Skocz do zawartości
paramagic

mix poliamorii i cuckoldu?

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Wichura pisze:

Czyli nie pokazujesz światu a wybranym hermetycznym grupom

Niekoniecznie hermetycznym, ale ze względu na komfort stron bardziej uważnie, niż pokazuję swój związek małżeński.

 

4 minuty temu, Wichura pisze:

. «wspólne życie i stosunki łączące parę małżeńską lub partnerską»"

 

Czyli, że wspólny kredyt musi być? Czy uczucia wystarczą?

 

Lula.

  • Zmieszany 1
  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Sailor&Lula rozumiem doskonale wszystko co napisałaś. I nie zamierzam się kłócić o definicje, możesz nazywać to jak chcesz, bo wszystko jest umowne. Możemy nazywać kochanka, poliamorycznym rogaczem bo w sumie dzieli się swoją kochanką z jej mężem prawda ? W sumie pasuje. Pytanie czy o to w tym chodzi. Bo jak @Wichura napisał, możemy też wszystko sprowadzić do: 

5 minut temu, Wichura pisze:

No to wg tej definicji malżeństwo, związek, relacja poli czy dłuższa relacja z kochankiem w ramach ZK to jeden pies. Wrzućmy wszystko do jednego wora ;)

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Czyli, że wspólny kredyt musi być? Czy uczucia wystarczą?

Hmm... Pomyślmy... Może gdy ktoś pisze "wspólne życie" nie ma na myśli kredytu ani uczuć a... "wspólne życie" ? Można rzeczy brać dosłownie tak jak są opisane nie doszukując się drugiego i trzeciego dna tam gdzie go nie ma

 

Jakie kryteria więc przyjmiesz dla nazwania czegoś związkiem i wyróżniające go od takiego czy innego układu?  Konkretnie

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Sailor&Lula ja wiem o co Ci chodzi, to jest ważna część twojego życia i Ty to traktujesz jako coś więcej niż tylko "układ" i denerwuje Cię gdy ktoś to spłyca tylko do tego bo Ty to traktujesz bardzo poważnie i w dupie masz innych ludzi, ważne jest co Ty czujesz i jak to traktujesz to co jest między wami. Natomiast zastanówmy się nad taką sytuacją, gdy tego mężczyznę próbuje poderwać jakaś kobieta i co on odpowiada ? "Przepraszam ale jestem w związku" ? Albo gdy rodzice go pytają czy ma kogoś to co on mówi ? "Tak, jestem w związku ?" Związek to już jest coś oficjalnego. 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, Wichura pisze:

Hmm... Pomyślmy... Może gdy ktoś pisze "wspólne życie" nie ma na myśli kredytu ani uczuć a... "wspólne życie" ?

To ja też mam na myśli wspólne życie. Z uwagi na potrzeby i możliwości każdej ze stron toczące się tak, a nie inaczej. Z poszanowaniem tego, że w poligrupach jest pewna wspólna intymność, ale też intymności oddzielne, które nie zawsze dobrze jest łączyć. 

 

I właśnie ta dyskusja dobitnie daje mi do zrozumienia, że związki istniejące w poligrupach są dla naszego społeczeństwa na ten moment totalnie nie do ogarnięcia, co naturalnie będzie utrudniać coming outy. 

 

Lula.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, gratt pisze:

@Sailor&Lula ja wiem o co Ci chodzi, to jest ważna część twojego życia i Ty to traktujesz jako coś więcej niż tylko "układ" i denerwuje Cię gdy ktoś to spłyca tylko do tego bo Ty to traktujesz bardzo poważnie i w dupie masz innych ludzi, ważne jest co Ty czujesz i jak to traktujesz to co jest między wami. Natomiast zastanówmy się nad taką sytuacją, gdy tego mężczyznę próbuje poderwać jakaś kobieta i co on odpowiada ? "Przepraszam ale jestem w związku" ? Albo gdy rodzice go pytają czy ma kogoś to co on mówi ? "Tak, jestem w związku ?" Związek to już jest coś oficjalnego. 

A to jest już bardzo indywidualne, co odpowie. Mi się czasem zdarza rzec: "przepraszam, jestem zajęta i to podwójnie"; raczej nikt tego dalej nie drąży. Tak jak w moim małżeństwie mamy bardziej oczywiste formy wyrażania "oficjalności", tak z moim Panem mamy inne, skrojone dla nas samych, bo świat nam z gruntu nie zaproponował takich rozwiązań.

 

Lula. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 minut temu, Sailor&Lula pisze:

I właśnie ta dyskusja dobitnie daje mi do zrozumienia, że związki istniejące w poligrupach są dla naszego społeczeństwa na ten moment totalnie nie do ogarnięcia, co naturalnie będzie utrudniać coming outy. 

Mylisz się, to co utrudnia coming out to strach przed zmierzeniem się z opinią publiczną. To nie jest fizyka kwantowa, żeby nie zrozumieć jeżeli napiszesz, że masz męża ale masz też kochanka, z którym spełniasz takie i takie fantazje a mąż czerpie z tego przyjemność i oboje się spełniacie. Myślę, że większość tu osób szeroko rozumie poza schemat, więc stwierdzenie "ta dyskusja dobitnie daje mi zrozumienia... że związki w poligrupach są dla naszego społeczeństwa na ten moment totalnie nie do ogarnięcia".  Jest krzywdzące dla osób uczestniczących w tej dyskusji. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, gratt pisze:

Mylisz się, to co utrudnia coming out to strach przed zmierzeniem się z opinią publiczną. To nie jest fizyka kwantowa, żeby nie zrozumieć jeżeli napiszesz, że masz męża ale masz też kochanka, z którym spełniasz takie i takie fantazje a mąż czerpie z tego przyjemność i oboje się spełniacie. Myślę, że większość tu osób szeroko rozumie poza schemat, więc stwierdzenie "ta dyskusja dobitnie daje mi zrozumienia... że związki w poligrupach są dla naszego społeczeństwa na ten moment totalnie nie do ogarnięcia".  Jest krzywdzące dla osób uczestniczących w tej dyskusji. 

Ale powiedzenie, że kocham dwóch mężczyzn to już trochę inaczej brzmi, prawda? Trochę grubszy kaliber?

 

Oczywiście, że mam w sobie strach przed opinią publiczną, ale to wcale nie umniejsza moim uczuciom ani wartości moich związków. Mam prawo się bać.

 

I to wcale nie dodaje pewności, gdy czytasz: "nikt Ci nie zabrania zrobić coming outu, co w tym strasznego", a z drugiej "poliukłady to nie związki". To jak sławetne: "toleruję związki osób homoseksualnych, ale prawdziwa rodzina to chłopak i dziewczyna".

 

Lula.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ok @Sailor&Lula - ja to wszystko rozumiem ale mam wrażenie, że postawiona pod ścianą próbujesz sprzed niej po agielsku uciec. Sama zaproponowałaś odwołanie sie do definicji "związku" podając pewien przykład który spłyca temat totalnie. Z drugiej strony moje pytanie o stosowaną przez Ciebie i możliwie uniwersalną definicję pozostaje bez odpowiedzi.

 

Co więcej gdybym zapytał "czym odróżniasz u siebie układ od związku pobocznego" odpowiedziałabyś zapewne, że "aktualnie nie masz układów i ciężko Ci się ustosunkować" i ok. Tyle że tu rodzi się pytanie jak społeczeństwo a nawet nieco bardziej świadoma jego część za jaką uważam ludzi na forum mają zrozumieć coś czego sama nie potrafisz przedstawić jako siedząca w tym?

 

Jak wiesz o ile sam nie jestem poli o tyle coś tam na ten temat czytałem i to nie w prasie brukowej a publikacjach naukowych i dedykowanych właśnie dla osób poli. Mogę też podać prosty przykład na wspólne życie i związek osób poli. Uległa z którą się spotykam ma męża i chłopaka a poza nimi utrzymuje inne mniej lub bardziej bliskie relacje. Różnica między osobami w relacji a chłopakiem skupia się oczywiście na większym uczuciu ale też na tym o czym pisał Gratt - oficjalnie przedstawiają się wzajemnie innym osobom "to mój chłopak, to moja dziewczyna". Ty nie chcesz tego robić - spoko maroko. Masz inne podejście i potrzeby - jak wyżej. Dobrze wiesz, że relacje poli są szyte na miarę.

 

Gdzie leży więc konkretnie różnica między związkiem a układem? Taka uniwersalna definicja wyróżniająca związek

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Sailor&Lula pisze:

I to wcale nie dodaje pewności, gdy czytasz: "nikt Ci nie zabrania zrobić coming outu, co w tym strasznego", a z drugiej "poliukłady to nie związki". To jak sławetne: "toleruję związki osób homoseksualnych, ale prawdziwa rodzina to chłopak i dziewczyna".

Wybacz ale to znów bzdura i odwracanie kota ogonem. Z tego co pamiętam akrgument "nikt Ci nie zabrania zrobić coming outu," pojawił się bezpośrednio po tym jak napisałaś że "nie możesz tego zrobić". "Nie mogę" to zupełnie coś innego niż "nie chcę, boję się, lepszym rozwiązaniem dla mnie jest się na to nie decydować".

 

"poliukłady to nie związki"

 

Nie przypominam sobie aby takie stwierdzenie tu padło

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...