mix poliamorii i cuckoldu?

[Wichura® 19 362]

4 minuty temu, paramagic pisze:

Nawet jak o tym teraz myślę, to robi mi się gorąco  

My z żoną tak właśnie żyjemy

[Wichura® 19 362]

Polecam Ci też:

 

 

oraz:

 

 pierwszym nawet możesz dostzrec jak się moje i żony podejście do tematu zmieniało z czasem

W

[paramagic✩ 1 147]

1 minutę temu, Wichura pisze:

Polecam Ci też:

 

 

oraz:

 

 pierwszym nawet możesz dostzrec jak się moje i żony podejście do tematu zmieniało z czasem

W

Dziękuję. Ten drugi już czytałam dość wnikliwie. Chętnie przyjrzę się temu o zakochaniu, bo jeszcze na niego nie wpadłam

[Sailor&Lula 10 084]

2 godziny temu, Wichura pisze:

Równie wiele stawia na długotrwałe relacje oparte na przyjaźni i sporym zaangażowanuiu emocjonalnym. Założenie że wszyscy w ZK chcą tylko "sam seks i nara" ma tyle samo sensu jak założenie, że wszyscy Poli "chcą mieszkać razem, być dla siebie równymi i wspólnie wychowywać dzieci". W jednym i drugim przypadku każdy szyje rozwiązania na miarę.

Zgadzam się.

 

2 godziny temu, Wichura pisze:

Wiem, że są. Byłem na nie zapraszany i bardzo jest mi do nich nie po drodze

Dlaczego nie po drodze? My byliśmy stadnie na pierwszym spotkaniu i było bardzo sympatycznie.

 

2 godziny temu, Wichura pisze:

teraz pytanie dla ilu osób tutaj jest to naturalne a dla ilu WTF? Bo ja np nie widzę absolutnie najmniejszego powodu dla którego miałbym jechać na basen z dzieckiem i swoją uległą. Zasadniczo gdyby to zaproponowała moja kochanka z którą spotykaliśmy się wcześniej dwa lata, bywaliśmy wspólnie u nich w domu, nasze dzieci się znają itd to czułbym się z tym chyba dziwnie jeżeli byśmy mieli być tam sami - ja bez żony a ona bez swojego męża + moje dziecko. A co dopiero świeżo poznana osoba. No ale dla osób Poli tego typu rzeczy są właśnie naturalne

I znowu: to wszystko zależy. Moim zdaniem tak czy siak rodzic decyduje, czy i kiedy wdraża swoje dziecko w takie tematy. 

 

2 godziny temu, Wichura pisze:

To prawda i tak jest. Mam nawet swoje podejrzenia dlaczego tak się dzieje ale to akurat przemilczę

Czy to jakieś bardzo kontrowersyjne przemyślenia? Ja uważam, że to po prostu tak, iż środowisko BDSM jest z gruntu bardziej otwarte na wszelkie "dziwactwa". Wiele rzeczy nie jest tam branych jako pewnik i pula nietypowych upodobań jest najszersza w porównaniu do środowiska stricte zk czy swing.

 

Lula.

[paramagic✩ 1 147]

3 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Czy to jakieś bardzo kontrowersyjne przemyślenia? Ja uważam, że to po prostu tak, iż środowisko BDSM jest z gruntu bardziej otwarte na wszelkie "dziwactwa". Wiele rzeczy nie jest tam branych jako pewnik i pula nietypowych upodobań jest najszersza w porównaniu do środowiska stricte zk czy swing.

Czyli to dość proste wytłumaczenie. A myślisz, że poli jest większym "dziwactwem" niż zk czy swing?

[Wichura® 19 362]

5 minut temu, paramagic pisze:

Czyli to dość proste wytłumaczenie. A myślisz, że poli jest większym "dziwactwem" niż zk czy swing?

Wszystko zależy od tego kto ocenia. Dla wielu "normalsów" wszystko z tego będzie zboczeniem natomiast największe zrozumienie będzie tu dla swingu a najmniejsze dla poli

[paramagic✩ 1 147]

1 minutę temu, Wichura pisze:

Wszystko zależy od tego kto ocenia. Dla wielu "normalsów" wszystko z tego będzie zboczeniem natomiast największe zrozumienie będzie tu dla swingu a najmniejsze dla poli

No jasne, że tak jest.

 

jednak ciekawa byłam opinii Luli, która jest poli  

[Sailor&Lula 10 084]

3 minuty temu, paramagic pisze:

Czyli to dość proste wytłumaczenie. A myślisz, że poli jest większym "dziwactwem" niż zk czy swing?

Myślę, że na ten moment łatwiej jest randomowej osobie w Polsce wyjaśnić swingowanie niż poliamorię. 

 

Lula.

[gratt✩ 208]

7 godzin temu, Wichura pisze:

Pod wpływem tego tematu zacząłem zastanawiać się gdzie leży kluczowa różnica między ZK oraz Poli i chyba wiem gdzie ją wskażę. Tą różnicą są role i trzymanie się ich.

 

ZK bez względu na swoją dynamikę będzie się trzymał ról. Będzie rogacz, Ty, kochanek. Może mieć to różną dynamikę, może być różny przepływ energii, emocji i zaangażowania ale to się nie zmienia. Możesz być przez 10 lat z kochankiem - stanie się Twoim przyjacielem, będziecie czasem widzieć się poza spotkaniami na seks, Wasze dzieci się poznają... Ale wciąż będzie kochankiem a mąż mężem i każdy powinien się swojej roli trzymać i ją znać.

 

Poli to wywraca do góry nogami. Tam wręcz chodzi o to żeby te role zacierać. To bardziej dążenie do wspólnych relacji obejmujących wszystkich. Często spędzanie razem jak najwięcej czasu. Oczywiście także tu dynamika bywa różna ale głównymi ograniczeniami są przeszkody formalne i społeczne a nie role które dla ludzi poli tak naprawdę nie są do niczego potrzebne a wręcz im przeszkadzają a nie pomagają jak w przypadku ZK.

 

Myślę że wg tego możesz też zobaczyć które podejście jest Ci bliższe

Dokładnie mniej więcej o to mi wczoraj chodziło. W pierwszym poście padło stwierdzenie i przedstawienie kochanka jako... "poliamorycznego rogacza" co jest moim zdaniem kompletnym pomieszaniem z poplątaniem.  

[paramagic✩ 1 147]

2 minuty temu, gratt pisze:

Dokładnie mniej więcej o to mi wczoraj chodziło. W pierwszym poście padło stwierdzenie i przedstawienie kochanka jako... "poliamorycznego rogacza" co jest moim zdaniem kompletnym pomieszaniem z poplątaniem.  

teraz już też to widzę