Skocz do zawartości
Robeks

Woda i ogień

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki. Kontynuacja powinna się pojawić w tym tygodniu :)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

IV 

 

Wracali samochodem bez słowa. Maga udawała, że wszystko jest ok, ale w jej głowie rozgrywała się prawdziwa burza. Czy powinna powiedzieć mężowi o tym co wydarzyło się w SPA? Czy może lepiej zachować pewne szczegóły dla siebie? Na razie postanowiła milczeć skoro Paweł nie zadawał żadnych pytań. Czas ciągnął się niemiłosiernie, ale w końcu dotarli do domu. Paweł poruszył kilka błahych tematów, ale najwidoczniej nie zamierzał dopytywać jej o sam pobyt w SPA. Uznała to za bardzo sprzyjające okoliczności, bo ciągle nie podjęła decyzji co z tym fantem zrobić. 

 

Niedługo potem nastał wieczór. Magda ciągle nie wiedziała jak postąpić. Wtedy wpadła na pomysł “wynagrodzenia” mężowi swojej zdrady. Najprostszą metodą było po prostu zaproponowanie mu seksu. Rzadko robiła to sama z siebie, więc Paweł był nieco zaskoczony, jednak sygnały wysyłane przez żonę były jednoznaczne. Chciała seksu, a on jako facet nie zamierzał odmawiać. W ten oto niespodziewany sposób wylądowali w łóżku. Magda zdjęła swój granatowy szlafrok, ukazując wdzięki. Mąż był zachwycony przemianą żony, nie mógł uwierzyć, że to całe głupie wyjście do SPA przyniosło takie natychmiastowe efekty. 

 

Kiedy chciał przystąpić do ich standardowej procedury (bo tak można było nazwać ich schematyczną grę wstępną), przeżył kolejne zaskoczenie. Tym razem to Magda przejęła pałeczkę i zaczęła masować jego penisa. Potem, co jeszcze mocniej go zaskoczyło, poczęła mu obciągać. Czyżby ten cały masaż erotyczny tak ją pobudził? Wciąż nie mógł wyjść z podziwu, ale wszystko na to wskazywało. Metoda Aśki przyniosła zaskakujące skutki. Po całkiem udanym lodziku Magda dosiadła go bez słowa i zaczęła rytmicznie podskakiwać na jego penisie. Było mu doskonale. Odpływał. 

 

Tymczasem Magda czuła się już dostatecznie zaspokojona, mimo to dawała z siebie wszystko, aby i jej mąż poczuł dzisiaj spełnienie. Nie da się ukryć, że i ona odczuwała przyjemność, ale z pewnością była ona niewspółmiernie słabsza w porównaniu do tego co przeżywał Paweł. Kiedy doszedł, poczuła się lepiej. Tak jakby pozbyła się części grzechów. Opadła na tors swojego ukochanego i przytuliła się do niego. On pogłaskał ją czule po głowie i wyszeptał. 

  • Chyba muszę częściej wypuszczać cię do tego SPA. 

Zesztywniała słysząc te słowa. Gdyby tylko wiedział jaka się kryła za tym historia!  

  • Naprawdę tak sądzisz? - zapytała. 
  • Pewnie. Byłaś dzisiaj wspaniała. - wyznał szczerze. 
  • Tylko ci seks w głowie. To jest dla faceta najważniejsze. - skwitowała. 
  • Czy coś w tym złego? Jesteśmy małżeństwem. Seks to jego część. 
  • Są inne rzeczy. 
  • Twoja kariera? - zapytał, choć domyślał się odpowiedzi. - Posłuchaj siebie. Kogo tym przekonasz? Po prostu jesteś sztywna i kiedy w końcu się otworzyłaś, to powracasz do starej śpiewki. - wywalił z siebie. 
  • Wolałbyś, żebym była puszczalską dziwką jak Aśka? - wyrzuciła z siebie. 

Mówiąc te słowa myślała o tym co dzisiaj przeżyła i miała uczucie wstydu. Czy tego dnia różniła się czymś od swojej koleżanki? Czy aby sama nie stała się puszczalską dziwką? Przecież to był tylko masaż! Ale za to jaki i z jakim finałem. Ku jej zdziwieniu Paweł nic nie odpowiedział. Zrobił dziwną minę i jakby skapitulował. Widocznie nie wiedział jak kontynuować tą dyskusję. 

 

***

 

Ujeżdżała go bez chwili wytchnienia. Robiła to z wielką pasją i zaangażowaniem. Zawsze taka była. Niezależnie od tego kto był jej kochankiem. Nawet jeśli to był mąż jej dobrej koleżanki... Przyspieszyła ruchy swoich bioder. Wiedziała jak na niego to działa. Czuła pulsowanie jego członka. Zbliżający się wytrysk. Umiała kontrolować jego podnieceniem, jednak uznała, że zabawa trwa dostatecznie długo. Może pozwolić mu dojść, zrobił swoje. Dał jej zaspokojenie. Przynajmniej na razie. Docisnęła swoją pizdę do jego podbrzusza. Ktoś spyta skąd takie mocne słowa? Sama uważała się za puszczalską, a centrum jej zepsucia znajdowało się między jej nogami. Czy źle się z tym czuła? W żadnym wypadku!  

 

Jej usilne starania doprowadzenia kochanka do orgazmu przyniosły skutek. Poczuła spermę, która wylewała się do jej wnętrza. Czuła przy tym nieopisaną rozkosz. Oto nasienie, które powinno być przeznaczone dla jej świętoszkowatej koleżanki znalazło się w jej wnętrzu. Nie zależało jej na odbijaniu partnera Magdy. To ją nie kręciło. Chodziło po prostu o własną egoistyczną przyjemność i zaspokojenie. Czuła jak penis Pawła wiotczeje w następstwie czego wyślizguje się z jej rozpalonego wnętrza. Nie był może najwybitniejszym kochankiem jakiego miała. Ale był całkiem okej. Ze względu na swoje doświadczenie miała bardzo wysokie oczekiwania wobec łóżkowych partnerów, więc Paweł powinien być dumny z takiej oceny. 

 

Przywarła ustami do jego zwiotczałego przyrodzenia. Wysysała pozostałe kropelki białej cieczy, która w większości pozostawała w niej. 

  • Naprawdę dobra. Magda powinna jej kiedyś spróbować. Serio. - zaczepiła go. 
  • Daj spokój. Nigdy tego nie zrobi. - rzucił ponuro Paweł. 
  • Skąd taki pesymizm? Sam przecież powiedziałeś, że ostatnio było lepiej. 
  • No tak! Ale ona wciąż jest zamknięta na wiele tematów... 
  • Zamknięta, kiedy ma to robić z tobą. - skwitowała Aśka. 
  • Skąd takie przypuszczenia? - zapytał zaintrygowany i nieco zaniepokojony. 
  • Och to powszechnie znana prawda. Kobieta jest bardziej otwarta na nowe doznania, gdy robi to z kimś nowym. Dlatego w stałych związkach koniec końców pojawia się monotonia. 
  • Super. Bardzo mnie pocieszyłaś... 
  • Możesz podziękować tylko sobie. Gdybyś bardziej postarał się na początku, to teraz zbierałbyś tego plony. - podsumowała to z satysfakcją. 
  • Ale rozumiem, że jest wyjście z tej sytuacji? 

***

 

Siedzieli razem przed telewizorem. Był wieczór. Obydwoje po pracy nie mieli już sił na nic poza tępym wpatrywaniem się w ekran. Paweł gryzł się z myślami. Czy aby na pewno sugestia Aśki nie była kompletnym szaleństwem? Z drugiej strony poprzednio myślał podobnie, a efekt był nie najgorszy. To jednak inna sytuacja. Idąca daleko dalej. No i inicjatywa miała wyjść z jego strony. 

  • Wybacz. Nie byłem wobec cię ostatnio w porządku. - zaczął. 

Magda spojrzała na niego zmęczonym wzrokiem, jakby chciała w ten sposób spytać. Co ty znowu wymyślasz? Faktycznie, zaczął mało konkretnie, ale nie wiedział jak ugryźć ten temat. 

  • Chodzi o to, że powiedziałem, że jesteś sztywna. - doprecyzował. 

Zmierzyła go groźnym wzrokiem. Być może wracanie wspomnieniami do tamtej rozmowy nie było idealnym punktem zaczepienia? Ale nie miał innego. Musiał więc brnąć w tą narrację. 

  • Nie powinienem tak mówić. Jesteś wspaniałą kobietą, którą kocham i uwielbiam. Zasługujesz na to co najlepsze. 
  • Och... to miło, że doszedłeś do takiego wniosku. - Magda była wyraźnie zaskoczona takim obrotem spraw. 
  • To co powiedziałem było wyrazem mojej frustracji. Nie powinienem tak się zachować. Po prostu nie potrafię w pełni wydobyć twojego potencjału w łóżku. 

Była wyraźnie zszokowana i oburzona jego wypowiedzią. Rzuciła w niego poduszką, jakby w ten sposób chciała odgonić te słowa. Przerwać jego tok rozumowania. On jednak nie dał się zbić z tropu. 

  • Po prostu chcę żebyś wiedziała, że nie chcę być kimś kto ogranicza tak wspaniałą kobietę... 
  • Ale ty mnie nie ograniczasz! - wyrzuciła z siebie Magda. 
  • Pozornie nie, ale sam fakt bycia z kimś w związku jest pewną formą ograniczenia... 
  • ...Na którą obydwoje się godzimy. 
  • Tak, to prawda. Ja jednak chcę, żebyś wiedziała, że ja nie chcę cię w ten sposób ograniczać... 

Gdy w przyszłości wracał do tej rozmowy, często dochodził do wniosku, że to właśnie był kluczowy moment. Punkt, w którym wszystko się zaczęło klarować. Wszystkie kolejne zdarzenia były następstwem tego co przedyskutowali tego wieczora, lub wracając później do tej rozmowy. Sama dyskusja nie skończyła się żadnymi konkretami, te przyszły dopiero za parę dni, kiedy to Magda postanowiła sama powrócić do tematu. 

  • Przemyślałam twoją propozycję. - spojrzał na nią z wyczekującą miną. - Jestem skłonna ją rozważyć pod pewnymi warunkami. 

Nic za darmo. Mimo wszystko był tym faktem zaskoczony. Poprosił jednak swoją żonę o szczegóły. Chciał się dowiedzieć jaka będzie cena realizacji jego fantazji. 

  • Jeżeli chcesz, żebym spotkała się z innym, to musisz zgodzić się na to, że to ja będę decydowała o czym będziesz wiedział, a o czym nie. 
  • Czy mogę chociaż wiedzieć, że idziesz się spotkać z innym? 

Zawahała się przez moment, po czym przytaknęła. Sztukę kompromisu mieli opanowaną na dość dobrym poziomie. 

  • Nie obiecuję też, że dojdzie do czegoś więcej ponad zwykłe spotkanie towarzyskie. No wiesz... po spotkaniu możemy się rozejść do swoich domów bez żadnych przygód. 

Przytaknął. To naturalne, że to jak skończy się dane spotkanie będzie zależało od tego jak się będzie układało w trakcie. Nic na siłę. Przecież nie to było celem. Jak na razie jej żądania były rozsądne i nie mógł mieć do nich większych zastrzeżeń. To, że nie chciała się dzielić każdym detalem spotkania było do zrozumienia. Przecież każdy chce mieć odrobinę prywatności. Chciała się zabezpieczyć przed serią namolnych pytań. Dzięki tej regule to ona mogła decydować co zostanie powiedziane a co nie. Mimo wszystko liczył, że zdobędzie wystarczająco dużo informacji. A czasami może nawet lepiej nie znać każdego detalu? Może robiła to bardziej dla niego niż dla siebie? Z drugiej strony czy nie zaczyna za bardzo fantazjować? Sama przecież powiedziała, że niczego nie gwarantuje. 

 

Gdyby w tym momencie zakończyła wymienianie swoich warunków, uznałby że wszystko poszło po jego myśli. Ona miała jednak jeszcze jeden warunek. I tu pojawił się pewien problem, gdyż nie był on aż tak łatwy do zaakceptowania przez faceta. Wręcz rozmijał się on z nadrzędnym celem jaki postawił sobie Paweł. Wtedy jeszcze nie wiedział co go czeka. Ale ta chwila nieubłaganie się zbliżała. Magda spojrzała na niego przeciągle jakby oceniając czy jej ukochany jest na to gotowy. Miała obawy, ale uznała, że musi spróbować. Tylko w ten sposób pozna jego intencje...

  • Lubię 12
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zobaczymy jak będę stać z czasem. Ten tydzień może być ciężki, więc nie obiecuję, że coś się pojawi. Ale spokojnie, jeszcze daleko do końca tej historii, więc będzie się jeszcze działo :)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Magda spojrzała na niego przeciągle jakby oceniając czy jej ukochany jest na to gotowy. Miała obawy, ale uznała, że musi spróbować. Tylko w ten sposób pozna jego intencje. Oblizała wargi i wypowiedziała ostatnie oczekiwanie na jednym wydechu. 

  • Jeżeli faktycznie chcesz, żebym spróbowała spotykania się z innym, to oczekuję, że udowodnisz mi, że twoje intencje są takimi jakimi je prezentujesz. Na czas obowiązywania naszego układu, nie zamierzam uprawiać z tobą seksu. Skoro chcesz, żebym spróbowała tego z kimś innym, to musisz się zadeklarować, czy to tylko zabawa, czy podchodzisz do tego na poważnie. - to nie był jednak koniec jej oczekiwań. - Poza tym chcę mieć gwarancję, że tak faktycznie jest. Na czas, gdy będę spotykać się z innym będę chciała, żebyś nosił pas cnoty. 

Bang! Czuł się jakby patelnia uderzyła go z pełnym impetem prosto w twarz. Całkowicie go zamurowało. Nie wiedział jak ma na to zareagować. No bo jak miał?! Przecież to całkowicie zaburzało jego plan. To nie na tym mu zależało. Ale z drugiej strony w żaden sposób nie wpływała na finalny cel, który chciał osiągnąć. To tylko tymczasowe rozwiązanie... Mimo to dręczyło go jedno pytanie: 

  • Ale dlaczego? 
  • Czytałam trochę na ten temat... 

No taak! Wielka Pani Uczona! Zawsze w takich sytuacjach odpowiedzią jest wiedza naukowa. Źródło internet. 

  • … i wychodzi na to, że niektórzy facecie po prostu mają takie fantazje jak ty. W takim wypadku kobieta ma dwa wyjścia. Albo kategorycznie odmówi... Co zresztą bardzo długo rozważałam... Albo da szansę zrealizować się takiemu scenariuszowi. Ale w takim wypadku trzeba postawić facetowi twarde warunki. Mężczyzna musi się im podporządkować. To ma też dodatkową zaletę. Noszenie pasa cnoty sprawi, że staniesz się bardziej podporządkowany i nie będziesz przeszkadzał mi w realizowaniu moich spotkań. Do dla twojego dobra... 

Kilka dni bił się z myślami. Magda wysłała mu link do aukcji internetowej gdzie mógł kupić odpowiedni model. Co jakiś czas wracał pod wskazany adres i kilka razy był bliski zakupienia tego plastikowego ustrojstwa. W końcu przemógł się i po kilku dniach wręczył paczkę swojej żonie. Spojrzała na niego z lekkim zaskoczeniem. Czyżby wątpiła, że się zgodzi? Otworzyła ją z niecierpliwością, a w środku znalazła to czego chciała. Świeżutki pas cnoty, który miała założyć swojemu ukochanemu. 

  • Myślę, że możemy od razu go założyć. - zaproponowała. 
  • Zaraz! A czy najpierw nie powinnaś znaleźć sobie kochanka? - zdziwił się Paweł. 
  • Och, to będzie dodatkowa motywacja, nie sądzisz? Skoro ty będziesz zamknięty, to ja również pozostanę skazana na brak męskiego członka. Póki sama go sobie nie znajdę. - mrugnęła do niego przy tym okiem. 

Nie poznawał jej. Gdzie ta spokojna poukładana dziewczyna, którą jeszcze do niedawna była? Wtedy przez jego głowę przeszła myśl. Szybka i ostra, jak przeszywająca niczego nie spodziewającego się wojownika strzała. Czy aby na pewno to wszystko było jej pomysłem? Czy aby nie ma kogoś kto jej doradza? Kogoś kto postanowił sobie brutalnie z niego zakpić? Odpowiedź była aż nazbyt oczywista. Wręcz nie było innego sensownego wytłumaczenia. Aśka! 

 

Teraz było już jednak za późno na jakikolwiek odwrót. Powiedział A, to teraz musi powiedzieć B. Musi przyjąć okrutny los, który sobie zgotował i jakoś z niego wybrnąć. Wciąż pozostawała szansa, że jego cele zostaną zrealizowane. Być może jego koleżanka i kochanka wiedziała co robi? Już raz jej rady przyniosły wymierne korzyści. Czy nie powinien zaufać jej ponownie? 

  • No dobra... - westchnął zrezygnowany. 
  • No to spodnie w dół mój kochany. - poleciła z satysfakcją w głosie Magda. 

Wykonał niespiesznie polecenie, patrząc w dół na zwisającego między nogami penisa. Magda przyjrzała mu się krytycznie, jakby coś jej nie pasowało. 

  • Myślę, że lepiej by było, jakbyś się najpierw wygolił. To uchroni cię przed otarciami. - zasugerowała. 

Zszokowały go te słowa. Nigdy nie golił swojego krocza do zera. Uważał, że to mało męskie, wręcz upokarzające. Magda musiała o tym wiedzieć, mimo to nie zawahała się złożyć mu takiej propozycji. Zwiesił smętnie głowę. Ależ się wkopał. Czy aby na pewno było mu to wszystko potrzebne? Czy jego dotychczasowe życie faktycznie było tak złe? Teraz już nie miał jak się z tego wykaraskać. Uznał, że zrobi co trzeba, a potem zacznie myśleć nad wyjściem z tej sytuacji. Bo to na pewno jest. Taki stan rzeczy nie będzie trwać wiecznie. 

 

Poszedł posłusznie do łazienki. Wziął maszynkę i dokładnie wygolił swoje jajka włosy łonowe. Te co prawda były przycięte. Dbał o estetykę. Jednak równo przystrzyżona fryzura, a jej kompletny brak to zasadniczo duża różnica. Wrócił z powrotem do oczekującej go w salonie żony. Siedziała wygodnie na kanapie i przyglądała się zamówionemu przez niego ustrojstwu. Zasada jego działania była bardzo prosta i intuicyjna, więc samo zakładanie klatki poszło nad wyraz sprawnie. Gdy ta była już założona. Pogłaskała go czule po jego uwięzionym ptaszku. Kluczyk zawiesiła sobie na złotym łańcuszku, który miała na szyi i schowała pod dekolt. 

  • Czy jest ci wygodnie kotku? - zapytała zatroskana. 
  • Nie jest najgorzej. Chyba wszystko zrobiłaś jak należy. - odparł. 
  • Będziemy go zdejmować jedynie do mycia. Z czasem zobaczymy co dalej. 
  • Ale jak brak moich orgazmów... w jakiejkolwiek formie... ma ci pomóc w znalezieniu kochanka. 
  • Brak seksu z tobą będzie dla mnie motywacją. Ale faktycznie do tego nie potrzeba pasa cnoty. On jest po to, żebyś i ty chciał tego samego co ja. - wyjaśniła. 
  • Ale to mój pomysł! - stwierdził trzeźwo Paweł. - Czemu miałbym go teraz torpedować? 
  • To, że sam go zaproponowałeś, nie znaczy, że z czasem nie możesz zmienić zdania. Czyż nie? 

Dalsza dyskusja nie miała sensu. Wiedział, że na ten moment musi odpuścić. Wróci do tematu za jakiś czas, a na razie musi zacisnąć zęby. Przetrwać to upokorzenie i dyskomfort. Łatwiej było tak pomyśleć niż potem zrealizować. Początki były trudne. Znacznie trudniejsze niż się spodziewał. Klatka go uwierała. Jego członek próbował pęcznieć, ale ograniczona przestrzeń mu to uniemożliwiała. Budził się w nocy z bólem. Każda erotyczna myśl przepełniała go obawą cierpienia.  

 

Tak minął pierwszy tydzień. W ich życiu nie zmieniło się praktycznie nic. Doszedł jedynie nowy rytuał. Gdy kończył codzienną kąpiel, wołał swoją żonę, która wyciągała ukryty w dekolcie kluczyk. Uwalniała go na chwilę i pomagała umyć mu uwolnionego z klatki ptaszka. Zawsze liczył na coś więcej. Że Magda w końcu pęknie i zaproponuje mu małe co nieco. Gdyby tak faktycznie się stało, cała ta sytuacja byłaby nawet do zniesienia. To jednak były tylko marzenia ściętej głowy. Nic takiego nie następowało. 

 

Gdy zaczynał się już niecierpliwić i poważnie zastanawiać, czy ona po prostu z niego nie zakpiła. Że wcale nie zamierza znaleźć sobie kochanka. Wtedy właśnie nastąpił przełom. Przysiadła się do niego na kanapie i patrząc mu prosto w oczy oświadczyła. 

  • W ten piątek mamy imprezę firmową. Można na nią pójść z osobą towarzyszącą. 

Paweł ucieszył się, gdyż co roku wybierali się wspólnie na to wydarzenie. Było dobre jedzenie, alkohol, tańce. Generalnie dobra zabawa. Niestety za chwilę miał się dowiedzieć, że tym razem obejdzie się smakiem, gdyż ona nie zamierza go ze sobą zabierać. 

  • Powiedziałam, że tym razem się z tobą nie wybieram. Zaproponowałam koledze z zespołu, że wybierzemy się razem. 

Zmroziło go na te słowa. Jak to? Przecież zawsze chodzili na to razem. Czemu teraz miało być inaczej? Wtedy przez jego głowę przeszła myśl. A co jeżeli ona zamierza to zrobić ze swoim kolegą z biura? Nie dopytywał natrętnie jak idą jej poszukiwania kochanka, jednak nie zakładał, że wybór padnie na kogoś znajomego. Mimo wszystko. Czy nie tego właśnie chciał? Jeżeli ten kolega ma się przyczynić do tego, że jego żona stanie się bardziej otwarta, to czy nie jest to cena warta zapłaty? Ale to wciąż osoba z kręgu znajomych. Co prawda z pracy, ale jednak. Być może sam go nawet znał! 

  • Powiedziałam, że zawieziesz nas na miejsce. Chcemy trochę wypić, więc Bartek nie może jechać swoim autem. 
  • Ja... no dobra. - zgodził się niepewnym tonem. - Czy wy. Czy on... no wiesz. 
  • Och daj spokój. Po prostu zaproponowałam mu towarzystwo. Nic ponad to. 
  • No rozumiem... - bąknął.  

Nie wiedział, czy się cieszyć, czy wręcz przeciwnie. Przecież taki obrót sprawy znacząco oddalał go od celu. Ale jakby nie spojrzeć była to forma randki czy spotkania towarzyskiego z innym facetem bez jego obecności. Nawet jeżeli to bardzo mały sukces to lepszy rydz niż nic. Czuł narastający ból między nogami. Jego penis zaczął napierać na klatkę. 

 

Ten tydzień ciągnął mu się niemiłosiernie. Każdy dzień wydawał mu się trzema. Jednak czas ma to do siebie, że zawsze płynie do przodu. Raz wolniej, raz szybciej, ale zawsze w jednym, jedynym słusznym kierunku. Nastał więc piątek. Magda poszła się szykować na spotkanie, a tymczasem Paweł czekał cierpliwie by zabrać ją na imprezę firmową. Wtedy do drzwi zadzwonił domofon. Usłyszał głos dobiegający z łazienki. 

  • To pewnie Bartek. Otworzysz? 

Co? Był przekonany, że podjadą po niego. Okazało się jednak, że bez jego wiedzy facet został zaproszony do ich mieszkania. Nie wiedział co o tym myśleć. Czemu mu o tym nie powiedziała? Nie był na to przygotowany mentalnie. Wciąż jednak pamiętał jej słowa. Niczego nie obiecała Bartkowi, więc ta sytuacja nie będzie aż tak niezręczna. Ot zwykłe spotkanie. Co prawda bardzo krótkie, ale jednak nic szczególnego.

 

Podszedł do domofonu i wpuścił gościa na klatkę schodową. Następnie zaprosił go do mieszkania. Magdzie jeszcze chwilę zejdzie na przygotowanie.

  • Lubię 15
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czekam na Wasze opinie nt. opowiadania. Wiem, że akcja rozkręca się powoli, więc mam nadzieję, że Was nie zanudzam. Staram się unikać pisania opowiadań gdzie główna bohaterka po kilku częściąch jest już zaliczona przez każdego męskiego bohatera, w każdy możliwy sposób. Wiem, że dla części z Was pewnie byłoby to okej, ale mnie średnio takie coś kręci. Brakuje w tym choćby odrobiny realizmu, na którym mi zależy.

  • Lubię 8
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Robeks,

pisz jak Ci w duszy i fantazji gra. A gra Ci dobrze i uroczo więc tego nie zmieniaj. 
Za ostanie zawieszenie akcji, chciałoby się Cię powiesić… ale dziękuję, że ubierasz w słowa tak jakby moje fantazje. Jest bardzo dobrze. Pisz dalej!

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...