ale widziałam, że patrzy…

Ja – I jak się czułaś? Jak na Ciebie patrzył?

K – Hmm… fajnie, jak ktoś taki, co może mieć naprawdę niezłą laskę, nie mógł oderwać wzroku ode mnie…

Ja - Kama, powiedz mi proszę, co takiego widzial W tej przebieralni? - zapytałem niepewnie czy chce czy nie chce usłyszeć odpowiedź

K - Jak to co widzial? Mnie widzial gluptasie

Ja - Nie trzymaj mnie w niepewności. Proszę. Widzial cie w bieliźnie?

K - Nie mialam wowczas na sobie bielizny - uslyszalem w odpowiedzi i w glowie mi sie zakręcilo.

Potrzebowalem dluzszej chwili aby przetrawic uslyszana informacje.

 

Ja – Rozumiem - wreszcie wykrztusilem z siebie -  podnieciło Cię to?

K – Ehh… jak mam być szczera, to troszkę tak…

Ja – Tylko troszkę?

K – Bardziej niż troszkę… ojj no nie zadawaj mi takich pytań. Naprawdę nie jesteś zły?

Ja – Nie, delikatny flirt z nim na pewno Ci nie zaszkodzi, cieszę się, że mi powiedziałaś

K – Też tak właśnie pomyślałam, taka niezobowiązująca zagrywka...

Ja - Ale zdjecie mi wyślesz, prawda?

Kamila popatrzyła na mnie, chyba z politowaniem: 

K - Ty zboczku. Oczywiście ze ci wyślę tak jak obiecałam ale najpierw swoje zdjęcia dostanie Tadeusz, obiecałam mu je za zakupy - mówiąc to roześmiała się od ucha do ucha.

Popatrzyła na mnie cała roześmiana i widząc moją idiotyczną minę, dodala: 

K - Zartuje glupolu. Kocham cie bardzo.

Wracajmy już do domu...

  

  • Lubię 24

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Doskonale się rozwija. Uwielbiam ten styl pisania. Czekam na następne „odcinki” ?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cześć, bardzo dziekuje za odpowiedzi i pochlebne recenzje, sa mi potrzebne by uwierzyc ze to co pisze jest interesujace. Pracuje już nad kolejna częścią i pojawi się ona niedługo jednak zanim to nastapi mam prośbę. Jeśli macie własne sugestie, przemyślenia dotyczące tego jak fabula powinna się rozwinąć, może jakieś wątki które mogłoby być szerzej pokazane to proszę o info na priv. Czekam kilka dni i będę wdzięczny za Wasze odpowiedzi.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

jesli zaczniemy Tobie podsuwać sugestie czy przemyślenia to stanie sie wtedy z tego opowiadania zlepek naszych marzeń, fantazji itp, zacząłes niezwykle ciekawie wiec śmiało kontynuuj, nie ograniczaj się ani nie patrz na niczyje podpowiedzi, czekamy na kontynuację

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 godziny temu, ulegly_rogacz pisze:

jesli zaczniemy Tobie podsuwać sugestie czy przemyślenia to stanie sie wtedy z tego opowiadania zlepek naszych marzeń, fantazji itp, zacząłes niezwykle ciekawie wiec śmiało kontynuuj, nie ograniczaj się ani nie patrz na niczyje podpowiedzi, czekamy na kontynuację

 

Jako sam piszący, pozwolę sobie nie zgodzić się z tym. Ostatecznie to autor podejmuje decyzję o uwzględnieniu pomysłów czy sugestii. Jeżeli znajdzie inspirację w uwagach czytelników, może z niej korzystać, nie ograniczając się przy tym do "posłusznego" ubrania w słowa danego tematu, ale też przetworzenia go na swój sposób. Zdarzyło mi się kiedyś pisać "do spółki" z kimś innym i jest to bardzo odświeżające przedsięwzięcie, pozwalające dużo łatwiej przezwyciężyć różnego rodzaju blokady i braki natchnienia.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...