Skocz do zawartości
Ferris Buller

Nazewnictwo

Rekomendowane odpowiedzi

47 minut temu, pushek pisze:

tylko na tym forum znajdziemy wyznawcow z 5 roznych 'jedynych prawdziwych' definicji cuckoldu.

Masz całkowitą rację. Takie rzeczy tylko na tym forum :D

  • Lubię 3
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W internetach (a jakże!) wszelkiej maści można oczywiście spotkać różne definicje, które – jak fasony krawatów – można sobie wybierać wedle uznania. DSM niestety jak zwykle jest zupełnie nie na czasie [https://en.wikipedia.org/wiki/Other_specified_paraphilic_disorder], zapewne nie zdołam już za życia przeczytać naukowej definicji moich preferencji (po życiu też pewnie nie zdołam). Zmierzam jednak do postawienia pytania, a mianowicie:

 

Czy poniżenie męża (partnera) jest warunkiem koniecznym w relacji cuckold?

 

Powyższe pytanie niejako abstrahuje od faktu, że w powszechnym pojmowaniu seks żony z innymi mężczyznami automatycznie stawia męża w poniżającej sytuacji – mówimy tu jedynie o "lokalnym" kontekście, czyli mąż, żona i jej kochanek (względnie liczni kochankowie).

 

Pytam o to, ponieważ po pierwsze lubię precyzyjnie wyrażać swoje myśli, a po drugie zetknąłem się z pojęciami wifesharing czy stag/vixen, w których jest mowa o przyzwoleniu męża na seks pozamałżeński, jednak odbywa się to albo bez jakiegokolwiek poniżenia męża przez żonę i/lub kochanków, a nawet w sytuacji ewentualnego poniżenia żony przez męża.

 

(Dodam jeszcze, że prywatnie preferuję pojęcie "związek otwarty" zamiast "zdrady kontrolowanej".)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, BlueNote pisze:

Czy poniżenie męża (partnera) jest warunkiem koniecznym w relacji cuckold?

Nie jest. Żadna w powszechnych i ogólnie przyjętych w seksuologii i psychologii definicji o tym nie mówi

 

Godzinę temu, BlueNote pisze:

Dodam jeszcze, że prywatnie preferuję pojęcie "związek otwarty" zamiast "zdrady kontrolowanej

Otwarty związek jest dużo bardziej pojemną i szerszą definicją ale też dotyczy nieco innych rzeczy. "Otwarty związek" mówi o formie stałej relacji/związku a "cuckold" dotyczy bardziej preferencji psychoseksualnych. To oczywiście może iść że sobą w parze się wcale nie musi ? 

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 3.01.2024 o 12:54, white_deer pisze:

Cześć, nurtuje mnie takie zagadnienie. W związku, w którym kobieta biseksualna spotyka się z inna kobieta za wiedzą swego partnera, to już cuckold czy tylko zaspokajanie potrzeb, których nie zapewniłby partner?

Zapraszamy do Nas, my też mieliśmy z początku wątpliwość. Oczywiście jak Wichura napisał nie jest to cuckold. 

Nawiązywanie więzi nie tylko tych fizycznych, ale emocjonalnych z nutami erotyzmu nie jest czymś odosobnionym. My jesteśmy poliamoryczni oraz swingersami. 

 

Pozdrawiamy serdecznie Magda i Piotr 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 5.01.2024 o 20:03, Wichura pisze:

Nie jest. Żadna w powszechnych i ogólnie przyjętych w seksuologii i psychologii definicji o tym nie mówi

 

Otwarty związek jest dużo bardziej pojemną i szerszą definicją ale też dotyczy nieco innych rzeczy. "Otwarty związek" mówi o formie stałej relacji/związku a "cuckold" dotyczy bardziej preferencji psychoseksualnych. To oczywiście może iść że sobą w parze się wcale nie musi ? 

Niestety nie potrafię "złamać" cytatu i odnieść się pod każdą częścią oddzielnie, ale mam nadzieję, że zostanę zrozumiany.

 

Jeśli chodzi o te przyjęte definicje, to czy możesz podać jakieś odnośniki? Przyznam się, że nie robiłem naprawdę uczciwej kwerendy po sieci, jedynym w miarę wiarygodnym źródłem była dla mnie anglojęzyczna Wikipedia, ta zaś mówi co następuje:

 

the wife who enjoys "cuckolding" her husband is called a "cuckoldress" if the man is more submissive – czyli tutaj mamy jakąś dziwną konstrukcję: żonę określa się pewnym mianem, jeżeli mąż jest uległy; 

 

However, the primary proponent of the fantasy is almost always the one being humiliated, or the "cuckold": the cuckold convinces his lover to participate in the fantasy for them, though other "cuckolds" may prefer their lover to initiate the situation instead. The fetish fantasy does not work at all if the cuckold is being humiliated against their will. Psychology regards cuckold fetishism as a variant of masochism, with the cuckold deriving pleasure from being humiliated. – tutaj już nie ma wątpliwości: osoba proponująca taką fantazję jest prawie zawsze poniżana, aczkolwiek fantazja zupełnie nie działa, jeśli poniżenie następuje wbrew woli; wreszcie zjawisko jest uważane za formę masochizmu, w której przyjemność czerpana jest z poniżenia.

 

Pomijam już fakt, że powyższy opis jest lekko niespójny, ponieważ jeśli cuckold nie życzy sobie poniżenia (zdanie drugie), to skąd masochizm i czerpanie przyjemności z poniżenia w zdaniu trzecim?

 

Jeśli na Wikipedii zjawisko jest opisywane w ten sposób, to nie należy się dziwić, że większość tego, co da się przeczytać na temat cuckoldu w mainstreamowym internecie to mieszanina pobłażania, pogoni za tanią sensacją i lekkiego obrzydzenia z odrobiną moralizatorstwa. Trudno się tam doszukać jakichkolwiek definicji, dlatego jestem ciekaw, co mówią na ten temat źródła bliskie seksuologii i psychologii.

 

W drugiej części domyślam się, że stawiasz znak równości między pojęciami "cuckold" oraz "zdrada kontrolowana" (która jest dla mnie pojęciem zupełnie absurdalnym, typu "ciepłe lody" albo "świnka morska"). Zgadzam się odnośnie otwartego związku – choćby z tego względu, że partnerzy mogą się zdecydować na (jedno- lub obustronną) swobodę ze względu na stan zdrowia, długoterminowe rozstanie czy też niechęć do ograniczania drugiej strony. Jest to zatem forma "bzykaj się, z kim chcesz, mnie to nie przeszkadza", ale nie ma tu mowy o czerpaniu satysfakcji czy odczuwaniu podniecenia z tego tytułu.

 

Szczerze mówiąc, dlatego właśnie wolę mówić o naszej sytuacji "związek otwarty". Po pierwsze dlatego, że określenia "cuckold" lub "rogacz" są od wieków nacechowane pejoratywnie (moim zdaniem jest to mniej więcej ta sama klasa pojęciowa, co "pedał"), po drugie dlatego, że "zdrada kontrolowana" brzmi bezsensownie, wreszcie zaś dlatego, że ostatecznie motywacja i formuła otwierania naszego związku nie musi być rozgłaszana wszem i wobec, ponieważ koniec końców są to dość intymne sprawy.

 

Ale definicje zawsze warto znać ;-) 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 godzin temu, BlueNote pisze:

Jeśli chodzi o te przyjęte definicje, to czy możesz podać jakieś odnośniki?

Miarodajność definicji z Wikipedii jest różna ale odpowiadając na apel:

 

Collins dictionary: a man whose spouse has committed adultery, often regarded as an object of scorn
https://www.collinsdictionary.com/dictionary/english/cuckold

 

Urban dictionary: A man who finds arousement in watching his girlfriend/wife having sex with another man.
https://www.urbandictionary.com/define.php?term=Cuckold

 

British dictionary: a man whose wife has committed adultery, often regarded as an object of scorn

https://www.dictionary.com/browse/cuckold

 

Cambridge: a man whose wife deceives him by having a sexual relationship with another man

https://dictionary.cambridge.org/dictionary/english/cuckold

 

Psychologia w praktyce: "Celem zachowania jest uzyskanie podniecenia seksualnego lub zwiększonej przyjemności erotycznej w czasie aktywności seksualnej podejmowanej przez partnera(-kę) z osobą trzecią [...] W odróżnieniu od seksu w „trójkącie”, swingowania, w cuckoldingu „osoba zdradzana” nie uczestniczy czynnie w kontakcie seksualnym. Natomiast, różnicując od masochizmu, nie musi on powodować bólu psychicznego lub fizycznego"

https://psychologiawpraktyce.pl/artykul/cuckolding-zespol-zdrady-prowokowanej-norma-czy-zaburzenie

 

Zwykle jeżeli masz szersze opracowanie tematu to dalej pojawia się in formacja, że czasami/bywa że/najczęście wiąże sie to z tym i tym jednak główne clue definicji zwykle nic nie mówi o tym czy któraś ze stron jest uległa ani nie doprecyzowuje nic więcej poza faktem czerpania satysfakcji z utrzymywania przez partnerkę kontaktów seksualnych z innymi.

 

7 godzin temu, BlueNote pisze:

W drugiej części domyślam się, że stawiasz znak równości między pojęciami "cuckold" oraz "zdrada kontrolowana"

Nie stawiam. Cuckold jest jedną z form zdrady kontrolowanej. Inną jest np cuckqueen.

 

7 godzin temu, BlueNote pisze:

Zgadzam się odnośnie otwartego związku – choćby z tego względu, że partnerzy mogą się zdecydować na (jedno- lub obustronną) swobodę ze względu na stan zdrowia, długoterminowe rozstanie czy też niechęć do ograniczania drugiej strony. Jest to zatem forma "bzykaj się, z kim chcesz, mnie to nie przeszkadza", ale nie ma tu mowy o czerpaniu satysfakcji czy odczuwaniu podniecenia z tego tytułu.

Dokładnie tak. Dlatego nie spełnia już głównej definicji cuckoldu ;)

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 5.01.2024 o 18:36, BlueNote pisze:

Czy poniżenie męża (partnera) jest warunkiem koniecznym w relacji cuckold?

 

Moim zdaniem absolutnie nie jest. Myślę, że tutaj z pomocą przychodzi pojęcie "ultimate cuckold", które można rozumieć, że jest skrajnym odłamem od formy "cuckold" i jest relacją gdzie gdzie ten element jest konieczny. Wydaję mi się, że to rozwiązuje pole do interpretacji i całą dyskusje co do terminologii. :)   

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 godziny temu, Wichura pisze:

Cuckold jest jedną z form zdrady kontrolowanej. Inną jest np cuckqueen.

A dlaczego tak uważasz? Przecież zdrada kontrolowana w obie strony obowiązuje ?.

Znając Twoje relacje i @R czy nie można podpiąć tych wszystkich "cuck" pod to, że nasi partnerzy czerpią przyjemność z kontaktów z innymi. No i chyba nie ma to znaczenia czy to są ultimate czy inne układy .

Dla mnie związek otwarty to właśnie taki gdzie oboje wzajemnie odczuwają satysfakcję z takiego wzajemnego "obrotu sprawy'. 

Czy nie jest to właśnie kwintesencją zdrady kontrolowanej?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 godzin temu, gratt pisze:

Myślę, że tutaj z pomocą przychodzi pojęcie "ultimate cuckold", które można rozumieć, że jest skrajnym odłamem od formy "cuckold" i jest relacją gdzie gdzie ten element jest konieczny. Wydaję mi się, że to rozwiązuje pole do interpretacji i całą dyskusje co do terminologii. :)   

Ultimate  też można rozumieć wielorako i wcale nie musi to wiązać się z poniżeniem (humiliation).

 

5 godzin temu, Emotion seeker pisze:

Dla mnie związek otwarty to właśnie taki gdzie oboje wzajemnie odczuwają satysfakcję z takiego wzajemnego "obrotu sprawy'.

Niekoniecznie, bo związkiem otwartym może być też taki, w którym jedno odczuwa satysfakcję, a drugiemu to nie przeszkadza. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...