Skocz do zawartości
Robeks

Woda i ogień

Rekomendowane odpowiedzi

I

 

Łóżko trzęsło się przy każdy jej podskoku. Siedziała na nim okrakiem, nadziewając się na jego prężącego się kutasa. Dyszał z przymkniętmi oczami. Starał się panować na swoim podnieceniem, by nie dojść zbyt szybko. Co to, to nie. Chciał wypaść jak najlepiej przed swoją nową kochanką. Była jak ogień, który nigdy nie gasł. Lubiła seks, to było widać. I może dlatego tak łatwo mu z nią poszło? To on ją poderwał? Czy jednak ona jego? To nie było istotne. Liczyło się tu i teraz. Jej jędrne, lekko opadające piersi. Pełne, zgrabne biodra. Elastyczne ciało, gotowe do gorących igraszek. No i oczywiście wilgotna, wygolona cipka, która tak pięknie go teraz gościła. 

 

Zaparła się rękoma o jego klatkę i przyspieszyła swoje ruchy. Starała się czerpać z niego jak najwięcej satysfakcji. Czuł, że dla niej liczy się przede wszystkim jej przyjemność. Jego satysfakcja była kwestią wtórną, ale to nie miało najmniejszego znaczenia, gdyż zalewała go wręcz fala “odpadów”. Był w niebie. Wiele by dał, by ta chwila trwała jak najdłużej. Wyciągnął rękę. Złapał ją za zwisającą pierś. Zaczął ugniatać. Bawić się nią. A ona nie przestawała go ujeżdżać. Dyszeli obydwoje. Ona, pomimo pierwszych oznak zmęczenia nie przestawała. Wyciągnęła jedną rękę do tyłu i zaczęła masować jego spuchnięte jądra pełne spermy. Czuł, że robi się tego za wiele. Chciał jej przerwać. Poprosić, żeby zwolniła. Wiedział, że jeżeli nic się nie wydarzy, to zaraz dojdzie... 

 

Wtedy zadzwonił domofon. W takim momencie! Miał nadzieję, że jego kochanka nie przerwie swojej roboty, ale niestety odruchowo się podniosła i pospiesznie udała się podnieść słuchawkę. Leżał kompletnie zamroczony i wkurzony. Tymczasem... 

 

  • Tak... tak. No dobra... Wejdź. - rzuciła do domofonu Aśka.

 

Chwila, chwila. Jak to wejdź? Co to ma znaczyć?! Zerwał się pospiesznie poszukując spodni. Zobaczył, jak jego kochanka narzuca na siebie szlafrok. Spojrzał na nią wystraszonym spojrzeniem i zawołał nerwowo. 

 

  • Co to ma znaczyć?! Przecież mówiłaś, że jesteś singielką! 
  • Nie bądź głupi. Oczywiście, że jestem baranie. Połóż się do łóżka i po prostu zaczekaj. To nie potrwa długo. 

 

Podeszła do drzwi i uchyliła je. Chwilę potem do mieszkania wszedł młody facet. Na oko przed trzydziestką. Zamknął za sobą drzwi i spojrzał w kierunku gospodyni. Ta faktycznie założyła na siebie szlafrok, ale w żaden sposób go nie zawiązała. Po prostu zwisał po obu jej stronach, a gość bez najmniejszego trudu mógł oglądać jej nagie dorodne piersi i wygolone łono. Nie omieszkał skorzystać z tej okazji, ale po chwili jakby przypomniał sobie po co tu przyszedł i spojrzał na jej zgrzaną twarz i zaczerwienione policzki. Ciemnobrązowe włosy miała wygolone po bokach. Na czubku czupryna była bardziej bujna i lekko unosiła się ku górze, dodając jej zadziornego charakteru. 

 

  • Chodź, chodź Pawełku. Tutaj do kuchni. - wskazała mu drogę. 
  • Masz gościa. - to nie było pytanie, lecz bardziej stwierdzenie faktu. 
  • No dobra. O co chodzi? - zapytała totalnie ignorując jego pytanie. 

 

Założyła rękę na rękę, co jeszcze bardziej podkreśliło jej obfity biust. Paweł musiał za wszelką cenę skupić się na jej twarzy, choć wzrok uciekał mu mimowolnie nieco niżej. Wypuścił powoli powietrze i zaczął mówić. 

 

  • Nie wiem czy chcę w to dalej brnąć. Nie czuję się z tym wszystkim komfortowo. Mam nadzieję, że rozumiesz? 
  • Taak... Faktycznie jest to trochę niezręczne. - zaczęła powoli. - Ale znasz moje podejście. 
  • Tak, tak. Ty się niczym nie przejmujesz. 
  •  Jesteśmy dorośli. - stwierdziła. - Ale oczywiście, jeżeli taka jest twoja decyzja to nie będę ci robić z tym problemów. Pełna dyskrecja. - przesunęła złączony kciuk i palec wskazujący wzdłuż ust. Zamykając w ten sposób niewidzialny zamek na swoich ustach. 
  • Nie o to chodzi. Nie tylko... - zaczął Paweł, a gdy nie zobaczył żadnej reakcji ze strony rozmówczyni, kontynuował. - Gdyby ona była taka jak ty... Wtedy bym nie szukał gdzie indziej. 
  • Sranie w banie. - skwitowała Aśka. 
  • Ale to serio jest problem! Wiesz o tym dobrze. Znasz ją jak mało kto. 
  • Sam sobie taką żonę wybrałeś. Tu nic nie wydarzyło się nagle. Wręcz przeciwnie. Nie znam drugiej tak konsekwentnej osoby jak ona! 

 

W tym momencie z sypialni wyszedł porzucony kochanek Aśki. Obydwoje spojrzeli na niego bez emocji. 

 

  • To ja już sobie pój... 
  • Daj spokój stary, ja się zaraz zawijam. Jak teraz pójdziesz to ona mnie zabije! - rzucił wkurzonym tonem Paweł. 

 

Chyba podziałało, bo facet ostrożnie wycofał się do pokoju i delikatnie zamknął za sobą drzwi. I tak wszystko słyszał, ale być może chciał im dać pozory prywatności. 

 

  • Dobra. Czego w takim razie chcesz. - Aśka postanowił wrócić do rozmowy po krótkiej pauzie. 

 

Paweł spojrzał na nią i głęboko odetchnął. Widać było, że ze sobą walczy. W końcu jednak przełamał się. 

 

  • A może ty byś ją jakoś. No wiesz... wyszkoliła? 
  • Wyszkoliła? Niby jak? Mam ją straponem przelecieć? - wypaliła rozbawiona. 
  • No może źle się wyraziłem. Chodzi o to, żeby zmienić jej sposób myślenia. Coś w tym stylu. 

 

Przyglądała mu się bacznie, jakby ważyła jego propozycję. Trzymała go w napięciu, a on ledwo wstrzymywał buzujące w nim emocje. 

 

  • Myślę, że da się coś zrobić. Ale to cię będzie drogo kosztowało. Bardzo drogo. - powiedziała złowieszczo. 
  • Jestem gotów na każdą cenę. - wystrzelił bez chwili wahania. 
  • Och nie o kasę chodzi. Ale o coś znacznie więcej. Przemyśl to... 
  • Przemyślę... 

 

Pożegnali się, a gdy tylko Paweł wyszedł z mieszkania, Aśka wróciła do sypialni. 

 

  • Hej no! Czemu się ubrałeś? No już! Wyskakuj z gatek raz dwa! 

 

Aśka spojrzała na swojego kochanka surowym wzrokiem. Był mocno zaskoczony całym tym zajściem i to jak szybko jego kochanka przeszła nad tym zdarzeniem do porządku dziennego. Żadnego tłumaczenia, zawstydzenia, przeprosin. Po prostu nic... 

 

Nie minęła minut, a łóżko znowu zaczęło trząść się i trzeszczeć. Jak gdyby nigdy nic. Jakby rozmowa z kolegą nigdy nie miała miejsca. Cipka Aśki znowu była wilgotna i wypełniona męskim narządem rozrodczym. Kochankowie na nowo rozpoczęli swój taniec. 

 

***

 

Zaczął padać deszcz. Paweł szedł przed siebie z rękoma schowanymi w kieszeniach. Czuł, że stoi na rozdrożu. Z jednej strony kochał swoją żonę, z drugiej miał poczucie, że w ich związku jest jakaś dziwna bariera, przez którą żadne z nich nie jest w stanie się przebić. Na co dzień nie było tego widać. Wszystko zmieniało się jednak, gdy szli do łóżka. Ona preferowała klasyczny delikatny seks bez żadnych urozmaiceń. Wręcz traktowała ten temat jak tabu, on zaś chciał czegoś więcej. Stąd jego romans z Aśką. Dobrą koleżanką żony z czasów licealnych. Co prawda bardziej cenił sobie urodę swojej ukochanej, jednak to kochanka dawała mu emocje, których tak mu brakowało. 

Z drugiej jednak strony wiedział jaka jest Joanna. Dla niej liczył się seks i luźna forma związku. Nie oczekiwała od faceta niczego więcej. Stąd też nie był zaskoczony tym co zastał w trakcie niedawnych odwiedzin. Pasowało to do niej jak ulał. Magda to jednak inna bajka. Ona z pewnością nigdy nie pozwoliłaby sobie na tak rozpustne życie. Nie to żeby mu akurat ten fakt przeszkadzał, jednak w tej swojej świętoszkowatości szła o krok za daleko, przez co nie potrafiła się otworzyć przed nikim. Nawet przed własnym mężem. 

 

Nie wiedział co mu strzeliło do głowy, żeby prosić o pomoc Aśkę, ale nic innego nie przychodziło mu do głowy. To była dobra koleżanka Magdy, do tego miała dokładnie te cechy, których oczekiwał po kobiecie w łóżku. Tylko czy ona będzie w stanie przemówić do jego ukochanej? Czy uda jej się obudzić w jego małżonce kobietę, której pragnął? Pozostawało mu jedynie mieć nadzieję. 

 

Pomimo deszczu wracał do domu okrężną drogą. Chciał to sobie wszystko ułożyć w głowie. Najbardziej zastanawiały go słowa Aśki o wysokiej cenie, którą miał zapłacić. I nie chodziło o kasę. Mimo nadłożonej drogi, czas szybko minął. Czas na przemyślenia się skończył. Wszedł na klatkę schodową by po chwili znaleźć się w ich mieszkaniu. Jego żona właśnie rozmawiała przez telefon. 

 

  • No nie wiem, mam dużo pracy. Ciężko mi będzie znaleźć czas. Zresztą nie wiem czy to dla mnie... No pogadam jeszcze z Pawłem. Pewnie nie będzie zachwycony... No tak, tak... No sama nie wiem... Myślisz, że się zgodzi? 

 

Paweł odgrzewał sobie obiad, gdy Magda weszła do kuchni. Cmoknął ją w policzek na przywitanie i zamieszał w garnku. Jego żona była czymś wyraźnie poruszony, a jednocześnie jakby lekko zawstydzona. 

 

  • Aśka do mnie dzwoniła. - oświadczyła. 

 

Oho! Chyba wydarzenia postępują szybciej niż paweł mógł się spodziewać! Nic jej nie odpowiedział, po prostu czekał w napięciu na to co ma mu do powiedzenia żona. 

 

  • Chce się ze mną wybrać na babski wypad. - ciągnęła. 

 

Paweł przytaknął, jak gdyby nigdy nic. W końcu nie było w tym nic złego czyż nie? 

 

  • Tylko nie wiem czy to dobry pomysł. Chyba nie będziesz zachwycony. 
  • Co ta Aśka znowu wymyśliła? - zapytałem z udawaną podejrzliwością. 

 

Magda się zaczerwieniła, jakby to co miała do powiedzenia było bardzo wstydliwe. 

 

  • Chce żebyśmy wybrały się do SPA. - wypaliła. 
  • Och... - wydukał Paweł. 

 

SPA? Co ta Aśka wymyśliła? W czym ten wypad miałby pomóc? Potem zaczął to głębiej analizować. Skoro wypad do SPA, to pewnie jakaś sauna. Jak sauna, to paradowanie w samym ręczniku. Może jakieś jacuzzi, albo nawet i masaż. Fakt, dla Magdy to już było wiele. Koleżanka ją znała i wiedziała, że nie można zaczynać z wysokiego C. 

 

  • Och... no wiesz. Skoro chcesz. - bąknął Paweł. 
  • No nie wiem. Myślę, że to nie dla mnie. 

 

Uznał, że to jest moment, w którym ma swoją rolę do odegrania. Jeżeli nie wyrazi swojej aprobaty, to ona nigdy się nie przełamie. 

 

  • Wiesz kotku? Myślę, że to dobry pomysł. Pójdź zrelaksuj się. Jesteś ostatnio taka spięta. To ta praca... 

 

Fakt pracowała sporo, zatem to był dobry argument. Magda jakby nieco się rozluźniła. Może faktycznie potrzebowała od niego sygnału, żeby wrzucić trochę na luz?

  • Lubię 16

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawe jak potoczy się opowieść. Zaczyna się intrygująco.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zapowiada się bardzo ciekawie , mam nadzieję że długo na następną część nie będzie trzeba czekać. ? 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzięki. Początek będzie dosyć spokojny, ale akcja z czasem się rozkręci. W planach mam więcej części, ale co z tego finalnie będzie, to się okaże. Oczywiście zainteresowanie ze strony czytelników będzie jakąś motywacją ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 18.09.2023 o 20:59, Robeks pisze:

Dzięki. Początek będzie dosyć spokojny, ale akcja z czasem się rozkręci. W planach mam więcej części, ale co z tego finalnie będzie, to się okaże. Oczywiście zainteresowanie ze strony czytelników będzie jakąś motywacją ;)

Jesteś jednym z moich ulubionych piszących. Nie mogę się doczekać kolejnej odsłony

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

II

 

Nastał piątek. Dzień wypadu do SPA. Magda spakowała się do małego plecaka i razem z mężem udała się do samochodu. Paweł zaoferował podwózkę. Uznał, że to będzie gest dobrej woli z jego strony i pewna forma aprobaty. Coś na zasadzie: Wszystko w porządku moja droga, baw się dobrze. Magda wciąż była jednak spięta. 

 

Kiedy dotarli na miejsce widać było, że potrzebuje wsparcia by nie dać nogi w ostatniej chwili. Paweł nie pozostawił jej jednak wyboru i pożegnał ją soczystym buziakiem. Odwzajemniła go choć dość niemrawo. Myślami była już gdzie indziej. Patrzył jak wchodzi do SPA. Przed drzwiami czekała na nią jej koleżanka. Razem zniknęły za drzwiami. Paweł miał wrażenie, że w ostatnich chwili Aśka odwróciła się w jego stronę i puściła mu oko. Nie miał jednak pewności. Może po prostu mu się wydawało? Teraz został sam i pozostało mu jedynie czekać. Nawet nie przyszło mu do głowy, żeby sprawdzić opinie, czy komentarze o SPA, do którego puścił swoją żonę. Ale jak sam później stwierdził, może to i lepiej... Czasem lepiej nie wiedzieć wszystkiego... 

 

Tymczasem dziewczyny weszły do środka. Pomieszczenie nie było zbyt duże. Jasny wystrój, wsparty błękitnymi dodatkami, uspokajał. Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie, dzięki czemu Magda minimalnie się rozluźniła. Na recepcji przywitał ich sympatyczny pan, który wskazał drogę do szatni, gdzie miały się przebrać. Udały się do niewielkiego pomieszczenia z kilkoma szafkami na schowanie rzeczy. 

  • Wystarczy sam szlafrok. - wyjaśniła Aśka, która bezwstydnie zaczęła rozbierać się do naga. 

Magda nie była aż tak śmiała. Najpierw rozebrała się do bielizny, potem narzuciła szlafrok i dopiero wtedy nieporadnie zdjęła majtki i biustonosz. W takim stroju udały się z powrotem do recepcji. Magda, tak samo jak jej mąż, nie pofatygowała się, żeby przeczytać opinie o SPA, do którego się wybrała. Ale już niedługo miała poznać panujące na miejscu reguły. A te... cóż raczej nie miały prawa przypaść jej do gustu. Nie przy jej podejściu do życia. 

 

Panie ponownie wróciły na recepcję, gdzie czekał już na nie uśmiechnięty pan, który wcześniej wskazał im drogę do szatni. Teraz wyszedł już zza kontuaru i stał na wprost klientek. 

  • Witam panie w naszym SPA. Czy pierwszy raz? - zapytał grzecznie. 
  • Tak. Nie - odpowiedziały niemal jednocześnie. 
  • No to zna pani panujące tutaj reguły. - zwrócił się do Aśki. - I bez wątpienia powiedziała pani co i jak swojej koleżance? - przyjął za oczywistą oczywistość recepcjonista. 
  • Cóż... nie chciałam psuć koleżance niespodzianki. - oznajmiła z Aśka z szelmowskim uśmiechem. 
  • Ach tak... - mruknął nieco zaskoczony facet. - No cóż, niezależnie od tego zapraszam za te drzwi. To jest strefa zamknięta jedynie dla klientów. - odpowiedź Aśki nie zbiła go z tropu, a w jego głosie wciąż było czuć wigor. 

Przeszły przez wskazane drzwi. Tam czekał na nie długi korytarz z kilkoma parami drzwi. Po prawej stronie znajdowała się nieduża wnęka z wieszakami. Pan z obsługi wszedł za nimi i od razu zamknął za sobą drzwi. Następnie przekręcił zamek. 

  • Chodzi o to, żeby nikt z zewnątrz paniom nie przeszkadzał. - wyjaśnił. - Tutaj mogą panie zostawić szlafroki. - wskazał im wieszaki we wnęce. 

Magdę zamurowało. Zastanawiała się czy aby na pewno dobrze usłyszała słowa wypowiedziane przez recepcjonistę. Przecież to oznaczało, że pozostałaby kompletnie naga! Była przekonana, że przez cały czas trwania wizyty pozostanie okryta szlafrokiem. No może w saunie, gdy dookoła będzie pełno pary, zdejmie na chwilę okrycie. Ale że tak od razu? Bez żadnego słowa wyjaśnienia? Jakby to było oczywiste. 

Aśka bez większego zastanowienia zdjęła szlafrok i odwiesiła go na haczyk. Zarówno recepcjonista jak i jej koleżanka zobaczyli kształtne ciało i sporych rozmiarów biust, który był dumą śmiałej właścicielki. Teraz obydwoje patrzyli wyczekująco na drugą z pań. Ta jednak jakby zamieniła się w posąg. Stała i nie zamierzała wykonać choćby najmniejszego ruchu, nie mówiąc już o ściąganiu okrycia. 

  • Rozumiem, że jest pani tutaj po raz pierwszy, więc pewne zasady mogą panią zaskakiwać. - wyjaśnił cierpliwie ich opiekun, bez najmniejszego cienia irytacji. Tak jakby to była typowa reakcja niezaznajomionych z regułami klientek. - W naszym centrum odnowy biologicznej najważniejsza jest klientka i jej ciało. Klientka ma się czuć komfortowo i być w pełni zrelaksowana. Ma w pełni czerpać przyjemność i odprężenie jakie gwarantują nasze zabiegi. Jej umysł i ciało mają stać się jednym. Ja jedynie jestem waszym przewodnikiem. Powinny panie jak najmniej zwracać na mnie uwagę i skupić się na zabiegach. 

Mniej śmiała z koleżanek słuchała tego jak zahipnotyzowana. Za wszelką cenę chciała, żeby ta cała sytuacja się wyjaśniła. Przyjęła więc słowa recepcjonisty z pewną dozą ulgi. Aśka klepnęła ją w ramię dla otuchy, a ich opiekun taktownie spojrzał w innym kierunku. Co by o tym pomyślał Paweł? Przestraszyła się nie na żarty. Owszem, zgodził się na to wyjście, ale przecież nie mógł wiedzieć, co będzie tutaj wyprawiać jego żona! Że będzie świecić gołym tyłkiem przed koleżanką i co gorsza... przed zupełnie obcym facetem. Była porządną poukładaną kobietą. Zawsze pilna uczennica, potem studentka, na końcu pracowniczka. I co? Miała temu wszystkiemu teraz zaprzeczyć? Miała to wszystko podważyć i zaprzepaścić? 

  • Paweł się nie dowie - mruknęła uspokajająco Aśka. 

Magda wzięła dwa głębokie oddechy. Raz kozie śmierć. Ciężko jej się będzie teraz wywinąć. Odważna postawa koleżanki dodała jej motywacji. Złapała za sznurek przepasający jej biodra i rozwiązała go. Nerwowo złapała za krańce szlafroka i zdjęła go, by po chwili odwiesić go na wolnym wieszaku. 

Tak, teraz była kompletnie naga. Zgrabna figura to od zawsze był jej atut. Była chudsza od swojej koleżanki, jednak tyłek miała apetycznie zaokrąglony. Piersi ze względu na budowę również miała mniejsze, ale za to świetnie współgrające z wyćwiczoną sylwetką. Ciemne, lekko kręcone włosy opadły jej na nagie ramiona. Spojrzała w dół na nieco zarośnięty wzgórek łonowy. Nawet się porządnie nie wygoliła! Ale skąd mogła wiedzieć? Skąd mogła do cholery wiedzieć?! 

  • Doskonale. Jak pani widzi to nic strasznego. 

Na całe szczęście ich opiekun był bardzo taktowny i nie wlepiał wzroku w swoje nagie klientki. Mimo to serce Magdy biło jak młot i nie potrafiła się do końca uspokoić. Zostały zaprowadzone do pierwszych drzwi. Tam czekał na nie zimny prysznic, a potem sauna. Dziewczyny zniknęły za drzwiami i po szybko schłodziły swoje gorące z emocji ciała, by po chwili wejść do nagrzewającej się w szybkim tempie sauny. Tutaj czekały na nie przygotowane ręczniki, żeby mogły usiąść na gorących deskach. Teraz miały w końcu trochę czasu dla siebie. Miały też nieco prywatności. Obraz zaczął się zamazywać, a gorąca para wkrótce zajęła całe pomieszczenie. W tych sprzyjających warunkach rozpoczęła się rozmowa między dwiema paniami. 

  • I jak ci się podoba? - zapytała Aśka. 

Jej koleżanka zamyśliła się, zastanawiając się jak odpowiedzieć na to pytanie. 

  • Jakoś tak dziwnie. - wyznała szczerze. 
  • Oj daj spokój. Niezła z ciebie laseczka. Po co te obawy? - odparła beztrosko. 
  • No bo Paweł... 
  • Och przestań w końcu z tym Pawłem! Jego tu nie ma! - przerwała jej wzburzona. 
  • Ale... 
  • Nie ma żadnego ale. Wyluzuj i posłuchaj. W związku najgorsza jest rutyna. Przez to przestajesz się rozwijać. 
  • Wcale tak nie jest. - zaprzeczyła natychmiast Magda. - Bardzo się z Pawłem wspieramy. Ciągle uczę się nowych rzeczy. Dopiero co dostałam awans w pracy. I to kolejny w tym roku! 
  • O rany! Przecież ja kompletnie nie o tym mówię. - westchnęła Aśka z politowaniem. 
  • No to o co ci chodzi?  
  • O łóżko. Oto o co mi chodzi. No, zastanów się... kiedy ostatnio próbowaliście z Pawłem czegoś nowego? - rzuciła prostolinijnie śmielsza z koleżanek. 
  • No wiesz... Mamy swoje ulubione pozycje... Zresztą czasem coś nowego się trafi... 

Aśka pokręciła głową z dezaprobatą i Magda bez trudu wychwyciła, pomimo gęstych obłoków pary, że jej koleżanka kompletnie tego nie kupuje. 

  • No dobra. W każdym związku może pojawić się nieco rutyny. - przyznała w końcu nie widząc żadnej reakcji ze strony koleżanki. - Ale wiesz jak to jest po paru latach małżeństwa. Ciężko wyjść z tych schematów. 
  • Pewnie, że tak! Ale czy ktoś mówi, że to coś złego? 
  • No właśnie mi to zasugerowałaś! - obruszyła się Magda. 
  • Słuchaj, to jest jak z pracą. - Joanna uznała, że ta analogia trafi do Magdy. - Jeżeli za długo zasiedzisz się w jednym miejscu to przestajesz się rozwijać. Trzeba próbować nowych rzeczy. 
  • Daj spokój, przecież się nie rozwiodę! - Magda była już wyraźnie zdenerwowana tą rozmową. 
  • Wiadomo, że nie. Kto mówił, że masz zmieniać męża? Może po prostu wystarczy dać sobie szanse na nowe doświadczenia? 
  • Miałabym go zdradzić? - teraz to nie było jedynie zdenerwowanie, a wręcz oburzenie. 

Aspirująca mentorka stanęła przed sporym wyzwaniem. Jak wybrnąć z tej sytuacji? Jak sprawić, by jej koleżanka otworzyła się na nowe możliwości? Powiedzieć, że przecież jej mąż też nie jest święty? O nie, to nie był dobry pomysł. Nie na tym etapie. Więc co w takim razie? Miała już pewien pomysł. 

  • Czy ja wiem, czy od razu musisz iść na całość? - udała zastanowienie. - Pewne rzeczy wymagają czasu i przemyśleń. 
  • Ja nie mam nad czym tutaj myśleć. - nie dawała za wygraną przykładna żona. 
  • Myślę, że możemy spróbować czegoś znacznie prostszego. Sauna to nie jedyna usługa w tym przybytku!
  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jak pisałem początek będzie spokojny, ale z czasem nabierze rozpędu. Odkrywając nieco rąbka tajemnicy, historia zboczy z czasem w kierunku kobiecej dominacji. Nie podjąłem jeszcze decyzji jak mocno. Czy będzie softowa, czy mocniejsza. Możecie dać znać co sądzicie ;)

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A dlaczego się ograniczać. Niech najpierw skręci w kierunku soft a potem w kierunku mocniejszej, potem może zaś skręcić w kierunku jeszcze mocniejszej.....itd ?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

III 

 

Paweł słuchał uważnie. Trzymał słuchawkę przyciśniętą do ucha, jakby się bał, że ktoś usłyszy słowa, które się z niej wydobywają. To nie miało jednak żadnego sensu. Był przecież sam w domu. To co mówiła Aśka zakrawało o absurd! Ale znając jej zwariowany charakter dobrze wiedział, że jest do tego zdolna. Do tego i do czegoś znacznie więcej. 

  • I to jest normalna usługa w tym SPA? - zapytał z powątpiewaniem. 
  • Noo taak... bo wiesz, to nie jest takie do końca grzeczne miejsce. - wyznała niewinnym tonem Aśka. 
  • I została tam z nim sam na sam? - dociekał. - Oszalałaś!? Co to niby ma nam dać?! 
  • Powiedziałeś, że jesteś gotowy zapłacić każdą cenę. A ja powiedziałam, że tanio nie będzie. Musimy obudzić w niej kobietę. Dopiero wtedy będzie w stanie otworzyć się w łóżku. 

Odłożył słuchawkę od ucha i zamarł w bezruchu. Co miał jej powiedzieć? Super? Czemu nie? To nie było takie proste. Zaczął się zastanawiać, czy jest gotowy na tak wysoką cenę. Z drugiej strony chciał zmiany w swoim związku. Bardzo jej pragnął. Musiał zaufać Aśce i jej zwariowanym pomysłom. Być może w tym szaleństwie jest metoda? 

***

 

Opierała się długo. Prawie uciekła z tego przeklętego SPA. Ostatecznie dała się jednak przekonać swojej koleżance. Z pięć razy spytała się jej, czy Paweł na pewno o niczym się nie dowie, a tamta za każdym razem zapewniała ją, że nie ma się czym przejmować. To normalna usługa w tym ośrodku i wiele kobiet, w tym zamężnych, z niej korzysta. Na miękkich i roztrzęsionych jak galareta nogach wyszła z sauny i udała się na korytarz. Warto wspomnieć, że wciąż była kompletnie naga. Zakryła się więc rękoma na ile mogła i podeszła do opartego o ścianę opiekuna SPA. Ten wpatrywał się w swój telefon, lecz gdy usłyszał, ze do niej podchodzi, spojrzał na nią z uprzejmym uśmiechem. Widocznie takie wstydliwe zakrywanie się nagich klientek było dla niego czymś normalnym. 

  • W czym mogę pomóc? - zapytał. 
  • Chciałabym skorzystać z masażu. - odparła niepewnie. 
  • Oczywiście, a o jakiej wersji masażu mówimy? - chciał doprecyzować. 
  • Koleżanka zaproponowała mi masaż stref erogennych. - wyjaśniła zaczerwieniona. 
  • Rozumiem. Proszę tędy. - wskazał drogę w głąb korytarza. 

Szła przodem. Czuła jego spojrzenie na swoich plecach, a co gorsze pośladkach. Miał na nie doskonały widok. Niczym niezakryte stanowiły doskonały cel dla amatora kobiecych wdzięków. To było za ledwie kilkanaście kroków, ale czuła się jakby szli pół godziny. Otworzył jej drzwi i zaprosił do środka. Tam czekała na nią leżanka i lekki półmrok, za który była wdzięczna. Choć odrobina intymności. 

Poprosił ją, żeby położyła się na plecach. Tymczasem sam zaczął smarować swoje dłonie balsamem nawilżającym. Ułożyła się na leżance, a jej pośladki automatycznie się zacisnęły. W ten sposób broniła dostępu do swoich skarbów, do których nikt poza jej mężem nie miał dostępu. 

  • Widzę, że jest pani mężatką? - zagadnął pogodnie recepcjonista. 
  • T... tak, ale... - zaczęła zdenerwowana. 
  • Proszę się nie tłumaczyć, to nic złego. Jest tu pani dla relaksu... i odrobiny przyjemności. Wiele mężatek tutaj do nas przychodzi. I to nie dla tego, że mają jakiś problem w związku. Po prostu ten masaż daje szansę się odprężyć i skupić jedynie na swojej przyjemności. A teraz proszę się rozluźnić. Naszym celem jest doprowadzenie pani do orgazmu, a najlepiej do kilku... 

Jeżeli te słowa miały ją uspokoić to z całą pewnością nie spełniły swojej roli. Magda spięła się jeszcze bardziej niż wcześniej, co z pewnością zostało zauważone przez jej masażystę. Dlatego zaczął od neutralnego masażu pleców. Kompletnie pomijał dolne partie jej ciała skupiając się na karku i górnym odcinku pleców. To spowodowało, że Magda zaczęła się stopniowo rozluźniać. Dopiero wtedy przeszedł do delikatnego ugniatania jej pośladków. Następnie zszedł niżej, by zająć się udami klientki, a ta musiała przyznać przed samą sobą, że było to bardzo przyjemne. 

  • Kiedy poczuje się pani gotowa to proszę rozszerzyć nogi. - oznajmił nienachalnie. 

W jej głowie rozpętała się burza. Pośladki, które zaczęły się już rozluźniać ponownie się zacisnęły. Czy faktycznie była na to gotowa? Czy to szaleństwo zapoczątkowane przez Aśkę powinno być kontynuowane? Wtedy w jej głowie pojawiła się pewna emocja, której wcześniej w tym miejscu nie odczuwała. A była to zwykła, ludzka ciekawość. Jak to będzie? Czy faktycznie ten obcy facet będzie potrafił doprowadzić ją choćby do jednego orgazmu? To brzmiało jak kompletne szaleństwo! Co to jej da? W czym pomoże? 

  • Spokojnie proszę pani, to zwykła usługa z naszego katalogu. Chodzi jedynie o pani przyjemność, o nic więcej. Ten zabieg jest czymś na wzór masturbacji, tyle że ze wsparciem doświadczonej obsługi. 

Fakt, od czasu do czasu robiła sobie dobrze. Akurat tego nie uważała za nic złego. Ot praktyczne rozwiązanie. Przecież seks z mężem nie był dla niej codzienną czynnością. W natłoku obowiązków nie zawsze mieli na to czas. Ostrożnie odsunęła nogi na boki. W ten sposób dała dostęp do swojej waginy obcemu facetowi. Jego ręka dyskretnie znalazła drogę między jej pośladki. Zadrżała, gdy jego wilgotne palce po raz pierwszy dotknęły jej skarbu. Pieścił jej wargi sromowe podłużnymi i powolnymi ruchami. Chodziło o to by rozprowadzić żel po jej intymnych strefach. Te były suche jak pieprz. Nie była podniecona, a raczej przestraszona. 

 

Z początku jej cipka była zwilżona jedynie balsamem z palców masażysty, z czasem jednak musiała przyznać przed samą sobą, że nie był to już jedynie balsam, ale też coś więcej. Jej własne soczki, które zaczęły wydobywać się z pobudzanej norki. Rozszerzyła nogi ciut bardziej. Trwało to dobre kilka minut, gdy pan poprosił ją by obróciła się na plecy. Ku swojemu zaskoczeniu wykonała to polecenie bez głębszego zastanowienia. Było jej bardzo przyjemnie. Teraz recepcjonista mógł swobodnie patrzyć na piersi, które zapomniała przezornie zakryć, co więcej widział jej delikatnie owłosione łono i samą cipkę, którą dalej masował z ogromnym wyczuciem. 

 

Jej sutki zesztywniały. Ponownie się zarumieniła, jej masażysta z pewnością musiał to zauważyć. Czuła ciepło w swoim podbrzuszu, czuła zbliżający się orgazm. Złapała go za rękę, chciała żeby przerwał. Tego było już dla niej za wiele. On jednak nic sobie z tego nie robił i postanowił dokończyć co zaczął mimo oporu klientki. Wszystko dla jej dobra i satysfakcji. Kilkanaście sekund później poczuła wdzięczność, gdy pierwszy orgazm przeszył jej ciało. Nie potrafiła powstrzymać przeciągłego jęknięcia. Przez jej ciało przeszedł charakterystyczny prąd a potem nadszedł błogi spokój. Poczuła zaspokojenie i szczęście. To było coś niesamowitego. 

  • Na początek zawsze serwujemy naszym klientkom orgazm łechtaczkowy. Jest on najprostszy do osiągnięcia, a zarazem najmniej ingerujący w intymność naszych pań. Teraz może pani zdecydować, czy idziemy dalej? 

Zamarła. Po części dlatego, że wciąż dochodziła do siebie po orgazmie, który dopiero co przeżyła. Jednak powoli zaczęło do niej docierać, że ten facet proponuje jej więcej. Że to co dopiero przeżyła może być jedynie początkiem. Pomyślała o swoim mężu. Dotarło do niej, że przecież i tak już nadwyrężyła jego zaufanie. To co najgorszego miało się stać, już się stało. Czy jeżeli zgodzi się na więcej to czy faktycznie będzie to miało jeszcze jakieś znaczenie? 

  • Co jest kolejnym etapem? - zapytała grając na zwłokę. 
  • W następnej kolejności proponujemy palcówkę. - oświadczył mężczyzna. - Proszę podciągnąć kolana do brody i przyciągnąć nogi do siebie, kiedy będzie już pani gotowa. - oświadczył jakby już podjęła decyzję. 

A ona wciąż miała wątpliwości! Mimo to coś ją podkusiło, by zrobić jeszcze ten jeden krok. Czy to jeszcze robi jakąś różnicę? Ostrożnie podciągnęła nogi zgodnie z wytycznymi i przyjęła wyczekującą postawę. Teraz jej masażysta miał doskonały wgląd na jej norkę, a szczególnie na wejście do samej szparki. To ten fragment jej kobiecości był mu teraz szczególnie potrzebny. Palec z balsamem powędrował między jej wargi sromowe i znalazł wejście do gorącego wnętrza. Gdy wyczuł, że jest już dostatecznie rozluźniona, dorzucił kolejny palec. Rozpoczęły się poszukiwania punktu G. 

  • Proszę się nie hamować. Klientki często wydają głośne dźwięki by dać ujść swoim emocjom. Krzyk czy jęk nie jest w tym miejscu niczym niewłaściwym. - niejako zareklamował swoje umiejętności. 

Co to, to nie! Z pewnością nie będzie tutaj jęczeć czy krzyczeć. Przyjmie to wszystko z godnością. Ot po prostu było przyjemnie, nic więcej. Szybko się jednak zorientowała, że to nie będzie takie łatwe. Palce zwinnie przesuwały się wewnątrz jej norki pobudzając jej wszystkie zmysły. Koniec końców schowała swoją dumę do kieszeni, a z jej ust wydobył się przeciągły jęk zwiastujący orgazm. Doszła po raz drugi. Z trudem utrzymywała kolana przy brodzie. Kolejna fala ciepła rozlała się po jej ciele. Palce opuściły jej pochwę. Wykonały swoje zadanie. Doszła po raz drugi. Obcy facet ponownie doprowadził ją do orgazmu. Była kompletnie wyczerpana wszelkimi doznaniami. Gdy jej głowa nieco się schłodziła przyszedł też wstyd. Zdradziła swojego faceta. Nie dało się tego inaczej nazwać. Co z tego, że ten recepcjonista jej nie zaliczył. Że zrobił jej tylko... TYLKO! Palcówkę?

 

Podziękowała masażyście za jego pracę i uznała, że już czas na nią. Czas skończyć to szaleństwo i wrócić do domu. Do męża... a tego zaczęła się naprawdę bać. Tylko... co by nie powiedzieć to było... przyjemne. Cały ten masaż. A przecież... to tylko praca tego chłopaka. Nic więcej. Potrzebowała czasu, żeby ułożyć to sobie w głowie. Poczekała na Aśkę, która również udała się do pokoju masażu. Jej masaż trwał jeszcze dłużej. Widocznie pozwoliła sobie na nieco więcej niż jej poprzedniczka.

  • Lubię 14
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...